Drugą wiktorię z rzędu na swoim koncie zapisało Ferrari. Tym razem po zwycięstwo sięgnął Carlos Sainz, który pewnie wygrał meksykańskie zawody. Podium uzupełnili Lando Norris oraz Charles Leclerc. Dzięki potężnemu zastrzyku punktów i niepowodzeniom Red Bulla Scuderia przesunęła się na 2. pozycję w w klasyfikacji konstruktorów. Sam wyścig znów dostarczył kolejnych kontrowersji z udziałem Maxa Verstappena.
Danie główne meksykańskiego weekendu wyścigowego jak zawsze zapowiadało się niezwykle obiecująco. Wszystko oczywiście przez pasjonującą walkę w klasyfikacji konstruktorów, która nabrała dodatkowego kolorytu ze względu na ostatnią zwyżkę formy Ferrari.
Potwierdziły to także wyniki sobotniej czasówki, w której Carlos Sainz wywalczył pole position, a sama Scuderia jako jedyna z czołowej trójki miała dwóch swoich przedstawicieli w Q3. Wszakże Oscar Piastri i Sergio Perez nie przedostali się nawet do drugiego segmentu. W tym wszystkim nie należało także zapominać o Mercedesie, który wyglądał solidnie na długich przejazdach w piątek.
Pogoda nie zgotowała - przynajmniej początkowo - większych niespodzianek dla zespołów. Temperatura powietrza wynosiła 20 stopni Celsjusza, natomiast ta nawierzchni 38. Radary pogodowe sugerowały drobne opady deszczów pod koniec zmagań, ale finalnie się nie zmaterializowały.
Jeśli chodzi o zmiany w ustawieniu na starcie, tych nie było za dużo. Doszło bowiem tylko do jednej korekty spowodowanej nowymi elementami silnikowymi w aucie Estebana Ocona. Z tego powodu zawodnik Alpine ruszał z alei serwisowej.
Dobór opon na start: Zgodnie z oczekiwaniami Pirelli i strategią jednego pit-stopu, większość kierowców postawiła na pośrednie ogumienie. Z tego trendu wyłamali się jedynie zawodnicy z drugiej części stawki, a mianowicie: Liam Lawson, Franco Colapinto, Perez, Ocon oraz duet Saubera. Szóstka ta wybrała twarde opony.
START: Kapitalną reakcją startową popisał się Max Verstappen, który już na pierwszych metrach wyprzedził Sainza. Poza tym w czołówce doszło jedynie do drobnych przetasowań. Pozycjami wymienili się zawodnicy Mercedesa, a dwie lokaty zyskał Nico Hulkenberg. W czołowej dziesiątce wylądował też Liam Lawson.
Na długim dojeździe do zakrętu nr 1 doszło także do kraksy z udziałem Yukiego Tsunody oraz Alexa Albona. Dla azjatyckiego duetu oznaczała ona koniec rywalizacji. Na szczęście żadnemu z nich nic się nie stało, a na tor został wysłany samochód bezpieczeństwa.
LAP 5 / 71
— Formula 1 (@F1) October 27, 2024
Incredible pictures from the race start as Tsunoda and Albon collide, pitching the RB into the wall 💥#F1 #MexicoGP pic.twitter.com/Awot8gfPfj
Na całym tym zamieszaniu najlepiej wyszedł Perez, który zyskał aż 5 pozycji. Przyczynił się do tego poniekąd falstart w jego wykonaniu, czym błyskawicznie zajęli się sędziowie. Za to wykroczenie otrzymał 5-sekundową karę.
7. okrążenie: Marshallom sporo czasu zajęło uprzątnięcie części porozbijanych bolidów Visy RB i Williamsa. Dopiero sześć kółek później doszło do wznowienia rywalizacji. Restart ten nie przyniósł jednak jakichkolwiek przetasowań w stawce.
9. okrążenie: Verstappenowi nie udało się uciec na więcej niż jedną sekundę i już przy pierwszym użyciu DRS-u na długiej prostej Sainz zrobił z tego pożytek. Odważnie zaatakował od wewnętrznej w 1. zakręcie i objął prowadzenie w wyścigu.
10. okrążenie: Aktualny mistrz świata błyskawicznie wpadł w kolejne kłopoty, ponieważ zaczął atakować go Lando Norris. Najpierw wywiózł go szeroko w zakręcie nr 4, przez co Brytyjczyk znalazł się poza torem i w tym czasie wyprzedził swojego rywala. Holender próbował odzyskać pozycję w zakręcie nr 7 i tam już obaj kierowcy znaleźli się poza białymi liniami, przy czym Max wykonał swój plan.
Norris zgłosił swoje uwagi przez radio, a FIA poinformowała o śledztwie ws. wydarzenia z "czwórki". Całe zamieszenie wykorzystał Charles Leclerc, który wyprzedził holendersko-brytyjski duet. Dzięki temu Ferrari objęło podwójne prowadzenie i mogło spokojnie kontrolować meksykańskie zmagania.
Za wypchnięcie swojego konkurenta Verstappen dostał 10-sekundową sankcję. Co istotne, chwilę później stewardzi wręczyli mu kolejną karę. Ta odnosiła się do sytuacji z "siódemki". Z tytułu opuszczenia toru i zyskania przewagi ponownie poskutkowało to dodatkowymi 10 sekundami.
What a moment in the story of this season's World Championship 🤯🤯#F1 #MexicoGP pic.twitter.com/nTZfYjDcMy
— Formula 1 (@F1) October 27, 2024
12./13. okrążenie: Perez i Oscar Piastri zaczęli przesuwać się w górę stawki. Checo wyprzedził obu zawodników Astona Martina, a Australijczyk Valtteriego Bottasa.
15./16./17. okrążenie: Bratobójcze pojedynki Mercedesa. O ile przy pierwszej okazji George'owi Russellowi nie udało się wyprzedzić Lewisa Hamiltona, o tyle przy kolejnej już tego dokonał. W międzyczasie w najgorszy możliwy sposób zakończył się 400. weekend wyścigowy Fernando Alonso w F1. Aston Martin wycofał jego samochód z rywalizacji z powodu kłopotów z hamulcami.
18./19. okrążenie: Perez odważnym atakiem od wewnętrznej próbował wyprzedzić Lawsona w zakręcie nr 4. Nowozelandczyk twardo jednak bronił swojej pozycji, będąc nawet chwilę poza torem, co finalnie mu wyszło. Doszło natomiast do kontaktu między dwoma zawodnikami, a w samochodzie Red Bulla pojawiły się spore uszkodzenia sidepodów.
Szybko chciał to wykorzystać Lance Stroll, aczkolwiek Checo obronił swoją lokatę w "czwórce". W niej wywiózł poza tor Kanadyjczyka, czym zajęli się arbitrzy. Odpowiednie dochodzenie było także prowadzone ws. incydentu Pereza z Lawsonem. Aby uniknąć bezpośrednich pojedynków na torze, Red Bull ściągnął swojego kierowcę do boksu, zakładając mu pośrednie opony.
Jeśli chodzi o śledztwa sędziowskie, w obu przypadkach zapadły decyzje o braku dalszych kroków.
24./25. okrążenie: Po długiej przeprawie Piastri w końcu uporał się z Franco Colapinto. Następnie bez większych problemów wyprzedził Strolla.
27. okrążenie: Norris znalazł się w zasięgu DRS-u za Verstappenem. Tym razem Red Bull nie dopuścił do bezpośredniej batalii między nimi, wzywając go do alei serwisowej. Podczas pit-stopu musiał jednak odbyć 20-sekundową karę, przez co wyjechał tuż przed Perezem na 15. miejscu. W przeciwieństwie do swojego zespołowego partnera - został wyposażony w twarde opony.
LAP 27 / 71
— Formula 1 (@F1) October 27, 2024
Verstappen pits - and serves his 20-second penalty.
The Red Bull re-emerges on the Hard tyre down in P15! #F1 #MexicoGP pic.twitter.com/kvpHBH0jfb
28./29. okrążenie: Na swój pit-stop został wezwany Hamilton. W międzyczasie Verstappen nadrobił dwie lokaty, wyprzedzając Zhou Guanyu oraz Ocona.
31./32./33. okrążenie: Jako pierwszy z czołowej trójki do boksu zawitał Norris. Asekuracyjnie pętlę później Ferrari wezwało Leclerca, a Mercedes Russella. Co istotne, zawodnik z King's Lynn wyjechał tuż za walczącymi między sobą Lawsonem i Piastrim. Sainz również zawitał w alei serwisowej. Różnice czasowe w czołowej trójce utrzymały się takie same jak przed pit-stopami.
