Specjalista od toru w Baku, Sergio Perez, nieoczekiwanie wykorzystał problemy rywali i sięgnął po swoje pierwsze zwycięstwo w barwach Red Bulla. Na podium GP Azerbejdżanu stanęli także Sebastian Vettel i Pierre Gasly.
Tegoroczny wyścig na torze w Baku miał nie przejść do historii jako jeden z najbardziej emocjonujących. Kibice, którzy przedwcześnie wyłączyli nudną transmisję mogą teraz pluć sobie w brodę. Przez większość czasu rywalizacja przypominała bardziej procesję z debiutanckiego sezonu 2016, aczkolwiek okresy neutralizacji w drugiej jej części uratowały widowisko. A scenariusz z ostatnich okrążeń wyścigu ciężko było sobie wyobrazić.
Po bardzo chaotycznej i emocjonującej sesji kwalifikacyjnej, podczas której kibice ujrzeli aż cztery przerwy wywołane czerwonymi flagami, kibice zacierali ręce przed wyścigiem, ale głównym czynnikiem ratującym dzisiejsze widowisko okazały się nie błędy kierowców, a ogumienie Pirelli, które w bolidzie Lance'a Strolla i Maksa Verstappena nie wytrzymało trudu wyścigu.
Na nic zdała się zmiana pogody. Już wczoraj w Baku trochę popadało, a dzisiaj przed wyścigiem w okolicy jedynie utrzymywało się lekkie zachmurzenie. Było chłodniej niż wczoraj, temperatura toru nie przekraczała nawet 40 stopni Celsjusza.
Gdy zgasły czerwone światła kierowcy pewnie ruszyli i bezpiecznie pokonali pierwsze zakręty. Po pierwszym okrążeniu u swoich mechaników stawił się tylko George Russell, a okrążenie później także Antonio Gioviniazzi.
Świetnie do wyścigu przystąpił specjalista od toru w Baku, Sergio Perez, który na swoim koncie jeszcze przed startem miał dwie wizyty na podium tego wyścigu. Meksykański zawodnik szybko awansował na czwarte miejsce, a później było jeszcze lepiej.
Lewis Hamilton zgodnie z oczekiwaniami już na trzecim okrążeniu zdołał wyprzedzić lidera, Charlesa Leclerca, Max Verstappen uczynił to dopiero na 7. kółku, a Sergio Perez okrążenie później.
Wszystkie te manewry wykonane zostały na długiej prostej startowej z użyciem systemu DRS, a wyścig zaczynał przybierać formę nudnej procesji. Kibice z niecierpliwością oczekiwali większych błędów kierowców, ale ci najwyraźniej już wczoraj wyczerpali ich limit.
Dopiero na 10. okrążeniu błąd na hamowaniu do ósemki popełnił Carlos Sainz. Hiszpan zdołał jednak przytomnie zjechać na drogę ewakuacyjną i cofając powrócił do walki. Incydent ten nie spowodował panicznego wypuszczenia na tor samochodu bezpieczeństwa, który mógłby namieszać w stawce, a największym przegranym całego zajścia był sam Hiszpan.
Przez kolejne 21 okrążeń na torze niewiele się działo. Kierowcy zaczęli zjeżdżać do boksów. Mechanicy Mercedesa popsuli nieco pit stop Hamiltona przez co ułatwili sprawę Red Bullowi, który po pit stopach zdołał wyprowadzić swoich kierowców na dwie pierwsze pozycje przed Lewisem Hamiltonem.
Gdy większość stawki miała już za sobą pierwszy i jedyny zjazd do alei serwisowej na torze z hukiem rozbił się Lance Stroll. Kolejny zawodnik, który ma na swoim koncie wizytę na podium tego Grand Prix, po problemach w czasówce jako jedyny przystępował do wyścigu na twardym ogumieniu i mocno przedłużał zjazd do boksu. Na 31. kółku na prostej startowej jedna z opon w jego aucie najprawdopodobniej nie wytrzymała i doprowadziła do efektownego wypadku na prostej startowej.
Na torze szybko pojawił się samochód bezpieczeństwa, ale ze względu na lokalizację rozbitego na torze auta, FIA zamknęła wjazd do alei serwisowej. Gdy został on otworzony, na zmianę opon zdecydowali się tylko kierowcy z końca stawki.
Podczas restartu kierowcy Red Bulla nie mieli problemu z utrzymaniem swoich pozycji, a za ich plecami świetnie radził sobie Sebastian Vettel, który na relatywnie świeżych oponach zdołał wyprzedzić Charlesa Leclerca, a chwilę później także Pierre'a Gasly'ego.
Do najbardziej dramatycznego wydarzenia doszło jednak na pięć okrążeń przed metą. Jadący pewnie na prowadzeniu Max Verstappen, który co rusz otrzymywał od swojego zespołu prośby o skupienie się, padł ofiarą podobnej usterki co Lance Stroll i trzy lata temu także Valtteri Bottas. Tylna, lewa opona w jego aucie eksplodowała na prostej startowej, eliminując lidera mistrzostw świata z dalszej walki.
FIA najpierw wypuściła na tor po raz drugi samochód bezpieczeństwa, a na dwa okrążenia przed metą przerwała rywalizację czerwoną flagą. Start z pól startowych na dwa kółka przed metą trzymał mocno w napięciu, a kierowcy mimo iż z tyłu głowy mieli świadomość iż nie powinni ryzykować, w wielu przypadkach postawili wszystko na jedną kartę.
Max Verstappen miał już w kieszeni zwycięstwo w Baku i kolejne umocnienie w mistrzostwach względem Hamiltona. Po jego wypadku, to Lewis Hamilton zacierał ręce i cieszył się z powrotu na czoło w klasyfikacji. Ale życie okazało się bardzo sprawiedliwe i 7-kotny mistrz świata także nie ukończył wyścigu. Brytyjczyk przestrzelił hamowanie do pierwszego zakrętu, gdy próbował wyprzedzić Pereza podczas restartu z pól startowych. Nie wiadomo czy winą były przegrzane hamulce, czy po prostu błąd kierowcy. Zawodnik Mercedesa w tej sytuacji nie powinien w ogóle ryzykować kontaktu z Perezem, ale zdecydował inaczej. Sytuację świetnie wykorzystali Sebastian Vettel i Pierre Gasly, którzy rzutem na taśmę wskoczyli na podium.
Perez po raz trzeci więc zameldował się na podium wyścigu w Baku i po raz pierwszy wygrał wyścig dla Red Bulla.
Valtteri Bottas pojechał kolejny beznamiętny wyścig. Po zepsutej czasówce i starcie z 10. pola, Fin kurczowo trzymał się tej pozycji przez większość wyścigu. Po pierwszym restarcie ponownie się pogubił i zamiast zyskiwać miejsca, spadł na 13. miejsce za obu kierowców Alfa Romeo, a ostatecznie na metę wjechał 12, wykorzystując problemy swojego kolegi, który był ostatni.
Startujący z pole position Charles Leclerc od początku skazany był na porażkę w wyścigu. Monakijczyk ostatecznie na metę przyjechał czwarty, przed Lando Norrisem, Fernando Alonso i Yukim Tsunodą. Hiszpan reprezentujący barwy Alpine na ostatnim okrążeniu wyprzedził aż czterech rywali. Czołową dziesiątkę zamykali Carlos Sainz, Daniel Ricciardo i Kimi Raikkonen.
Oprócz Lance'a Strolla i Maksa Verstappena mety wyścigu nie ujrzeli Esteban Ocon, który już na 4. okrążeniu meldował swojej ekipie brak mocy w aucie i George Russell, który zjechał do alei serwisowej przed ostatnim restartem.
06.06.2021 18:58
0
@70 tak, pomyłka. To była odpowiedź do @59 :)
06.06.2021 19:24
0
Pięknie wyglądało to podium :) Wygrana Sergio Pereza bardzo mnie cieszy. Fernando Alonso pojechał znakomity restart, świetnie po zewnętrznej wyprzedził Yuki Tsunodę! Vamos Fernando!
06.06.2021 19:31
0
Dlaczego hamulce Ham dymiły ? Czy to oznacza że podczas okrążenia rozgrzewkowego je przegrzał ?
06.06.2021 20:09
0
Brawo VET ?nigdy się skreślaj starego mistrza? :)
06.06.2021 20:28
0
Brawo VET ?nigdy się skreślaj starego mistrza? :)
06.06.2021 20:46
0
1. Wyrzucony z Racing Point 2. Wyrzucony z Ferrari 3. Wyrzucony z RedBulla
06.06.2021 21:05
0
Szkoda tego restartu Hamiltona, super ruszył i gdyby nie błąd z tym przyciskiem to by wygrał, ale trudno. Bardzo możliwe że w ten weekend Mercedes przegrał mistrzostwo w konstruktorach. Wiem że do końca sezonu jest jeszcze daleko ale dziś stracili tyle punktów że to może zaważyć na końcowym wyniku.
06.06.2021 21:15
0
@73. Brzoza2 I tak, i nie. Hamulce, tak samo jak opony, mają swoje okno optymalnej pracy i nie mogą być ani za gorące, ani za zimne. Biorąc pod uwagę, że przy szybkiej jeździe są chłodzone przelatującym powietrzem, żeby mieścić się w tym oknie pracy, ich temperatura na starcie musi być trochę wyższa od tej nominalnej temperatury w jakiej pracują normalnie. Jeśli bolid za długo stoi bez tego chłodzenia. to od samych hamulców przegrzewa się wszystko na około (zaciski, przewody, płyn hamulcowy itp. itd) i też traci swoje właściwości czy spada ich wytrzymałość lub zakres pracy. De facto to już zależy tak naprawdę od samej konstrukcji i użytych materiałów, więc jest indywidualne dla każdego producenta/zespołu.
06.06.2021 21:33
0
Oglądając dekorację zawodników zauważyłem być może ciekawą rzecz: z szacunku dla zwycięzcy, poszanowania hymnów Meksyku i Austrii VER "zapomniał" zdjąć czapkę... Stał jak ten ..., sam jeden w nakryciu głowy, wśród rzeszy ludzi z obsługi, obok Helmuta czy Hornera. Być może w Holandii jest to dopuszczalne ale dla mnie takie zachowanie świadczy po prostu o braku jakiegokolwiek szacunku dla hymnu państwowego. Szanuję go jako kierowcę ale tym razem dał ciała jak nigdy... A może ten typ tak ma... (tzn, zachowuje się jak rozkapryszony/rozwydrzony smarkacz).
06.06.2021 21:59
0
Oglądając dekorację zawodników zauważyłem być może ciekawą rzecz: z szacunku dla zwycięzcy, poszanowania hymnów Meksyku i Austrii VER "zapomniał" zdjąć czapkę... Stał jak ten ..., sam jeden w nakryciu głowy, wśród rzeszy ludzi z obsługi, obok Helmuta czy Hornera. Być może w Holandii jest to dopuszczalne ale dla mnie takie zachowanie świadczy po prostu o braku jakiegokolwiek szacunku dla hymnu państwowego. Szanuję go jako kierowcę ale tym razem dał ciała jak nigdy... A może ten typ tak ma... (tzn, zachowuje się jak rozkapryszony/rozwydrzony smarkacz).
06.06.2021 22:03
0
@78. Jacko Ale oni wszyscy wyjechali z pit lane tak samo jak na początku wyścigu . Okrążenie formujące ma chyba na celu dogrzanie opon do odpowiedniej temperatury. I ta czynność leży w obowiązku kierowcy. Czy również kierowca ma obowiązek podczas tego jednego okrążenia doprowadzić hamulce do odpowiedniej temperatury? Jeżeli tak to chyba Ham je przegrzał . Pewno widział ten dym z jego kół. I może to wpłynęło ( nerwowość lub nieuwaga ) na przypadkową pomyłkę w przyciskaniu przycisków?
06.06.2021 22:08
0
Przyjemnie było widzieć Vet na podium :) I taki mały akcent za poprzedni sezon - wyprzedzenie Lecrelca :)
06.06.2021 22:11
0
Bardzo dobry wyścig i fajne podium. Cieszy mnie wygrana Pereza, chciałabym, żeby odnalazł się w tym Red Bullu i życzę mu więcej takich błysków. Cieszy również Vettel na podium, fanem jego nigdy nie byłam, ale szkoda mi było patrzeć, jak się pogubił. Może teraz wróci mu nieco pewności siebie. A co do Gasly'ego - kolejne podium będzie dobrym dodatkiem do jego CV przy szukaniu zespołu spoza rodziny RB, chociaż ja osobiście wolałabym widzieć tam zamiast niego Leclerka :) Martwi Bottas. Nigdy nie miałam co do niego złudzeń i nie wierzyłam w jego szense na chociażby walkę o majstra, ale jego obecna forma coraz bardziej wyklucza walkę o mistrzostwo konstruktorów. Jakiś czas temu Toto Wolff stwierdził, że Mercedes, w odróżnieniu od RBR nie jest zespołem, który zmienia kierowców w trakcie sezonu. Ale na chwilę obecną obawiam się, że to jedyne, co im pozostało. Bo Bottas posypał się całkowicie.
06.06.2021 22:19
0
@70 tak, pomyłka. To była odpowiedź do @59 :)
06.06.2021 22:25
0
@80 kierowca musi doprawdzić nie tylko opony do temperatury pracy, ale również kilka innych podzespołów, takich jak hamulce czy utrzymać odpowiednią temperaturę silnika. Z tego względu, że kierowcy startujący z pierwszych rzędów po zajęciu stanowiska startowego spędzają tam trochę więcej czasu niż kierowcy z ostatnich rzędów, często celowo lekko "przegrzewają" hamulce aby po czasie postoju wciąż były odpowiednio zagrzane do pierwszego zakrętu. To jak mocno muszą je podgrzać zależy już od kilku czynników takich jak konstrukcja zacisku, materiały czy nawet układ kanałów chłodzących silnik. U Mercedesa często przejawia się to wyraźnym dymieniem czy nawet pojawieniem się płomieni (widać to czasami przy dłuższych pitstopach u nich). Bez tego zabiegu na zimnych hamulcach w tempie wyścigowym hamulce zwyczajnie w świecie nie działają.
07.06.2021 00:07
0
@77 " Szkoda tego restartu Hamiltona, super ruszył i gdyby nie błąd z tym przyciskiem to by wygrał, ale trudno." Ty tak na serio?! VER pojechał fantastyczny wyścig i Ci go nie szkoda. PER pojechał fenomenalne pierwsze okrążenie i nie szkoda byłoby Ci PER gdyby nie wygrał wyścigu dla swojego zespołu? HAM troszkę się nawygrywał, a dzisiaj nakombinował ... Jak od dawna uważam, że HAM to jeden z najlepszych kierowców F1 od samego początku tego sportu, tak uważam, ze dzisiaj było sprawiedliwie. Tak jak to podsumowali - walka o zwycięstwo to nadal status quo
07.06.2021 06:25
0
@84. a!mLe$$ Nie, nie byłoby mi szkoda ani VER ani RB. A Perez, jeśli przegrałby ten restart to tylko i wyłącznie w wyniku walki na torze, i też bym go nie żałował chociaż go lubię. Jeśli Hamilton by wygrał to dzięki furze szczęścia, no ale ku radości większości ludzi tutaj tak się nie stało.
07.06.2021 09:40
0
@85. berko Większości ludzi? Skąd masz te dane? To jakieś potwierdzone info? W sensie większość Twojej rodziny kibicowała Hamiltonowi? Bo, że tak powtórzę, nie odbierając talentu Hamiltonowi, ale jeśli by wygrał byłoby to totalnie niezasłużenie. Objechał go VER, objechał go PER, który dodatkowo fenomenalnie bronił się przez cały wyścig. I myślę, że jednak większość ludzi kibicowała VER / PER, czyli po prostu RB, bo kolejne lata dominacji Merca oznaczałyby stagnację i nudę w tym sporcie... A co do VER - dawno tak nie było mi szkoda jak w tym wyścigu... Wg mnie to niesamowicie utalentowany kierowca, który w ciągu ostatnich 2-3 lat dodatkowo zmienił się nie do poznania jeśli chodzi o chłodną kalkulację, ale nie tracąc przy tym talentu...
07.06.2021 09:52
0
@86. a!mLe$$ Co cię obchodzi komu kibicuje moja rodzina? Zadajesz tyle pytań co małe dziecko. Nie liczę osób, które nie życzą Hamiltonowi dobrze, ale jest tu ich sporo. Nie lubię Verstappena, ani RedBulla i nie ukrywam tego. Wolę kolejny sezon dla Mercedesa i Hamiltona niż wygrana VER/RB. Też miałem dość dominacji w/w, ale jeśli zarozumiały gówniarz w RB z dziadkiem Helmutem na czele ma wygrać mistrzostwo to z całej siły kibicuje Hamiltonowi żeby mu na to nie pozwolił.
07.06.2021 12:22
0
"Nie lubię Verstappena, ani RedBulla i nie ukrywam tego" I tyle w temacie... Nie ma co kontynuować dyskusji :))))))))))) Przemawia przez ciebie nienawiść, coś boli? Może potrzebna maść? "zarozumiały gówniarz w RB" Polecam obejrzeć kiedyś "Formuła 1 - jazda o życie" - fajne są wywiady z kierowcami. Oni wszyscy mają mentalność zarozumiałych mistrzów, najlepszych w swojej lidze... Co się dzieje jak nie mają mentalności zwycięzcy i tego, że są lepsi? Zobacz na Bottasa...
07.06.2021 13:56
0
@88 Znowu zadajesz dużo pytań, jak dziecko. Nie muszę być sympatykiem każdego kierowcy i każdego zespołu. Holendra nad wyraz nie lubię i mam do tego prawo. Red Bull też nie jest moim ulubionym zespołem, o ile kilka lat temu jeszcze można było im kibicować, tak od paru sezonów ten zespół nie da się lubić. Miłego dnia.
07.06.2021 15:16
0
65. XandrasPL Hiszpania 2016 mówi to Panu coś? :D A z tych ostatnich lat to Austria 2018 i najpierw odpadł Bottas, a w drugiej fazie wyścigu Hamilton
07.06.2021 15:17
0
Aaa i tak to jest jak się pisze na szybko, bez doczytania że dojechali i nie punktowali @XandrasPL masz racje, zwracam honor :D
07.06.2021 21:06
0
@weres - Pirelli potwierdziło, że lewa tylna opona nie mogła ulec deflacji przez jej zajechanie. Bo to prawa tylna opona najbardziej obrywa. Z nią nic się nie stało. Łyso ci? Przypomnę, że Hamilton w 2010 roku podczas GP Hiszpanii też wylądował w barierze po deflacji opony, z tymże lewej przedniej. A mieliśmy wówczas megatwarde Bridgestone. Tam także wtedy winne były odłamki.
07.06.2021 21:11
0
@T0ny - jak używał za wysokiego trybu silnika to mógł paść. Poza tym Pirelli potwierdziło, że LEWE tylne koło nie było poddawane takim przeciążeniom, jak PRAWE tylne. Dlatego niemożliwe, by od tak nagle pękła. Zespół nie zauważył żadnych wibracji, tempo Maxa też nagle nie spadło. Nic nie dzieje się nagle, kiedy w grę wchodzi nadmierna degradacja. Dlatego wasze teorie możecie sobie o kant tyłka rozbić. :P
08.06.2021 14:14
0
Wszyscy już swoje mądrości wypisali (nieczytałem ale zakładam,że tradycyjnie spór jest ostry) Moim zdaniem sezon zapowiada się świetnie. Co wyścig nowy zwyciężca ,nowi zawodnicy na podium, Wielkie gratulacje dla Pereza ,który zasłużył na bolid dający pokazać jego możliwości. Lewis stracił wyścig ale nie pogrążył się względem Maxa . Obaj mieli pecha ale co powiedzieć o Botasie to naprawdę tragedia.Słowem fajny ,emocjonujący wyścig.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się