Kierowcy Formuły 1 mają już za sobą pierwsze sesje medialne przed wyścigiem inaugurującym sezon, podczas których nie zabrakło ciekawych wyprowadzi. Jedną z nich, w odpowiedzi na przytyk Helmuta Marko, udzielił Gabriel Bortorleto, jeden z tegorocznych debiutantów.
Występując w Servus TV Marko został poproszony o ocenę nowych kierowców F1 pomijając Liama Lawsona, który został promowany do roli partnera Maksa Verstappena w Red Bullu.
Gabriel Bortoleto został oceniany w niej jako kierowca klasy "B", ale Brazylijczyk wspierany przez Fernando Alonso nie stracił fasonu i z wielką klasą wybrnął z trudnego pytania od jednego z dziennikarzy.
Zawodnik Saubera dwa tygodnie temu podczas testów F1 w Bahrajnie szczerze wypowiedział się na temat wprowadzonych ostatnio ograniczeń w testach starszych wersji bolidów (tzw. TPC), które zostały okrojone do zaledwie 1 000 km oraz czterech dni i to na obu kierowców danego zespołu.
Bortoleto zasugerował wtedy, że jest przez to jednym z najmniej przygotowanych zawodników do debiutu w F1, biorąc pod uwagę ograniczenia w testach przed sezonem i tych w trakcie sezonu.
Wystarczy przypomnieć, że 7-krotny mistrz świata Lewis Hamilton, szykując się do swojego debiutu w 2007 roku z McLarenem pokonał przeszło 8 000 kilometrów podczas testowania różnych maszyn F1.
Problemy Bortoleto wynikają przede wszystkim z dość późnego zaangażowania go przez Saubera. Informacja o podpisaniu przez niego kontraktu pojawiła się dopiero w listopadzie zeszłego roku w wyniku czego nie miał on możliwości zrealizowania dłuższych programów testowych z wykorzystaniem poprzednich generacji bolidów, tak jak to czynił chociażby Jack Doohan z Alpine.
Wypowiadając się w taki sposób Bortoleto z całą pewnością wystawiał się na trudne pytania o szukanie wymówek, ale po wylądowaniu w Melbourne otrzymał prośbę o skomentowanie ostatniej wypowiedzi Helmuta Marko na jego temat, gdzie padły słowa, że ten jest kierowcą klasy B.
W Servus TV Marko został poproszony o ocenę wszystkich debiutantów, przyznając najwyższą notę - "A" - Kimi Antonellemu, Oliverowi Bearmanowi oraz swojemu podopiecznemu Isackowi Hadjarowi.
Jack Doohan, który w latach 2017 - 2021 był członkiem programu rozwoju młodych kierowców Red Bulla otrzymał notę "C", przy czym Marko wtrącił również, że nie wierzy, aby Australijczyk dokończył sezon w barwach Alpine. Austriak zapewne miał na myśli to, że Francuzi mogą chcieć w pewnym momencie wstawić do kokpitu pozyskanego z Williamsa Franco Colapinto.
"Oceniam go jako kierowcę B" mówił Marko odnośnie Bortoleto. "To bardzo inteligentny kierowca- wygrał Formułę 3 w 2023 roku, ale z tylko jednym zwycięstwem. Trzyma się z dala od kłopotów."
"W Formule 2 miał tylko dwa zwycięstwa. To kierowca, który dojeżdża do mety, ma solidne zrozumienie strategii i zarządzania ogumieniem, ale nie dostrzegam w nim tej prędkości."
Podczas konferencji prasowej w Melbourne Bortoleto z klasą odniósł się do słów działacza Red Bulla: "Nie obchodzi mnie to. Widziałem te komentarze i uwielbiam wyzwania."
"Słysząc coś takiego z ust Marko - to facet, który wprowadził do Formuły 1 wiele talentów, ale też wiele razy się pomylił. Widać, że raz trafia, a raz nie, a ja liczę, że udowodnię mu, że się myli."
"Teraz jednak czego bym nie powiedział w mediach, nie zmienię jego zdania- tutaj mogą to zrobić jedynie moje wyniki na torze. Jestem pewny, że udowodnię mu, że się myli i liczę, że kiedyś się do tego przyzna."
"Teraz skupiam się na swojej pracy, poprawie i robieniu wszystkiego jak najlepiej. Jestem dumny z tego co osiągnąłem w niższych seriach. Wygrałem F2 i F3 przeciwko kierowcom Red Bulla, a to o czymś świadczy."
13.03.2025 10:43
2
0
Ale co Marko powiedział złego? Trochę go skomplementował, uważa, że jest bezpieczny na torze i solidny. Po prostu nie ma takiego błysku jak Max, ale na swoje miejsce w stawce zasłużył. Wygrał mistrzostwo, bo miał stabilną formę (nie to co pozostali pretendenci, którzy przeplatali genialne występy ze słabymi) i zawsze dojeżdżał wysoko, ale nie miał jakiegoś turbo mocnego weekendu jak dawniej np. Leclerc.
Bortoleto za bardzo się spiął, a jak dla mnie ten komentarz nie miał negatywnego wydźwięku.
13.03.2025 13:13
0
W kwestii Doohana to akurat Helmut może mieć rację. Nie po to Alpine narobiło tyle hałasu o Colapinto, by ten po prostu siedział na ławce rezerwowych "na wszelki wypadek".
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się