WIADOMOŚCI

Villeneuve bezlitośnie skomentował występ Antonellego na Zandvoort
Villeneuve bezlitośnie skomentował występ Antonellego na Zandvoort © Mercedes
Jacques Villeneuve nie miał litości dla Kimiego Antonellego po Grand Prix Holandii. Mistrz świata z 1997 roku był obecny na Zandvoort gdzie pełnił obowiązki komentatora dla stacji Sky Sports F1.
2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Włoski kierowca przybywał do Holandii po przerwie wakacyjnej zmotywowany, aby zapomnieć o problemach z pierwszej części sezonu jednak weekend w Zandvoort także nie potoczył się po jego myśli.

Problemy zaczęły się już w treningach, gdzie Włoch zaraz na początku pierwszej sesji wyleciał z toru i zakopał się w żwirze, tracąc cenną godzinę przygotowań.

Kolejne problemy pojawiły się w wyścigu, podczas którego zaliczył dwie kary od sędziów, która łącznie dodały do jego wyniku 15 sekund i zepchnęły go na koniec tabeli wyników.

Co gorsza Włoch zrujnował również wyścig Ferrari, eliminując w trzecim zakręcie Charlesa Leclerca, który po wypadku Hamiltona sam bronił honoru Scuderii na holenderskiej ziemi.

Wszystko to sprawiło, że komentujący przebieg wyścigu Jacques Villenevue nie miał dla niego litości.

"To bardzo słaby [manewr]" komentował mistrz świata z 1997 roku, odnosząc się do kolizji z Charlesem Leclerkiem. "To manewr, który można zobaczyć w Formule 4, Formule 3 u kierowcy, który nie ma doświadczenia i po prostu nie obliczył tego tak, jak powinien."
"Kiedy jesteś w F1, popełniasz błędy. Jedziesz zbyt blisko limitu. Ale to nawet nie było to. To było po prostu źle obliczone. Nie powinien był tego robić. A potem jeszcze się nakręcił, no i limit prędkości [na alei serwisowej] też."

Villeneuve bez ogródek dodał: "Może F1 to po prostu zbyt wiele dla niego."

Zapytany czy nie jest to zbyt mocna ocena jak na kierowcę, który dopiero co skończył 19 lat, Villeneuve odpierał: "On jest w Formule 1."

"W jakim wieku był Max, gdy przybył do F1? W jakim wieku był Lewis, gdy dostał się do F1? Dokładnie. To nie jest dobra wymówka."
"Spójrz jak daleko był przed tym zakrętem. Tracił dwie długości bolidu. Na jakiej planecie trzeba żyć, aby pomyśleć, że to mogło się udać?"
"Każdy wie, że schodząc tak do wewnętrznej na tym torze nie może się to udać. Trzeba jechać naprawdę blisko innego kierowcy. Tak jak Max. On jechał tuż przy [Norrisie], który był po zewnętrznej i ledwo mu się udało."
"To był zły manewr, błędnie skalkulowany, a będąc w F1 trzeba lepiej sobie radzić w takich sytuacjach."
W obronie Antonellego stanęła też Naomi Schiff, która włączyła się do dyskusji: "Myślę, że w jego obronie, jeśli chodzi o wiek, warto spojrzeć na Maksa - kiedy miał 16, 17, 18 lat i wchodził do F1, jak wiele dużych błędów popełniał. Zawsze przesuwał granice trochę za daleko."
"A dobra rzecz jest taka, że on [Antonelli] też przesuwa granice. Nie muszą go do tego zmuszać, więc teraz wystarczy go trochę powściągnąć, bo on to ma. Po prostu musi przestać tak często źle kalkulować."

Villeneuve znalazł również ripostę na tak postawioną tezę: "Poczekaj. Dodam coś do tego. Max jechał ponad limit, ale nie był cztery dziesiąte wolniejszy. On trzymał tempo."

Słowa kanadyjskiego mistrza sprzed lat nie robią jednak wrażenia na Toto Wolffie, który broni swojego zawodnika.

Warto nadmienić, że to Mercedes podjął odważną i ryzykowną decyzję, aby przyspieszyć karierę młodego Włocha. Ten po sezonie w F4, ominął jazdę w F3 i po zaledwie roku w Formule 2 zastąpił Lewisa Hamiltona w Mercedesie.

"Na początku roku, albo gdy jasno powiedzieliśmy w zeszłym roku w Monzy, że damy mu szansę, zaznaczyliśmy też, że damy mu rok na naukę" mówił Wolff po zakończeniu wyścigu w Zandvoort.
"I że będą momenty, w których będziemy rwać sobie włosy z głowy, ale będą też chwile genialnej jazdy. Myślę, że ten weekend dokładnie to podsumowuje."
"Błąd w pierwszym treningu to oczywiście coś, co ustawiło go w gorszej pozycji na resztę weekendu. A potem w wyścigu mieliśmy te momenty świetnej jazdy. Kiedy miał czyste powietrze, był - poza McLarenami - najszybszy. Dogonił, a potem, wiadomo, brał udział w tym wypadku, który niestety oznaczał koniec wyścigu Charlesa i również koniec wyścigu Kimiego."
"Ale chcemy, żeby podejmował próby wyprzedzania. Oczywiście wzloty i upadki - to było całkowicie spodziewane w tym sezonie. Każdy taki dzień będzie nauką na przyszły rok."
"Nie walczymy o mistrzostwo konstruktorów. Oczywiście, stawką jest P2 i P3, ale to ma mniejsze znaczenie niż przyszły rok, kiedy ważne będzie zdobywanie punktów."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

2 KOMENTARZE
avatar
To-Gib

01.09.2025 16:37

1

0

Vill ma rację. Dziecinny błąd. Wiek nie ma znaczenia.


avatar
belzebub

01.09.2025 17:59

0

Wolff nie przyzna się do błędu, że tak szybko zaangażował Antonellego bezpośrednio do Mercedesa. Russell odbębnił trzy sezony w Williamsie, więc tym bardziej nie ma co się dziwić że Kimi nie daje rady. Max nawet pomimo błędów na początku kariery był szybki, a Antonelli po prostu nie jest. Gość jest jednym z najgorszych debiutantów nie wiem może mniej więcej na poziomie Colapinto. Chociaż on ma do dyspozycji g..y bolid. Gdyby dać Colapinto do takiego Mercedesa może byłby szybszy. 

W każdym Włoch ma problem. 


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.