Fernando Alonso mimo nieukończenia wyścigu w Indianapolis zgarnął tytuł "Debiutanta Roku" przyznawany przez przedstawicieli mediów.
McLaren i Honda w obliczu potężnych problemów w Formule 1 zdecydowali się umożliwić start dwukrotnemu mistrzowi świata F1 w legendarnym wyścigu Indy 500. Hiszpan i cała Formuła 1może być dumna z jego wysiłków mimo iż nawet za oceanem klątwa jazdy z silnikiem Hondy go nie opuściła.Alonso pokonał 179 okrążeń, aby na 21 kółek przed metą zakończyć rywalizację z powodu kolejnej awarii silnika Hondy. Do tego czasu zdołał jednak prowadzić w tym wyścigu na 27 okrążeniach oraz uzyskać najwyższą średnią prędkość ze wszystkich kierowców na torze.
Za swój świetny występ Alonso otrzymał w sumie 305.805 dolarów, do których doliczyć trzeba 25.000 dolarów nagrody za tytuł "Debiutanta Roku".
Nagroda ta przyznawana przez przedstawicieli mediów opiera się na ocenie kilku czynników, wśród których liczą się umiejętności kierowcy, sportowe zachowanie, dostępność oraz zachowanie zawodnika w trakcie miesiąca, w którym odbywa się wyścig oraz oczywiście jego pozycja w wyścigu.
Hiszpan z pewnością mocno punktował w pierwszych trzech kategoriach, jednak część dziennikarzy uważa, że nagrodę powinien otrzymać Ed Jones, który niedzielny wyścig w Indianapolis ukończył na trzecim miejscu.
Tegoroczny zwycięzca Indy 500, były kierowca F1, Takuma Sato, za swój występ zgarnął blisko dwa i pół miliona (dokładnie 2,458,129) dolarów.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się