WIADOMOŚCI

Hamilton sięgnął po niesamowite zwycięstwo na torze w Hockenheim
Hamilton sięgnął po niesamowite zwycięstwo na torze w Hockenheim
Lewis Hamilton pojechał fenomenalny wyścig na domowym torze Mercedesa. Brytyjczyk po pechowych kwalifikacjach i starcie z 14. pola wygrał GP Niemiec, unikając błędów czego nie można powiedzieć o jego głównym rywalu, Sebastianie Vettelu, który domowy wyścig zakończył na bandzie z opon. Podium uzupełnił Kimi Raikkonen z Ferrari.
baner_rbr_v3.jpg
Wyścig na torze Hockenheimring przez dwie trzecie dystansu zapowiadał końcowy sukces dla zespołu Ferrari i Sebastiana Vettela oraz przeciętne widowisko. Opady deszczu, które pojawiły się na 25 okrążeń przed metą wszystko jednak przewróciły do góry nogami.

Kibice od samego początku ostrzyli sobie zęby na świetne widowisko, w które być może włączy się pogoda. Problem w tym, że start wyścigu przebiegł bez większych perturbacji, czołówka utrzymała swoje pozycje, a spodziewany deszcz nie chciał nadciągnąć.

Lewis Hamilton i Daniel Ricciardo startujący z tyłu stawki nie mieli trudnego zadania. Brytyjczyk jeszcze wczoraj przekonywał, że na torze w Hockenheim będzie mu trudniej wyprzedzać rywali, ale szybko okazało się, że także w Niemczech potrafi on jak nikt inny błyskawicznie odrabiać starty.

Po dwóch okrążeniach Hamilton awansował o dwie pozycje, a po czterech był już w punktowanej dziesiątce.

Przed wyścigiem preferowaną strategią był jeden zjazd na aleję serwisową, ale ostatecznie okazało się, że tylko nielicznym zawodnikom udało się go pokonać z tylko jedną wizytą u swoich mechaników.

Sebastian Vettel przez większość rywalizacji pewnie kontrolował wyścig. Nawet po tym jak w szóstym zakręcie zaczęły pojawiać się pierwsze krople deszczu Niemiec nie poddał się presji i tak jak większość kierowców pozostał na torze na gładkich oponach.

Dwa okrążenia przed pojawieniem się deszczu na aleję serwisową po drugi komplet gładkich opon zjechał Hamilton. Wydawało się, że Mercedes popełni kolejny błąd strategiczny, ale rozwój wypadków na torze sprawił, że to właśnie Brytyjczyk mógł cieszyć się po wyścigu ze zwycięstwa i odzyskania prowadzenia w mistrzostwach.

Część kierowców w tym Alonso, Leclerc, Gasly oraz Verstappen zjechało po opony przeznaczone na mokrą nawierzchnię toru, ale szybko musiało ponownie zmienić je na gładkie, gdyż padało jedynie w części toru znajdującej się po wschodniej jego części.

Sebastian Vettel przez kolejne okrążenia pewnie utrzymywał prowadzenie, ale na 52 kółku domowego wyścigu doszło do ogromnej tragedii, która może przesądzić o losach tegorocznych mistrzostw świata.

Niemiec po wjechaniu na część stadionową wypadł z toru przy niewielkiej prędkości i delikatnie uderzył w bandę, blokując swoje auto w pułapce żwirowej. To był koniec marzeń Niemca o powiększeniu przewagi w mistrzostwach przed przerwą wakacyjną. W taki sposób nie można po prostu wygrać mistrzostw świata Formuły 1, a Niemiec będzie teraz stał pod dużą presją ze strony mediów, z którą będzie musiał sobie poradzić.

Sytuacja w Ferrari po GP Niemiec zaczyna przypominać ubiegłoroczną azjatycką tragedię Vettela zapoczątkowaną bardzo kiepskim występem w Singapurze. Kibicom pozostaje liczyć, że w tym roku Ferrari będzie potrafiło się pozbierać i powrócić do rywalizacji z Mercedesem do samego końca sezonu.

Lewis Hamilton pozostając na gładkich oponach i unikając błędów w końcówce, po restarcie wyścigu stoczył jeszcze emocjonujący pojedynek z własnym kolegą z zespołu. Ekipa Mercedesa nie wytrzymała i włączyła się w ich rywalizację, nakazując Bottasowi utrzymanie pozycji. W poleceniach zespołowych między Ferrari i Mercedesem po wyścigu w Niemczech jest więc remis. Jeszcze przed pojawieniem się deszczu, Sebastian Vettel jadąc na świeższym zestawie miękkich opon domagał się od swojego zespołu przepuszczenia przez Kimiego Raikkonena.

Fin nie robił z tego wielkiego problemu, ale przez radio stoczył ciekawą dyskusję w swoim stylu z inżynierem oraz Jockiem Clearem, w której prosił o nazwanie "po imieniu" prośby o przepuszczenie Vettela zamiast ściemnianie historii o "różnych strategiach".

Zespołu Ferrari po dzisiejszym wyścigu nie pocieszy nawet trzecie miejsce Kimiego Raikkonena, który na mecie wyprzedził Maksa Verstappena i Nico Hulkenberga, który tym samym zaliczył najlepszy w karierze występ przed własną publicznością.

Romain Grosjean zdołał dojechać do mety na szóstym miejscu mimo iż jego ekipa również popełniła błąd ze zmianą opon przejściowych. Za jego plecami znaleźli się jeszcze kierowcy Force India oraz zamykający czołową dziesiątkę Marcus Ericsson i Brendon Hartley, który skorzystał na karze 10 sekund dla Carlosa Sainza, którą Hiszpan otrzymał za wyprzedzenie podczas neutralizacji.

Zawodnik Renault ostatecznie zakończył zmagania na 12 pozycji, jeszcze za Kevinem Magnussenem. Do mety wyścigu dojechało jeszcze tylko trzech kierowców- Vandoorne, Gasly oraz Leclerc.

Wśród pechowców oprócz Vettela znalazł się także Daniel Ricciardo, w którego aucie jeszcze przed opadami deszczu pojawiła się usterka układu napędowego. Dla Australijczyka to podwójny cios, gdyż jego ekipa spodziewając się lepszej formy na torze Hungaroring przed wyścigiem w Hockenheim wymieniła w jego aucie podzespoły silnikowe poddając się strategicznej karze.

Wrzuć wyższy bieg! Oglądaj wyścigi Formula 1® wyłącznie w ELEVEN SPORTS

Oglądaj F1 w Eleven

Wyniki

Galeria

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

97 KOMENTARZY
avatar
Sasilton

22.07.2018 17:07

0

Do mnie dopiero dochodzi co się stało :D


avatar
luki2662

22.07.2018 17:07

0

Najwyższa pora zakazać całkowicie używanie radia. Obecnie Formuła 1 jest bardzo delikatna w porównaniu z dawną F1 Więc skoro jest tyle techniki itp to należy odejść od tego co było kiedyś


avatar
Schumi96

22.07.2018 17:08

0

Raikkonen już większego pecha nie mógł mieć, najpierw mu kazali przepuścić Vettela, później któryś z ułomnych kierowców Haasa go wypchnął za tor przez co spadł za Bottasa, SC wpuszczony na tor oczywiście tuż po tym jak przejechał koło zjazdu do mechaników. Hamilton dużo szczęścia, ale jeszcze trzeba umieć to wykorzystać. O team orders nie ma co się kłócić, są w obu zespołach, kwestia tylko tego, że Lewis potrafi to wykorzystać a Vettel najwyraźniej nie.


avatar
Hawaii

22.07.2018 17:08

0

@37 w pełni się zgadzam.


avatar
Dzonnny

22.07.2018 17:09

0

Brawo Hamilton pokazał gościu klasę. A Vettel jak zawsze dobry kierowca i tylko dobry.. i dzisiaj niestety to potwierdził (zresztą po raz kolejny) Po dzisiejszym psycha 0% u szwaba.


avatar
Maximus2

22.07.2018 17:09

0

@37 W pewnym zakresie powinni ograniczyć komunikaty. Najlepsi kierowcy świata a prowadzą ich porze wyścig za rączkę jak małe dzieci.


avatar
rowers

22.07.2018 17:09

0

@37 i kierowcy będą analizować przez miesiąc przed sezonem instrukcje do auta :D Właśnie przez to, że jest tyle techniki musi być połączenie z inżynierem. Kierowca jest od jeżdżenia autem, a nie bycia inżynierem znającym wszystkie procedury ustawiania auta.


avatar
GTR

22.07.2018 17:10

0

Gratulacje dla tych z podium, bo działo się sporo. Ale jednak charaktery tych wszystkich kierowców dzisiaj to jakiś totalny dramat i porażka męstwa. Płacz wszędzie, polecenia zespołowe i brak odporności psychicznej. devious bardzo dobrze podsumowałeś tymi wypunktowaniami. Nic dodać nic ująć.


avatar
Hawaii

22.07.2018 17:11

0

@42 inżynier niech zrobi taki samochód żeby kierowca był w stanie go ogarnąć sam. Kiedy my prowadzimy auta nie mamy na linii serwisu, który podpowiada to i owo.


avatar
MarTum

22.07.2018 17:11

0

Bottas drugi raz z rzędu odczuwa, że jest jeżdżącym niewolnikiem zespołu. Drugi raz taka sama maszyna jak jego startuje gdzieś tam z końca i kończy przed nim.


avatar
FanHamilton

22.07.2018 17:12

0

Brawo Dla Domowego wyścigu niemieckiego dubletu W MERCEDES AMG. Gratulacje dla Hamiltona Bottasa i Raikkonena. Sebastian Vettel tez ładne jechał.


avatar
KolczastyKaktus

22.07.2018 17:14

0

Czyli jest tak jak pisałem wczoraj. Ferrari ma za słaby skład kierowców na to aby wygrać mistrzostwo i nawet najlepszy i najszybszy samochód tego nie zmienia.


avatar
RoyalFlesh F1

22.07.2018 17:15

0

Tragedia jest taka że jak ktoś wypadnie z pierwszej 6 to i tak przynajmniej szósty dojedzie.


avatar
Maximus2

22.07.2018 17:16

0

Lubie komentatorów Eleven ale mogli by się powstrzymać przed przyznawaniem punktów przed wyścigiem. "Wyścig dla HAM to minimalizowanie stratdo VET". Po wyścigu +25 do klasyfikacji. Ładnie zminimalizował straty... :)


avatar
Vendeur

22.07.2018 17:16

0

@44. Hawaii - skoro dajesz takie porównania, to pewnie też nie rozumiesz różnicy, pomiędzy naszym jeżdżeniem po ulicach, a ich wyścigach po torze... U nas nie ma znaczenia nawet czy przyjedziesz do mety (do celu) 10 min w tę czy we w tę, a u nich liczy się każda setna sekundy. Kierowca musi być nieprawdopodobnie skupiony na kierowaniu i nie może zaprzątać sobie głowy innym sprawami. Dociera?


avatar
xtremesystems

22.07.2018 17:17

0

super wyścig. Ferrari jak zwyle bawili sie w tancu zamiast od razu wymienic vettela z kimim. nawet kimi to kumal. tylko nie gadac jak mameje tylko rzeczowo i z jajami co do jazdy na slickach w deszczu wiedzialem [czulem] ze vettel sie wysypie. on jest 0-1dynkowy. jak sucho slick, jak mokro inter/wet obiektywnie vet patrzac jezdzi slabiej w deszczu niz lewis. max pokazal super jazde w brazyli ale tutaj wylatywal w deszczu Mercedes postawili wszystko na jedna karte [brawa za odwage] przetrzymali lewisa i założyli US gdyby pooadalo mocniej lewis bylby w plecy pitstop ale ryzyko sie oplacilo valteri super nadaje sie na kierowce nr2 warto jeszcze zauwazyc ze vet jak wypadal mial juz trochę sfatygowane SS a lewis jechał 2 sec/lap szybciej bo mial najświeższe US


avatar
Heytham1

22.07.2018 17:17

0

Pisanie że to było niesamowite zwycięstwo Hamiltona jest bardzo przesadzone...wiadome było że wyprzedzi wszystkich przed sobą do conajmniej 5 miejsca, potem przepuści go Bottas i już tylko pozostało by mu pokonanie Verstappena by znaleźć się na podium. Walka z Ferrari byłaby niemożliwa gdyby nie błąd Vettela i deszcz w końcówce. Oczywiście nie ujmuje nic Hamiltonowi ale niesamowite to by było gdyby w równej walce pokonał oba Ferrari...a tak dostał to zwycięstwo od nich i od Bottasa w prezencie. Bo Raikkonen mógł zostać na torze i próbować utrzymać się przed Mercedesami a Bottas spokojnie by pokonał Hamiltona gdyby nie żenujące polecenia zespołowe...


