Honda skręca moc silnika, aby go oszczędzać
Zespół McLarena w Australii korzysta z celowo ograniczonej mocy układu napędowego Hondy, aby ograniczyć ryzyko awarii jednostki napędowej na tak wczesnym etapie mistrzostw.Za sprawą poważnych problemów, jakie dotknęły ekipę podczas zimowych testów, McLaren ma ograniczone doświadczenie w działaniu silnika Hondy w wyższych temperaturach.
Aby nie ryzykować zdecydowano się skręcić moc produkowaną przez układ napędowy Hondy, decydując się na bardzo konserwatywne ustawienia nie tylko samego silnika, ale także współpracujących z nim układów odzyskiwania energii kinetycznej, głównie MGU-K.
„W Barcelonie spodziewałem się znacznie lepszego tempa w Australii. Niestety nie dane nam było zebrać doświadczenia w pracy naszego układu przy wyższych temperaturach, więc nie mogliśmy ryzykować utraty silnika w pierwszym wyścigu sezonu” mówił szef działu wyścigowego Hondy, Yasuhisa Arai.
„Nasze ustawienia są tutaj bardzo konserwatywne i dlatego tracimy tyle mocy z układu MGU-K i samego silnika.”
„Problem przegrzewania się nie dotyczy tylko i wyłącznie silnika, ale także układu MGU-K. Celowo zredukowaliśmy jego moc, aby silnik mógł przetrwać kilka wyścigów.”
W tym roku w Australii panują wyjątkowo wysokie temperatury jak na tę porę roku, jednak prawdziwy test wytrzymałości temperaturowej bolidy otrzymają dopiero w drugim wyścigu sezonu, GP Malezji. Można się więc domyślać, że konserwatywne ustawienia jednostki napędowej Hondy będą również wykorzystywane na torze Sepang.
Eric Boullier, dyrektor wyścigowy zespołu, przyznał w Melbourne, że jego ekipa cały czas pracuje nad rozwiązaniem problemów, jednak definitywnego terminu zażegnania ich jeszcze nie widać.
„Tak, zidentyfikowaliśmy problemy. Już teraz mamy ich znacznie mniej niż miało to miejsce podczas testów” mówił. „To dobra wiadomość, gdyż robimy postępy.”
„Pracujemy nad poprawkami i nad pełnym odzyskaniem formy. Czy mamy wyznaczone na to jakieś terminy? Jeszcze nie wiemy.”
„Chcemy jedynie dać z siebie wszystko, aby odzyskać formę jak najszybciej.”
komentarze
1. RoyalFlesh F1
Kurde ciemno to widzę :( Renaul też zbudowało dziadostwo rok temu, ale dane do poprawy zbierało kilka bolidów a tu są tylko dwa.
2. nonam3k
Tragedia. Honda miała silnik mercedesa jak na tacy do skopiowania , mclarena dał im mnóstwo informacji odnośnie jednostki napędowej a i tak nie wykorzystali tego i zrobili bubel po swojemu .
3. RoyalFlesh F1
2. nonam3k
No nie wiem czy można sobie od tak skopiować silnik. Poczekajmy, jeżeli ten silnik nie uzyska przyzwoitej mocy do końca sezonu to będzie można mówić o tragedii.
4. fanFelipeMassa3
@1 a ja jestem w dobrej myśli :) owszem, teraz nie jest dobrze :/ ale myślę że
5. belzebub
Tragedia, stawiam że jutro oba Mclareny nie dojadą do mety. Dziwi mnie ta sytuacja, bo z natury rzeczy japońskie silniki są z reguły niezawodne (oczywiście mam na myśli jednostki cywilne). Szkoda tylko Alonso, jakoś ciężko mi sobie wyobrazić jak będzie dojeżdżał na końcu stawki. Ciekawe będzie, jak będą musieli walczyć z Manorem. Oczywiście ich forma jest zagadką, bo jeszcze nie złożyli bolidów, ale... Myślę, że biorąc pod uwagę obecną formę Ferrari Alonso chyba sobie może pluć w brodę. Bo nie wiadomo jak na razie, jak długo Honda będzie jeździć na skręconym silniku.
6. housepl
Ale to chyba żadna nowość ze jada na skreconym silniku dla mnie to jest oczywiste od Barcelony. Teraz pytanie jak wykorzystają 9 tokenow ile im zajmie powrót do formy, bo jestem przekonany że oni maja dobry bolid problemem jest jednostka Hondy. Ale dlaczego to nie wiem Honda sprzedaje najwięcej aut w Ameryce mają najlepsze benzynowe silniki, czyżby japońce sprytna nacja pogubila się w turbo?
A Fernando niech się nie przejmuje bo w Ferrari by się nic nie zmieniło gdyby tam został ciągle by miał obietnice i tych samych ludzi..
7. Jahar
2. nonam3k
Niby w jaki sposób Honda mogła kopiować silnik? Nie po to się idzie do F1 aby robić to co inni już mają, trzeba mieć własne koncepcje żeby coś ugrać.
8. Nowicjusz
Niektórzy nie rozumieją dwóch kwestii.
po pierwsze:
Alonso nie odszedł z Ferrari, tylko szefostwo mu podziękowało. Nawet jakby chciał to by nie został
po drugie:
Alonso chciał bolid który zapewni mu 3 majstra. Ferrari żeby nie wiem co robiło nie ma szans z Mercem a Honda była niewiadomą. A nuż się okaże, że za rok McHonda będzie na poziomie Merca?
9. xeoteam
@8 od viggena masz to info? :) co za ciołek :)
10. qinto
Strasznie słabo to wygląda. Żal patrzeć na McLarena na poziomie zeszłorocznego Caterhama czy Marussie... Jeśli jutro będą miec takie strany na okrążeniu jak w dzisiaj to na mecie będą pewnie 5-6 kółek za resztą...
Ma ktoś porównanie czasów z zeszłorocznych kwalifikacji? Ciekawe jak silnik hondy wypada na tle innych jednoroczniakow w melbourne...
11. Nowicjusz
@9
Po co wyzwiska od razu? I jak tu do takiego napisać. Widać od razu, że gimb. Nie od viggena a z anglojęzycznych stron oraz z twiiterów. A Ty oczywiście wierzysz nieomylnemu Alonso. Montezemolo też sam odszedł a nie wyleciał? hehe lecz się
12. Antorek
Mam pytanie MCLaren może np. teraz brać karę za wymianę kolejnych elementów silnika (bo i tak raczej punktów nie zdobędą), a później jak by byli bardziej konkurencyjni to by mogli korzystać z np. 7 silników ?
13. devious
@Nowicjusz
Jakby Ferrari chciało wyrzucić Alonso to musieliby mu płacić duże odszkodowanie. Tyle, że sam Hiszpan chciał odejść (jak zobaczył formę Ferrari w 2014 to mu się nie dziwię) a że Ferrari było to na rękę więc się obie strony dogadały.
Sam Hiszpan przecież mówił, że zrobi to co dobre dla Ferrari - nie chciał się z nimi ciągać po sądach jak van der Garde bo i po co? On chciał odejść, oni chcieli Vettela i "świeży start" więc taki układ był wszystkim na rękę.
Gdyby Alonso chciał za wszelką cenę zostać w Ferrari to pewnie Włochom bardziej opłacałoby się pozbyć Raikkonena - mniejsze odszkodowanie i słabszy kierowca. Tyle, że wtedy mieliby dwa nr1 w zespole a to nie było chyba wykonalne bo Vettel raczej nie chciał jeździć z Fernando. Jego reputacja już totalnie byłaby zniszczona więc zapewne postawił warunek, że przychodzi tylko jak będzie mógł jeździć z Kimim, którego zapewne Seb tak bardzo sie nie obawia.
No i jak widać wszystko się ułożyło tak jak każdy chciał. Fernando ani w Ferrari ani w Mercu nie ma szans na tytuł więc i tak dla niego też wszystko jedno obecnie gdzie jeździ - kolejny rok i tak stracony.
Mnie cieszy jedynie, że Vettel póki co 5 tytułu nie wyjeździ. Ferrari tak jak zapowiadali - jak wygrają choć 2 wyścigi (ale chyba tylko jak Merc zaliczy dwa DNFy) to już będzie sukces. To chyba jedyna pocieszająca wiadomość w tym marnie zapowiadającym się sezonie - że teraz Vettel utknął w Ferrari i nie będzie śrubowal kolejnych rekordów. Przynajmniej na razie :)
14. RyżyWuj
I gdzie są wszyscy fani McLarena? Mówiłem to już wieki temu, a teraz każdy nawet najbardziej zaślepiony moron widzi gdzie ten zespół znajduje się w stawce. NIC nie usprawiedliwia takiej sytuacji. To jest festival niekompetencji technicznej i organizacyjnej.
Jedyne co im teraz pozostało, to skręcać silnik ile się da i wlec się na końcu, żeby wszystko nie poszło z dymem. A to i tak nie uchroni ich przed nieuniknionym - nie dojadą do mety. Albo będzie awaria, albo - co bardziej pasuje do tego cwaniackiego zespołu - pod pretekstem awarii powoli wycofają swoich kierowców z toru, bo będą chcieli ograniczyć awarie jednostki w przyszłości.
Ich obecna sytuacja, to jest większe dno niż to zaprezentowane wcześniej przez Williamsa. Całe szczęście, że Hamilton się na nich poznał i podziękował za współpracę.
15. housepl
@14
Tak wiedział i zdobył tam mistrza świata.
Wiesz co czlowieku wyjdź i nie wracaj
16. fankaWilliamsa
Zal mi McLarena bo póki co nie wygląda to dobrze i szans na szybka poprawę nie widać :/ Alonso podjął decyzję o opuszczeniu Ferrari bo miał dość pustych obietnic ile miał czekać na mistrzowski bolid?tegoroczny też tego nie gwarantuje a wiadomo,że Fernando chce wygrywać i móc pokazać swój talent. McL zmienił dostawce silnika licząc na lepsze wyniki a tymczasem jest źle i w poprzednim sezonie nie silnik Mercedesa był problemem tylko słaby bolid.
17. R4F1
@14
Niestety, ale muszę, po części, się zgodzić, że to co pokazuje McLaren to jest dno totalne. Nie mieści się w głowie, że taki zespół może być tak nisko. W kwestii fanów się jednak nie zgodzę. Widzę, że jakąś dziwną radość sprawia Ci taki obrót rzeczy.Lubię McLarena i nie zmieni tego ani marny wynik, ani Twoje posty.Mogę narzekać na słabe osiągi, niedorzecznie wysoką zawodność jednostki, wiem jednak, że nie będzie to trwało wiecznie. Niestety zanim coś się poprawi przyjdzie mi oglądać najbardziej żałosny obraz McLarena jaki mogłem sobie wyobrazić.
18. Grzesiu10
@14
Bredzisz, Honda ogłosiła powrót do F1 w maju 2013 roku, gdy Hamilton już był kierowcą Mercedesa, więc jak powrót Hondy miał wpłynąć na jego decyzję, skoro jeszcze wtedy nikt o tym nie wiedział?
Co do tematu, nie spodziewałem się po Hondzie aż takiej fuszerki, mieli rok więcej na testy i nic to nie dało.
19. RyżyWuj
@18 Przecież degrengolada w McLarenie zaczęła się i trwała zanim ogłoszono współpracę z Hondą.
Ludzie, zrozumcie, że McLaren to jest mega korporacja o obrotach kilkuset milionów USD, więc jak lądują na poziomie Manora, to jest biznesowo coś mega nie halo. To jest naprawdę niewyobrażalne i tyle.
Alonso zatwittował właśnie, że nie pamięta jakoby odchodził z Ferrari i żąda wyjaśnień co Vettel robi w jego bolidzie na GP Australii.
20. radzix
Do czego doprowadziły durne przepisy FIA??? Ludzie płacą za bilety, żeby iść oglądać skręcone silniki... dokąd zmierzasz królowo?? to jest jakieś CHORE...
21. devious
Jeszcze doprecyzuję jak ja analizuję sytuację z odejściem Fernando w Ferrari. To tylko moje gdybanie bo oficjalnie wszyscy trzymają język za zębami.
Fernando ponoć już przed 2014 szukał sobie "opcji awaryjnych" w razie jakby Ferrari okazało się kiepskim bolidem. I tak samo Vettel romansował z Ferrari przeczuwając, że RBR wiecznie na topie nie będzie (sam mówił na koniec 2013, że muszą cieszyć się tą chwilą bo mogą juz tego nie powtótrzyć - wiedział, że zmiana przepisów może być końcem ich dominacji). Kierowcy F1 muszą patrzeć w przyszłość, zawsze mieć "plan awaryjny" nawet jak kontrakt jest na kilka lat. Wiadomo - celem każdego z nich jest znalezienie się w tym topowym bolidzie. To element gry - który idealnie udał się Hamiltonowi a nie udaje się od dawna Alonso :)
Plan awaryjny to podstawa - jego brak powoduje, że można się obudzić z ręką w nocniku - jak Kimi we wrześniu 2009 gdy mu Ferrari podziękowało. Albo jak Heidfeld gdy BMW się wycofał. Zresztą po wycofaniu Hondy kariera Buttona też wisiała na włosku. Ten jednak miał masę szczęścia.
Na pewno wszyscy czekali na początek 2014 by poznać układ w stawce. Pewnie już po pierwszym/pierwszych GP 2014 roku Fernando i Vettel myśleli nad zmianą otoczenia. Wg. plotek obaj ze swoimi obecnymi pracodawcami rozmawiali od dawna.
Trzeba tu pamiętać, że kierowcy też słyszą plotki i mają newsy z pierwszej ręki. Vettel nie pchałby się do Ferrari gdyby wiedział, że są tam Alonso i Kimi z kontraktami. Skoro z nimi negocjował to wiedział, że Alonso też szuka innych opcji bo raczej nei chciał jeździć obok Fernando. To byłby głupi ruch z jego strony :)
I w drugą stronę - Fernando pewnie już dawno temu dogadał się z McLarenem i/lub Hondą ale nie palił się do zerwania kontraktu bo to by go kosztowało sporo pieniędzy. Więc cierpliwie czekał. Czekało też Ferrari bo z kolei oni chcieli Vettela ale mieli 2 ważne kontrakty - i tez nie chcieli wydawać pieniędzy. Vettel też czekał - bo musiał. Raz, na miejsce w Ferrari, dwa - na spełnieni klauzuli w swoim kontrakcie pozwalającej mu na odejście po 2014 z powodu słabych wyników.
To był układ naczyń połączonych - jedna decyzja wpływała na drugą. Każdy wiedział, co chce zrobić druga strona ale sam miał związane ręce - Alonso dał Ferrari znać, że chce odejść ale nie rozwiązał kontaktu, Ferrari w tym czasie znalazło następcę ale musieli czekać na Alonso bo nie chcieli go wyrzucać, Vettel mógł tylko czekać. Potem Horner się wypaplał i było już wiadome, że Vettel podpisał umowę z Ferrari - ale Alonso ciągle nie rozwiązał swojej (jakby go Ferrari wyrzuciło to by go wyrzuciło i nie czekało na decyzję ALO tylko od razu ogłosili Vettela).
Alonso pewnie wtedy wykorzystał sytuację i nie zrywał kontraktu bo liczył, że w takiej sytuacji Ferrari musi się go pozbyć a wtedy zapłaci mu kasę. I to pewnie niemałą. Też miał już wtedy pewnie podpisaną umowę z McLarenem (Dennis powiedział, że podpisali wcześniej niż wszyscy to sobie wyobrażają) ale chciał ugrać jak najwięcej przy okazji odejścia z Ferrari - trzeba doić krowę póki daje mleko :D
Ferrari liczyło, że skoro Alonso chce odejść to sam odejdzie i nie będą musieli mu płacić. I tak się szachowali tygodniami kto pierwszy pęknie :)
Coś w stylu
Mattiacci i spółka: -"Fernando przecież mówiłeś, że odchodzisz, uzgodniłeś to z di Montezemolo na początku 2014, że w 2015 Cię tu już nie będzie bo bolid jest do dupy. Rozwiąż kontrakt, jak zapewne słyszałeś my mamy już Vettela na Twoje miejsce".
Alonso: -"Ale o czym Wy mówicie, di Monte już tu nie ma a ja mam ważny kontrakt, ja zapłacicie XX milionów to moge rozwiązać umowę!"
-"Nic Ci nie zapłacimy, przecież mówiłeś, że odchodzisz do McLarena!"
-"Ja nigdzie nie odchodzę, nic nie podpisywałem, jak chcecie mnie zwolnić to płaćcie"
-"Nie chcemy Cie zwolnić, przecież miałeś odejść to podpisaliśmy z Vettelem, teraz mamy 3 kierowców."
-"No to zwolnijcie Raikkonena drugi raz, ja zostaję :)".
-"Vettel chce Raikkonena jako partnera, ma w kontrakcie zapis, że Alonso nie może być jego kolegą zaspołowym, zastrzegł to sobie"
-"Tu już nie mój problem, trzeba było nie podpisywać"
-"Ty Hiszpańska, podstępna gnido, przecież mieliśmy umowę!"
-(tutaj Fernando szeroko się uśmiecha i nazywa Mattiacciego po hiszpańsku bardzo brzydko) "Nie miałem z Tobą żadnej umowy, masz teraz 3 kierowców to płać, nie moja wina, że z Ciebie kiepski szef."
-(Mattiacci wychodzi i trzaska drzwiami)
Stąd tak długo to trwało. Przynajmniej ja tak to widzę - każdy miał swoje cele, każdy chciał coś ugrać. Ostatecznie jak zwykle wszyscy sie dogadali (tak jak i Giedo z Sauberem).
22. devious
@20 radzix
Dokładnie, miałem to samo napisać. Przepis o 4 silnikach na SEZON to jest jakiś żart. Rozumiem cięcie kosztów, limity itp. ale to już przecięcie.
Może jeszcze wprowadzą limit 4 opon na sezon? W seryjnych autach przeciez tak często się opon nie wymienia :P Jeden komplet uniewersalnych opon i jazda!
Aha i limit spalania 5l na 100km. Ostatnio na zawodach studenckich eko aut w Indiach jeden zespół zrobił 1100 km na jednym litrze etanolu. To kierunek dla F1 :)
Jak oni mają się ścigać i walczyć jak głównie teraz mają wszystko oszczędzać - opony, paliwo, silniki, skrzynie biegów. Może jeszcze limit na przednie skrzydla? Jak uszkodzisz to do końca sezonu będziesz jeździł bez :D
Głupota...
@Ryży
Zgadzam się, że to co pokazał McLaren to są jakieś jaja. Myślałem, że na testach jeździli na pół gwizdka i z dużym zapasem paliwa stąd słabsze wyniki i w Australii nie spodziewałem się cudów ale choćby jakieś sensowne tempo w miarę blisko awansu do Q3. Tymczasem Kevin neidawno powiedział, że na testach nawet nie próbowali przejazdów z dużą ilościa paliwa - więc tak naprawdę to oni nic na tych testach nie potestowali i dopiero zaczynają prawdziwe testy jutro.
Mega dno w wykonaniu głównie Hondy - bo to ich wina. Choć i McLaren to wszystko fatalnie rozegrał. Najbardziej szkoda kierowców, którym zamydlili oczy historią i piękną wizją przyszłości - a teraz Button i Kevin muszą robić za nowe HRT.
Kibice żartowali, że McLaren ma malowanie jak HRT -okazało się, że tempo tez takie mają :) :) :)
23. RyżyWuj
@21 devious, mi szkoda jedynie Buttona. Bo koleś ma klasę i nie zasłużył sobie na koniec kariery w takich okolicznościach. Co by nie mówić, to potem kierowcy świecą oczami i to ich nazwiska są na tabeli przy osiągach takiego mega bubla.
Ale tak jak mówiłem, mam wrażenie, że dopiero w wyścigu będzie prawdziwa porażka. Jak oni tracą po kilka sekund na okrążeniu, to lepiej będzie poudawać awarię i zniknąć z toru niż być dublowanym wielokrotnie na dystansie całego wyścigu lub puścić dym z podkręconego silnika.
24. kolter
Obstawiam ze Ferdka i na GP Malezji zabraknie, dwukrotny mistrz ze dwa razy zdublowany przez Merca to zbyt dużo dla Ferdka dumy :)).Facet zorientował się ze jazda w bolidzie Mcalrena to kompletny obciach to i "uciekł w chorobę".
25. radzix
22@ już nie raz się tu żaliłem na to wszystko, nie rozumiem tej polityki. Fakt faktem jak mówił nasz Robert Kubica nie mamy bladego pojęcia jak to wszystko wygląda od kuchni, to co widzimy w TV i to co czytamy to raptem wierzchołek góry lodowej... Może fabryczni producenci sami wymyślili coś takiego pod groźbą całkowitego odejścia z F1 i by się seria posypała. Ciężko powiedzieć, w każdym razie kierunek w jakim to wszystko zmierza jest jakiś absurdalny i niestety coraz mniej ma wspólnego z definicją słowa - wyścigi. F1 powinna być niczym Dubaj dla architektów, miejscem bez granic, gdzie fantazje i pomysły konstruktorów można zmaterializować i niech wygra lepszy. Postęp technologiczny pędzi do przodu jak szalony a rekordy torów są coraz bardziej nieosiągalne dla współczesnych konstrukcji :(. Dużo by można o tym pisać. Bardziej jara mnie nowa premiera drogowego Mclarena czy innego super samochodu, a z coraz większym przerażeniem obserwuje kolejne sezony F1, niby kosmicznej technologii...
26. Viduka
Alfonso na pewno nie pojedzie w GP Malezji jak zobaczy Buttona i Magnussena jadących na końcu stawki. Obstawiam że oba bolidy nie dojadą jutro do mety. Szkoda Buttona bo taką komedię McLaren odstawił z kontraktem dla niego że głowa mała. Tak długo się nad tym zastanawiali jakby ich bolid był szybszy od Mercedesa ......a jak jest to każdy widzi. Wstyd i żenada żeby taki firma wlekła się na końcu stawki.
27. Jahar
Przepisy są jakie są ale McLaren razem z Honda to melodia przeszłości, która się nie powtórzy, w ogóle zrobić taki bubel to obraża dla oglądających. Pamiętam narzekania na Renault w tamtym roku i skazywanie ich na pożarcie przez Hondę w tym bo przecież Japończycy za to że są z Japonii mieli dostać bonus szybkości a tu dno wyszło. Mityczna jakość padła bo za pochodzenie i nazwę nagród jeszcze się nie rozdaje i dobrze.
28. housepl
A ja tam wierzę w to co powiedział Button: "Na pewno nie wygramy pierwszego wyścigu, ale możemy wygrać ostatni"
29. viggen
Ja to widzę tak
Honda zrobiła chu... silnik, więc marketingowo powiedzmy prasie, że mamy go skręconego.
A teraz Honda otrzymała 9 tokenów. Poprawią silnik i powiedzą, że nie mają skręconego
@Nowicjusz
@devious
Zwłaszcza ten drugi :)
Bardzo fajna historyjka i powiem szczerze - masz talent do pisania powieści fantasy :)
Wróćmy do czasów, gdy zacząłem pisać o tym, że nadchodzą zmiany w Ferrari, Kimi idzie do Ferrari a Alonso odchodzi do McL :)
Alonso wyleciał z Ferrari i nikt tego nie zmieni. Hiszpan był na wylocie, jak również Di Monte.
Sprawa polegała na tym, że najpierw się musieli pozbyć Luce.
Nieprawda jest, że Ferrari musiałoby zapłacić Alonso kasę. Zapis ten był uzgodniony tylko i wyłącznie z DI Monte, co chroniło Alonso a Ferrari utrudniało sprawę. Gdy się pozbyli Markiza, polecial Alonso, bo zapisy nie miały już swoich praw.
To Alonso musiałby zapłacić, gdyby mial zerwać kontrakt z Ferrari.
Niech świadczy o tym fakt, że Kimi już testował od GP Węgier bolid Ferrari na sezon 2015 a Alonso nie miał nawet wglądu do danych.
Hiszpan chciał być cwańszy na rynku, bo zapisy z Markizem go chroniły i przez to sobie negocjował spokojnie aby jak najwięcej ugrać. Ale jak widać Ferrari było cwańsze i Alonso został w pewnym momencie po prostu wyru...ny bez mydła ;)
Vettel - on wiedział, co się dzieje w zespole RBR. Znał swoje zapisy w kontrakcie, wykorzystał je cwanie i jeździł tak aby mieć furtkę do ucieczki.
Alonso wyleciał z Ferrari ale szefostwo dało mu pole manewru "Kombinuj nowy kontrakt, my nic nie ogłosimy oficjalnie. Nie będziemy Ci przeszkadzać i robić pod górę a tym bardziej obniżać Ci wartość rynkową"
Hiszpan jasne negocjował wcześniej z McL, pukał do drzwi RBR czy Merca.
Ale w momencie sprzedania przez Hornera info że Vettel idzie do Ferrari, Alonso nie miał jeszcze nic podpisane.
A teraz przemyślmy sytuację
1) Alonso powiedział, że w 2015r Ferrari będzie silne
2) Hamilton uciekł ze słabszego McL do Merca, bo wiedział co się w zespole dzieje. Do dzisiaj Mcl nie może się pozbierać
3) Kimi uciekł z Lotusa, bo wiedział, co się tam dzieje. Do dzisiaj Lotus nie może się pozbierać.
4) Vettel uciekł z RBR, bo wiedział co tam się dzieje. RBR już zaczyna się sypać.
Wszyscy z nich uciekli ze słabszych do silniejszych,
A Alonso uciekł z silniejszego Ferrari do słabszego McL :)? Gdzie logika :P?
Prawdę się dowiemy oficjalnie kiedyś tam albo wcale.
Do dzisiaj nie znamy dokładnie o co poszło w 2007r między Alonso a Dennisem i dlaczego się pozbyli Kimiego w 2009. Jakieś szczątki informacji wypłynęły ale nadal wszystkie strony milczą.
30. Del_Piero
McLaren to dno. Jak można podpisywać umowy ze skośnookimi? Mieli Hondę, Toyotę i kupę szmalu i nie stworzyli auta zdolnego do wygrywania. Dziś McLaren to beznadziejny bolid, rozpadający się silnik oraz rażenie prądem, które wysyła kierowców 20 lat wstecz. Szkoda Buttona i Alonso bo nie zasłuzyli na taki koniec kariery. Myślałem, że to Ferrari i Caterham to najbardziej niepoważne teamy w F1, ale McLaren oraz Sauber przebili ich, co wydawało mi się niemożliwe.
31. housepl
Widzę że niektórzy nie rozumieją gdzie jest problem i zwalają wszystko na Hondę... Myślicie że Japońce to frajery i ładują hajs w złom i bubel ? No chyba nie. Nawet pierwszego wyścigu nie było a ci już skazują na porażkę, zobaczymy co mi będziecie odpowiadać w Brazyli albo w 2016 jak sie nagle okaże ze Hamilton ma dwóch rywali- nie z Mercedesa.
32. housepl
A Honda jakoś odnosi sukcesy w innych seriach więc mogą :)
33. Fisichella33
devious i viggen powinniście grać w Archiwum X , przynajmniej tam by był pożytek....:)
34. Jahar
@32. W ktorych?
35. RyżyWuj
@34 Pewnie w tych, w których wszyscy jeżdżą na silniku Hondy. To tak jak Nissan ma sukcesy w World Series by Renault ;-)
36. housepl
@35
Bardzo smieszne, facet idz tam lepiej celebruj mercedesa. Rzucam Moto GP
37. housepl
PS. NISSAN=RENAULT... Taka wiedza
38. razor512
Ciśniecie sobie jak małe dzieci w piaskownicy :D. Każdy team ma swoje lata szczytowej formy i okresy kiedy nie są za bardzo konkurencyjni. Taki duży spadek formy Mclarena może okazać się ogromną motywacją i w końcowym efekcie będziemy oglądać walkę tego teamu o mistrzostwo, co nie oznacza że będzie miało to miejsce w tym sezonie.
39. wobz
przykro patrzeć na upadek legendy
40. frg1pl
No i zrobili wielki kambek w stylu coshwortha. Zwolnić wszystkich i przyjąć od nowa na niższych stawkach.
Ciekawi mnie to jak co niektórzy snują swoje teorie na podstawie oficjalnych pr-owych informacji i jeszcze zaciekle bronią swoich racji jakby wiadomości mieli z pierwszej ręki. Czy Macierewicz gdzieś prowadzi wykłady?
41. pjc
Kurcze, napiszę to jeszcze raz. Czy mając w silniku elementy , które nie działają prawidłowo i mając dostępne 4 jednostki na sezon-wlaczylibyscie pełna moc? Czy raczej staralibyscie się wszystko ustawić prawidłowo? Moim zdaniem to drugie. Poza tym jeżeli zespół wydał pieniądze na 2 czołowych kierowców to raczej spodziewa sie sukcesu a nie blamazu. Nie wyobrazam sobie ze zespol Mclarena i Honda wyrzucali pieniadze w bloto. To nie jest logiczne.
42. (Force)
Jak czytam te pociski po Hondzie to mam wielkiego banana na twarzy. Firma wraca do F1 po 7 latach, a praktycznie wszyscy wymagają, żeby od razu ścigała się z Mercem już o innych zespołach nawet nie wspominam, bo według Was to powinna ich wciągać nosem xD
Odstawcie to co bierzecie, bo wyraźnie Wam to nie służy ;)
43. frg1pl
41@Z całym szacunkiem - Ty wierzysz w to co napisałeś?
44. pjc
Wierzę tak samo jak wierzylem w odrodzenie się Williamsa przez dobrych kilka lat, albo w słuszność decyzji Hamiltona o przejściu do Mercedesa. Zbyt długo śledzę losy F1. Z resztą czas pokaże czy miałem rację.
45. frg1pl
44. Ja nie mówię o jakiś odrodzeniach. Mówię o "tu i teraz". To jest blamaż. Nie potrafią powiedzieć wprost ze to spieprzyli.
46. skoropian
Grzesiu10 na jakie testy mieli czas? Odpalenie samego silnika to nie testy. skończ bredzić
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz