Zespół Ferrari jako pierwszy w historii sięgnął po podwójne zwycięstwo na torze Marina Bay w Singapurze. Jako pierwszy linię mety przekroczył Sebastian Vettel, który wyprzedził Charlesa Leclerca podczas zmiany kół w boksach. Na podium zbrakło kierowców Mercedesa, gdyż na najniższym jego stopniu stanął Max Verstappen.
Sebastian Vettel na zwycięstwo czekał przeszło rok. Po raz ostatni Niemiec triumfował podczas ubiegłorocznego Grand Prix Belgii.Tegoroczne GP Singapuru po serii ekscytujących wyścigów przez znaczną część zapowiadało się na nudną procesję, ale końcówka zapewniła kibicom nieco rozrywki zwłaszcza że samochód bezpieczeństwa pojawił się aż trzykrotnie.
Pierwsza część wyścigu przebiegła jednak wyjątkowo spokojnie. Czołówka ruszyła w tempo. Charles Leclerc pewnie obronił wywalczone wczoraj pole position, a Sebastian Vettel na pierwszych okrążeniach agresywnie atakował Lewisa Hamiltona.
Na krętym torze Niemiec nie miał jednak możliwości wyprowadzenia skutecznego ataku, a na swoją szansę musiał czekać do pierwszej tury pit stopów.
Ekipa Ferrari po przerwie wakacyjnej prezentuje znacznie wyższy poziom jeżeli chodzi o zagrania strategiczne. W Singapurze niestety ponownie pokrzywdzony został przez nią Charles Leclerc a nie Sebastian Vettel, ale kibice włoskiej Scuderii raczej nie powinni mieć pretensji do swojego zespołu, gdyż tym sposobem udało się sięgnąć po historyczne podwójne zwycięstwo.
Sebastian Vettel jako pierwszy z czołówki został ściągnięty do boksu po świeży komplet twardych opon. Niemiec zjechał na 20. kółku z nadzieją na podcięcie Lewisa Hamiltona, ale przypadkiem lub nie udało się także podciąć Charlesa Leclerca, który po nowy komplet opon zjechał okrążenie później.
W ten sposób ekipa Ferrari wysunęła się na pewne prowadzenie, ale napięta atmosfera między bolidem Lelcerca a pit wall dawała się wyczuć. Monakijczyk wielokrotnie podkreślał przez radio, że czuje się zawiedziony i niesprawiedliwe potraktowany, a szefowie zespołu za każdym razem odpowiadali mu, że porozmawiają o tym po wyścigu.
Do końca rywalizacji Leclerc nie podjął jednak żadnego głupiego manewru wyprzedzania, a swój wyraz niezadowolenia okazał jedynie niezbyt wesołą miną po opuszczeniu bolidu.
Ekipa Mercedesa z kolei po perfekcyjnej pierwszej części sezonu, gdzie była stawiana za wzór wyścigowej strategii (może za wyjątkiem GP Niemiec), w Singapurze ponownie pogubiła się nieco licząc na szczęście i wyjazd samochodu bezpieczeństwa.
W pierwszej połowie wyścigu nic takiego jednak nie miało miejsca, a komplet kierowców spokojnie podążał do mety. Wyścig w Singapurze nie byłby jednak tak spektakularny, gdyby nie statystyka wyjazdów samochodu bezpieczeństwa.
Kwestią czasu było tylko zaangażowanie w rywalizację Bernda Maylandera. Pech chciał, że po raz pierwszy wyjechał on swoim Mercedesem na tor już po półmetku wyścigu i kolizji między Russelem i Grosjeanem. Francuz próbując atakować Brytyjczyka w 8 zakręcie toru udrzył w jego tylne koło i wypchnął go na bandę z opon.
Neutralizacja toru odbyła się już po tym jak wszyscy kierowcy zmienili swoje opony, więc nie specjalnie wpłynęła ona na zmiany w stawce. Pojedynczy wyjazd samochodu bezpieczeństwa w Singapurze również należy do rzadkości. I dzisiejszy wyścig wpisuje się w tę statystkę bowiem przed końcem walki Bernd Maylander wyjeżdżał jeszcze dwukrotnie.
Raz po zatrzymaniu się na torze Sergo Pereza, a drugi raz po kolizji Raikkonena i Kwiata.
Sebastian Vettel na metę wyścigu wjechał 2,6 sekundy przed Charlesem Leclerckiem i 3,8 sekundy przed Maksem Verstappenem.
Lewis Hamilton i Valtteri Bottas przekroczyli metę na czwartym i piątym miejscu, wyprzedzając Alexa Albona i Lando Norrisa.
W czołowej dziesiątce zmieścili się jeszcze Pierre Gasly, Nico Hulkenberg i Antonio Giovinazzi.
Robert Kubica finiszował na 16. miejscu przed Kevinem Magnussenm, który w końcówce zjechał do boksów po świeży komplet miękkich opon i wykręcił najszybsze okrążenie wyścigu. Duńczyk nie zdobył jednak punktu za ten wyczyn, gdyż jest on przyznawany jedynie kierowcom, którzy ukończyli wyścig w czołowej dziesiątce.
Mimo iż na półmetku wyścigu w stawce jechali jeszcze wszyscy kierowcy, do mety nie udało się dojechać Raikkonenowi, Perezowi i Russellowi. Dla ekipy Williamsa brak jednego kierowcy na mecie wyścigu jest pierwszą taką sytuacją w tym roku.
22.09.2019 16:22
0
Oooo Charles fochy ma ......
22.09.2019 16:23
0
Kolejny płaczek rośnie z tego Leclerka.
22.09.2019 16:23
0
Ferrari jednak po staremu, mając bardzo dobrego Charlesa i tak stawiają na Vettela... tym razem im się udało. Swoją drogą niezły płaczek z niego.
22.09.2019 16:24
0
Szkoda, że Leclerc nie wygrał w sumie przegrał pozycje w pit stopie, także raczej to słabo ze strony Ferrari.
22.09.2019 16:24
0
Łajno nie wyścig.......
22.09.2019 16:24
0
"zwłaszcza, że" usuń ten przecinek Przemek.... karygodny błąd. przed Kevinem Magnussenm - uciekło "e"
22.09.2019 16:24
0
Alez nudny wyścig masakra. Ferrari się wleklo do zmian opon. Mercedes zje... po raz kolejny, zawsze ten co zjedzie pierwszy i różnica wynosi około 1 sek to zyska zawsze pierwszy. SC za późno ale wyścig nudny procesja...
22.09.2019 16:24
0
Vettel pokazał swoją małość.... :(
22.09.2019 16:25
0
@8 w czym?
22.09.2019 16:26
0
Pytam się gdzie są fanatycy Roberta Kubicy? Czy Russellowi ekipa Williamsa zepsuła wyścig? Russell jest sabotowany a Kubica teraz forowany bo chce odejsc i Williams chce zatrzymać Kubice z pieniędzmi Orlenu.
22.09.2019 16:28
0
Nie wiem jak mozna lubic Ferrari. Gosc jedzie strategie jaka nakazuje mu zespol, jedzie powoli. Ferrari odwdziecza mu sie za to, za zdobycie PP i za wygranie 2 ost wyscigow, robiac go bez mydla. Ten zespol jest po prostu tokscyczny. Merc nie mial dzis tempa, brawa dla Maxa za dowiezienie podium.
22.09.2019 16:28
0
@10 Wtf, a Tobie o co teraz chodzi ? :D Czy Wy antyfanatycy nie potraficie nic innego napisać niż tylko o Robercie ? :D On jeden jeździ po torze ?
22.09.2019 16:28
0
@o czym ty piszesz RUS miał zjazd do alei z rozwalonym skrzydłem i później i tak Roberta wyprzedził......
22.09.2019 16:28
0
VET odebrał to co mu się należało w Kanadzie, ale to LEC powinien dziś wygrać. Nie dziwię się jego rozgoryczeniu. VET otrzymał lepszą strategię, choć to LEC był liderem. Raczej bez echa się to nie odbije w Ferrari. Max powraca na podium, ale spada na 4. Mercedesy i ALB wyścig bez historii. Sainz największym pechowcem. Renault to janusze strategii. RIC z łatwością mógłby zdobyć punkty, jednak nie wiadomo po co trzymali go tak długo na torze. Przebita opona (nie z jego winy) była tego efektem. Renault znów mogło ładnie zapunktować, ale to dla nich zbyt dużo. Pokazuje to ich podejście do F1. Nie na 100%.
22.09.2019 16:29
0
Grande Seb, grande Charles! Bella gara, grande strategia, grande macchina! Forza Ferrari!
22.09.2019 16:29
0
@11 Merc zjebał ze zjazdami......
22.09.2019 16:29
0
W Ferrari wygrała strategia, nie kierowca. Zespół zdobył komplet punktów, ale niesmak pozostał - tyle w temacie.
22.09.2019 16:30
0
Nie wiem, czy z Leclerca taki płaczek - po prostu, wie że go Ferrari chyba zrobiło w ch...., na torze w walce z Vettelem nie przegrał tylko w pit stopie
22.09.2019 16:30
0
Wydymali Charlesa bez mydła, jak widać w Ferrari nadal nr jest jest "Paluch"... Seb dzisiaj dostał wygraną na złotej tacy, ładnie to Ferrari rozegrało strategicznie by Vettela wypchnąć na przód. Mogę sobie wyobrazić, że w odwrotnej sytuacji (Vettel startuje z przodu, Leclerc zjeżdża do boksu wcześniej i podcina Niemca) - Leclerc dostałby Team Orders i musiałby przepuścić Vettela. Binotto i spółka to już chyba mają języki zdarte od lizania rowa Vettelowi, efekt póki co mizerny bo ich wielka gwiazda i lider jest 5 w mistrzostwach 102 punkty za Hamiltonem - a miał przecież o tytuł walczyć... A tak poza tym żałosna jest ta F1 - Grosjean niszczy wyścig Russelowi i sędziowie nic, Kvyat niszczy wyścig Kimiemu i też nic, będą po wyścigu wyjaśniać - to co robią w trakcie? Przecież zostawiając na torze jednego czy drugiego "niszczą" wyścigi innym kierowcom - tu powinna być szybka kara, żeby szybko z peletonu usunąć delikwenta. Btw. ale słaba taktyka Mercedesa, coś ich dzisiaj sparaliżowało... Mieli wygraną w zasięgu ale "zapomnieli" zrobić podcinki jak tylko byla okazja. Dziwne.
22.09.2019 16:30
0
@11 Mercedes nie miał tempa ? W pierwszej części wyścigu był najszybszy i w drugiej też (może już nie tak bardzo), tylko niestety w czołowych ekipach tutaj wyprzedzić to praktycznie niemożliwe...
22.09.2019 16:30
0
@2 płaczek? Nie pamiętasz już popisów palucha w Kanadzie ? Tylko pokazał tą radością jakim jest słabym kierowca, bo wstyd cieszyć się aż tak z takiej wygranej dla takiego kierowcy za jakiego się uważa. Sytuacja byłaby ok gdyby Ferrari walczyło z Mercem w mistrzostwach a tak nie jest.
22.09.2019 16:31
0
Gdyby VET tak płakał jak LEC to zostałby obesrany w komentarzach. ..Dupsko hejterów VET musi mocno piec...Idźcie do LEC i popłaczcie razem..
22.09.2019 16:33
0
@19 Kvyat niszczy wyścig Kimiemu? Co za bzdury. Ale przecież nieskazitelny Raikkonen nigdy nie jest winny.
22.09.2019 16:33
0
Jakie wy macie pretensje do Ferrari i Vettela, przed zjazdem do boksów tracił 3,5 sek do Leclerca, do tego jego pitstop był dłuższy niz Leclerca bo 3 sek do 2,4 sek, pojechał te kółko idealnie i niespodziewanie odrobił tą strate i bez problemu wyprzedził Leclerca wyjeżdżającego z pitstopu, dlaczego na ostatnim kółku przed zjazdem nie podkręcił tempa, wtedy wygrałby ten wyścig, a później płacz przez radio bo został wyprzedzony, jeszcze niestety ale z niego dzieciak, miał sporą przewagę i stracił ją na jednym kółku, a Seba miał ogromną motywacje co pokazał pod koniec wyścigu jak kręcił najlepsze kółka
22.09.2019 16:34
0
Do tych co płaczą i uważają że Leclerc powinien wygrać - przestańcie bólodupić. Vettel którem Singapuru! Grande Seb! Forza Ferrari!
22.09.2019 16:35
0
Brawo Ferrari i Robert. Chyba jego najlepszy wyścig do tej pory
22.09.2019 16:35
0
@22.. jak to się stało, że jeszcze nie mam Cię w ignorach? Może Ty powinieneś zmienić login na "obesrany2019?
22.09.2019 16:36
0
@24 Debile nigdy nie zrozumieją że Vettel pojechał kółko życia i odrobił 4 sekundy...
22.09.2019 16:37
0
@24 Oczywiscie nie widzisz roznicy w zuzyciu opon, ktore byly jeszcze z kwalifikacji, a nowkami ktore dostal Vet? Oczywiscie nie widzisz roznicy, ze normalnie to pierwszy przewaznie zjezdza lider. Oczywiscie nie widzisz roznicy, ze strata byla tak mala, bo Lec wykonywal polecenie zespolu jadac najwolniej jak sie da, by wlasnie roznic nie bylo duzych. To wszystko oczywiscie jest niewazne dla Ciebie. Ferrari za to wszystko i za ostatnie wygrane, oddwdzieczylo mu sie tym, ze zrobili go bez mydla. Po takiej akcji zespolu, nastepnedo dnia spytalbym sie Toto czy nie maja wolnego miejsca w Mercu. Ten zespol to dno.
22.09.2019 16:37
0
LEC zachowuje się jakby już miał ze 2 mistrze......leszcz ma szczęście że trafił do zespołu legendy a tu wybrzydza......
22.09.2019 16:37
0
Vettelowi należało się to zwycięstwo. Wygrał na torze bo jak już ktoś wcześniej napisał, Vettel jeździł idealne okrążenia i nadrabial. Ja rozumiem że można Niemców nienawidzić ale trzeba też wiedzieć kiedy ich pochwalić i dzisiaj Vettel udowodnił że jest dobrym materiałem na mistrza.
22.09.2019 16:37
0
@19, 23 Jako fanatyk Kimiego stwierdzam, że on sam jest sobie winny. Owszem, nie spodziewał się. Ale on już był przegrany w tym zakręcie. Kvyat zrobił klasyczny "divebomb", a Kimi się zagapił. Incydent wyścigowy. Ciekawostka: Vettel po raz pierwszy w karierze wygrał wyścig startując spoza TOP3.
22.09.2019 16:38
0
24. Mariusz80 - Leclerc nie ustala strategii - więc nie mógł wiedzieć jak sytuacja się ułoży
22.09.2019 16:38
0
Gratulacje dla Sebastiana Vettela
22.09.2019 16:39
0
Ale nuda. Było trochę wyprzedzania, ale bez historii, bo to były topowe teamy na świeższych oponach. Nawet Seb jakoś się nie cieszył z tego zwycięstwa, bo w sumie jechał na 3 miejscy, zjechał 1 okrążenie wcześniej i wygrał. Hamiltona udupili, bo albo mogli bezpiecznie zjechać i zdobyć podium, albo zaryzykować i być może na 1.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się