Nowy szef stajni z Faenzy wypowiedział się nt. ostatniej decyzji koncernu Red Bulla. Brytyjczyk nie ukrywał, że był nieco nią zaskoczony.
Alan Permane to osoba bardzo dobrze znana w środowisku F1. Od 1989 roku w różnych rolach pracował w ekipie z Enstone i rozstał się z nią dopiero po 34 latach w trakcie sezonu 2023. Już od kolejnego rozpoczął pracę w Racing Bulls jako dyrektor sportowy, a po ostatnim trzęsieniu ziemi w Red Bullu dość niespodziewanie został szefem całego teamu.
58-latek w wywiadzie dla serwisu Motorsport podzielił się swoimi przemyśleniami odnośnie tej decyzji. Nie kryl się z tym, że była ona dla niego pewnym zaskoczeniem:
"Ta nowina wywołała u mnie wiele reakcji. Byłem zarówno trochę zszokowany, jak i dumny. Niesamowite jest to, że uważają, iż jestem w stanie i mam potencjał na to, by kierować zespołem", powiedział Brytyjczyk.
"Naprawdę dziękuję austriackiemu szefostwu Red Bulla, Oliverowi Mintzlaffowi i Helmutowi Marko. Oczywiście dziękuję też Laurentowi [Mekiesowi] za rekomendację, naciskanie i to, że we mnie wierzył. To był świetny tydzień. Cel to wygranie rywalizacji w środku stawki. O to właśnie będziemy walczyć przez resztę sezonu."
Permane przyznał, że jego bogate doświadczenie w roli dyrektora sportowego - wszakże w tej roli działał również przez wiele lat w Enstone - zapewniło mu solidne podstawy do tego, by zostać szefem teamu:
"Rola dyrektora sportowego daje do tego solidne podstawy, choć szefa jest oczywiście znacznie większa. Jako dyrektor sportowy zarządza się grupą 60-70 osób, zasiada się w komisjach FIA, współpracuje się z Federacją i sędziami w kwestii kar, protestów i podobnych spraw."
"Dzięki temu posiada się odpowiednie podstawy do tej roboty, aczkolwiek jest to znacznie większa rola. Pojawi się bardzo dużo nowych rzeczy, ale jestem naprawdę gotowy na to, by nimi się zająć. Jestem pewny, że podołam temu zadaniu."
58-latek został też wprost zapytany o to, czy kiedykolwiek miał ambicje pod kątem zostania szefem teamu. Takowe miał bowiem jego bliski przyjaciel z czasów pracy w Benettonie, Jonathan Wheatley, który w tym celu zmienił barwy Red Bulla na Saubera:
"Prawdę powiedziawszy, nie. Zawsze kierowałem się w stronę technicznych lub sportowych aspektów. Tak to się jednak ułożyło i czerpię z tego przyjemność. To będzie dla mnie duże wyzwanie i naprawdę nie mogę się tego doczekać."
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się