Raikkonen - Fiński Moss?
Stirling Moss jest wielką legendą Formuły 1. W latach 1955- 58 zdobywał pod rząd cztery tytuły wicemistrza świata. W następnych latach był czterokrotnie trzeci w generalnej klasyfikacji F1. Kiedy zakończył starty w formule w roku 1962 roku, przeszedł do historii jako najbardziej zawiedziony w swoich ambicjach niedoszły mistrz świata - mistrz bez korony.Formuła 1 ma już jednak nowe rozdziały i wiadomo o kim tu mowa. Kimi Raikkonen, następca dwukrotnego fińskiego mistrza świata Miki Hakkinena, rozpoczął starty w "Wielkim Cyrku" F1 w roku 2001 w stajni Petera Saubera. Kiedy rozpoczynał karierę w F1, był lansowany jako wielki talent, objawienie i przyszły mistrz. W następnym roku przeszedł do McLarena i ścigał się w bolidach tego teamu przez pięć następnych sezonów. Obecnie jak wszyscy wiemy reprezentuje barwy Ferrari. A jak się przedstawia dorobek Fina? Jest dwukrotnym wicemistrzem świata. Pierwszy tytuł zdobył w roku 2003 przegrywając w klasyfikacji generalnej z Schumacherem zaledwie o dwa punkty. Drugi raz wicemistrzem świata został w roku 2005, przegrywając ty razem z Alonso, który dla odmiany, ma obecnie na koncie dwa tytuły mistrza świata. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że Raikkonen jest pechowcem. Wszyscy pamiętają jak szybkie podczas kwalifikacji "srebrne strzały" McLaren - Mercedes "wybuchały" podczas Grand Prix, wystawiając cierpliwość Fina na ciężkie próby. Najgorszy pod względem awaryjności bolidów McLaren był rok 2004, kiedy to zajął ostatecznie dopiero siódme miejsce w klasyfikacji generalnej. Jak widać kariera Raikkonena nie przebiega tak jak wcześniej zakładano, a gdyby Schumacher nie zrezygnował ze startów w formule, to Kimi mógłby się znaleźć poza F1, gdyż inni kierowcy mieli już podpisane kontrakty. Sprawa ta była omawiana przez dziennikarzy.
A jak będzie w tym sezonie? W zasadzie wymówki nie może być, bo auto Fin ma szybkie, dobrze przygotowane i niezawodne. Tym razem na drodze do mistrzostwa może stanąć mu kolega z zespołu Felipe Massa, który jak widać nie próżnował u boku wielkiego Michaela. Paradoksalnie także te psujące się wcześniej McLareny, są teraz szybkie i niezawodne. Kierowcy tej stajni - młody wilk Hamilton i mistrz Alonso, na pewno nie będą ułatwiać zadania 28-letniemu Finowi. Reszta stawki o mistrzostwie jeszcze nie ma co marzyć. Ja osobiście stawiam w ostatecznej rozgrywce na ponowny pojedynek Raikkonen - Alonso. A jak będzie? Na pewno ciekawie!
Tomek Bednarz [email protected]
komentarze
1. Kazik
Poprawne streszczenie kilku faktów historycznych.P.S."gdyby Schumacher nie zrezygnował ,to Kimi mógłby się znależć poza F1". Jakoś trudno mi w to uwierzyć.
2. Havoc
Zapewne któryś kierowca by się przekonał, że kontrakt może być zerwany. Kimi poza F1?! Nie ma szans! Dopiero na emeryturze. :D
3. godzil1
Hmm, nie byłbym taki pewien, poszukajcie na Ultrze artkułu o Kimi - "Czy Raikkonen zostanie na lodzie?"
Tam ładnie było to wszystko opisane, autrem był Maciej Czapiński
4. walerus
SPOX
5. Mac1602
Miło mi, że ktoś wspomniał o moim tekście... Choć była to raczej wariacja na temat tego, co mogło by się zdarzyć.
Na ultrę nie odsyłam - tekst znajdziecie na mojej prywatnej stronie bez wielkiego poszukiwania...
mac1602.vdclan.com
6. Kazik
Nie wiem do kogo mam odpisać:czy do Macieja-autora artykułu z lipca 2006 roku czy też do godzil1,który mi "podsunął" ten artykuł.Niemniej jednak Panowie:dewagacje nt.przyszłości Kimiego (czy też raczej braku przyszłości) pisane w ub.roku mijają się z prawdą w taki sam sposób jak zderzenie bolida F1 ze ścianą w Monako.W momencie gdy Maciej pisał ten artykuł było zdecydowanie za wcześnie aby cokolwiiek mówić o składach teamów F1 na sezon 2007..Decyzja Michaela miała niewątpliwie wpływ na fakt,iż to właśnie Raikkonen znalazł się w Ferrari ale nie miała żadnego wpływy na dalszą karieę (egzystencję) w F1 fińskiego kierowcy.Kimi Raikkonen jest pilotem zbyt wielkiego formatu aby musiał się martwić o to czy wogóle ma miejsce w F1.Pozdrawiam wszystkich fanów F1.
7. Mac1602
Kazik - doskonale zdaje sobie z tego sprawę, zresztą zdążyłem w ostatnim momencie - chwilę później wyleciał JPM.... choć w danym czasie artykuł poszedł z pewnym echem (widziałem po tekstach na forum, moim mailu etc) :)
8. Dr.Thiem
Maciej ciekawy arrtykuł, biorąc pod uwage czas w którym go pisałeś, gratuluje zmysłu przewidywania. Argumentacja jest również ciekawa, jednak wydaje mi się, że Ty jak i Kazik macie trochę błęde wyobrażenie o świecie F1. Po pierwsze Kazik w tym świecie nikt nie może być PEWIEN swojej pozycji, bo jest "gwiazdą". Po drugie kierowca nie ma, aż tyle do powiedzenia w sprawie gdzie chce jeździć. Oczywiście może się nie zgodzić na kontrakt z Torro Rossi ale "zaledwie" wice mistrz świata nie wybiera sobie teamu, w którym będzie jeździł w nastepnym sezonie. Jeszcze co do stosowania wyrazów: "Gwiazda" "Legenda" "Wielki Talent" itd. w Formule 1, bo to tyczy się też artykułu Tomasza Bednarza byłbym ostrożny. Do Formuły 1 przebijają się tylko najlepsi z najlepszych. Tutaj każdy posiada niezwykłe umiejętności, talent i wolę zwycięstwa. Inaczej nigdyby tutaj nie doszedł. Dlatego mówiąc o Legendzie w Formule 1. Mówimy o Legendzie wśród Legend, o gwieździe w galaktyce. Osobach, które w swoim pokoleniu wybijają się ponad "przecietność świata F1" Raikkonen to świenty kierowca ale nie udowodnił jeszcze i według mnie nie jest w stanie udowodnić, że można go porównywać do takich GWIAZD jak Fangio, Clarka, Senny czy Schumachera.
Pozdrawiam:
M.Thiem
p.s. Kazik: "...mija się z prawdą w taki sam sposób jak zderzenie bolidu F1 ze ścianą w Monako..." ?
9. Kazik
Dr.Thiem,czyli masz trzy w jednym.Za pomocą jednego posta odniosłeś się do Tomasza Bednarza,Macieja Czapińskiego i Kazika,który nadal nieśmiało sugeruje tylko,że Kimi Raikkonen miałby pracę w sezonie 2007 nawet gdyby Michael nie ogłosił końca swojej kariery.Cała ta "legendarno-gwiazdorsko-wielko talentarna " otoczka jest mi niepotrzebna bo o niej nie mówiłem.Na anno domini 2007 Kimi miałby pracę,co potem to nie wiem (Ty też nie).Nie znam M.Thiem (niestety) więc nie mogę go pozdrowić.Ciebie mogę więc pozdr.
10. Kazik
Maciej,z zainteresowaniem przeczytałem wywiady z Doornbosem i Klienem.Pozdrawiam.
11. Mac1602
Dr.Thiem - dziękuję za opinię o tekście, jednak mam pytanie - dlaczego uważasz, że mam błędne wyobrażenie o F1? Brakuje argumentów - odnosisz się do Kazika, a nie do mnie. I nie, nie przebijają się tylko najlepsi z najlepszych, inaczej nigdy nie dotarli by Bruni, Speed, Inoue, Baumgartner czy choćby Klien.
Uważasz, że Raikkonen nie wybierał sobie zespołu? Gdyby tylko chciał iść do Renault za Alonso, już by tam był. Briatore szybko pozbył by się Kovalainena czy Fisico....
12. Mac1602
Kazik - nie wszystkie moje teksty są umieszczone na mojej stronie. Zerknij w "odnośniki" (nie wypada mi podawać bezpośrednich linków tutaj).
13. Kazik
O.K.Mac.Dzięki.
14. Dr.Thiem
Nie podalem argumentów, bo to jest moja opinia. Przeraszam, zamiast pisać, masz błędne wyobrażenie, powinnienem raczej napisać, że ja widze to trochę innaczej. Mam nadzieje, że Ty również w różnicy poglądów na dany problem dostrzegasz wieksze korzyści, np. ciekawe merytoryczne dyskusje. (Teza + Antyteza = Synteza ) Hegla.
Jednak co do kierowców będę bronił swojego zdania, zdarzają się wyjątki słabe i szczerz mówiąc, czekałem, aż ktoś je tutaj wymieni. Ja mogę tą liczbe zpotengować i wymienić jednym tchęm świetnych kierowców, którzy się teraz ściagają jak Massa, Alonso, Fisichela, Hamilton, Heidfeld, Kubica, Truli, Rosberg, Wurz, Coulthard, Webber, Button, Barichello, jednak nie uważam ich jeszcze za "Legendy". W Swoim poprzedniej wypowiedzi, dość jasno przedstawilem co mam na myśli używając tego słowa, więc nie będę powtarzał. Oczywiście wszystko to jest moją opinią i można się z nią nie zgodzić : )
15. Dr.Thiem
Kazik - Trzy w jednym? Widzę, że według Ciebie, komentarz polega na "załatwieniu" kolesia, który coś napisał. Dla mnie raczej na odwrót, a jeśli na krytyce to krytyce dobrej. Miałem prawo rozpisać się na temat używania słów legenda itd. po to są wolne komentarze. Ja nie wiem co by robił Kimi, gdyby jeździł Schumi, ale to to właśnie Ty sie wypowiadasz tak jakbys był tego pewien. Teksty typu nie pozdrawiam bo..czy to porównanie są śmieszne.. Pozdrawiam: Dr.Thiem
16. inzPydlak
Bracia! Nie jest to miejsce na poboczne poszlaki na temat innych felietonów jakie opisuja poruszony przez bodzia temat! To ja sie pierwszy bije w piersi, jako ze nie w czas przewidzialem to co on chcial nam ukazac. Ciekawie poinformowal mnie o osiagnieciach niejakiego Mossa Stirlinga w latach minionych. Nie wiedzialem ze on w ogole istnial, ale teraz juz wiem! Dzieki bodzio! Po drugie, ten Fin, Rajkunen, to istny arcymistrz! Auto prowadzi szybko i potrafi je w sumie tez hamowac. Lubi on podjezdzac do takich dziwnych garazow, gdzie tak samo ubrani robotnicy pompuja mu powietrze do opon albo szmatka przecieraja mu szybke w helmie. Fajna sprawa, ale do rzeczy! Felieton - moim inzynierskim zdaniem - szacownie oddaje istote tego pasjonujacego baletu na asfalcie jakim jest Formula Jedna. Po pierwsze jest on wiarygodny. Po drugie bardzo ciekawy. A po trzecie krotki. Dosc krotki, bo mozna tez napisac opowiadanie na 78 stron - jak uczynil to swego czasu niejaki Iwidejlo Perun opisujac swoja wizyte w sklepie z dzidami. I to tyle! A teraz, kilka slow do bodzia. Kase przeslij na ponizsze konto 32 788902187326155. Fenks!
17. inzPydlak
Bracia! Nie jest to miejsce na poboczne poszlaki na temat innych felietonów jakie opisuja poruszony przez bodzia temat! To ja sie pierwszy bije w piersi, jako ze nie w czas przewidzialem to co on chcial nam ukazac. Ciekawie poinformowal mnie o osiagnieciach niejakiego Mossa Stirlinga w latach minionych. Nie wiedzialem ze on w ogole istnial, ale teraz juz wiem! Dzieki bodzio! Po drugie, ten Fin, Rajkunen, to istny arcymistrz! Auto prowadzi szybko i potrafi je w sumie tez hamowac. Lubi on podjezdzac do takich dziwnych garazow, gdzie tak samo ubrani robotnicy pompuja mu powietrze do opon albo szmatka przecieraja mu szybke w helmie. Fajna sprawa, ale do rzeczy! Felieton - moim inzynierskim zdaniem - szacownie oddaje istote tego pasjonujacego baletu na asfalcie jakim jest Formula Jedna. Po pierwsze jest on wiarygodny. Po drugie bardzo ciekawy. A po trzecie krotki. Dosc krotki, bo mozna tez napisac opowiadanie na 78 stron - jak uczynil to swego czasu niejaki Iwidejlo Perun opisujac swoja wizyte w sklepie z dzidami. I to tyle! A teraz, kilka slow do bodzia. Kase przeslij na ponizsze konto 32 788902187326155. Fenks!
18. inzPydlak
Bracia! Nie jest to miejsce na poboczne poszlaki na temat innych felietonów jakie opisuja poruszony przez bodzia temat! To ja sie pierwszy bije w piersi, jako ze nie w czas przewidzialem to co on chcial nam ukazac. Ciekawie poinformowal mnie o osiagnieciach niejakiego Mossa Stirlinga w latach minionych. Nie wiedzialem ze on w ogole istnial, ale teraz juz wiem! Dzieki bodzio! Po drugie, ten Fin, Rajkunen, to istny arcymistrz! Auto prowadzi szybko i potrafi je w sumie tez hamowac. Lubi on podjezdzac do takich dziwnych garazow, gdzie tak samo ubrani robotnicy pompuja mu powietrze do opon albo szmatka przecieraja mu szybke w helmie. Fajna sprawa, ale do rzeczy! Felieton - moim inzynierskim zdaniem - szacownie oddaje istote tego pasjonujacego baletu na asfalcie jakim jest Formula Jedna. Po pierwsze jest on wiarygodny. Po drugie bardzo ciekawy. A po trzecie krotki. Dosc krotki, bo mozna tez napisac opowiadanie na 78 stron - jak uczynil to swego czasu niejaki Iwidejlo Perun opisujac swoja wizyte w sklepie z dzidami. I to tyle! A teraz, kilka slow do bodzia. Kase przeslij na ponizsze konto 32 788902187326155. Fenks!
19. inzPydlak
Przepraszam. Nacisnalem kalwisz ENTER chyba jakos dwa razy i to sie znowu wkleilo. Co za licho! A przy okazji chcialbym, bo chyba takie mam w tej chwili zamiary, hmm... nieco pohamowac moja serdecznosc wzgledem Pana Tomasza. Zaiste nie mam zadnych powodow zeby tak unizenie sciskac go na ekranie. W naszym kraju jest tyle grzechu, zeby tego nie zauwazac. Przepraszam! Jest mi naprawde smutno. A jezeli chcialem byc pocieszny, to przynajmniej powinnienem poprawnie uzyc synonimu autora - begio, a nie jakis bodzio! Skad ten bodzio?! Ja nie wiem... Naprawde nie wiem...
20. Kazik
Dr.Thiem,z tym pozdrawianiem to chodziło tylko o to,że nie "załapałem",iż podpisujesz się dwojako (M.Thiem oraz Dr.Thiem).Czas na free practice (to ma jakiś sens-reszta nie).
21. Kazik
Oj, Panie inżynierze Pydlak.Ten Fin,Rajkunen to był dla mnie faworytem nr 1 do tytułu mistrza przed rozpoczęciem sezonu.Teraz widzę,że daleka do tego droga pomimo ,że ma dobrych robotników.
22. fidelek
nigdy nie będzie taki jak był Hakkinen jest zabardzo roztrzepany
23. ania88
no i Iceman nie podzieli losu Mossa :) nareszcie sie doczekał tytułu
24. adamigo
mowili ze to Massa mogl wyleciec a nie Kimi...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz