WIADOMOŚCI

Marko dostrzegł już różnicę w działaniach Hornera i Mekiesa
Marko dostrzegł już różnicę w działaniach Hornera i Mekiesa © Red Bull

Doradca Red Bulla podzielił się swoimi pierwszymi przemyśleniami nt. nowego szefa jego zespołu. Już dostrzegł znaczącą różnicę w porównaniu z tym, co miało miejsce za czasów rządów Christiana Hornera.

2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Czwartkowe zajęcia medialne zostały oczywiście zdominowane przez wątek trzęsienia ziemi, do jakiego doszło w Red Bullu w trakcie minionej przerwy. Christian Horner został zwolniony z austriackiego zespołu, a jego miejsce zajął Laurent Mekies. Francuz pojawił się już w barwach nowego teamu podczas pierwszego dnia pobytu w Belgii, a najważniejsi przedstawiciele przedstawili swoje opinie.

Max Verstappen nie krył m.in. podekscytowania ze współpracy z 48-latkiem, a Yuki Tsunoda mówił o podobieństwach do działań w Racing Bulls. Co ciekawe, w czwartek pojawił się też pierwszy komentarz ze strony Helmuta Marko, który - obok Olivera Mintzlaffa - miał być osobą stojącą za taką roszadą w Red Bullu. Austriak wypowiedział się dla gazety Kleine Zeitung:

"W Formule 1 zmiany następują jak w piłce nożnej. Jeżeli coś się nie układa, trener musi po prostu odejść. Samo przejście [Mekiesa] przebiegło bardzo dobrze. Laurent właściwie ocenia charaktery, potrafi nawiązywać kontakty z osobami i liczymy, że przyniesie to pozytywne skutki", powiedział 82-latek.

Marko został zapytany m.in. o to, czy po rozstaniu z Hornerem niektórzy pracownicy zdecydowali się opuścić Red Bulla. Warto dodać przy tym, że dwaj bliscy działacze Brytyjczyka także pożegnali się z Milton Keynes:

"Nic o tym nie wiemy."

Austriak nie omieszkał jednak wspomnieć o pewnej różnicy w działaniach Mekiesa w zestawieniu z Hornerem. Przy okazji potwierdził doniesienia, że będzie miał mniejszy zakres obowiązków od swojego poprzednika:

"Mekies zmienił już parę szczegółów w przygotowaniach odbywających się w symulatorze. Generalnie skupia się bardziej na aspekcie sportowym i nie jest tak zaangażowany w inne działy. Kluczowe jest to, że zakres jego obowiązków jako szefa został ograniczony w zestawieniu z Hornerem."

Marko zaznaczył również, że Red Bull nie zamierza jeszcze poddawać się w kontekście sezonu 2025, chociaż chce też dać potrzebny czas Mekiesowi:

"Dajemy mu czas. Na razie może jedynie kontynuować obecny program. Zostało nam jeszcze 12 wyścigów, a łącznie ze sprintami do zdobycia pozostaje 332 punkty. Dopóki będzie to matematycznie możliwe, nie poddamy się."

Na koniec 82-latek potwierdził, że jeden z ostatnich pakietów poprawek Red Bulla w tym sezonie został dostarczony na Spa-Francorchamps:

"Musieliśmy coś zrobić, by zmniejszyć stratę. To także jeden z ulubionych torów Maxa, na którym jego wyjątkowy talent błyszczy jeszcze bardziej. Mamy nadzieję, że będziemy walczyć w czołówce."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

0 KOMENTARZY
zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.