Nie będzie zmiany wyników GP USA po tym jak Haas postanowił skorzystać z prawa do ponownego rozpatrzenia incydentów jakie miały miejsce na torze w Austin.
Sprawa dotyczy oczywiście przestrzegania przepisów dotyczących trzymania się granic toru. Na torze w Teksasie tak, jak i innych obiektach w tym roku obowiązywały zasady, które mówiły, że granice toru wyznaczają jego białe linie.
W USA tak się złożyło, że kilkadziesiąt przypadków nie zostało wykrytych podczas wyścigu przez oficjeli FIA co po wyścigu zostało potwierdzone przez samą Federację.
Rekordzista, Sergio Perez miał w ten sposób złamać przepisy aż 28 razy. FIA tłumaczyła, że nie wychwyciła tych przypadków ze względu na źle ustawioną kamerę telewizji przemysłowej, z której korzysta będąc bezpośrednio na torze.
Ekipa Haasa tuż przed upływem dwutygodniowego terminu postanowiła spróbować na nowo otworzyć sprawę licząc, że ewentualne kary na rywali przesuną w klasyfikacji wyścigu na punktowane miejsce Nico Hulkenberga.
Haas oparł swoje zgłoszenie na podstawie nagrań z bolidów Alexa Albona, Sergio Pereza, Lance'a Strolla oraz Logana Sargeanta. Wszyscy z wymienionych kierowców dopuścili się wielokrotnych wyjazdów poza tor w zakręcie numer 6. Sędziowie podczas wyścigu nie dopatrzyli się jednak w ich manewrach wykroczeń.
FIA po GP Sao Paulo wydała obszerny raport w tej sprawie, który sprowadzał się w gruncie rzeczy do odrzucenia wniosku amerykańskiego zespołu i zamknięciu tematu.
Raport był obszerny gdyż w sprawę zaangażowanych było wielu przedstawicieli Astona Martina, Williamsa, Red Bulla, a także jako zainteresowani obserwatorzy Ferrari i McLarena.
FIA potwierdziła, że przedstawiciele Haasa podczas przesłuchania nie wnieśli do sprawy, żadnych dodatkowych dowodów, ale cały czas podtrzymywali chęć rozpatrzenia pisemnie złożonego zgłoszenia.
FIA przyznała, że dostarczone przez Haasa dowody były znaczące, ale nie nowe i dostępne dla zespołu w trakcie podejmowania decyzji. Sędziowie uznali również, że nie były one odpowiednie, aby na nowo rozpatrzyć sprawę.
09.11.2023 20:21
0
Kolejna kompromitacja leśnych dziadków z FIA. Jak można nie ustawić prawidłowo kamery w trakcie całego weekendu? Skoro przedstawione dowody były znaczące, ale nie nowe, to dlaczego nie były sprawdzane i brane pod uwagę od razu?
09.11.2023 20:35
0
Aston i Red Bull i wszystko jasne
09.11.2023 21:19
0
cóż, HAAS to jednak nie FIABULL, więc po sprawie
09.11.2023 23:06
0
@1 FIA nie zajmuje się kamerami i filmowaniem, korzystają z kamer, wszelkie prawa i wszystko związane z kamerami leży w gestii FOM a są wyjątki jak Monaco gdzie odpowiada za to organizator.
09.11.2023 23:07
0
jawne wykroczenia a i tak umywają rączki xd wizerunkowo by stracili gdyby redbulla cofnęli a gdyby jeszcze przez to jednak stracił 2 miejsce... maFIA i tyle w temacie.
09.11.2023 23:07
0
@4 bodaj od tego roku zaszły zmiany w Monako w tej kwestii
09.11.2023 23:54
0
szkoda bo Perez straciłby z 11 punktów
10.11.2023 08:12
0
Niech się w Hassie wezmą za ulepszanie auta, to nie będą musieli ,,zdobywać" punktów poprzez donoszenie na innych.
10.11.2023 09:05
0
@4. hubos21 Przecież tu chodzi o kamery "PRZEMYSŁOWE", które pomagają sędziom. Skoro ta była źle ustawiona, to powinni to wychwycić już podczas treningu. Teraz nie ma żadnych gwarancji, że nie zostały wypaczone również wyniki obu sesji kwalifikacyjnych i sprintu...
10.11.2023 09:09
0
@4 Dobrze, ale przed wyścigiem mieli wystarczająco dużo czasu, żeby sprawdzić poprawne ustawienia kamer. W przypadku wykrycia jakichkolwiek nieprawidłowości powinni zgłosić to do odpowiednich jednostek. Chyba, że FIA nie może w to ingerować.
10.11.2023 13:36
0
@10 Sami to już nic nie robią, trzeba im na biurko wszystko zanieść, ciekawe, że bliższs konkurencja na szczycie tego nie wychwyciła.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się