Sergio Perez nie czuje presji związanej z powrotem do stawki Formuły 1, po dwóch nieudanych sezonach w ekipie Red Bulla. Meksykanin jest zdania, że jego głównym celem jest czerpanie radości z dalszych startów w F1 oraz rozwój projektu Cadillaca.
Sergio Perez to jeden z najbardziej doświadczonych kierowców F1, obecnych na rynku. "Checo" przejechał w swojej karierze 281 Grand Prix, w których sześciokrotnie zajmował pierwsze miejsce.
Jego doświadczenie w zespołach zarówno z czołówki, jak i ze środka stawki, w połączeniu z jego sponsorami sprawiły, że meksykański kierowca znalazł się na celowniku ekipy Cadillaca, która od przyszłego sezonu zacznie rywalizację w Formule 1 - to właśnie Perez, w parze z Valtterim Bottasem zostaną podstawowymi kierowcami amerykańskiej ekipy.
Sergio zawsze uważany był za szybkiego kierowcę, który potrafi bardzo mądrze zarządzać wyścigiem - jego przygoda w Red Bullu u boku Maxa Verstappena zaczęła się całkiem obiecująco, lecz w obliczu problemów z konstrukcją austriackiego zespołu, Perez stracił pewność siebie, notując wyjątkowo słabe wyniki w sezonach 2023 i 2024, co było powodem jego zwolnienia.
Meksykanin wróci do stawki od przyszłego roku, choć jak sam twierdzi, nie ma on niczego do udowodnienia:
"Czuję, że nie mam nic do udowodnienia. Nie tylko ze względu na obecnych kierowców czy tych, którzy zajmowali moje miejsce, ale jeszcze wcześniej. Teraz wszyscy o tym zapominają, ale to było bardzo trudne miejsce, w którym trzeba było się ciągle dostosowywać i budować pewność siebie mentalnie. To bardzo wyjątkowe wyzwanie" - przekonywał Perez, odwołując się do Liama Lawsona oraz Yukiego Tsunody, którzy zastąpili go w ekipie Red Bulla.
"Nie sądzę, żebym musiał coś udowadniać, jeśli spojrzy się na liczbę punktów, jakie zdobyli. To było pięć punktów w całym sezonie - właściwie siedem."
Perez zaznaczył jak ważna była dla niego przerwa od ścigania. Meksykanin stwierdził, że pozwoliła mu ona lepiej zrozumieć jego potrzeby oraz sprecyzować plany na przyszłość:
"Dla mnie to bardziej powrót, żeby cieszyć się sportem. Chcę czerpać radość ze sportu, który kocham, który dał mi tak wiele. Nie mogłem sobie pozwolić na odejście w sposób, w jaki to się stało i dlatego wracam z tym nowym projektem. Mam nadzieję, że będzie bardzo udany. Ale ponad wszystko chcę po prostu cieszyć się tym powrotem."
"Dla mnie bardzo ważne było mieć tę przerwę od sportu, zwłaszcza że dopiero pod koniec roku stało się jasne, iż nie będę kontynuował z Red Bullem. Zamiast wskakiwać w coś tylko po to, żeby zostać w stawce, potrzebowałem czasu, by odciąć się od sportu i zrozumieć, czego naprawdę chcę dalej w karierze."
"Na początku nie było to dla mnie jasne, szczególnie w pierwszych miesiącach, co chciałem robić. Im więcej rozmawiałem z zespołem Cadillaca, tym bardziej stawało się oczywiste, że to właśnie mnie ekscytuje, by wrócić. To nie jest po prostu powrót na pola startowe z kolejnym zespołem, żeby walczyć o podia, wyścigi i punkty. To cały projekt. Dynamika jest zupełnie inna."
"Nauczyłem się sporo o sobie jako kierowcy. Przez całą karierę byłem w centrum uwagi - nie tylko w F1, ale już od kartingu. Zdałem sobie sprawę, że kiedy się wycofasz i spojrzysz na sport oczami kibica, rzeczy, o które martwią się kierowcy, są zupełnie nieistotne z perspektywy publiczności, a nawet ludzi dobrze znających sport. Moja wizja teraz, wracając do F1, to cieszyć się nią i dawać maksimum za każdym razem, kiedy wsiadam do samochodu i pracuję z zespołem. To naprawdę się liczy. Cała reszta to czynniki zewnętrzne.
"Czasami, jeśli masz konkurencyjny samochód, stajesz na podium, ale czasami zaliczasz fantastyczny wyścig i kończysz na piętnastym miejscu. Kierowca, który kończy na P15, wiedząc, że dał maksimum razem z zespołem i że robią postępy, też powinien czuć się z tego dumny - patrząc na sport z zewnątrz."
Podejście Pereza zgadza się z warunkami, jakie szef ekipy Cadillaca, Graeme Lowdon stawiał w trakcie poszukiwania kierowców do swojego zespołu. Amerykański gigant zdecydował się postawić na doświadczenie pochodzące od zawodników, którzy mają szansę po raz kolejny błysnąć w świecie F1.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się