Madrycki zawodnik podzielił się ciekawymi spostrzeżeniami odnośnie walki FIA z ograniczeniem wulgaryzmów kierowców. Hiszpan jednoznacznie przeciwstawił się też pomysłowi blokowania komunikatów radiowych.
Pod koniec 2024 roku Mohammed Ben Sulayem i spółka mocno wzięli się za ograniczenie wulgaryzmów w środowisku F1. Przekonali się o tym na własnej skórze m.in. Max Verstappen czy Charles Leclerc i - mimo próśb ze strony kierowców - Federacja planuje kolejne działania mające na celu przyhamować takie zachowania.
Niektóre z nich weszły już nawet w życie, ponieważ na podstawie nowych wytycznych sędziowie będą mogli nawet odejmować punkty zawodnikom. Za kulisami trwają także dyskusje nt. blokowania komunikatów radiowych z brzydkimi słowami. Nic zatem dziwnego, że cały ten wątek budzi sporo kontrowersji w środowisku serii.
Głosem rozsądku w tej sprawie podzielił się Carlos Sainz po premierowych przejazdach bolidem Williamsa. Hiszpan poparł działania FIA w kwestii ograniczenia niewłaściwego słownictwa, podkreślając jednak, że blokowanie zespołowego radia uderzałoby już w kibiców:
"Moim zdaniem kierowcy powinni się na tyle kontrolować podczas konferencji prasowych czy sesji medialnych, by nie przeklinać. Jestem za tym, aby jako grupa dołożyć wszelkich starań w kwestii właściwego zachowywania się i używania przyzwoitego słownictwa - przynajmniej w czasie konferencji lub po prostu przed mediami oglądanymi przez dzieci", przyznał 30-latek, cytowany przez PlanetF1.
"To nie jest aż takie trudne. Czy potrzebne są jakieś kary finansowe czy kontrole? Nie wiem, aczkolwiek optuję za tym, żeby zawsze używać ładnego słownictwa i dobrze prezentować się przed mikrofonami oraz mediami."
"Czy uważam, że [blokowanie radia] to za dużo, zważywszy na adrenalinę i presję, jaką mamy w bolidzie? Tak, to za dużo. Dla mnie bowiem to fundamentalna część tego sportu, dzięki której to wy możecie dostrzec prawdziwe emocje, presję i podekscytowanie w głosie. Niestety, czasami dotyczy także to słownictwa kierowcy."
"Jeśli nie są to słowa obrażające kogoś innego, a zwykłe przekleństwa wynikające z emocji, nie uważam, by powinno to być jakoś mocno kontrolowane. Wówczas przegapicie wiele rzeczy, przez jakie przechodzimy w aucie. Uwierzcie, nie chcecie położyć mikrofonu na boisku piłkarskim i obserwować, co na nim się mówi, a to jest przecież taka sama sytuacja."
14.02.2025 22:27
0
No nareszcie głos rozsądku w tej sprawie. Brawo Carlos!
15.02.2025 16:21
0
niech się zbuntują wszyscy i założą własne serie bez f1 i fia. Niech nazwą formuła jedna
16.02.2025 15:25
0
Rozumiem walke z przeklinaniem na konferencjach prasowych, bo to nie budka z piwem, ale walka z tym podczas wyscigu, gdy adrenalina buzuje to absurd. Jak sie FIA nie podoba, to niech sie przerzuca na szachy albo bilarda.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się