Fernando Alonso zapowiada, że będzie chciał jeszcze powrócić na tor Indianapolis w przyszłości po tym jak wczoraj awaria jednostki napędowej Hondy pozbawiła go możliwości powalczenia o zwycięstwo w debiutanckim występie.
Kierowca McLarena i dwukrotny mistrz świata F1 podczas wyścigu również pokazał się z dobrej strony, prowadząc na 27 ze 179 jakie pokonał do czasu awarii okrążeniach.Alonso podkreślał, że jego priorytetem jest znalezienie się w bolidzie, który umożliwi mu walkę o mistrzostwo świata w Formule 1, ale będzie chciał także powrócić na Indy 500 dokończyć swoje wyzwanie.
"Zdecydowanie tak" mówił Alonso pytany o ewentualny powrót do Stanów Zjednoczonych. "Oczywiście jeżeli zdecyduję się na powrót, będę przynajmniej miał pojęcie jak to jest. Nie będzie to mój pierwszy raz, kiedy to ćwiczyłem restarty, pit stopy i wszystkie inne rzeczy."
"Zobaczymy co przyniesie przyszłość w kolejnych latach. Muszę podążać za tym wyzwaniem, gdyż wygrana w Indy 500 nie została ukończona."
Hiszpański kierowca określił dwa tygodnie przygotowań do wyścigu i sam wyścig jako "wspaniałe doświadczenie", ale przyznał, że nie ukończenie wyścigu z powodu awarii jest rozczarowujące.
"Oczywiście jestem rozczarowany nie ukończeniem tego wyścigu, gdyż za każdym razem gdy stajesz do walki chcesz ujrzeć flagę w szachownicę" mówił. "Dzisiaj nie było to możliwe."
"Wiem, że mogę być równie szybki jak każdy inny kierowca w bolidzie F1, ale do tej pory nie wiedziałem, że tak samo może być w IndyCar. Fajnie było poczuć się konkurencyjnym i prowadzić w Indy 500."
Hiszpan jest pewny, że gdyby nie awaria jednostki napędowej liczyłby się w walce o zwycięstwo w tym wyścigu. W chwili awarii silnika Alonso jechał na siódmym miejscu i popisywał się świetnymi manewrami wyprzedzania, za które otrzymał od trzystutysięcznej publiczności owacje na stojąco. Hiszpan przyznał również, że jego rywale mieli sporo szczęścia jeżeli chodzi o okresy neutralizacji toru.
"Gdyby wyścig odbywał się bez problemów Ryan [Hunter-Reay], Alexander [Rossi] i ja prowadzilibyśmy nad resztą stawki o połowę okrążenia. Taka jest natura tego wyścigu."
"Mimo kilku pechowych momentów przy żółtych flagach, liczyliśmy się w tej walce. Myślę, że zanim eksplodował silnik miałem jeszcze w swojej kieszeni coś ekstra."
Z danych wynika że dwukrotny mistrz świata F1 na 179 okrążeniach, które pokonał odnotował najwyższą średnią prędkość ze wszystkich zawodników. Wyścig ostatecznie wygrał inny były zawodnik F1, Takuma Sato.
29.05.2017 10:47
0
Oby nie z hondą .
29.05.2017 17:41
0
Widać jaki tam poziom jest skoro wygrywa Sato. Tak z cyklu nie znam się ale się wypowiem. XD
29.05.2017 20:57
0
2. To trzeba było oglądać poziom wysoki i wyścig ciekawszy niż F1 a że wygrał Sato to tylko dzięki awariom i wypadkom w których najlepsi odpadli.
31.05.2017 08:22
0
No jechanie w pieciu obok siebie albo metr za kims przy predkosci 350 km/h... pelen szacunek i duze cochones. Ale fakt faktem, najszybszym (z najwieksza srednia predkoscia podczas calego wyscigu) kierowca byl tam.... Alo. Potrafil mijac ich jak tyczki i co kolko widac ze uczyl sie czegos nowego jak sie odnalezc na torze. Milo bylo popatrzec. No ale "Honda" i wszystko jasne :/
31.05.2017 09:25
0
Po grzyba psioczyć na Hondę, przecież to zupełnie inny silnik, z większą mocą niż konkurencja w Indycar (Chevrolet).
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się