34./35. okrążenie: Po tym, jak Russell wyprzedził Lawsona i Piastriego, do tej dwójki zbliżył się Hamilton. Siedmiokrotny mistrz świata szybko z nią się uporał, aczkolwiek najpierw to zawodnik McLarena wyprzedził tego Visy RB.
40./41. okrążenie: Piastri zawitał w końcu w pit-lane, a kółko później uczynił to Lawson. Co ciekawe, Nowozelandczyk wyjechał za plecami Pereza. Tym razem nie było natomiast fajerwerków między tym duetem i przedstawiciel Visy RB znalazł się z przodu, choć nie zabrakło "miłego" gestu w stronę kolegi z rodziny Red Bulla.
Liam Lawson overtaking Checo and giving the middle finger... pic.twitter.com/GlinuhoHTi
— RBR Daily (@RBR_Daily) October 27, 2024
42./43./44./45 okrążenie: Niebo nad meksykańskim torze zrobiło się całkowicie czarne, co zauważył Verstappen, a Russell zgłosił małe krople na swoim wizjerze. Na tym jednak zakończyły się wszelkie informacje nt. ewentualnego deszcz. W międzyczasie Piastri ponownie przebił się do czołowej dziesiątki, a Red Bull wezwał Pereza na następny pit-stop.
51./52. okrążenie: W czołowej trójce tempo podkręcił Norris, co wymusiło też lepsze czasy Leclerca. Dwójka ta zaczęła powoli zbliżać się do Sainza. Jeśli chodzi o kolejne lokaty, w zasięgu DRS-u za swoim partnerem ponownie znalazł się Hamilton, ale nie był w stanie przeprowadzić ataku. Pożytek ze świeżej, pośredniej mieszanki zrobił za to Colapinto, który wykręcił najszybsze okrążenie wyścigu.
56./57./58. okrążenie: Hamilton zaczął "straszyć" Russella, ale były to nieskuteczne próby. W międzyczasie Norris zbliżył się już na mniej niż dwie sekundy do Leclerca, do czego przyczyniło się zamieszanie z dublowanymi kierowcami. Wykorzystał to Sainz, który oddalił się na blisko osiem sekund.
62./63. okrążenie: Norris wreszcie znalazł się w zasięgu DRS-u za Leclerkiem. Tuż przed wyjściem na długą prostą Monakijczyk stracił swój bolid i znalazł się poza torem. Udało mu się opanować samochód, ale poskutkowało to oczywiście utratą pozycji na rzecz zawodnika z Bristolu.
LAP 63 / 71
— Formula 1 (@F1) October 27, 2024
LECLERC GOES WIDE OUT OF THE FINAL CORNER AND NORRIS IS INTO SECOND!!
The Ferrari is off the road and HOW has he not hit the wall?! Incredible car control to save it! #F1 #MexicoGP pic.twitter.com/Dy1Xm5J2fV
65./66./67. okrążenie: Hamilton znów próbował atakować Russella i znów nie doszło do wewnętrznej zamiany pozycji. Dopiero pętlę później udało się to siedmiokrotnemu mistrzowi świata. W międzyczasie twardą walkę z zakrętach 1-3 stoczyli Colapinto oraz Lawson. Zakończyła się ona kontaktem i uszkodzeniami przedniego skrzydła w bolidzie Visy RB.
70./71. okrążenie: Ferrari i Red Bull ściągnęli do boksu odpowiednio Leclerca oraz Pereza, by powalczyć o najszybsze kółko Grand Prix.
META: Sainz wjechał na metę z blisko 5-sekundową przewagą nad Norrisem. Podium uzupełnił Leclerc, któremu udało się wywalczyć dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie. Dzięki tak pokaźnemu zastrzyku punktów Ferrari wyprzedziło Red Bulla w klasyfikacji konstruktorów, zmniejszając przy okazji stratę do McLarena do 29 oczek.
Miejsca 4-5 przypadły przedstawicielom Mercedesa. Za nimi na mecie zameldował się dopiero Verstappen. Po kapitalnym wyścigu na 7. lokacie uplasował się Kevin Magnussen, wyprzedzając m.in. Piastriego. Czołową dziesiątkę uzupełnili Hulkenberg oraz Pierre Gasly.
28.10.2024 04:14
0
Forza Ferrari jest szansa na mistrzostwo ale jazda. Norrisowi zabraknie pkt. Mercedes gdzieś zgubił formę. Max szkoda tego komentować dla mnie on nie potrafi jeździć. Nie sztuka jest jeździć z przodu, sztuka jest jazda w środku.
28.10.2024 06:28
0
Lawson pokazał Perezowi "middle finger". Zero respektu dla Checo, i to w Meksyku. Jeśli robi to zawodnik siostrzanej ekipy, to też dużo mówi o aktualnej pozycji Pereza.
28.10.2024 07:10
0
Może ktoś odpowiedzieć na pytanie jak można być tak głupim człowiekiem jak Max? Dopiero co w USA odwalił patologię, była wielka afera, nagonka na sędziów, naciski na zmianę przepisów, a gość po tygodniu w Meksyku odwala dokładnie to samo co. Nawet zwierzęta uczą się na błędach, a Verstappen nic, a nic. Gdyby sędziowie teraz to puścili można by zwijać interes i zamykać widowisko. Tak nie da się rywalizować gdy jeden z kierowców wozi się od bandy do bandy. Wszyscy inni kierowcy potrafią ze sobą uczciwie rywalizować tylko Verstappen ma z tym problem. Brak słów.
28.10.2024 08:22
0
@33. Denieru Tu chodzi o komentatorów Viaplay. Ale to kolejny kamyczek do ogródka sędziów i dyrekcji wyścigu. Zamiast samemu śledzić i analizować wszystkie wydarzenia na torze, to przyzwyczaili się reagować na doniesienia zespołów i płacze kierowców. Wyobraźmy sobie co by się działo w piłce kopanej, gdyby sędzia reagował tylko na krzyki i jęki kopaczy. Totalny chaos na boisku oraz całkowite wypaczenie zasad i przepisów. W większości dyscyplin sportowych, dyskusja z sędziami jest w ogóle zabroniona.
28.10.2024 09:12
0
@39 Cóż pierwsze okrążenie rządzi się swoimi prawami i z reguły sędziowie przymykają oczy na większość wykroczeń wyjątkiem są właśnie sytuacje w których to zespół zgłasza coś do "weryfikacji" co z reguły kończy się "brakiem dalszych działań" panelu sędziowskiego.
28.10.2024 10:06
0
Nieprawdopodobne jest to, jak duże braki przy walce koło w koło ma Crashtappen. Niby trzy tytuły są ale poziom jeśli chodzi o walkę na torze iście amatorski. Dawno nie widziałem kilkukrotnego mistrza z tak słabym rzemiosłem. To nie simracing.
28.10.2024 10:34
0
Zespół Red Bull próbuje się bronić że kary dla Verstappena (zwłaszcza pierwsza) są niesłuszne. Horner i Marko uczestniczyli w konferencji na której przekonywali że Norris na tym kółku w zakręcie nr 4 miał na wierzchołku większą prędkość niż na innych okrążeniach wyścigu w tym miejscu. Sugerują że to Norris się nie zmieścił w zakręcie, a nie Verstappen go wypchnął.
28.10.2024 10:45
0
Pisałem o tym nie raz, dzisiaj powinni ogłosić, że ogórez wylatuje, a na jego miejsce jakiegoś juniora. Gorzej nie da się pojechać, a sytuacja Williamsa pokazuje, że nie jest to głupi pomysł.
28.10.2024 16:12
0
@42 FIA ma dostęp do tych danych więc nawet w przypadku w którym RBR będzie domagał się ponownego rozpatrzenia kar dla Verstappena ich podanie zostanie w ciągu 20 minut odrzucone, oni nawet próbują użyć tej samej argumentacji co McL w kwestii kar dla Norrisa z Austin.
28.10.2024 16:44
0
@44. Wrzuciłem tamte info jako ciekawostkę bez wyrażania swojej opinie, ale też nie sądzę żeby coś to dało. Red Bull używa takiej samej argumentacji być może żeby pokazać hipokryzje McLarena, ale jedyne co wykazali to własną hipokryzje. Jeżeli zachowanie Verstapenna nie zostało ukarane mimo apelacji, to znaczy że takie zachowanie jest dozwolone, więc jasne że zawodnicy którzy wcześnie je krytykowali to zaadoptują je do swojego stylu jazdy. Być może Red Bull ma racje i Norris rzeczywiście mógł się nie zmieścić w zakręcie, ale skoro tydzień temu podobny manewr ze strony Verstappena był zdaniem RB cacy, to gdzie teraz problem?
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się