Zak Brown w jednej z ostatnich wypowiedzi przyznał, że nie zdziwiła go decyzja zespołu Red Bull Racing o zwolnieniu wieloletniego szefa ekipy, Christiana Hornera.
McLaren jako pierwszy zdołał rzucić rękawicę Red Bullowi w walce o mistrzostwo po tym, jak austriacka ekipa całkowicie zdominowała Formułę 1 w latach 2022 i 2023. Ekipa Browna nie tylko zaczęła wygrywać wyścigi, ale także zgarnęła tytuł mistrza świata konstruktorów w zeszłym sezonie.
Tytuł mistrza świata kierowców powędrował do Maxa Verstappena, lecz Holender musiał się mocno napracować, aby zasłużyć na triumf - wymagało to nie raz zaciętej walki z kierowcami McLarena, co na przestrzeni zeszłego sezonu potrafiło budzić sporo emocji.
Jak to zwykle bywa w tak zaciętych pojedynkach, zespoły szukają przewagi nad swoim rywalem w każdy możliwy sposób - świetnym tego przykładem były zarzuty Hornera w kierunku McLarena odnoszące się dopotencjalnego stosowania wody w taki sposób, aby chłodziła ona opony.
Takie rozwiązanie jest niedozwolone, lecz zdaniem Zaka Browna, również niemożliwe. W odpowiedzi na zarzuty Red Bulla, Amerykanin w prześmiewczy sposób postanowił popijać wodę z butelki podpisanej "woda z opon" podczas tegorocznej GP Miami twierdząc iż jest to "naśmiewanie się z poważnego problemu".
W przeszłości Brown krytykował również złamanie limitów budżetowych za 2021 rok przez ekipę Red Bulla, wprost nazywając to oszustwem, a w jednej z ostatnich wypowiedzi odniósł się do faktu, iż austriacka ekipa częściej niż inne decyduje się na skorzystanie z prawa do protestów:
"Zespoły historycznie oskarżały inne zespoły - ostatnio jeden z nich koncentruje się na tej strategii bardziej niż inne. Uważam, że istnieje właściwy sposób, aby złożyć protest wobec zespołu po wyścigu - trzeba to zrobić formalnie, ujawnić źródło informacji i wyłożyć pieniądze."
Ostatni raz, kiedy Red Bull oprotestował wyniki rywalizacji miał miejsce po tegorocznej GP Kanady - austriacki zespół usiłował wymusić nałożenie na George'a Russella kary czasowej za niebezpieczne zachowanie w czasie neutralizacji za samochodem bezpieczeństwa.
Taka kolej rzeczy oznaczałaby, że Brytyjczyk straciłby zwycięstwo na rzecz Maxa Verstappena. Protest nie został uznany, a Toto Wolff określił go mianem "żenującego i niepotrzebnego".
Brown wypowiedział się również na temat zwolnienia Hornera z ekipy Red Bulla. Amerykanin przyznał, że nie zdziwiła go ta decyzja tłumacząc, że sytuacja panująca w zespole wymagała radykalnych działań:
"Może zaskoczył mnie czas, ale nie sam rezultat."
"W ostatnich latach było tam sporo tarć i nie wyglądało na to, żeby sytuacja się uspokajała - raczej się pogarszała. Więc nie jestem zaskoczony."
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się