WIADOMOŚCI

Red Bull sięgnął po komplet punktów w pierwszym wyścigu sezonu
Red Bull sięgnął po komplet punktów w pierwszym wyścigu sezonu
Zespół Red Bulla w pierwszym wyścigu sezonu nie pozostawił złudzeń rywalom, rozpoczynając mistrzostwa od podwójnego zwycięstwa i perfekcyjnej wręcz strategii. Podium uzupełnił Carlos Sainz z Ferrari.
baner_rbr_v3.jpg

Max Verstappen na starcie wyścigu nie zawiódł swoich kibiców. Jego RB20 ruszył w tempo i już na pierwszych metrach zrobił dobry użytek z bardziej przyczepnej, zewnętrznej części toru. Charles Leclerc mimo podjęcia próby ataku w pierwszym zakręcie, nie zdołał przeprowadzić skutecznego ataku.

Za ich plecami doszło za to do kolizji między Hulkenbergiem i Strollem. Jadący za Kanadyjczykiem zawodnik Haasa w jedynce delikatnie uderzył w tył Astona Martina, co wystarczyło, aby ten stracił przyczepność i się obrócił.

Po pierwszych zakrętach kolejność w pierwszej szóstce nie uległa zmianie, zatem Leclerc, Russell, Sainz, Perez i Alonso podążali za sobą w kolejności znanej z zakończenia piątkowej czasówki, a Max Verstappen kontrolował tempo z pozycji lidera, czyli coś do czego przyzwyczaił już kibiców w poprzednim sezonie.

Monakijczyk reprezentujący Ferrari już po pierwszym okrążeniu tracił do Holendra przeszło sekundę co sprawiło, że panujący mistrz świata mimo skrócenia okresu aktywacji systemu DRS po starcie i restarcie wyścigu w tym roku, zdołał oddalić się na bezpieczną odległość, a Leclerc musiał martwić się o to co dzieje się za jego plecami.

Na trzecim okrążeniu w 4 zakręcie George Russell przeprowadził skuteczny atak na jadące na drugiej pozycji Ferrari.

Mimo iż Leclerc zdołał utrzymywać się w zasięgu DRS, cztery okrążenia później po drobnym błędzie na hamowaniu do zakrętu numer 10, wyprzedził go także Sergio Perez.

Po 10 kółkach Verstappen dysponował już przewagą 7,2 sekundy nad Russellem, a startujący z 9. pola Hamilton przedarł się na szóste miejsce, wyprzedzając Fernando Alonso.

W czołówce relatywnie blisko siebie podążali tylko Russell, Perez oraz obaj kierowcy Ferrari, którzy mieli problemy z blokowaniem kół na hamowaniu przed kluczowymi zakrętami. Jadący za ich placami zawodnicy McLarena nie byli jednak w stanie zbliżyć się na odległość pozwalającą na aktywację systemu DRS.

Pierwsze zjazdy na aleje serwisową zapoczątkował Lance Stroll już na 10. okrążeniu. Dwa kółka później swoich mechaników odwiedzili Russell i Leclerc, którzy spadli odpowiednio na 12. i 14. miejsce.

Kierowcy w większości przypadków trzymali się najszybszej symulacji strategii i miękkie opony, z których korzystali na starcie, zamieniali na twardą mieszkankę. Sergio Perez po wyjeździe z boksu zdołał wyprzedzić Russella, a ekipa Red Bulla zaczynała swój marsz po pierwszy dublet w tym roku.

Max Verstappen, kontrolując wyścig z pozycji lidera pozostał na torze na miękkich oponach najdłużej z całej stawki. Holender odwiedził swoich mechaników dopiero na 18. okrążeniu, powracając na tor na pierwszym miejscu.

Po pierwszej turze zmian kół na czele stawki jechały dwa Red Bulle, za którymi podążał George Russell, dwa Ferrari i dwa McLareny.

W Bolidzie Leclerca od samego początku były problemy podczas hamowania. Po kilkunastu okrążeniach, gdy wyprzedził go zespołowy partner, Monakijczyk stwierdził, że jego auto ściąga na prawo i że jest to niebezpieczne.

Hiszpan, który dobrze zdaje sobie sprawę z faktu, że jest już na wylocie z Maranello, nie mając zbyt wiele do stracenia po wyprzedzeniu Leclerca, wyprzedził również Russella, powoli odrabiając też straty do Sergio Pereza.

Ekipa Red Bulla, wykorzystując jeden z dwóch kompletów twardych opon w trzecim treningu, nieco ograniczyła sobie pole manewru strategicznego podczas sobotniej rywalizacji. Drugą turę pit stopów zapoczątkował ponownie Lance Stroll, który z twardych opon przeszedł na drugą twardą mieszkankę, na której miał dojechać do mety.

Na podobny ruch decydowali się kolejni zawodnicy. Rywalizacja przebiegała bardzo spokojnie bez większych dramatów za wyjątkiem kolizji między Hulkenbergiem i Strollem z pierwszego okrążenia. Dopiero podczas drugiej zmiany kół w bolidzie Valtteriego Bottasa doszło do sporych problemów z dokręceniem prawego przedniego koła, przez co Fin spadł na 19. miejsce.

Zespół Red Bulla nie dysponując dodatkowym kompletem twardych opon, zmuszony został do pokonania ostatniego przejazdu na miękkich oponach. Gdy wydało się, że Perez i Verstappen będą opóźniać swoje wizyty w boksach, obaj zmienili opony relatywnie szybko, gdy do końca wyścigu pozostawało jeszcze 20 okrążeń.

Gdy Carlos Sainz oczekiwał na spadek osiągów miękkich opon Sergio Perez, szansę na wyprzedzenie George'a Russella wykorzystał Charles Leclerc. Brytyjczyk przestrzelił hamowanie do 10 zakrętu i zostawił otwarta drogę do skutecznego manewru ze strony kierowcy Ferrari.

Ekipa Red Bulla perfekcyjnie wyliczyła moment zmiany opon, gdyż spadek osiągów miękkiego ogumienia, na który z takim utęsknieniem czekał Sainz, nigdy nie nastąpił, a Perez na mecie zameldował się pewnie przed Hiszpanem. Red Bull otworzył więc nowy sezon od pewnego podwójnego zwycięstwa. Podium uzupełni Carlos Sainz.

Verstappen na mecie dysponował przewaga 22 sekund nad drugim Perezem i 25 sekund nad Ferrari Sainza. Wygląda więc na to, że mimo radykalnej zmiany koncepcji auta, ekipa z Milton Keynes dalej pewnie kontroluje tempo w stawce. O ile w czasówce można się jeszcze łudzić, że ktoś będzie w stanie okazjonalnie rzucić wyzwanie Holendrowi, to w wyścigu nadal ma on komfortową przewagę.

Za podium zameldował się borykający się z problemami z układem hamulcowym Leclerc, a na kolejnych pozycjach znaleźli się kierowcy Mercedesa i McLarena (Russell, Norris, Hamilton i Piastri).

Czołową dziesiątkę uzupełnili zwodnicy Aston Martina, a stawkę bez większego zaskoczenia zamykali kierowcy Alpine, którzy wyprzedzili jedynie mających mniejsze lub większe problemy podczas wyścigu Bottasa i Sargeanta.

Do mety mimo pewnych przeciwności losu dojechała cała stawka, a punkt za najszybsze okrążenie przypadł Maksowi Verstappenowi.

Wyniki

Poz. Kierowca Zespół CzasPunkty
1 nl Max Verstappen Red Bull 1:31:44.742 26
2 mx Sergio Perez Red Bull +22.457 18
3 es Carlos Sainz Ferrari +25.110 15
4 mc Charles Leclerc Ferrari +39.669 12
5 gb George Russell Mercedes +46.788 10
6 gb Lando Norris McLaren +48.458 8
7 gb Lewis Hamilton Mercedes +50.324 6
8 au Oscar Piastri McLaren +56.082 4
9 es Fernando Alonso Aston Martin +1:14.887 2
10 ca Lance Stroll Aston Martin +1:33.216 1
11 cn Zhou Guanyu Stake Sauber +1 okr.
12 dk Kevin Magnussen Haas +1 okr.
13 au Daniel Ricciardo Visa RB +1 okr.
14 jp Yuki Tsunoda Visa RB +1 okr.
15 th Alexander Albon Williams +1 okr.
16 de Nico Hulkenberg Haas +1 okr.
17 fr Esteban Ocon Alpine +1 okr.
18 fr Pierre Gasly Alpine +1 okr.
19 fi Valtteri Bottas Stake Sauber +1 okr.
20 us Logan Sargeant Williams +2 okr.
Galeria

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

80 KOMENTARZY
avatar
MB4ever

02.03.2024 21:08

0

w tym wszystkim śmieszy mnie postawa FIA, która zapowiadała że nie dopuści do dominacji jednego zespołu. Szkoda czasu na oglądanie wyścigu, wystarczy skrót na YT Do zobaczenia w 2026


avatar
Max3

02.03.2024 21:08

0

do zobaczenia za rok... :( Jestem mocno rozczarowany!!! Podejrzewam, że Max jeszcze miał rezerwy. Totalna demolka przez RBR. W ogóle te wyścigi takie teraz"bezpłciowe", albo człowiek starszy i tak to odbiera. 20-30 lat temu wogóle nie było manewrów wyprzedzania, ale jakoś ta dyscyplina przyciągała mnie bardziej...Co się stało ???


avatar
HuskyContainer

02.03.2024 21:32

0

Szkoda słów, odpuszczam sobie wyścigi w tym sezonie, może będę oglądał jedynie kwalifikacje Końcówka poprzedniego sezonu to już była ogromną nuda, ale dzisiaj? Musiałem się zająć czymś innym bo samo oglądanie było jak siedzenie i patrzenie w ścianę. Jedynie Sainz przez chwilę sprawił, że się zainteresowałem


avatar
rowers

02.03.2024 21:47

0

@37, kiedyś zespoły mogły sobie coś potestować w trakcie sezonu i wrócić do walki. A później mogły po prostu wyłożyć kasę i też spróbować wrócić do walki. Mercedes przywoził 2 auta na testy. RBR 2010-2013 było mega szybkie, ale Ferrari i McLaren potrafili coś im zabrać. Zawsze można było liczyć na te zespoły. Nawet 2009, Brawn robił co chciał początkowo, ale potem RBR czy właśnie McLaren i Ferrari zaczynały się mocno zbliżać. Teraz nie da się liczyć na rozwój w trakcie sezonu, nikt nie zmieści się w budżecie żeby zrobić nowe auto i go rozwijać bo coś nie wyszło. Niby każdy ma takie szanse, ale wystarczyło trafić na samym początku i jeśli zespół ma dobrych inżynierów jest w stanie to cały czas ciągnąć. W połowie każdego kolejnego sezonu może ten czas w tunelu i środki poświęcić na kolejny sezon. Nie zdziwię się, jak RBR już jakąś kasę i czas w tunelu poświęca na 2025.


avatar
czarnykot

02.03.2024 21:50

0

Do zobaczenia w sezonie2025 .............. . A 50 euro na portal formula1.com nie żałuję, bo będę mógł oglądać powtórki z sezonów kiedy to f1 była prawdziwą f1.


avatar
Max_71

02.03.2024 21:55

0

To że sezon się skończył już na początku to wiadomo, pytanie co tak naprawdę zrobił RB że auto ma prawie sekundę na okrążeniu. Ciężko uwierzyć w jakieś magiczne aero, Max po prostu odjeżdżał na każdym kółku bez drs. A z innej strony przynajmniej można z czystym sumieniem poczekać na koniec dzialalnosci viaplay w PL, skoro wynik rywalizacji każdego wyścigu jest znany.


avatar
Manik999

02.03.2024 22:19

0

@Litwak - ja po prostu nie lubię tych żali, które się wylewają. Co to da? Ciekawe, co byś pisał. jakby Mercedes nadal dominował. ;)


avatar
fpawel19669

02.03.2024 22:30

0

@43 Piałby z zachwytu, w końcu absolutna większość płaczków to miłośnicy talentu Hamiltona.


avatar
fpawel19669

02.03.2024 22:32

0

Naturalnie miało być do @42


avatar
Litwak

02.03.2024 22:43

0

@42 tu nie chodzi o Merca akurat, nie jestem ich fanem, już pisałem kiedyś akurat Merc i RB są siebie warci ale wybieram mniejsze zło. Koledzy tu wyżej prawidłowo napisali też się zgadzam FIA powinna coś z tym zrobić sama mówiła że nie dopuści do takiej dominacji jednego zespołu. Wystarczyło po znakomitych sezonie 2021 zostawić przepisy tylko je jakoś zmodyfikować żeby reszta mogła dociągnąć i była by super f1.


avatar
Gumek73

02.03.2024 22:47

0

Bywały już takie sezony, 2002, 2004, potem w erze Mercedesa, że wiało nudą. Do tego niegdyś nie było tego badziewnego DRSu, wyprzedzania było jak na lekarstwo i też się oglądało, więc te wszystkie narzekania i żale są zwyczajnie nie do zniesienia. Dlatego wszystkich marudzących i płaczących, oraz zarzekających się, że nie będą oglądać i mam nadzieję komentować, trzymam za słowo i zapraszam np. do oglądania tenisa, bo akurat jest tam komu kibicować.


avatar
fpawel19669

02.03.2024 23:08

0

@45 Kibicem jesteś albo nie. A cala sytuacje w F1 fajnie podsumował @46 Gumek. I na koniec, dlaczego chcesz ukarać inżynierów RBR za to, ze stworzyli świetna konstrukcje jakimiś regulacjami? Nie przeszkadzały Ci seryjne zwycięstwa sir Lewisa?


avatar
Dreszcz

02.03.2024 23:12

0

Za czasów dominacji Merca nie było tak nudno jak jest teraz. Lewis miał za rywala Rosberga, później podgryzal Vettel, były wygrane Daniela, Valteriego, Maxa, czasem ktoś wyskoczył z kapelusza jak Sainz czy Gasly. A teraz jest dramat. Po pierwszych zjazdach wyłączyłem i do ziomka na piwo, żeby nie marnować soboty. Coś beznadziejnego. Nie mam nic do Maxa kierowca jest mega, ale ja nie chce takiej Formuły. Pozostaje czekać na 2026, może wtedy coś się zmieni.


avatar
fpawel19669

02.03.2024 23:21

0

@48 Wychodzi na to, ze jako jeden z niewielu widzę pozytywy. To, ze wyścig był nudny to fakt, ale widziałem takich dziesiątki. Tym niemniej już się cieszę na rywalizacje Ferrari vs Mercedes -vs McLaren, i miejmy nadzieje Aston Martin. Dobrej nocy życzę.


avatar
GoRek

02.03.2024 23:38

0

Ale nuda... Prawie zasnąłem... Wiemy kto już będzie mistrzem...


avatar
rowers

02.03.2024 23:46

0

@49, jeśli potrafisz się emocjonować walką o tzw. pietruszkę, to musisz być mega fanem F1. Ale jednak zawsze najbardziej emocjonująca jest ta walka o tytuł, nie ma się co oszukiwać, w każdym sporcie najważniejsza jest walka o mistrzostwo / 1 miejsce. Tak jak wspomnieli koledzy powyżej, we wcześniejszych latach była chociaż jakakolwiek rywalizacja. W którym sezonie ostatnio jeden kierowca jednego zespołu wygrał 90% wyścigów? W tym nie ma winy Maxa, ani RBR, każdy miał równe szanse żeby zrobić dobry bolid, ale tego po prostu nie da się nadrobić przy aktualnych przepisach. Bolidy F1 to tak na prawdę prototypy zawsze. Jak coś nie wyszło to niestety trzeba było wyłożyć kasę i zarobić mniej w ostatecznym rozrachunku. Ale można było wrócić do gry. Poza tym, jeśli to było opłacalne, to co to komu przeszkadzało? Jeśli dany biznes jest dla kogoś rentowny, to chyba jest to ok po prostu. Czy na prawdę ktokolwiek w F1 uważał, że Williams albo McLaren będą walczyć o tytuły? Nie ma takiej możliwości, bo nie mają aż takich specjalistów i takich narzędzi i sprzętu jak choćby Merc, Ferrari czy RBR. Nikt normalny nie pójdzie z Merca do Haasa.


avatar
Manik999

02.03.2024 23:46

0

@fpawel19669 - dokładnie. W sumie nie chciałem tego pisać otwarcie, ale taka prawda. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. A ból tyłka hejterów Maxa jest przeolbrzymi. I to jest największy problem. Szczerze przerwa niektórym od F1 się przyda. Nie będą zaśmiecać forum. Pozdrawiam :)


avatar
Proctor

03.03.2024 06:23

0

Śledzę F1 od 1988 i nigdy nie narzekałem że F1 jest nudna. Bardzo cieszy mnie dominacja Maxa i RBR i nie mogę się doczekać jak będzie wyglądać rywalizacja między Ferrari, Mercedesem i McLarenem o miano drugiej siły w stawce.


avatar
Proctor

03.03.2024 06:25

0

Kto gada że F1 jest nudna bo patrzy na królową motorsportu tylko przez pryzmat dominacja jednego zespołu i kierowcy - nie jest prawdziwym kibicem F1.


avatar
hubos21

03.03.2024 07:18

0

@49 Zobaczymy ile faktycznie tempa miał jeszcze Mercedes, Toto już widział 0.5s na okrążeniu.


avatar
lexy157

03.03.2024 09:37

0

Nuda,nuda..


avatar
Nicram61

03.03.2024 09:56

0

A gdyby tak po każdym sezonie każda ekipa musiała udostępnić wszystkie dane dotyczące konstrukcji bolidu, aby wszyscy mogli dopracowywać coś na swój sposób. Coś muszą wymyślić bo oglądalność będzie spadać i za jakiś czas zobaczymy F1 na TV Polonia ;)


avatar
TomPo

03.03.2024 10:26

0

Uznaje sezon za... otwarty... i zakonczony. Max mial 1s przewagi na kolku nad innymi, to jest przepasc, ktorej raczej nikt nie zniweluje. Podniecanie sie komentatorow, ze strata innych jest mniejsza niz rok temu jest troche smieszne. Od 10 kolka zaczal jechac tempem spacerowym, dlatego strata innych byla mniejsza niz mogla by byc. Zapowiada sie fajna walka pomiedzy Ferrari i Mercem, jest tez w poblizu McL i Aston ale walka o tytuly sie raczej zakonczyla. Argumentu typu "Ferrari tez blyszczalo a pozniej ich dogonili w trakcie sezonu" nie kupuje, bo RBR to nie Ferrari, a strata sekundy na kolku jest raczej nie do odrobienia. Na jednych torach bedzie troche wiecej, na innych troche mnie, ale seozn raczej jest zakonczony.


avatar
sliwa007

03.03.2024 10:39

0

Szkoda mi ... Maxa, bo to naprawdę świetny zawodnik i przyjemnie by się oglądało jego karierę, gdyby miał okazję z kimś walczyć. Niestety, najpierw FIA wydrukowała mu pierwszy tytuł a teraz jeżdzi bolidem z innej planety. Kariera będzie owocna, ale wartości te tytuły nie mają. Do zobaczenia w 2025r.


avatar
fpawel19669

03.03.2024 11:46

0

@59 Czyli jak rozumiem nie będziesz już zaszczycał tego forum swoja obecnością do 2025 roku? Uff. A Verstappenem martwic się nie musisz, podąża droga Twojego idola, czyli korzysta z dominującego bolidu i naturalnie talentu. I żeby nie było, obydwaj nie są bohaterami mojej bajki.


avatar
3000

03.03.2024 12:18

0

Najnudniejszy wyścig od 2 lat. Dosłownie 2 ciekawe momenty w tym 1 na starcie (szarża Botasa). Nawet smaczków w strategiach dla koneserów nie było.


avatar
Danielson92

03.03.2024 12:20

0

Nie rozumiem tych wszystkich, którzy narzekają na dominację. Kiedyś fani Red Bulla mieli ból tyłka, że dominował Mercedes, a teraz jest na odwrót. Ja nie cierpię Maxa i jego zespołu, ale lubię F1 i nigdy mi się nie znudzi oglądanie tego mimo iż dominuje gość którego nie trawie. Nie można patrzeć przez pryzmat, że teraz jest bez sensu bo dominuje nielubiany kierowca i zespół. Dominacja jest większa, bo Max lepiej wykorzystuje sytuację niż Hamilton, który zawsze miał sto rzeczy na głowie. Do tego On i Red Bull są zafiksowani na punkcie zwycięży i rekordów. Tak właśnie Holender tworzy swoją renomę póki co jednego z najlepszych kierowców w historii F1. Chociaż ja mam nadzieję, że skończy się jak z Vettelem czyli 4 szybkie tytuły i wydawało się, że Sebastian zdobędzie ich nie wiadomo ile. Potem Red Bull przestał dominować i skończyły się mistrzostwa.


avatar
Proctor

03.03.2024 13:11

0

Za to jakie emocje były podczas dominacji Merca...jak przy zamiataniu podłogi


avatar
hubos21

03.03.2024 13:29

0

@62 Dokładnie tak jak z HAM, koniec dominacji, koniec wygrywania czegokolwiek.


avatar
MB4ever

03.03.2024 14:37

0

Mercedes nigdy nie miał takiej dominacji jak RB i w dodatku 3-ci sezon z rzędu, nikt nie ma podejścia do bolidu ANeweya, nie ważne który z czołowych kierowców siadłby w tym bolidzie i tak by wygrał ............ koniec kropka, sezon nudy, "dziękujemy" FIA.............


avatar
fpawel19669

03.03.2024 15:24

0

@65 Nie wiem jak to wszystko wyliczyłeś geniuszu matematyki. Zakładając jednak, ze masz rację i Mercedes nie mial tak wielkiej przewagi to uważasz ówczesną dominację "czarnych strzał" za próg, po przekroczeniu ktorego powinna interweniować federacja? Gratuluję logiki, marnujesz się na tym forum.


avatar
sliwa007

03.03.2024 15:29

0

60. fpawel19669 Porównanie kariery Hamiltona i Verstappena jest nie na miejscu. Wystarczy prześledzić jakich partnerów zespołowych miał Hamilton a jakich Verstappen. Hamilton walczył, walczy i dalej będzie walczył z wielkimi talentami tego sportu a Max dostaje kelnerów, starannie wyselekcjonowanych by przypadkiem rysy na wizerunku mu nie zrobili.


avatar
fpawel19669

03.03.2024 16:02

0

@67 Szczególnie trudnym przeciwnikiem był Bottas...Kompletnie Cię nie rozumiem, za wszelką cenę usilujesz umniejszyć talent i osiągnięcia Verstappena, a jednocześnie nie przeszkadzala Ci dominacja Mercedesa i Hamiltona. Celowo pominąłem Rosberga - to przykład megalomanii lekceważenia przeciwnika przez sir Lewisa. I napiszę jeszcze raz - obu nie lubię, ale doceniam. To, że napiszesz coś lekceważąco o Holendrze to tylko przejaw Twojej frustracji i niczego nie zmieni - nie nasz mocy sprawczej. I jeszcze jedno, Ty, gość ktorego tu widzę od lat, po jednym wyścigu mówisz pass?


avatar
sliwa007

03.03.2024 17:37

0

68. fpawel19669 Gdzie napisałem cokolwiek lekceważącego o Verstappenie? Wprost przeciwnie, piszę, że to świetny zawodnik. Doceniam jego ogromny talent, chociaż prywatnie mam go za totalnego bufona. Hamilton od samego początku mierzył się z wielkimi nazwiskami, trafił na Alonso, który był w życiowej formie, później z dużych nazwisk Button, który może geniuszem nie był, ale trzymał swój poziom. Rosberg następny, teraz Russell, którego niektórzy tutaj uważają za geniusza a za chwilę będzie Leclerc. Nie powiesz mi chyba, że nie są to wielkie nazwiska tego sportu? A Max? Trzymany pod kloszem, nikt nie ma prawa się do niego zbliżyć, choćby mógł. Hamilton musiał przede wszystkim uporać się z partnerem zespołowym, gdyby w Mercedesie rządził Helmut Marko, to Hamilton miałby przynajmniej jeden tytuł więcej, bo taki Rosberg nie mógłby nawet zbliżyć się do lidera zespołu. Ot takie drobne różnice w dominacji Maxa i Lewisa. A wiesz, że na początku kariery nie lubiłem Hamiltona? Możesz to sobie sprawdzić w archiwum, w końcu komentuję tu blisko 20 lat! W Hamiltonie spodobało mi się to, że potrafił podejmować wyzwania, wyszedł z bezpiecznego otoczenia, odszedł z McLarena, zrobił coś nieprzewidywalnego, nieszablonowego i to mi się w nim spodobało.


avatar
LZ1971

03.03.2024 18:54

0

Ja nierozumiem co do przewagi RBR ma FIA? Co niby ma zrobić? Tak oszukać jak Toyotę w WEC? Jesteś najlepszy to balast? Żeby komuś się nie nudziło? Bzdura. Wszyscy mają równe szanse i mogli przygotować równie dobry bolid. Niestety nie wszyscy potrafili. Chęć wyrównania wśród kibiców to taka nasza polska. Zarabiasz więcej bo lepiej się ustawiłeś, jesteś mądrzejszy, sprawniejszy to trzeba dojeb ć wyższy podatek. Nie można też porównywać dominacji Mercedesa z RBR, bo przepisy ery hybrydowej powstały pod istniejący i pracujący już silnik Mercedesa. Mercedes rozwijał koncepcję takiego napędu do swoich aut drogowych już kilka lat wcześniej. Zaakceptowanie tej koncepcji było warunkiem powrotu tej marki do F1. Niby przepisy były równe dla wszystkich ale reszta stawki miała kilka lat opóźnienia. Dzisiaj nikt nawet się tu nie zachłyśnie na ten temat. Gadanie, że F1 traci na oglądalności to bzdura. Oglądam od 1986 ( wtedy na RTL satelita) i nigdy wcześniej nie miała większej. Też wolałem tą starą, gdzie koncerny samochodowe i tv nie miały takiego wpływu na jej kształt. Raczej fanaberie i pasje bogatych "świrów" nakręcały ten sport. To już niestety nie wróci. Zawsze można się pasjonować tym, który Wielki zostanie zdublowany! :-)


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu