Lewis Hamilton niezależnie od warunków pogodowych zrobił wszystko co w jego mocy, aby utrzymać swoje szanse na tytuł mistrzowski do ostatniego wyścigu sezonu w Abu Zabi. Brytyjczyk wygrał deszczowy i bardzo chaotyczny wyścig w Sao Paulo, wyprzedzając na mecie Nico Rosberga i sensacyjnie jadącego w końcówce Maksa Verstappena.
Wyścig na torze Interlagos zapewnił kibicom ogromne emocje za sprawą warunków atmosferycznych jakie panowały na torze. W Sao Paulo padało przez całą niedzielę, a o tym jak bardzo śliski jest tor jeszcze przed startem Grand Prix przekonał się Romain Grosjean.Francuz, który wczoraj wywalczył dla zespołu Haasa siódme pole startowe na jednym z okrążeń zapoznawczych przed wyjazdem na pola startowe stracił panowanie nad swoim autem i uderzył w bandę okalającą tor.
Bolid Haasa miał poważnie uszkodzone przednie zawieszenie co uniemożliwiło Grosjeanowi start do wyścigu, ale to był dopiero początek emocji.
Ze względu na deszcz, sędziowie zdecydowali się opóźnić rozpoczęcie rywalizacji o 10 minut. Po tym czasie kierowcy i tak przystąpili do wyścigu za samochodem bezpieczeństwa.
Ten zjechał z toru po 7 okrążeniach, a w czołówce tylko Max Verstappen zdołał wykorzystać lekkie zawahanie Kimiego Raikkonena, wyprzedzając go następnie bez większych problemów w pierwszym zakręcie toru.
Walczący o tytuł mistrzowski kierowcy Mercedesa bez większych problemów utrzymali swoje pozycje, podczas gdy część kierowców, głównie z drugiej części stawki, niemal natychmiast zdecydowała się na zmianę opon na przejściówki.
Pierwszym kierowcą, który podjął tak odważną decyzję był Kevin Magnussen z Renault, chwilę po nim do alei zjechał także Jenson Button a także Daniił Kwiat, Jolyon Palmer, Fernando Alonso i Valtteri Bottas.
Mimo, że kierowcy rozpoczęli zmiany opon na przejściowe, warunki na torze nie poprawiały się, o czym przekonał się w końcówce okrążenia Sebastian Vettel. Bolid Niemca zarzuciło i obróciło, ale ten zdołał uniknąć uderzenia w bandę. Mimo takiej przygody kierowca Ferrari bezpośrednio udał się do boksów po nowe opony przejściowe.
Na 13 okrążeniu wyścigu na torze ponownie pojawił się samochód bezpieczeństwa po tym jak Marcus Ericsson stracił panowanie nad swoim bolidem przy wyjeździe na prostą startową. Bolid Saubera zatrzymał się niefortunnie blokując wjazd do alei serwisowej.
Wypadek ten do zmiany opon wykorzystali kierowcy Red Bulla. Maks Verstappen, jadąc tuż za Ericssonem, zdołał zjechać do alei jeszcze przed jej zamknięciem. Daniel Ricciardo miał mniej szczęścia i został za to ukarany karą 5 sekund.
Bernd Maylander opuścił tor na 19 okrążeniu ale już kilkanaście sekund później ponownie musiał być przygotowany do wyjazdu, gdyż na wznowieniu wyścigu, na prostej startowej niebezpiecznie rozbił się Kimi Raikkonen, który w ten sposób zakończył swój występ przed brazylijską publicznością.
Dopiero po tym wypadku sędziowie zdecydowali się przerwać wyścig czerwoną flagą, a na liczniku okrążeń było tylko 21 z 71 kółek do pokonania w to popołudnie.
Po półgodzinnej przerwie, podczas której Lewis Hamilton zdołał powrócić do swojego tradycyjnego kasku, a większość kierowców założyła świeże komplety deszczowych opon, FIA zdecydowała się ponownie wypuści stawkę na tor za samochodem bezpieczeństwa, jednak warunki na torze w opinii sędziów nie poprawiały się i po 7 okrążeniach po raz drugi przerwano wyścig czerwoną flagą.
W tym momencie opinie kierowców co do stanu nawierzchni zaczęły się diametralnie różnić. Lewis Hamilton, który cały czas walczy o mistrzostwo przekonywał, że warunki są trudne, ale wystarczające do jazdy na deszczowych oponach. Decyzja FIA nie spodobała się również kibicom zgromadzonym na torze, którzy ją wygwizdali kierując przy tym kciuki w kierunku ziemi.
Presja Lewisa Hamiltona na wznowienie wyścigu była jednak bardzo zrozumiała. Brytyjczyk robi co tylko może, aby przedłużyć swoje szanse w tegorocznych mistrzostwach. Gdyby wyścig został przerwany przed upływem 75 procent jego dystansu, kierowcy otrzymaliby tylko połowę należnych im punktów, co sprzyjałoby Nico Rosbergowi.
Tak się jednak nie stało, a kibiców czekało jeszcze sporo emocji przed metą tego wyścigu.
Po wznowieniu wyścigu Maks Verstappen po raz kolejny popisał się świetnym opanowaniem auta. Tak jak wyprzedzał Kimiego Raikkonena tak też szybko uporał się z Nico Rosbergiem, którego objechał po zewnętrznej trzeciego zakrętu.
Zespół Red Bulla miał dzisiaj szansę wygrać wyścig, jednak koncertowo zepsuł wyścig swoim kierowcom wzywając ich po opony przejściowe na koniec rywalizacji. Jak się szybko okazało była to zbyt optymistyczna decyzja, która zepchnęła tylko kierowców na tył stawki.
Na 48 okrążeniu wyścig ponownie został przerwany wyjazdem samochodu bezpieczeństwa po tym jak na ostatnim zakręcie toru rozbił się Felipe Massa. Brazylijczyk pechowo zakończył swoje ostatnie GP Brazylii w karierze i ze łzami w oczach żegnał się z kibicami. W chwili gdy z toru ściągany był jego bolid Massa na piechotę udał się do alei serwisowej gdzie w szpalerach oklasków żegnali go przedstawiciele wszystkich ekip.
Ostatnią przerwę w wyścigu do powrotnej zmiany opon na deszczowe wykorzystali kierowcy Red Bulla. Max Verstappen pojechał doskonałą końcówkę wyścigu, pokazując klasę przyszłego mistrza świata i deklasując jednocześnie Daniela Ricciardo.
Młody Holender gdy miał przed sobą wolny tor odrabiał po 2 sekundy na okrążeniu do swoich rywali a ich samych wyprzedzał po zewnętrznej części łuków, nie bacząc na ogromną ilość wody zalegającą na torze. Kierowca Red Bulla na śliskim torze hamował zdecydowanie później i często wybierał tory jazdy, które wydawały się znacznie bardziej mokre niż optymalny tor jazdy.
Holender na przestrzeni kilkunastu krótkich okrążeń zdołał wyprzedzić między innymi swojego partnera zespołowego, Sebastian Vettela, a także Carlosa Sainza i Sergio Pereza, któremu odebrał miejsce na podium na dwa okrążenia przed metą.
Nico Rosberg w Brazylii szczęśliwe finiszował na drugim stopniu podium za co powinien postawić duże piwo strategom Red Bulla, którzy jedną niefortunną decyzją pozbawili swój zespół walki o zwycięstwo w tym wyścigu.
Za podium na metę po pięciu okresach neutralizacji toru wjechał Sergio Perez, a za nim Sebastian Vettel, Carlos Sainz, Nico Hulkenberg i dopiero na ósmym miejscu Daniel Ricciardo.
Sao Paulo w świetnym nastroju opuszczać też będzie zespół Saubera, który w przedostatnim wyścigu sezonu zdobył bardzo ważne dwa punkty za 9 miejsce Felipe Nasra. Tym samym zapewniając zespołowi wyprzedzenie ekipy Manora w klasyfikacji konstruktorów.
Wielki showdown sezonu 2016 będzie więc miał miejsce dopiero za dwa tygodnie w ostatnim wyścigu sezonu w Abu Zabi.
13.11.2016 22:14
0
To co w końcówce wyścigu robił Max to tak, jakby włączyć F1 2016 na najłatwiejszym poziomie trudności i objeżdżać wszystkich jak pionki :)
13.11.2016 22:20
0
@68 Ty czytaj ze zrozumieniem. Chodzi o syt gdzie wiesz, że wypchniesz przeciwnika na pobocze asfaltowe to co najwyżej wróci zaraz za Tobą bo ma nadal przyczepność szczególnie w takim miejscu gdzie była syt Alonso vs. Vettel. Jak wypchniesz na trawę szczególnie w taka pogodę gdzie ów wyjazd jest jak na lodowisko to resztę sobie dopowiedz sam. Dodam,ze kierowcy doskonale wiedzą w jakiej części toru się znajdują oraz ich rywale.
13.11.2016 22:30
0
Usunięty
13.11.2016 22:43
0
@73 - to brzydkie słowo pisze się przez "ch"
13.11.2016 22:56
0
Czy tylko mi było żal Massy? Wiem, wiem, z czasem jeździ coraz gorzej, ale mega mi się go żal zrobiło, wzruszające.
13.11.2016 23:00
0
Pewnie będę w mniejszości, ale inaczej widzę niektóre rzeczy. Po pierwsze Verstappen jechał na świeżutkich oponach, wyprzedzał rywali, którzy mieli kilkadziesiąt kółek na tych oponach więcej. Komentatorzy eleven tego w ogóle nie rozumieli. W ogóle mało dziś rozumieli, pletli bzdury i przykro było ich słuchać. Co do sytuacji Vet Alo a potem Vet Ves to nawet nie zauważyli, że w pierwszym przypadku to Vettel był z przodu i nie mógł zostawić więcej miejsca, bo by wpadł w poślizg, bo był na swojej linii z pewną prędkością i na mokrym nie mógł bardziej zacieśnić zakrętu. Natomiast w drugim przypadku to Verstappen go wypchnął nieprzepisowo atakując. No i na koniec to ciągłe narzekanie na strategię Redbulla, a przecież to tylko dzięki nij Verstappen mógł na koniec, na nowych oponach, tak cisnąć.
13.11.2016 23:40
0
A co z ustawieniami na deszcz? Bo komentatorzy też nic o tym nie mówili. Może Max miał ustawienia bardziej pod deszcz? Dał niezły popis:)
13.11.2016 23:49
0
ROS szału nie pokazał, ale trzeźwo myśląc, nikt logicznie myślący, będąc na jego miejscu nic więcej by nie robił w tych warunkach. Trzeba poczekać, aż VES będzie w podobnej sytuacji, wtedy będzie można realnie zobaczyć, czy podobne szarże będzie urządzał. Obecnie pracuje na swoją markę i nie ma absolutnie nic do stracenia. Miał też sporo szczęścia, podobnie jak ROS, inni nie mieli. Co nie zmienia faktu, że Jego jazda bardzo mi się podobała. ROS dzisiaj wykonał plan 110%, jest inteligentny i raczej od samego początku zakładał, że sensowniej będzie dojeżdżać na drugim miejscu niż wdawać się w bitwy z HAM, który nie ma innych opcji niż wygrywanie do końca sezonu wszystkiego. Wcale też nie uważam, żeby miał się czego wstydzić gdy zdobędzie tytuł, gdyż dają go za największą liczbę punktów, nie za największą liczbę zwycięstw. Nie jestem Jego fanem, podobnie jak i HAM, ale momentami czytanie o tym, że jest winny calemu złu, jest już męczące.
14.11.2016 00:20
0
Najlepszy wyścig sezonu! Dodatkowo pokazał ile mamy w stawce płaczków a ile prawdziwych kierowców. Nawet Magnussen chciał się ścigać nie to co niemcy :P
14.11.2016 00:40
0
@ds1976 Zanim się oplujesz pozwól, że przypomnę Ci tegoroczne GP Monako - no to tyle w temacie wyższości jednego nad drugim. Prawda jest taka, że trochę umniejszasz jednemu, kosztem drugiego, a to nie ładnie. @jogi Tylko Vettel miał farta że nie przywalił? :) Verstappen - dzisiaj najlepszy (nie bez powodu) też miał trochę szczęścia i też że nie pocałował bandy - co zresztą sam przyznał. Brakuje Ci obiektywizmu, a w szczególności kiedy wypowiadasz się na temat kierowców Ferrari. --- Verstappen - nie lubię go, ale dawno nie widziałem tylu wyprzedzeń upchniętych w takiej małej ilości okrążeń. Widać, że miał duże zaufanie do maszyny, którą prowadził. Po za tym wielkie wrażenie wywarło na mnie to w jaki sposób dobierał tor jazdy - dziwię się że nikt inny nie próbował podobnych sztuczek. Mało tego - sądzę, że zwycięstwo było w jego zasięgu tylko, że mu team tego nie ułatwił. Rosberg - ja tam mu sie nie dziwie, że "pojechał jak pojechał" - czyli wolno jeśli porównywać do Hamiltona. Z drugiej jednak strony - co w tym dziwnego? Facet miał do wyboru pojechać spokojnie i dowieźć punkty (2-3 miejsce), albo gnać za Hamiltonem/ściagać się z Verstappenem i ryzykować że nie zdobędzie nic. Vettel - też pojechał całkiem nieźle - nie wiem czy na poślizg z początku wyścigu miał jakikolwiek wpływ, ale późniejsze ujęcia z jego bolidu pokazały, że świetnie panuje nad samochodem i potrafi zachować zimną krew - jednak nawet jego całkiem niezła jazda pozostaje w cieniu show-Verstappena. Manor - a jednak znowu ostatni :P Sędziowie - oni to chyba podejmują decyzję tylko po to żeby zaznaczyć swoją obecność :)
14.11.2016 02:49
0
Wyścig skrajności. Od makabrycznej nudy i gwizdów, po ekscytującą końcówkę. W Abu ciekawa będzie walka o P4 Vettela z Verstappenem.
14.11.2016 04:02
0
Brawo Hamilton. taki spokoj takie opanowanie w arcytrudnich warunkach. Hamilton juz kilkakrotnie pokazal to co pokazal dzis Max. Max ma talent, jesli tak dalej bedize sie rozwijal bedzie godnym rivalem dla hamiltona. Rosberg jest bardzo dobrym kierowca. jesli los bedzie mu sie sprzyjal moze zostac mistrzem. Ale cos mu brakuje. Kiedzy Hamilton naprawde bardzo chce Rosberg jest bezsilny. w tym roku zawodnosc bolidu Hamiltona bardzo mu pomoglo. Ale zobaczymy co sie stanie w nastepnym wyscigu.
14.11.2016 10:18
0
@ 80 - łoj Stasek, to chyba Ty nie oglądałeś tego Monako o którym piszesz. Zrób to jeszcze raz i zobacz ile razy VES wyprzedzał na mokrym, zanim przedobrzył. Gdyby wówczas tor nie przesychał a VES na siłę nie próbował nagiąć limitu toru, swoich oraz bolidu to na ochy i achy nie czekałby do wczoraj tylko już wówczas zebrałby laury. Przecież w Monako ponoć nie da się wyprzedzać, sprawdź stasek ile razy VES tego dokonał zanim odpadł z wyścigu. I pamiętaj, że to było w Monako. RIC to kierowca pi razy drzwi klasy Vergne (zresztą przegrywał z Francuzem w Toro Rosso i RBR miał dylemat kogo awansować). Muszę Cię zmartwić ale wygląda, że RIC pożegna się z RBR na rzecz Sainza. Owszem, ktoś Autralijczyka przygarnie, jakiś Williams albo Force India, ale Red Bull postawi, zresztą słusznie, na Sainza. I proszę nie zapomnij obejrzeć raz jeszcze Monako!
14.11.2016 11:28
0
Nie potrzebuję powtórki tego wyścigu - doskonale pamiętam co się tam działo. Pamiętam nawet co się działo podczas kwalifikacji. Treningów akurat nie oglądałem, ale tam podobnie - czyli bolid Verstappena 3 razy całował bandy, a na dodatek za każdym razem był wolniejszy - piszę to tylko w kontekście wyścigu na mokrym torze w porównaniu do Riccardo. Co do tej wielkiej ilości wyprzedzeń - na kim? Na Manorze, Sauberze? Koniec końców co mu z tego przyszło skoro nie dojechał do mety? Ty się nim nawet zachwycasz jak pojedzie beznadziejnie. Piszesz o dwóch klasach różnicy pomiędzy kierowcami RedBulla - a jak zestawisz ich występy w tym sezonie to bilans jest po stronie Riccardo, a różnica jest spora. Oczywiście nie zmienia to faktu, że holender swój debiut w RBR ma bardzo udany.
14.11.2016 12:06
0
@ 85 łoj Stasek, zrobię to dla Ciebie i sprawdzę dokładnie kogo wyprzedzał, czy tylko Manory i Saubery (wydaje mi się, że i Toro Rosso i Renault tam było i coś jeszcze)... A nawet gdyby znajdź mi innego kierowcę w tym wyścigu, który byłby w stanie choćby Saubera wyprzedzić. VES koncertowo rozbija się w Monako, bo jeździ na limicie i próbuje zmusić ten beznadziejny (pod względem wyprzedzania) tor by pracował po jego myśli. Kwestią czasu (sezon 2017?) kiedy zaliczy tam taki sam koncertowy wyścig jak w Brazylii. A Ricciardo? Może się cieszyć, że miał farta i chyba tylko ze względów marketingowych (koński uśmiech) RBR na niego postawili a nie na Vergne (bo wynikami Francuza to on nie zakasował). Dwie klasy różnicy między RIC a VES? To powiedz mi Stasek dlaczego VES dosłownie objechał RIC i skończył na P3 a rzeczony niby as z Australii zakończył zabawę na P8? Tylko nie pisz mi, że VES miał opony w lepszym stanie bo zmienił je bodajże 1 okrążenie po RIC. I sprawdź jeszcze czasy okrążeń obydwu panów. Dziękuję.
14.11.2016 12:27
0
Parę komentarzy wcześniej sam go chwaliłem i podtrzymuje to zdanie, że pojechał fenomenalnie. O oponach wspominać nie będę, bo szczerze mówiąc nie wiem nawet czy ich przebieg w deszczu miał jakieś duże znaczenie. Objechał? Ja tam słyszałem TO, ale jak sądze to prędzej czy później by go łyknął. Nie o to chodzi, ja się czepiam Ciebie o coś innego - o to że Ty sądzisz, że pomiędzy tymi kierowcami są "dwie klasy" różnicy, a to nie prawda, bo jedna jaskółka wiosny nie czyni. W tym wyścigu był lepszy, co nie znaczy że jest lepszy w ogóle, bo jednak jak już wcześniej wspomniałem jak zestawimy ich wszystkie wspólne występy to Riccardo wypadł lepiej: więcej wygranych kwalifikacji, wyścigów, zdbytych punktów (wygranych z kolegą z zespołu, a na myśli mam tylko starty od momentu przejścia Maxa do RBR).
14.11.2016 12:30
0
Co do RBR to nie od dziś wiadomo, że przy promowaniu swoich kierowców kierują się marketingiem, a nie umiejętnościami i z tym się zgadzam. Apropo... kogo ostatnio promowali do RBR ze względów marketingowych? :) Jak widać opłaciło się ;)
14.11.2016 13:05
0
@87 Stasek, ostatnio promowali do RBR Verstappena, ale ze względu na umiejętności i talent porównywalny z Senną i Schumacherem - bo mordę to chłopak na razie ma trochę zakazaną. A marketingowo z kolei robi lepszą robotę bardziej dla całej F1 niż RBR (pierwszy namacalny efekt to pozyskanie Heineken jako sponsora). Kolejnym ruchem RBR będzie promocja do pierwszego zespołu Sainza, zgadnij na czyje miejsce?
14.11.2016 14:12
0
@88 Mimo, że Verstappen no można powiedzieć, że zniszczył Ricciardo wczoraj, to jednak statystyki mówią co innego. A to statystyka będzie pamiętana a nie każdy poszczególny wyścig. Krótko mówiąc Ricciardo w tym sezonie jest lepszy od Verstappena, ale to nie oznacza, że w przyszłym sezonie Verstapen nie może zostać mistrzem świata ;) (a sądzę, że to on nim właśnie zostanie w przyszłym roku).
14.11.2016 14:35
0
@89 Nie za szybko na rozdawanie tytułów mistrza świata na przyszły sezon? Sądzę, że ekipy takie jak McL i Ferrari już rozpracowały sukces Mercedesa - a ten tkwi podobno w imitacji aktywnego zawieszenia, który rzekomo RBR też opracowało. Ale to tylko plota. No nic, ja sądzę że zimowe testy mniej-więcej pokażą nam kolejność na starcie podczas pierwszych dwóch-trzech wyścigów, a to i tak trzeba traktować z przymrużeniem oka - wtedy bym nie powiedział, że RBR wyprzedzi Ferrari ;)
14.11.2016 14:58
0
Wyścig... no cóż- na pewno długi. :) DESZCZ, SC, poślizg,obrót, crash, znów SC, red flag, itd.. Dopiero mniej więcej od połowy coś się zaczęło dziać. Hamilton skutecznie przytrzymał na smyczy Rosberga i na jego szczęście- dostał pełny pakiet punktów, aczkolwiek nie sądzę, żeby obronił MŚ. Rosberg musiałby mieć naprawdę fatalny wyścig, albo pecha. Choć wiemy, że w F1 różnie już bywało. Jak nie znoszę wiatraka, tak wczoraj zrobił niezłe show w końcówce- co za emocje! Jak to powiedział Gąsiorowski- "Ciężko nadążyć. Gdzie jest ten szurnięty Holender?". :D Faktycznie- szedł jak burza i pomimo kiepskiej strategii RBR, tym razem zdołał się wbić na podium. Szkoda, że Massa nie dojechał do mety, ale piękne pożegnanie mu zrobili brazylijscy kibice i koledzy z paddocku. Sama się wzruszyłam. :) Perez z Sainzem w czołówce! No i "wielki" sukces Nasra- święto w Sauberze. :D Ja na pewno szybko nie zapomnę tego wyścigu.
14.11.2016 18:33
0
@kempa007 kiedy wyniki typowania z Mexyku?
14.11.2016 18:51
0
Jest późno, ale postanowiłem że dodam swoją opinię na ten temat... Brawo Hamilton ale na tytuł i tak nie masz szans... Nico, oby chociaż tak dalej 😉 Verstappen... Eh... O dziwo fajnie się oglądało tą szarżę, ale wbrew wszystkiemu z Vettelem postąpił nie uczciwie.... Walczyć można ale nie wypychać 4 kołami przeciwnika poza tor, tak żeby nie miał szans na prostej na rewanż... Tylko refleks Vettela uratował ich obydwóch... Liczyłem na kierowcę dnia Massę, a nie kierowcę DNA Verstappena... Ale dobra. Szkoda wszystkich osób które przez deszcz odpadły, a w szczególności Massy i Raikkonnena.... Ten wypadek był naprawdę niebezpieczny... Dla wszystkich kierowców na torze... No i jak na razie to tyle 😁
14.11.2016 19:06
0
@93 Verstppen postąpił zgodnie z przepisami a uczciwość nie ma tu znaczenia. A co do Massy to mógł zostać ewentualnie postacią dnia ale na pewno nie kierowcą dnia bo nic nie pokazał .
14.11.2016 20:37
0
#93 edycja Nie dość wszystkiemu, wszyscy chwalą Maxa... Za co? Za to że jechał najszybciej na torze najlepszym samochodem na mokrą trasę i ze wskazówkami od teamu gdzie jest najwięcej trakcji.... Pozdrawiam Prawdziwych Fanów F1 myślących tak jak ja 😁
14.11.2016 20:43
0
@95 Ja was nie pozdrawiam bo nie myślicie logicznie. ;)
14.11.2016 21:21
0
Cieszymy się, że wśród nas jest Mistrz Logiki! Obiecujemy, że będziemy pracować nad sobą :-)
15.11.2016 00:54
0
95 :D a co vettelowi nie mogli dac wskazowek gdzie jest najwiecej trakcji ? Najlepszym samochodem ? A to merce nie sa out of range ? Z tego co wiem to vettel ledwo co minal sainza bo biedaczek nie chcial sie scigac i krzyczal przez radio przerwijmy wyscig ?
15.11.2016 07:32
0
Levski - zamiast słuchać opowieści bezzębnych góralek oglądnąłbyś wyścig, choćby jego powtórkę. Pomijając rekordową liczbę wyprzedzań Maxs to Vet był jednym z tych kierowców, który wyprzedził największą liczbę kierowców włącznie z pokazywanym na Alonso manewrem.
15.11.2016 07:46
0
Jeśli chodzi o Maxa to ma wszystko: talent, wsparcie największych szych w f1, szczęście, ojca który jeździł w formule, wszystko łączy się w jedno, mistrzostwo! Tylko co będzie jak zabraknie mu szczęścia i życzliwych ludzi?! Jestem ciekawy jakie miał ustawienia w ostatnim wyścigu skoro red bull modlił się o deszcz cały weekend wyścigowy
15.11.2016 10:17
0
glupota puszczac wyscic za SC jak nagle po jednym okrazeniu wyscigowym okazuje sie ze jest za malo wody na WET
15.11.2016 13:44
0
101. xtremesystems to nie chodzi o to ze bylo za malo wody. Po prostu opony Pirelli są tak stworzone, ze miedzy intermediate i wetami nie ma duzej roznicy w takich warunach. W mokrych warunkach kierowcy sa zobligowani do korzystania z opon deszczowych przez FIA.
15.11.2016 19:40
0
@99 Przez wyścig olewałem trochę robotę więc oglądałem bardzo uważnie. Przyznam się że regularnie oglądam F1 od tego sezonu. Więc wnioskuje po prostu że jeździ w tym sezonie po prostu słabo. Już drugi wyścig gdzie jego radio mówi wiele na jakim poziomie jest jego frustracja. I ogólnie w tym sezonie popełnia wiele błędów. Podkreślam że mowa tylko o tym sezonie.
15.11.2016 21:00
0
#103 Przypomnę że jeśli oglądałeś wyścig to musisz wiedzieć że było powiedziane że RBRy są najlepsze na deszcz... NIE NA SUCHY TOR! #99 Widzę że kolega słaby w prawie... Za celowe obrażanie innej osoby są 2 lata więzienia.... Ja się do Ciebie nie przyczepiam... To nie jest forum to obrażania się a do wymiany poglądów aby uzupełnić sobie wiedzę na temat tego co się dzieje 😁
15.11.2016 21:46
0
Ja trochę z innej beczki. Stwierdziłem dzisiaj po wyścigu że komentatorzy z eleven są spoko. Dużo lepsi od Borowczyka który nieogarniał co się dziej na torze.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się