Formuła 1 podbije Amerykę?
Formuła 1 po pięciu latach przerywa rozbrat z Ameryką, powracając na zupełnie nowy tor w Austin.Niewykluczone jednak, że komercjalizacja Formuły 1 przyczyni się do jeszcze większego zaangażowania się świata F1 w rynek amerykański.
Bernie Ecclestone pytany przez Associated Press o możliwość powrotu Formuły 1 do Los Angeles, odparł: „Być może w przyszłość uda nam się coś tam zorganizować.”
Dla ekip, wspieranych przez duże koncerny samochodowe rynek amerykański zawsze był ciekawym kierunkiem, jednak na przełomie ostatnich lat nie bardzo udawało się tam zaistnieć „europejskiej” serii wyścigowej. Minęło pięć lat do ostatniego wyścigu na Indianapolis, a kibice cały czas mają w pamięci żenującą sytuację kiedy to z wyścigu wycofała się zdecydowana większość stawki, korzystająca z opon Michelin.
Oprócz Stanów Zjednoczonych Formuła 1 przygląda się także możliwości zaistnienia w Meksyku, który za sprawą Sergio Pereza przeżywa ogromny boom na F1.
W Austin wyszło na jaw, że w sprawę organizacji wyścigu w Meksyku zaangażował się przyjaciel Berniego Ecclestone’a, Tavo Hellmund, który w początkowej fazie był także odpowiedzialny za wskrzeszenie GP USA na torze Ameryk.
Hellmund uważa, że obie Ameryki są wystarczająco duże, aby gościć nawet sześć Grand Prix.
„Ameryki są prawdopodobnie wystarczająco duże, aby posiadać pięć czy sześć Grand prix” mówił dla gazety Austin American Stateman.
komentarze
1. Haszek
Nawet nieźle by było - chodzi mi o czas transmisji.
2. Wiater
Taaaa... nie sądzę żeby F1 podbiła USA... Oni wolą Nascar i piwo w puszkach jak od Coca-coli :P
3. kempa007
ale Formuła 1 tez sie zmienia...;-)
4. Martitta
Może się jeszcze doczekamy GP Wenezueli w Ameryce Płd. ;-P
5. Kamil-F1
Najlepiej niech cały sezon przeniosą do USA...I tak zaczynają likwidować historyczne GP w Europie.Dla kasy można zrobić wszystko!
Amerykanie to proste i niezbyt inteligentne społeczeństwo.Im wystarczy jazda w kółko 100 samochodów, które mają się roztrzaskać na pierwszym okrążeniu.
6. Martitta
@5.Kamil-F1 - Amerykanie są inteligentni;) Tyle, że żyją w przekonaniu o nadzwyczajności swojego państwa i mało interesuje ich sport, który nie wywodzi się z USA :)
Bernie wie co robi, chcąc pozyskać taki rynek. Co prawda, lepiej by nie było to kosztem Europy...
7. elin
Amerykański kierowca w stawce może by zwiększył zainteresowanie ...
5. Kamil-F1
" Im wystarczy jazda w kółko 100 samochodów, które mają się roztrzaskać na pierwszym okrążeniu "
Właściwie o nas można powiedzieć podobnie - nam wystarczy jazda po tym samym torze ( zamkniętej pętli ) 24 bolidów ..., a ( czytając komentarze ) wiele osób z przyjemnością by obejrzało połowę z nich roztrzaskaną już na pierwszym okrążeniu ...
8. Martitta
@7.elin -
"(...) a ( czytając komentarze ) wiele osób z przyjemnością by obejrzało połowę z nich roztrzaskaną już na pierwszym okrążeniu"
- Co też Grosjean z Maldonado z przyjemnością uskuteczniają :P
W Austin też w pierwszym zakręcie może być ciekawie.
...
9. elin
8. Martitta - ... oraz kierowcy Saubera, a zwłaszcza Perez. Który ostatnio bardzo się uaktywnił i jest równie skuteczny jak Grosejan z Maldonado ;-D
Również uważam, że po starcie może być ciekawie ...
10. Kamil-F1
@6. Martitta W przekonaniu o nadzwyczajności USA żyje połowa świata- oni są nawet gorsi niż związek radziecki.
Ich nie szczególnie interesuje chyba każdy sport- wolą smarkfony i inne wynalazki.
A dla Berniego liczy się jedynie rynek nie F1...
@7. elin Nie, no chyba między prawdziwym torem i ściganiem a pokazową jazdą po okręgu jest zasadnicza różnica.Fanowi F1 nie wypada tego nie dostrzegać...
11. elin
10. Kamil-F1 - jako Europejczycy jesteśmy wychowani w kulcie F1, ale np. najwyższe serie NASCAR wcale nie są czymś gorszym. Tory są budowane pod różnym kątem nachylenia i kierowca musi doskonale wiedzieć jakim " torem " pojechać, aby nie stracić, a zyskać ...
12. Kamil-F1
@11. elin Pod względem technicznym taki NASCAR jest serią prymitywną.Tory tak samo- chociaż fakt, trzeba wiedzieć jak pojechać, jednak tamtejsi kierowcy nie myślą za dużo w czasie wyścigu...
13. elin
12. Kamil-F1 - nie uważam, aby NASCAR ( najwyższe serie ) był aż tak prymitywny. Ale racja, jest powód dlaczego to F1 ciągle nazywa się królową spotrów motorowych, nie żadną z innych serii wyścigowych.
Ale patrząc na niektóre tory F1 i niektórych kierowców w stawce .... można powiedzieć podobnie:
- są tory, które nie wymagają zbyt dużo myślenia ...
- i kierowcy ( kilku ), którzy nie myślą za dużo w czasie wyścigu ... ;-)
Jeśli zaś chodzi o kibiców - obie serie posiadają prawdziwych fanów ( pasjonatów ) i fanów " niedzielnych ".
Podobnie jak ( sztuczna ) otoczka stworzona przez organizatorów i towarzysząca zawodom.
W F1 ma to być sport dla elit z vip-ami na podoku. W NASCAR sport dla " zwykłych " ludzi w " swojskiej " atmosferze.
14. Martitta
@12.@10 Kamil-F1 - Bardziej prymitywnym sportem w USA nazwałabym tzw. Demolition Derby, opierający się na zasadzie wyeliminowania pojazdu przeciwnika - Mario Andretti też tam się rozbijał:)
Poza tym oni mają na pierwszym miejscu futbol NFL, Super Bowl, NASCAR a potem masę innych swoich sportów.
Biorąc pod uwagę powierzchnię USA, a Europy, wiadomo, czemu Bernie chce wprowadzić tam więcej wyścigów. To, że w zaściankowym Teksasie zrobią GP, nie znaczy, że nagle cała Ameryka otworzy się na F1. Pozyskanie takiego rynku nie byłoby wcale złe moim zdaniem.
Zobaczymy... Organizują Moto GP, więc dać paru kierowców ze Stanów Zjed. i może... może...
Pozdrawiam :)
15. Martitta
@13.elin - Tam to dopiero nie przebierają w słowach. Kimi mógł dać upust emocjom;)
Pozdrawiam;)
16. elin
15. Martitta - oj racja ;-). Zwłaszcza podczas drugiego wyścigu w NASCAR ... Kimi pewnie nawet niejednego Jankesa zakasował - pod względem wypowiedzianych emocji .... ;-))
Pozdrawiam :-)
17. Kamil-F1
@13. elin NASCAR i wszystko co amerykańskie jest prymitywne- silniki z zasilaniem gaźnikowym, ''brak'' zawieszenia i możliwość skrętu jedynie w lewo, poza tym nadwozie to papierowe pudło a napęd pochodzi rodem ze złomowiska.
Jeśli chodzi o tory to nawet najnudniejszy tilkodrom jest lepszy niż okrąg.
Kierowców europejskich nie ma co porównywać z amerykańskimi- różnica w inteligencji i kulturze jest ogromna.
Co do kibiców, to chyba nie widziałeś tych amerykańskich- istna dzicz; tu też nie ma porównania.
Jednak zgadzam się, że F1 to sport elitarny, na poziomie i dla ludzi kulturalnych i inteligentnych, w przeciwieństwie do NASCAR czy kopania piłki.
@14. Martitta Tak jak mówiłem w USA wszystko i wszyscy są prymitywni.
Rzeczywiście na pierwszym miejscy jest tam futbol i inne badziewie- i niech tak zostanie.
Natomiast Bernie za grubą kasę sprzedałby własną matkę.
Powiem Ci tylko, że są ważniejsze rzeczy niż pieniądze, dlatego m.in. USA należy omijać szerokim łukiem.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz