Można odnieść wrażenie, iż wszystko pomaga Lewisowi Hamiltonowi w zdobyciu tytułu MŚ kierowców w pierwszym roku jego starów w F1. Na 16 już rozegranych wyścigów w sezonie 2007 Hamilton ukończył wszystkie poza ostatnim. Zwyciężył czterokrotnie, pięciokrotnie zajął drugie miejsce, trzykrotnie trzecie, raz czwarte, piąte i dziewiąte. To doskonały wynik zwłaszcza jak na debiutanta, jednak w trakcie sezonu nie ustrzegł się błędów. Pierwszy przydarzył mu się podczas domowego GP na Silverstone, gdzie wpadka ze zbyt wczesnym wyjazdem podczas tankowania kosztowała go utratę zwycięstwa. Następny błąd to feralne wypadnięcie z toru podczas ulewnego wyścigu na torze Nurburgring. Kibice widzieli jak podczas neutralizacji w trakcie wyścigu Hamilton powrócił na tor, ale nie o własnych siłach, lecz przy pomocy traktora, co było nie zgodne z regulaminem zawodów. Prawdopodobnie uniknął kary i dyskwalifikacji, ponieważ ostatecznie zajął dziewiąte miejsce nie zdobywając żadnego punku. Powinien jednak zostać zdyskwalifikowany i to zaraz po powrocie na tor. Cała sytuacja nie została ostatecznie wyjaśniona, chyba komuś na tym zależało. Gdyby tak zrobił np. Kubica to także nie byłoby dyskwalifikacji? Ciemnoskóry Brytyjczyk wypadł ponownie z toru podczas GP Chin, kiedy na kompletnie zużytych oponach wpadł w poślizg podczas zjazdu do pit stopu i ugrzązł w żwirowej „pułapce”. Tu także „życzył” sobie, aby ekipa techniczna pomogła mu w powrocie do wyścigu. Tym razem niewysocy i wątli Chińczycy, polegający tylko na sile własnych mięśni nie dali rady pomóc Lewisowi i to był koniec dla niego zawodów.

Czy Hamilton traktowany jest w F1 jakoś specjalnie? Przeprowadźmy małe dochodzenie. Młody Lewis po sukcesach w kartingu odnoszonych w latach 1993 – 2000, przesiadł się do brytyjskiej Formuły Renault, gdzie ścigał się do końca 2003, kiedy to zdobył tytuł mistrzowski na dwie rundy przed zakończeniem sezonu. W latach 2004-2005 uczestniczył w F3 Euroseries i w drugim roku startów zdobył tytuł mistrzowski. Następnym krokiem były starty w GP2 będącym bezpośrednim zapleczem Formuły 1. Hamilton startował w zespole ART Grand Prix zajmując miejsce po Nico Rosbergu. Już w pierwszym i jedynym sezonie w GP2 młody, ciemnoskóry Anglik wygrał tę serię. Jednocześnie rozpoczął testy bolidem F1 w zespole McLaren, czego wynikiem było zatrudnienie go jako kierowcy wyścigowego tego teamu. Z Ronem Dennisem i stajnią z Woking Lewis związany był już od 13 roku życia poprzez udział w programie McLaren Driver Development Support, wspierającego młode talenty. McLaren w zamian za długoterminowy kontrakt gwarantował mu wsparcie finansowe i techniczne. Zadaniem Brytyjczyka było szybko jeździć, a w zamian za dobre wyniki mógł liczyć w przyszłości na miejsce w bolidzie F1 tej stajni. Jak widać Hamilton od najmłodszych lat był przygotowywany przez McLarena do walki o najwyższe laury w F1.
W wyniku afery szpiegowskiej McLaren - Ferrari ukarano tylko zespół odbierając McLarenowi punkty w klasyfikacji konstruktorów, choć udowodniono udział kierowców w całym przestępczym procederze, a zwłaszcza nagłośniono udział Alonso. Przeciwnicy McLarena domagali się dyskwalifikacji także kierowców jednak tego nie zrobiono. Chcąc ochronić Hamiltona ocalono także Alonso, bo kierowcy w tej sytuacji musieli być traktowani tak samo. Gdyby w McLarenie nie jeździł Brytyjczyk zdyskwalifikowano by także kierowców?

No i kwestia kary dla Kubicy za „naruszenie nietykalności” Hamiltona podczas GP Japonii na torze Fuji. W całym zajściu obaj kierowcy byli tak samo winni jak i niewinni, jeżeli można tak powiedzieć, a kara przejechania przez boksy dla Kubicy była zupełnie niezrozumiała no ale naraził się Hamiltonowi i musiał za to zapłacić zajmując ostatecznie dopiero siódme miejsce.
Anulowanie kary cofnięcia o 10 miejsc Sebastiana Vettela w GP Chin za staranowanie Marka Webbera, było też spowodowane skargami na Hamiltona, iż to on rozpoczął niebezpieczne manewry za samochodem bezpieczeństwa na torze Fuji. I całej sprawie „ukręcono łeb”. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze ewidentne i nagminne faworyzowanie Hamiltona w McLarenie o czym już nawet Ron Dennis nie może zaprzeczyć.

Jak wiadomo F1 oraz FIA rządzą Brytyjczycy. Max Mosley – współzałożyciel stowarzyszenia FOCA broniącego praw kierowców i zespołów Formuły 1, od 1991 roku prezydent FISA a po reorganizacji w 1993 FIA. No i oczywiście Bernard „Bernie” Ecclestone - jak się o nim mówi: osoba numer jeden w F1, prezydent i szef Formula One Administration, posiadacz udziałów w Alpha Premat, matczynej spółki w stosunku do innych spółek Formuły 1. Jakoś się to wszystko dziwnie układa, że zawsze Hamilton wychodzi obronną ręką z wszelkich trudnych i kontrowersyjnych sytuacji – zawsze orzeczenia wszelkich komisji są dla niego korzystne. Hamilton, w którego Brytyjczycy tyle zainwestowali po prostu nie może przegrać. Musi ustanowić rekordy i przejść do historii jako najmłodszy MŚ i pierwszy debiutant mistrz świata - nie licząc G. Fariny, który w wieku 44 lat był w roku 1950 pierwszym mistrzem, w pierwszym roku rozgrywania mistrzostw F1. A może Formuła 1 to już formuła UK? Tak na koniec gwoli sprawiedliwości – Hamilton jest dobrym, inteligentnym kierowcą ale czy koniecznie musi być mistrzem świata za wszelką cenę?
Tomek Bednarz [email protected]
18.10.2007 23:52
0
Bosiu - to mnie wlasnie denerwuje - przytaczasz sytuację, ktora opisalam i dodajesz słówko "chocby" sugerujac, ze bylo wiecej "zanczących" akcji, ale zadnej tak naprawde nie wskazujesz. To po pierwsze. A po drugie - moim zdaniem obiektywizm polega na tym, ze potrafi sie oddzielic głupie decyzje FIA od umiejetnosci kierowcy. Smola drogi - mimo wszystko przesadziles z tym, ze Hamilton jest lepszy od Alonso :)
19.10.2007 10:27
0
Marti- chyba po raz pierwszy stanę wobec Ciebie w opozycji i poprę te 99% ( jak to nazywasz) i stronę autora felietonu, ale aby była między nami równowaga to powiem Ci że co co tematów politycznych to mamy podobne odczucia ;)
19.10.2007 11:28
0
myslę że każdy co ma rozum a nie liczby jak Doda to wie co się w Polsce dzieje i 21.10 oglądając formułę 1 miejmy poczucie spełnionego obowiązku....
19.10.2007 11:59
0
Smola - Co autor pisze w ostatnim zdaniu? przeczytaj. Wszystko co wcześniej to fakty z którymi trzeba sie zgodzić. Tezeba pamiętać,ze do nas czyli szarych kibiców F1 docieraja tylko pewne informacje i całej prawdy o F1 nie znamy,ale jeżeli nasz Robert Kubica mówi: "nie mam idola w F1 ale podziwiam Alonso, bo walczac z przeciwnosciami (czytaj Hamilton,Denis, i cały McLaren) potrafi tak dobrze sobie radzić na torze" to chyba coś w tym jest - nie uważacie? A wogóle panie Smola to więcej kultury.
