Przedstawiciele McLarena ustosunkowali się sugestii jednego z australijskich polityków odnośnie faworyzowania Lando Norrisa. Zak Brown zwrócił uwagę na to, że sam Oscar Piastri tak tego nie postrzega.
Ostatni weekend wyścigowy sezonu 2025 poprzedziło naturalnie wiele chwytliwych wypowiedzi odnośnie walki o mistrzostwo świata wśród kierowców, w której wciąż uczestniczą Lando Norris, Max Verstappen i Oscar Piastri. Najwięcej działo się w temacie równych warunków dla zawodników McLarena, które od dłuższego czasu podawane są w wątpliwość.
Główne zastrzeżenia dotyczyły domniemywanego faworyzowania Norrisa, na co kilkukrotnie uwagę zwracał m.in. Bernie Ecclestone. Do dyskusji w tej sprawie niespodziewanie włączył się Senat Australii. Jeden z jego przedstawicieli zapytał bowiem na forum, czy brytyjski team nie jest uprzedzony do Piastriego.
Jak można było się domyślać, ta wypowiedź odbiła się szerokim echem w środowisku F1. Już w czwartek o komentarz do niej został poproszony sam zainteresowany. Ponadto odniósł się do tego, czy czerpie inspiracje z pierwszych tytułów Kimiego Raikkonena i Sebastiana Vettela, którzy w finałowym wyścigu atakowali z 3. miejsca w mistrzostwach świata:
"Widziałem, że ta sprawa trafiła do parlamentu i robi to wrażenie. Przyjemne uczucie, zważywszy na pozycję, w jakiej się znajduję. Fakt, iż już raz potoczyła się tak historia, nie oznacza wcale, że tak będzie ponownie. Na pewno na tym się nie skupiam, ale daje mi to trochę nadziei, że jest to możliwe. Wsparcie ze swojego kraju jest naprawdę wyjątkowe ", przyznał na konferencji prasowej Australijczyk.
"Oczywiście nie dostrzegam go w takim dużym stopniu, bo nie byłem w Australii od tamtejszego wyścigu. Niezależnie od wszystkiego sam fakt, iż F1 i moje nazwisko zostały poruszone w parlamencie jest dość przyjemny. Potwierdza to dużą porcję wsparcia, jaką mieliśmy podczas domowej rundy. Postaram się zrobić wszystko, aby wziąć to [trofeum] do domu."
O komentarz do wypowiedzi australijskiego senatora w piątek został poproszony również Zak Brown:
"Robimy wszystko, co możemy. Sam Oscar mówi o tym, jak sprawiedliwie i równo to robimy, nawet gdy popełniamy błędy. Oscar jest naszym pierwszym rzecznikiem prasowym w tej kwestii. Nigdy nie powiedział nawet jednego słowa, że coś było dla niego nie tak", powiedział CEO McLarena na antenie Sky Sports.
"Widziałem, co powiedział ten Australijczyk, bodajże senator. Ewidentnie jest niedoinformowany i niedouczony, jeśli chodzi o nasz sport. To jednak przyjemna część sportu, że ludzie naprawdę wspierają bohaterów ze swoich krajów."
"Nie jestem zaskoczony tym, że ludzie bronią swoich kierowców. Dla nas najistotniejsze jest to, że ludzie w naszym zespole mają tego świadomość, a na zewnątrz jest sporo niedouczonych osób i to są ich opinie. Spędziłbym cały dzień na prostowaniu tych opinii."
Warto również wspomnieć o plotce, jaka pojawiła się w australijskich mediach. Dotyczyła ona braku rozmów Piastriego z rodzimą prasą podczas czwartkowych aktywności w Abu Zabi, podczas gdy Norris miał mieć zgodę na takie dyskusje. Jak jednak przekazało The Race, w rzeczywistości żaden z kierowców nie brał udziału w innych aktywnościach medialnych poza konferencją prasową. Było to celowe działanie ze strony McLarena, mając na uwadze przygotowania do finałowego weekendu tego sezonu.
© McLaren


Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się