komentarze
  • 1. Wiater
    • 2014-10-13 14:25:14
    • *.mf.gov.pl

    Jego syn niech się nauczy nie zmieniać kierunku jazdy na dohamowaniu :)

  • 2. fanAlonso=pziom
    • 2014-10-13 14:41:07
    • *.rzeszow.mm.pl

    1. dokładnie sam wychował kamikadze na torze

  • 3. pjc
    • 2014-10-13 14:55:31
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @fanAlonso=pziom sorry ale Alain nie prowadził bolidu Nicolasa w momencie wypadku - to raz.
    A Dwa,to to że młody Francuz nie potrafił bronić pozycji na torze w czysty sposób. Z resztą gdzie mu do wyników i talentu ojca.

  • 4. RyżyWuj
    • 2014-10-13 15:31:22
    • *.static.korbank.pl

    Ma rację z tymi piep... maszynami z budowy. W ostatnim czasie Maria i Jules - dwa najgorsze wypadki - mieli właśnie zderzenie z jakimś sprzętem, który nie powinien się na torze czy w okolicy bezpańsko znajdować. Żadne owiewki i inne cuda przy zderzeniu z czymś takim na wysokości głowy kierowcy nie pomogą.

  • 5. bartexar
    • 2014-10-13 15:45:34
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    Faktycznie, można by rozstawić stałe dźwigi w kluczowych miejscach, jak w Monaco, ale co jeżeli bolid się rozbije tam gdzie go nie ma? Poza tym taniej jest sprowadzić parę ładowarek z firmy czy nawet od miejscowych rolników, niż wielkie i ciężkie dźwigi. Fakt też że ta feralna ładowarka na Suzuce była po prostu mała i musiała podjechać blisko do bolidu. Co to ostatniego zdania się zgadzam.

  • 6. istrii
    • 2014-10-13 16:04:45
    • *.80-203-59.nextgentel.com

    Zawsze można zastosować 30t dźwigi, które są po pierwsze mobilne, a po drugie maja bardzo długie ramiona.
    Ciekawe jak Alan skomentował wyczyn swojego syna w formule e? Też nie zostawił na nim suchej nitki?

  • 7. silvestre1
    • 2014-10-13 16:09:39
    • *.dynamic.chello.pl

    Kiedyś na tor wyjeżdżały ciężarówki, teraz maszyny budowlane bo są o wiele sprawniejsze. Dżwigi w Monaco mają rację bytu, na innych torach są bez sensu. Oczywiście każda katastrofa wymaga wyjaśnienia jednak ja widzę tu dużo zwykłego czepiania się i nieracjonalnych argumentów.

  • 8. wheelman
    • 2014-10-13 18:25:46
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Mistrz czy nie mistrz, ale Prost nawet po tylu latach od zakończenia kariery nie potrafi przestać srać to gdzie je. Mógłby czasem coś powiedzieć z sensem, tutaj poza ostatnim zdaniem, sensu zero.

  • 9. Root
    • 2014-10-13 18:26:38
    • *.dynamic.mm.pl

    Niestety, ale prost nie ma racji. Będę brutalny, ale za wypadek najbardziej obwiniam samego poszkodowanego, a FIA najmniej, jeżeli w ogóle. Jeśli pomimo podwójnych żółtych flag kierowca, który zobowiązany jest do jazdy z prędkością umożliwiającą mu zatrzymanie bolidu w każdej chwili, mknie kilkaset km/h, to kto jest temu winny?

  • 10. brain87pl
    • 2014-10-13 20:04:04
    • *.31.143.188.rybnet.pl

    Kolejny (czyt. Prost) który musi dorzucić swoje trzy grosze. Poczekajmy na wyniki oficjalnego śledztwa, a biorąc pod uwagę zdawkowe informacje jakie docierają - wykluczenie awarii bolidu Marussi - i obserwując jakie działania podejmuje FIA - odgórne ograniczenie prędkości przy żółtych flagach - to każdy trochę kumaty domyśli się jakie są wstępne wnioski.

    W kwestii bezpieczeństwa niech wypowiadają się OBECNI kierowcy. Jak napisałem gdzieś, nikomu nie zależy bardziej na ich bezpieczeństwie niż im samym.

    A co do dźwigów to w jednym z pierwszych newsów z stanem zdrowie Bianchiego, jeden z użytkowników (chyba Dexter, a jeżeli to ktoś inny to proszę o wybaczenie) bardzo obszernie omówił kwestie cih wykorzystania na różnych torach. Padały takie zagadnienia jak twardość podłoża i ukształtowanie terenu.

  • 11. pjc
    • 2014-10-13 21:19:17
    • *.centertel.pl

    Wiecie już w jakim celu były usypywane żwirowe pobocza? Ano dlatego aby m.in.wyhamować wypadające z toru bolidy.

  • 12. bartexar
    • 2014-10-13 21:49:17
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    @11. Tak, dokładnie po to, masz absolutnie racje. Nikt ich nie wymyślił żeby usunąć kierowców z wyścigu...

  • 13. Martitta
    • 2014-10-14 01:11:54
    • *.unknown.vectranet.pl

    9. Root - W niczym nie usprawiedliwia to tego, jak drastyczny w skutkach był ten wypadek. Równie dobrze na miejscu Julesa mogło być kilku innych kierowców, którzy na ogół nie zwalniają "wystarczająco" przy żółtych flagach.

