Hamilton nie potrafi opisać swoich uczuć po GP Monako
Lewis Hamilton po dzisiejszym wyścigu ma prawo czuć się zawiedziony swoim zespołem, gdyż to jego błąd sprawił, że wygrana w prestiżowym wyścigu po raz trzeci z rzędu padła łupem Nico Rosberga, a nie jego.Sytuacja ta zmieniła się o 180 stopni pod koniec Grand Prix kiedy to wyścig został zneutralizowany po wypadku Maxa Verstappena i Romaina Grosjeana.
Ekipa Mercedesa była przekonana, że Hamilton dysponuje odpowiednio dużą przewagą, aby móc wykonać dodatkowy postój, jednak po wyjechaniu z boksów Hamilton stracił aż dwie pozycje wyjeżdżając na tor za Sebastianem Vettelem.
Hamilton po wyścigu nie potrafił opisać swojego rozczarowania i nie był zbyt rozmowny: „Nie potrafię wyrazić tego jak obecnie czuję się i nie będę nawet próbował tego opisywać.”
„Szczerze to wszystko wydarzyło się tak szybko, że nawet nie pamiętam. Zawsze polegam na swoim zespole.”
komentarze
1. Michael Schumi
Rosberg się cieszy, lecz to najbardziej fartowne zwycięstwo w jego karierze. Cieszy się dlatego, bo wygrana w Monako to zawsze prestiż i trudno to ukryć. Podejrzewam, że gdyby to się stało na innym torze, np. Japonii na pewno nie okazałby tyle radości.
Szkoda Hamiltona. Nie lubię go, ale to on zasłużył sobie bardziej na to zwycięstwo. Historia się powtórzyła - w 2013 stracił tak podium na rzecz Red Bulli. Teraz przypłacił za to zwycięstwem i zostało mu 3 miejsce.
2. Maciek21
No cóż raz myli się kierowca a raz zespół błędy się zdarzają i burmuszenie się i pokazywanie swojego niezadowolenia przez zachowanie jak 3 letnie dziecko któremu odebrano w połowie lizaka pokazuje tylko jak niedojrzały jest Hamilton. Lekceważy hymn uderza w tabliczkę 3 pola popisy godne dzieciaka. Zespół przeprosił i przyznał się do winy trzeba przełknąć gorycz porażki, przeanalizować sytuację, wyciągnąć wnioski i iść dalej a nie odstawiać sceny szczególnie że i tak wszyscy w koło wiedzą że Ham zostanie mistrzem.
3. Jahar
To tylko pokazuje, że Monaco jest torem gdzie jeździ się w kółko zakret po zakręcie i nic zrobić nie można aby wyprzedzić. Gdzie indziej Hamilton dodały gazu i tyle by go widzieli i Vettel i Rosberg. Przecież tutaj nawet nie ma okrążeń kwalifikacyjnych idealnych bo bez przerwy ktoś komuś przeszkadza.
4. wro40i4
@2 nie wiem gdzie widzisz problem - w tym że ktoś ma ambicję?? miał się cieszyć i dziękować zespołowi za perfekcyjną strategię?? miał przykleić sobie uśmiech i napić się szampana po takim "błędzie" zespołu?? puknij się w łeb..
5. kaki87
A ja widzę jak znowu zespół Mercedesa ukartował wygraną dla Rosberga,przecież to widać gołym okiem o co tu chodzi.Pamiętam jeszcze jak rok temu w ostatnim wyścigu sezonu Rosberg miał problemy z autem i prawie na 100%było pewne ze Hamilton wygra a oni z Mercedesa coś tam Hamiltonowi podkręcali żeby może Rosberg wygrał jeszcze.Z reszta niemiecki zespół z niemieckim kierowcą to wiadomo kto ma wygrać.
6. MarTum
5@ Nie po to się płaci gigantyczną kasę kolesiowi i idzie mu na ustępstwa aby go potem uwalać.
7. AndrzejOpolski
@2. Maciek21 - to co napisałeś w swoim poście nie kwalifikuje się do jakiejkolwiek polemiki - jest po prostu głupie.
8. Jaro124
Mnie również Szkoda Hamiltona, zapewne nie zachował się najlepiej na koniec @2, natomiast gdyby jego pitstop trwał np 2,4 a nie 4.0 to... możliwe, że by "zdążył"... ale w tym momencie można sobie pogdybać. Na pewno zespół powinien popracować nad przyspieszeniem pitstopów.
9. Maciek21
@7 AndrzejOpolski głupie bo nie zgadza się z Twoim poglądem na sprawę ?? Widzę że mamy jedynego słusznego wodza i przewodnika. A może głupie bo prawdziwe i kuje w oczy ??
10. pgolebiow
drugi z kolei wyścig w którym miało znaczenie decyzje zespołu mercedesa na końcowy wynik, nie żeby mi było żal hamiltona ale rosberg jedynie w ten sposób może walczyć z luisem; po prostu jest za cienki a hamilton nie ma konkurencji we własnym zespole szkoda bo tego cwaniaczka w czystej walce będziemy zbyt często widzieć na podium
11. f1
@9
Ale raczej przez taki błąd zespołu Lewis nie będzie się lał szampanem. Postaw się w jego sytuacji. Prowadzisz przez większość wyścigu, a pod koniec przez błąd zespołu, który zdarza się rzadko tracisz pozycję lidera, i spadasz na trzecie miejsce. Tam panują niesamowite emocje. Oni pracowali na to całe swoje życie. Hamilton zachował się jak zachował, ale Ja rozumiem jego złość. A tak w ogóle, kiedy lekceważył hymn? Przecież nie zachowywał się nie wiadomo jak.
12. dexter
@wro40i4
„miał przykleić sobie uśmiech i napić się szampana po takim "błędzie" zespołu??“
Alez oczywiscie ze tak, poniewaz tak nakazuje procedura po wyscigu. Kierowca wyscigowy ma nawet taki obowiazek. Producent G. H. Mumm przelewa rocznie milionowe sumy na konto F1 i tym samym ma gwarancje ze jego marka bedzie prezentowana podczas ceremonii dekoracji kierowcow wyscigowych.
W przeciwienstwie do 99% userow piszacych tutaj na portalu, Hamilton od wielu lat jest zawodowcem i mysle ze o tym powinien pamietac.
Pozdr.
13. Skoczek130
Monte Carlo po raz kolejny dowiodło, że z nudnego, jak flaki z olejem wyścigu, nagle może się przeistoczyć w istny dreszczowiec. Jeden wypadek i... mamy cuda pokroju tych, co dzisiaj. ;]
14. a!mLe$$
@2. Maciek21
Ty jesteś taki głupi sam z siebie czy ktoś Ci płaci za takie komentarze, żeby robić g*wnoburze w internecie? Wszyscy dobrze wiedzą, że Hamilton nienawidzi przegrywać, a jeśli przez 1,5h robi wszystko, żeby kontrolować wyścig, a przegrywa przez taką bzdurę to wybacz, ale ja mu się nie dziwię. Gość ma tak ustawioną psychikę, że on jest zwycięzcą, on jest najlepszy. A tu nagle zostaje mu to odebranie przez niepotrzebny pitstop, bo oprócz niego nikt z pierwszej 7ki nie zjechał po nowy komplet opon...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz