Niezwykle zaskakującą wiadomość ogłosiła królowa motosportu wtorkowego poranka. Do jej kalendarza w ramach dwuletniej umowy powróci malowniczy tor w Portimao.
Tym samym Liberty Media sprawiła dużą niespodziankę kibicom F1. Wprawdzie Portugalczycy otwarcie zabiegali o wejście do kalendarza od sezonu 2027, ale biorąc pod uwagę sporą listę ciekawych do tego kandydatur, wydawało się, że będzie im o to bardzo trudno.
A jednak. Obie strony porozumiały się w kontekście dwuletniej umowy obejmującej sezony 2027-2028. Dzięki temu Autodromo Internacional do Algarve powróci do kalendarza po tym, jak miało swój epizod w pandemicznym okresie w 2020 i 2021 roku. Wcześniej w latach 1984-1996 stawka rywalizowała na obiekcie w Estoril, a jeszcze dawniej w Porto i pod Lizboną.
Sam tor znany jest zwłaszcza sympatykom motocyklowych mistrzostw świata, a kojarzy się go ze względu na wiele zmian wysokości, piękne widoki i sporo szybkich zakrętów, na czele z długą "piętnastką" prowadzącą na prostą startową. Długość nitki toru wynosi 4,692 kilometra, a w wyścigu kierowcy pokonają 66 okrążeń.
W ten sposób Portugalia wypełni lukę pozostawioną przez Holandię, która pożegna się z kalendarzem F1 po sezonie 2026. Wówczas wygaśnie też umowa toru pod Barceloną i nie wiadomo, jakie są dalsze plany Liberty Media względem niego. Niewykluczone, że oba te obiekty zostaną włączone do rotacyjnych wyścigów. Na razie wśród nich znajduje się jedynie Belgia, a być może dotknie to także Imoli.
Warto również wspomnieć, że medialnym pewniakiem do zadomowienia się w terminarzu od sezonu 2028 ma być Tajlandia. Tamtejsi działacze udostępnili już nawet potencjalną nitkę toru w Bangkoku.
© F1


16.12.2025 13:12
1
0
Bardzo fajny tor, fajnie że to słabe zandvort
16.12.2025 15:18
0
zandwor lepsze
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się