19.10.2007 12:49
0
Smola...Sprawa nie jest tak oczywista z tą „lepsiejszością”, HAMiltona. Hamilton, którego nie lubię z powodów powyżej już wypisywanych, oraz jego słów "małpkami za plecami...", i wielu innych, talent ma i to wiem, ale czy mu go wystarczy w przyszłym roku, kiedy to już nie będzie jeździł z Alonso, który na początku sezonu dzielił się z nim swoim doświadczeniem, podpowiadał jak dobrać odpowiedni tor jazdy dla danego zakrętu, dostawał dane telemetryczne z bolidu Alonso itp. Sam Alonso musiał i jeszcze pewnie musi zmagać się ze zmianą ogumienia. Kto będzie lepszy ZOBACZYMY. Na razie to stawiam na Alonso i oby wygrał. Co do FIAmiltona to pęknie. Przy bardzo agresywnej jeździe popełni błędy, Hamilton na bandzie a widok BEZCENNY. Ot cała historia o Lewisie Hamiltonie. AMEN.
19.10.2007 13:04
0
spoko, fezuj, każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Hamilton to temat bardzo kontrowersyjny od jakiegoś czeasu, rozumiem, że ktoś go może nie lubieć i nie zgadza się z pewnymi decyzjami. Przeszkadza mi sposób, w jaki niektórzy wypowiadają się na temat Lewisa (bez kultury, ordynarnie, jakby chodzilo nie o człowieka, ale o rzecz). Pozdrawiam.
19.10.2007 13:12
0
paletki - Alonso to bardzo dobry kierowca, owszem walczy na torze, jednak jako człowiek ma paskudny charakter. Trzeba mieć na uwadze, że on stosuje różne taktyki i gierki i wobec teamu i wobec dziennikarzy - obcym (brytyjskim, niemieckim wszystko "upiększa"), w "swoich" mediach (hiszpańskich) głosi różne herezje i kłamstwa, podsycając i tak już niezdrową atmosferę w McLarenie. Dzięki niemu powstało wiele spekulacji. Wszystko dlatego, że nie ma w obecnym teamie statusu numer 1 i nie potrafi się pogodzic z tym, że ma u swojego boku kierowcę, który przynajmniej jest tak samo dobry jak on i (najprawdopodobniej) zdobędzie tytuł i go pokona.
19.10.2007 13:29
0
Marti,część ludzi wyraża się bez kultury o Hamiltonie w podoby sposób jak Ty o Alonso.Jak poczytasz swoje posty nt.Alonso to pewnie zauważysz ile razy udało Ci się go poprawnie nazwać z imienia i nazwiska.Liczę na to,iż ta "niecharakterna paskuda" w niedzielę powalczy o tytuł. Wewnętrznej sytuacji w Mc Larenie dokładnie nie znamy więc tak w stu procentach nie wiadomo kto jest winny całemu niesympatycznemu zamieszaniu..Alternatywnym rozwiązaniem na niedzielę jest dla mnie sytuacja gdy niejaki Kimi Raikkonen godzi zwaśnione strony i zdobywa tytuł,heh.
19.10.2007 13:59
0
Kazik, bez przesady, ale to w jaki sposób odnoszę się ja do Alonso, znacznie różni się od sposobu, w jaki niektórzy opisują Hamiltona. Nie używam wulgarnych określeń pisząc o Hiszpanie (nie wspomnę już o rasistowskich). Nie przypominam sobie, abym "upiększała" nazwisko Alonso, dodając do niego jakieś litery. A "Ferdynand" nie piszę tylko ja, inne osoby również (ale tego nie chcesz zauważyć). Nie widze w tym nic złego. Imię Hamiltona też sporo osób pisze niepoprawnie ("Louis"), Michael Schumacher też już nie raz został nazwany Michałem. Parę razy Massę określiłam "Filipkiem", Roberta - "Roberto" - też to Tobie nie przeszkadzało. Nie rozumiem, dlaczego czepiasz się u mnie takich detali. Naprawdę lepiej zrobisz, gdy zamiast tego będziesz mocno trzymał kciuki za tego niejakiego Kimi Raikkonena (mogę napisać Iceman, albo Kimas?), ponieważ są mu baaardzo potrzebne, gdyż sama wygrana mu nie wystarczy, aby spełnił swoje i Twoje marzenia.
19.10.2007 15:05
0
Dobry choc trochę stronniczy artykuł. Jednak trudno zachowac pełną obiektywnośc gdy przez cały rok widzi się takie rzeczy. Jeśli Ham zdobędzie tytuł w tym roku to nawet nie mogąc zaptrzeczyc faktowi że rzeczywiście jest dobrym kierowcą już zawsze będzie mu wypominane to w jaki sposób się to wszystko odbyło. Ten tytuł będzie zawsze deprecjonowany i na każdym kroku znajdzie się ktoś kto (często słusznie) będzie zarzucał to i owo, podkreślając liczne kontrowersje. Nie wiem jak będzie się z tym czuł sam Ham, ale wielu kierowców nie zachwycałoby się tytułem za który później cały czas musieliby się tłumaczyc. Po prostu niektórzy wolą stac niżej na pudle ale miec świadomośc że to tylko zasługa ich umiejętności i niczyjej pomocy. Mistrz powinien lśnic w blasku chwały, bez żadnych światło-cieni, rys na swoim wizerunku.