  • 14. RyżyWuj
    • 2014-10-14 01:18:48
    • *.static.korbank.pl

    @9 Root, trudno nie zauważyć, że prezentujesz sposób myślenia typowego policjanta drogówki. "Niedostosowanie prędkości do warunków jazdy" - zawsze winny kierowca, więc mandacik.

  • 15. EryQ
    • 2014-10-14 08:36:58
    • *.opera-mini.net

    Panie Prost zaczynasz pitolić jak Villeneuve... Zajmij się synem... Panowie skoro Marussia wykluczyła awarię bolidu to wina po stronie Julesa i pogody. Niestety ale pomału trzeba to przyznać. Prędkość była ogromna jak na żółte flagi... A czy by był ten ciągnik czy nie i tak jakby w bande przypitolił z takim impetem to wolę nie pisać. W każdym razie zdrowia, zdrowia i zdrowia Jules!!!

  • 16. pjc
    • 2014-10-14 10:47:11
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @bartexar Zauważyłeś skrót ,,m.in"?

  • 17. elin
    • 2014-10-14 17:50:43
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Wkleję z innej strony, ale uważam, że ważne ...

    " Zgodnie z przewidywaniami kolejne dni po wypadku Julesa Bianchiego przynoszą nowe informacje, dotyczące wydarzeń, które rozegrały się na torze Suzuka. Niemiecki SportBild donosi, że w aktach śledztwa prowadzonego przez FIA znajduje się nagranie rozmowy kierowcy z zespołem, w którym Bianchi otrzymuje polecenie podniesienia tempa, w odpowiedzi na dobrą jazdę Ericssona. Komunikat miał się pojawić tuż po wypadku Adriana Sutila. Bild pokusił się o krótką analizę czasów okrążeń, z której wynika, że Bianchi rzeczywiście, na okrążenie przed swoim wypadkiem, podkręcił tempo w drugim i trzecim sektorze w stosunku do swoich poprzednich wyników. Warto pamiętać, że warunki w tym czasie uległy znacznemu pogorszeniu.

    Z kolei Tobias Gruner pisze na łamach Auto Motor und Sport, że Bianchi przeżył przeciążenie 92G. Taką wartość miał zanotować czujnik, który każdy z kierowców ma zamontowany w słuchawce umieszczonej w uchu. Lewa strona bolidu była całkowicie zniszczona, tzw. roll bar został oderwany, a kołnierz mający chronić głowę kierowcy znalazł się w okolicy resztek tylnego zawieszenia. Dodatkowo podwozie było pęknięte na całej długości od czoła bolidu do kokpitu kierowcy. Mimo tak dużych zniszczeń ma ciele kierowcy nie było poważnych śladów obrażeń. To pokazuje, że standardy bezpieczeństwa dotyczące bolidów, spełniły swoją rolę i pozwoliły kierowcy przeżyć ten brutalny wypadek. "

  • 18. RyżyWuj
    • 2014-10-14 20:08:29
    • *.static.korbank.pl

    @17 teraz to łatwo szukać winnych. Koniec końców to kierowca decyduje jak jedzie i na ile warunki są do tego odpowiednie. Zespół może nie powinien był go podkręcać, ale przecież ciężko na nich winę zrzucać. Wychodzi na to, że Bianchi miał po prostu za mało doświadczenia lub mega dużego pecha.

  • 19. wheelman
    • 2014-10-14 22:05:36
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @18. Gigantycznego pecha to już w tej chwili wiadomo, że on miał, bo na nagraniu wyraźnie widać, że jakby traktor usuwający bolid Sutila zaczął cofać dosłownie dwie sekundy później, to Bianchi by w niego nie uderzył. To co napisał @17 "A czy by był ten ciągnik czy nie i tak jakby w bande przypitolił z takim impetem to wolę nie pisać." to bujda na resorach. Po uderzeniu w bandę z opon wyszedłby sam z bolidu. Gorzej gdyby uderzył w tę falistą bandę, ale na pewno nie miałby wtedy obrażeń głowy, co najwyżej coś by złamał. Monokok jest zaprojektowany aby wytrzymywać takie uderzenia, kask nie.

  • 20. elin
    • 2014-10-15 00:33:11
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @ 19. wheelman
    Tylko, że to nie ja napisałam, a kolega pod nr @15.

    Oczywiście, że jest różnica między uderzenie w ciągnik, a barierę z opon.
    Uderzenie z podobną siłą co Bianchi, ale właśnie w barierę z opon miał Heikki Kovalainen w Hiszpanii 2008. Kierowca został zabrany na badania do szpitala, jednak ( na szczęście ) obyło się większych konsekwencji wypadku.
    Jak skończyło się w przypadku Julesa ... wszyscy wiemy.

    @ 18. RyżyWuj
    Zdecydowanie - mega dużego pecha.

  • 21. elin
    • 2014-10-15 00:48:00
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    * to nie ja napisałam pod @ 17, a kolega pod nr @ 15.
    * między uderzeniem w ciągnik
    * obyło się bez większych konsekwencji

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo