Niemiecki Auto Motor und Sport opublikował szczegóły przepływu informacji między Renault oraz Racing Point.
Kilka dni temu w internecie zaczęto spekulować na temat osoby, która miała pokazać ekipie Racing Point system zmieniania balansu hamulców w samochodach R.S.19. Przy plotkach mówiono również o Nico Hulkenbergu, który po sezonie 2019 rozstanie się z Renault.Po ogłoszeniu werdyktu FIA, Michael Schmidt opisał całą sprawę. Według niego, to były pracownik ekipy z Enstone, który przeniósł się do fabryki w Silverstone, był jednym z głównych sprawców całego zamieszania. Inżynier miał wcześniej zajmować się właśnie bolidem Nico Hulkenberga.
Możliwość takiego wypłynięcia tajnych informacji sugerowało wielu ekspertów, m.in. Marc Priestley, autor książki "Mechanik", który pracował w McLarenie.
Gdy okazało się, że protest Racing Point liczy aż 12 stron, jasne stało się, że zespół musiał wiedzieć o możliwym naruszeniu przepisów znacznie wcześniej i czekał na odpowiedni moment.
Niemiecki dziennikarz wskazał sierpień jako moment, w którym w zespole Lawrence'a Strolla dowiedziano się o istnieniu rozwiązania Renault. Dziwił się także, że rywale nie zaprotestowali po GP Włoch, skoro posiadali niewygodne informacje. Na Monzy żółto-czarne samochody zdobyły dużo, bo aż 22 punkty. Na Suzuce było to 9 "oczek".
Schmidt wymienił też ewentualne przyczyny protestu. Wśród nich znajduje się m.in. chęć odegrania się Renault za niekorzystne decyzje przy problemach Force India i zmianie na Racing Point, a także próba politycznej przepychanki, związanej z przepisami na sezon 2021.
24.10.2019 11:44
0
Nie ma się czemu dziwić, jak walczyć to na całego!
24.10.2019 14:17
0
W Renault tak już jest, że jeśli ktoś odchodzi to wywala brudy. Najpierw Piquet a teraz jeden z inżynierów.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się