Królowa motorsportu potwierdziła dzisiaj miejsca rozgrywania sprinterskich zawodów w sezonie 2026. Takiego zaszczytu dostąpią aż trzy nowe miejsca.
Do tej pory lokalizacje przyszłorocznych sprinterskich zmagań pozostawały nieznane z wyjątkiem informacji dot. toru Zandvoort. Ten zapewnił sobie taką opcję w ramach pożegnania się z kalendarzem F1, do którego dojdzie właśnie po sezonie 2026. Co ciekawe, ogłaszając sprzedaż biletów na te zawody, Holendrzy ujawnili przez przypadek pozostałych gospodarzy, a ich post został niemal od raz usunięty.
Oprócz nich wśród wybranej szóstki mieli znaleźć: Szanghaj, Miami, Montreal, Silverstone i Singapur. Dziś królowa motorsportu faktycznie potwierdziła taki wybór, co oznacza, że z tegorocznych lokalizacji sprintów pozostanie jedynie chiński oraz amerykański obiekt. Z tym przywilejem pożegnają się natomiast Spa, Austin, Lusajl oraz Sao Paulo, które jako jedyne gościło sprint od początku powstania tej koncepcji.
W kolejnej kampanii do jego organizacji powróci z kolei Wielka Brytania, która w 2021 toku zorganizowała pierwszy w historii taki skrócony wyścig. Dla Holandii, Kanady i Singapuru będą to debiuty w tej roli. Szczególnie wybór Miasta Lwa wydaje się dość nieoczywisty, zważywszy na ograniczone możliwości do wyprzedzania.
Przy okazji F1 potwierdziła dyskusje w temacie zwiększenia liczby i zmiany formatu sprintów w 2027 roku, co już ostatnio sugerował Stefano Domenicali. Pod kątem przyszłego sezonu władze serii nie chciały tego robić, biorąc pod uwagę potężne zmiany aerodynamiczne i silnikowe.
Kalendarz sprintów w sezonie 2026
1. Chiny 14 marca
2. Miami 2 maja
3. Kanada 23 maja
4. Wielka Brytania 4 lipca
5. Holandia 22 sierpnia
6. Singapur 10 października
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się