19.10.2007 15:29
0
paletki - pokaz mi Pan cos niekulturalnego w mojej wypowiedzi.
19.10.2007 15:33
0
Gdybym chciał pozdrowić autora, to zrobiłbym to już dawno. Co najmniej jednorazowo! Siedząc przed żarzącym się telewizorem i popijając puchar zeszłorocznej serwatki stać mnie więc na marzenia! Marzenia o jeszcze lepszej Polsce i lśniących kombinezonikach kierowców ładnych wyścigówek w groszki, prążki i firmowe ciapki. A felieton jak zwykle był napisany w sposób poczciwy, wyjałowiony z całej obłudy świty panującej, chełpiącej się posiadaniem garści trotylu w piłeczce na gumkę. Będzie dobrze, o ile uznam to za znak dla inspektora OKO.
19.10.2007 16:45
0
Do paletki i Kazik! Najpierw sami popracujcie nad swoją kulturą wypowiedzi, a dopiero potem pouczajcie innych w sprawach kultury...
19.10.2007 17:01
0
Master666-chyba jakieś problemy z czytaniem ze zrozumiemiem lub po prostu czytasz od niedawna.
19.10.2007 17:11
0
Tak to prawda, że czytam od niedawna, ponieważ wcześniej nie mogłem czytać tych żenujących wypowiedzi na temat Hamiltona! Problemy z czytaniem ze zrozumieniem...hmmm...w przedszkolu były, ale już dawno się skończyły... A co do twoich ostatnich postów to zauważ, iż mam rację!
19.10.2007 17:12
0
Marti,sądzę że gdyby Alonso przeczytał wszystkie Twoje tegoroczne posty na jego temat to chyba...zakończyłby karierę.Mam nadzieję,że jednak tak się nie stanie pomimo tego,że wszystko co najgorsze to właśnie z nim się wiąże.Dzięki za radę na niedzielę-mam indywidualny tryb postępowania jednak.
19.10.2007 19:08
0
Master666 ty poprostu nie chcesz widziec prawdy a prawda jest to wlasnie ze Lewis jest wlasnie faworyzowany przez zespol i jest tak zwanyn pupilkiem dla rzadzacych w F1. Przeciez nikt sobie niewymyslil tych sytuacji co mialy miejse na torze tylko one siepoprostu zdazyly i nikt temu niezaprzeczy, i nawet niewiesz jaki moj ryj byl szczesliwy gdy ujzalem Hamiltona wjezdzajacego w zwir podczas ostatniego GP hehehehehehe. Pozdro, narka
19.10.2007 19:09
0
a jak by co to ja sie wogule niesmieje hehe
19.10.2007 19:23
0
Następny pajac... Ahhh, szkoda czytać te wasze posty(oczywiście nie mówię tu o wszystkich użytkownikach:-)) Pozdro dla normalnych userów:)
19.10.2007 19:41
0
sam jestes pajac. Prawda boli hehehehehe
19.10.2007 19:48
0
Kazik, nie sądzę, aby Alonso zawracał sobie głowę jakimiś komentarzami fanów F1, w tym moimi. Akurat on ma to głęboko gdzieś. Napewno nie zakończyłby kariery z tego powodu, treść tych postów nie dała by mu nawet nic do myślenia (to już po prostu taki człowiek).
19.10.2007 20:38
0
"lania01" pisze już ostatni post dotyczący ciebie, bo na więcej nie zasługujesz, świadczy o tym chociażby styl twojej wypowiedzi. Sam zobacz...
19.10.2007 20:51
0
Trochę gorąco zrobiło się na tej stronie . Sporo czytania-fiu fiu Z jednymi komentami się zgadzam , natomiast z drugimi nie. Nie chcąc powielać niektórych komentów - nie napiszę nic . A zresztą moje zdanie znacie . Pozdrówka dla fanów F1 , natomiast pseudo niech zabiorą zabawki i idą na inną stronę.
19.10.2007 22:52
0
marcin dąbrowski znaczy AndrzejOpolski
19.10.2007 22:53
0
tak szczerze to stary hamiltona mnie bardzo wkurwia, po jego minkach widać ze myśli ze jego synaek to batman i nawet rozpier*dolonym maluchem by wygrał
20.10.2007 20:02
0
Jak nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze i to wielkie! A może ktoś obrzuci mistrza L.Hamiltona pomidorami to byłaby heca!
20.10.2007 21:37
0
popieram
21.10.2007 21:41
0
Ze wszystkich brytyjczyków podziwiam jednego jest nim Jenson Button dobry doświadczony kierowca!!! A co do Hamiltona z nim to jak z bułką z macdonalda pyszna wszystkie dzieciaki ją uwielbiają , ale niestety jest nie zbyt dla nich zdrowa!
24.10.2007 13:17
0
nie wiem jak wy, ale ja odpoczywam do marca. z emocji pozostaje małysz, skoki... i palenie w piecu :)
27.10.2007 13:08
0
Zgadzam się z tobą ANTONEK
27.10.2007 22:09
0
Widze, ze zdania na temat felietonu sa podzielone. Ja staram sie byc obiektywny. Hamilton to dobry kierowca. troche mi go szkoda, bo te afery stawiaja go tylko w zlym swietle i w niczym mu nie pomagaja. Ja np. wolalbym byc na 5 miejscu generalki na koniec sezonu i osiagnac to wlasnymi silami. Nie wiemy przeciez jakie relacje lacza McLaren'a z Hamiltonem. Moze on ma wyzsze aspiracje, niz tylko byc mistrezm "przekretow", ale nic nie moze zrobic, bo kiedys ktos zainwestowal w niego kase i teraz jest od nich uzalezniony. tego przeciez nie mozna wykluczyc. W F1 sa takie pieniadze, ze nie dziwne, iz honor i godnosc schodza na drugi plan. Poza tym my, prosci ludzie nigdy sie nie dowiemy jak bylo naprade np. z afera McLaren-Ferrari. Ostatnia sprawa - odwolanie McLarena w sprawie paliwa BMW i Williams'a. Skoro paliwo musi miec odpowiednia temp. to tak powinno byc. Gdyby FIA ukaralo te 2 teamy nic bym do tego nie mial, ale FIA nie jest konsekwentna przez co teraz wszystkie jej werdykty beda kontrowersyjne. Najbardziej dziwi mnie to, ze taka organizacja jak FIA pozwala sobie na taki "wyskoki" na czym traci swoj autorytet. pozdro all F1 fans
02.11.2007 17:55
0
to jest artykul ?? =| to jest jakis koentarz , stronniczy , subiektywny ...
04.11.2007 22:54
0
Kurna, tak zajrzałem za twórczością inżyniera, a On tylko po krótce;)
28.02.2008 16:36
0
ja też ja odpoczywam do marca. z emocji pozostaje małysz, skoki... i palenie w piecu :)
11.03.2008 09:04
0
Władze FIA to angole i oni jak i zespół robią wszystko bez oglądania się na regulamin, aby Hamillton został mistrzem świata. Regulamin stosują przede wszystkim w stosunku do kierowców i zespołów zagrażających Ham. Szukają innym zespołom czegokolwiek aby ich ukarać i odsunąć zagrożenie dla Maclarena. Przez stworzenie faworyzowane temu zepsuli widowiskowość widowiskowość wyścigów. Może w tym sezonie będzie ciekawiej . Alonso na pewno Ham. nie odpuści i cała reszta też, chociaż zmiany w regulaminie są wprowadzone oczywiście pod Maclarena chociażby likwidacja zapasowego bolidu. Innym zespołom często siadają bolidy i podzespoły . Według moich obserwacji najmniejszą awaryjność miał oczywiście Maclaren . Nawet Ferarii kilka razy nie kończyły wyścigu , a awarii skrzyni biegów nie przypominam sobie w Maclarenie. Władze kombinują jakby tu pomóc Hamiltonowi chociażby zmianami jednostronnie korzystnymi dla temu Maclarena w regulaminie. Angole na przestrzeni historii zawsze chcieli być "panami świata" bez względu na to czy komuś innemu wyrządzą krzywdę.My Polacy na własnej skórze przekonaliśmy się wiele razy , a tera odczuwa to cały motoryzacyjny świat. Oby w sobotę i niedzielę w Kanadzie AngoloMaclaren i całe to towarzystwo dostało kopa
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się