avatar
Szaakal

22.07.2018 17:17

0

Różnica między TO Ferrari i Mercedesa była dość znacząca, w pierwszym wypadku Rai musiał przepuścić Vettela bez walki, co było, yhm, masakryczne, miałem wtedy nadzieję, że za takie coś się rozbije Vet i tak wyszło. W drugim przypadku było sensowne TO, może niesprawiedliwe, ale sensowne, bo takie walki kończą się przeważnie odpadnięciem obu zawodników, tym bardziej że to jeden team, a jeden z kierowców walczy o każdy punkt i o pozycję w zespole. Lepiej zdobyć 40 pkt niż 0. Jak dla mnie przepuszczenie a utrzymanie pozycji to dwie różne rzeczy, obie zrozumiałe w tym wypadku, jednak ta pierwsza pozostawia znaczący niesmak. Co do samego wyścigu, to niektóre decyzje były niezrozumiałe a niektóre ryzykowne, szkoda że się bardziej nie rozpadało, liczyłem na deszcz przed zmianą opon przez Hama, wtedy walka byłaby zacna i otrzymalibyśmy niezły pokaz umiejętności Vettela, Hamiltona i Verstappena.


avatar
luki2662

22.07.2018 17:18

0

Po dzisiejszym wyścigu jestem w 100% pewny że ani VET ani HAM nie zasługują na żaden tytuł mistrzowski i są w sumie bardzo średnimi kierowcami którym tylko sprzyjają przepisy. RAI czy BOT żal mi obu bo gdyby nie jakieś polecenia zespołowe mogliby osiągnąć dużo więcej. Sek w tym że nawet przepisy na 2021 rok są już ułożone pod dwa zespoły.


avatar
rowers

22.07.2018 17:19

0

@44, oni robią samochody wg przepisów. Od tego by trzeba zacząć zmiany. Niestety, teraz każda zmiana sprawia jeszcze większe koszta... A powiedz mi prosze, jak np. dzieje się coś z samochodem, to rozumiem że sam to naprawiasz? O ile nie jesteś mechanikiem, to wątpię. A nawet jeśli jesteś mechanikiem, to niekoniecznie poradzisz sobie z problemem elektrycznym czy elektronicznym w aucie. Takie czasy, malucha większość ludzi naprawiała sobie na placu.


avatar
luki2662

22.07.2018 17:20

0

50. Vendeur Wprowadzanie nowinek technicznych odbywa się w nowych samochodach co widać po produkcji samochodów z lat 2016-2017. I dlatego wole 20 letni samochód niż nowego Merca


avatar
Maximus2

22.07.2018 17:21

0

VET i RAI mieli dwie różne strategie więc akurat dla mnie oczywiste było przepuszczenie przodem VET. Chodź lekki niesmak jest. Jak będzie trzeba w następnych wyścigach to samo zrobi Merc. Dzisiaj pokazał namiastkę każąc zaprzestania walki z HAM.


avatar
Hawaii

22.07.2018 17:21

0

@ 50 nie wiem dlaczego się tak unosisz. F1 to najlepsi kierowcy i niech pokażą co sami potrafią. Tak jak ktoś napisał wcześniej teraz trzeba ich za rączkę prowadzić. Kiedy F1 się narodziła nikt nikogo nie prowadzał.


avatar
Cadanowa

22.07.2018 17:21

0

Formuła idzie w złym kierunku jeśli 3 zespoły mają taka przewagę że 40 sek zostają pozostali to mega przewaga żartujesz ostatni napewno będziesz 6 w przypadku merca i ferrari sialalallalala kto dzisiaj wygrał merc!!!! Kto Merc!!!!! Hamilton drugi wyścig kapitalny jak lokomotywa rozpedzona kapitalnie dbał o opony, Kimi musiał zjechać na miękkich by go wzięli zarówno też Max :)


avatar
Hawaii

22.07.2018 17:25

0

@55 ja nie pisze że kierowca ma naprawiać sam bolid tylko ma sam podejmować decyzje w trakcie jazdy bez pomocy głosu z radia.


avatar
GTR

22.07.2018 17:26

0

@54 / @56 luki2662 Otóż to. Obaj nie zasługują w tym sezonie na tytuł. Szkoda, że reszta zespołów odstaje osiągami, bo nie mam pojęcia kto wykrzesałby bez zbędnego biadolenia to co dają Ferrari i Mercedes jeśli chodzi o auta/strategie. Pozdrawiam z 30 letniej toyki z motorem 7M :)


avatar
ochman86

22.07.2018 17:29

0

Jako kibic Ferrari napisze, że dramat. Gratulacje dla HAM, dobra jazda, dobra strategia. VET, no cóż.. za błędy się płaci. Zastanawia mnie trochę strategia Ferrari, ale to pominę, bo.. 1. Nie można już słuchać w tej edycji mistrzostw świata płakania 4- krotnych mistrzów.. no kurde jest to totalnie żenujące.. to nie są już żadni elitarni herosi, a szkoda, bo tacy kierowcy powinni walczyć o miano najlepszego, 2. Team orders, są i niestety będą.. Kimi pięknie to komentował.. ale co z tego, zarówno on jak i BOT to goście z totalnie ustaloną pozycją w zespole, z wyrżniętymi jajami.. 3. Przewaga trzech pierwszych zespołów obrzydza mi powoli tą rywalizację.. oni chyba nawet tyłem by byli szybsi od reszty, 4. 17 punktów przewagi HAM nad VET to już jest dużo, tego pierwszego typuje juz na mistrza, niestety Ferrari.. Jeśli VET nie odbuduje się na Węgrzech i nie odrobi choćby 7 punktów, czyli w skrócie nie wygra to już będzie dramat dla niego.


avatar
budyb

22.07.2018 17:30

0

@53 niesmak pozostawia przepuszczenie znacznie szybszego kolegi z zespołu na świeższych okrążeniach który jechał 1sek szybciej na okrążeniu, a zakazanie walki o zwycięstwo w końcówce wyścigu jest ok? Ja rozumiem oba zespoły ale gadanie o tym, że Ferrari zrobiło coś kontrowersyjnego a Mercedes nie, jest bez sensu.


avatar
roko

22.07.2018 17:31

0

@ 52. Heytham1 - To chyba nie obserwowałeś różnic czasowych między Hamiltonem a Vettelem. Gdy HAM zmienił opony na Ultrasofty to miał do VET coś ok. 24 sekundy straty. Jeszcze przed tym jak Vet wyjechał z toru, różnica wynosiła ok. 10 sekund a do końca kilkanaście okrążeń a ponadto VET kilka razy smażył naleśniki na przedniej prawej oponie. Już wcześniej pisałem, szkoda "wypad" Sebastiana, bo byłem przekonany że Lewis go doścignie i będzie z wielka szansą jego wyprzedzenia. Tak się jednak nie stało, co akurat nie pomniejsza wyniku Lewisa bo jechał świetnie a miał przed sobą kilka mocnych średniaków i miał raczej trudniej niż Australijczyk walczący na początku z zupełnymi ogonami. Chyba największa strata Lewisa do Sebastiana, tak gdzieś koło 12-13 kółka wyniosła ok. 26 sekund, więc dojechanie na różnicę pitstopu to jednak o czymś świadczyło.


avatar
rowers

22.07.2018 17:34

0

@60, rozumiem o co Ci chodzi, ale ja tutaj przywołuje argument awarii w sensie komunikacji z inżynierem. Procedury co trzeba klikać na kierownicy nie są takie proste, zeby ot tak sie tego nauczyć. Czasem trzeba zrestartować jakąś część systemu bolidu żeby naprawić problem, a w tym właśnie pomoże inżynier. O jakie decyzje Ci chodzi? Kierowca jadąc skupiony na prowadzeniu nie wie jaka strategia będzie ok skoro nie wie jaka dokładnie jest sytuacja na torze. Kierowca nie wie jak wygląda zużycie jednostki, czy coś się dzieje niepokojącego. To wszystko widzi zespół na telemetrii. Kiedyś jednostka padła to padła. Założyło się nową na kolejny weekend i nikt nie rozdrapywał ran. Teraz o wszystko trzeba dbać i jedno wynika z drugiego. Opony, paliwo, obciążenie jednostki napędowej, to wszystko zespól musi mieć pod kontrolą na bieżąco i niestety ale mówić kierowcom na jakim etapie wyścigu mają przycisnąć. Przykre ale prawdziwe. Kiedyś nie analizowano w tak ścisły sposób tych rzeczy. Dlatego niestety, ale kierowcę trzeba prowadzić. I to nie jest wina kierowców, a skomplikowanych bolidów i przepisów z których to wynika. Ale my tego nie zmienimy. Kiedyś to było kiedyś, teraz jest teraz. Wszystko poszło do przodu. Chyba tylko pozostaje nam wyciąganie z aktualnych wyścigów tego co najlepsze.


avatar
Vendeur

22.07.2018 17:35

0

@58. Hawaii - ja się nie unoszę, tylko pokazuję, że nie rozumiesz otaczającej nas rzeczywistości, wypisując takie brednie. "Kiedy F1 się narodziła" - to było dawno temu. Kiedy Ty się narodziłeś, zapewne nie śniłeś nawet, że będziesz prowadził dyskusje w internecie... Malucha kiedyś też mogłeś naprawić samemu, nawet zrobić remont silnika. W nowych samochodach samemu to nawet nie wymienisz żarówki w lampie. To jest różnica pomiędzy pewnymi epokami, której jak widać nie potrafisz zrozumieć. "F1 to najlepsi kierowcy i niech pokażą co sami potrafią" - i właśnie o to chodzi. Oni mają pokazać, że są najlepszymi kierowcami i to pokazują. Nie mają obowiązku pamiętać skomplikowanych systemów i schematów, jakie sterują ich pojazdami. Nie mają obowiązku też przeliczać w głowie kto gdzie i kiedy wyjedzie przy jakich założeniach. Od tego mają zespół i inżynierów. Trzeba być naprawdę idiotą, aby tak podstawowych rzeczy nie pojmować...


avatar
Michal1671

22.07.2018 17:36

0

58. Hawaii Ty albo jesteś jakiś niedorobiony albo nie mam pojęcia. Gość Ci wytłumaczył bardzo dokładnie i prosto do zrozumienia dlaczego nie mogą zakazać komunikatów radiowych kierowca-zespół. Po 1. Nie bo zdarzają się awarie, które mogą zostać rozwiązane przez kierowcę ale pierwsze zespół musi odczytać błędy z komputera w bolidzie. 2. Nie bo trzeba na bieżąco analizować to się dzieje na torze, 3. Mogę jeszcze znaleźć kilka argumentów przeciw


avatar
xtremesystems

22.07.2018 17:39

0

@62 co do plakania przez radio ja to rozumiem jesli opony SS jadac za kims 1.5sek. idzie uwalic w 8~10 okrążeń gdzie jadac swoim tempem lewis przejechal 2/3 wysciu. wyprzedzanie duzo wolniejszych bolidow nie uwala tak opon jak jechanie w tunelu za szybkim bolidem. (dlatego miedzy liderami zawsze jest sekund 3~5 zaraz po starcie na pierwszym stincie opony i samochody wymusily na kierowcach takie plakanie


avatar
Heniek007

22.07.2018 17:44

0

Marchionne odszedl-teraz czas na odejscie ze skutkiem natychmiastowym Jego pupilka Vettela.


avatar
DarkTomd

22.07.2018 17:46

0

Tak już na spokojnie pisząc po wyścigu. Vettel może i jest szybszy od Raikkonena ,ale jak mam być szczery to stawianie Vettela przez Ferrari na pierwszym miejscu jest z roku na rok coraz bardziej śmieszne. Rok w rok poświęcają Raikkonena na rzecz Sebastiana by miał szansę na walkę o tytuł i potem zawsze to pięknie potrafi spierdolić. Tutaj nie trzeba długo szukać. Rok temu Singapur swoją głupotą rozpierdala dwa samochody. W tym roku mamy Francję, Austrię ,Azerbejdżan oraz dzisiejszy wyścig w Niemczech. Jestem bardzo ciekaw jakby wyglądał sezon gdyby Raikkonen nie odpadł w 2 wyścigach i Ferrari by tak nie pchało na siłę Vettela na 1 miejsce, ale to już można tylko gdybać ...


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu