WIADOMOŚCI

Vettel wygrywa, Alonso na podium
Vettel wygrywa, Alonso na podium
Po zdeklasowaniu swoich rywali we wczorajszych kwalifikacjach Sebastian Vettel także w niedzielne popołudnie nie pozostawił cienia wątpliwości co do swojej dyspozycji. Niemiec mimo chwilowego oddania prowadzenia zaraz po starcie, linię mety przekroczył z przewagą 10 sekund nad drugim Jensonem Buttonem i trzecim Fernando Alonso.
baner_rbr_v3.jpg
Jak zwykle na szybkościowym torze Monza start jest newralgicznym punktem wyścigu. Fernando Alonso przed kibicami Ferrari po raz drugi w tym sezonie wykonał fenomenalny start, przed pierwszą szykaną obejmując prowadzenie (po starcie z 4 pola). Wcześniej dwukrotny mistrz świata bardzo podobny start wykonał przed własną publicznością na torze pod Barceloną.

Chwilę potem na pierwszej szykanie doszło do małego karambolu, którego sprawcą był startujący z ostatniego pola Vitantonio Liuzzi. Włoch próbował „powtórzyć” manewr wyprzedzania Fernando Alonso, jednak F111 wymknęło się spod kontroli i bezwładnie prześliznęło się w poprzek pierwszej szykany, eliminując z wyścigu Witalija Pietrowa i Nico Rosberga.

Po tym incydencie na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Wyścig wznowiono na 4 okrążeniu, a na piątym Sebastian Vettel odzyskał straconą na starcie pozycję i nie oddał prowadzenia do samego końca wyścigu.

Kolejną supremację Sebastiana Vettela, kibicom mogła po części wynagrodzić za to walka Michaela Schumachera z kierowcami McLarena, głównie Lewisem Hamiltonem. Siedmiokrotny mistrz świata korzystając ze swojego doświadczenia, przez kilkanaście okrążeń bronił się przed atakami Brytyjczyka, któremu „brakowało” 7 biegu.

Tuż za podium, na ostatnim okrążeniu zagrażając pozycji Fernando Alonso, znalazł się Lewis Hamilton, który metę przekroczył przed Michaelem Schumacherem i Felipe Massą.

Wysokie siódme miejsce przypadło w udziale Jaime Alguersuariemu, który po raz kolejny po starcie z 18 pola zdobył dla swojego zespołu dobre punkty.

Czołową dziesiątkę uzupełnili jeszcze: Paul di Resta, Bruno Senna i Sebastien Buemi. Metę wyścigu na Monzy osiągnęło zaledwie 15 kierowców. Wśród pechowców znalazł się także Mark Webber, który przy próbie ataku Felipe Massy uszkodził swoje skrzydło, a wracając do boksów na zakręcie Parabolica wypadł z toru, grzebiąc swoje szanse na powrót do walki.

GP Włoch to ostatni europejski przystanek Formuły 1 w tym sezonie. Za dwa tygodnie kierowcy F1 będą rywalizować w nocnym GP Singapuru.

Wyniki

Poz. Kierowca Zespół CzasPunkty
1 de Sebastian Vettel Red Bull 1:20:46.172 25
2 gb Jenson Button McLaren + 9,5 s. 18
3 es Fernando Alonso Ferrari + 16,9 s. 15
4 gb Lewis Hamilton McLaren + 17,4 s. 12
5 de Ralf Schumacher Mercedes + 32,6 s. 10
6 br Felipe Massa Ferrari + 42,9 s. 8
7 es Jaime Alguersuari + 1 okr. 6
8 Paul di Resta Force India + 1 okr. 4
9 br Bruno Senna Renault + 1 okr. 2
10 ch Sebastien Buemi + 1 okr. 1
11 Pastor Maldonado Williams + 1 okr.
12 br Rubens Barrichello Williams + 1 okr.
13 fi Heikki Kovalainen Team Lotus + 2 okr.
14 it Jarno Trulli Team Lotus + 2 okr.
15 de Timo Glock Virgin Racing + 2 okr.
16 au Daniel Ricciardo HRT F1 + 14 okr.
17 mx Sergio Perez BMW Sauber + 21 okr.
18 jp Kamui Kobayashi BMW Sauber + 32 okr.
19 de Adrian Sutil Force India + 44 okr.
20 au Mark Webber Red Bull + 49 okr.
21 be Jerome D'Ambrosio Virgin Racing + 52 okr.
22 ru Witalij Pietrow Renault + 53 okr.
23 de Nico Rosberg Mercedes + 53 okr.
24 it Vitantonio Liuzzi HRT F1 + 53 okr.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

112 KOMENTARZY
avatar
athelas

11.09.2011 21:23

0

Tak policzyłem teraz z nudów... Jeśli Vettel wygra w Singapurze to: Hamilton nie ma szans na tytuł Alonso musi być w pierwszej czwórce by zachować szansę na tytuł Button musi być drugi by zachować szansę na tytuł Powoli dochodzimy do praktycznego końca mistrzostw. Jeśli Vettel zdobędzie ten tytuł tak szybko, to możemy zobaczyć np przepuszczanie Webbera do przodu w ostatnich wyścigach by umożliwić mu zdobycie wicemistrzostwa.


avatar
dziarmol@biss

11.09.2011 21:25

0

63. Jaro75 witaj ;-)) Ciekawe w jakim zespole wyląduje Robert o ile w ogóle wyląduje ;-( pozd.


avatar
Haziaj

11.09.2011 21:29

0

Piękny, smakowy wyścig ;-) Nie będę zagłębiał się w techniczne sprawy, bo chłopaki wszystko ładnie już tu przeanalizowali. Start Alonso - mistrzowski. Wrzawa na trybunach okrutna, aż było słychać w tv :-) Na pierwszym zakręcie zamarłem jak bolid HRT sunął wprost na Renaulta. Na szczęście nie był to Senna. Trochę mu to pokrzyżowało start i wylądował w ogonie stawki, musiał objechać karambol po zewnętrznej, jednak zespół stanął na wysokości zadania i ściągnął go szybko na zmianę opon na miękkie coby regulaminowi stało się zadość. Strata tylko jednej pozycji z dużym zyskiem w dalszej części wyścigu. Myślę, że to było dobre zagranie. Następnie przebijanie się do przodu i ładna walka z Kobayashim i Buemim. Manewr na Buemimi to była kwestia czasu z racji opon jednak technicznie wykonany wspaniale. Buemi nie spodziewał się, że Senna zaatakuje tak późno (tak to przynajmniej wyglądało, bo zszedł na zewnętrzną) jednak ten wytrzymał, wyprzedził i dodatkowo pojechał idealnym torem na szykanie. Wcześniej widziałem urywek jakiejś akcji chyba z Kobayashim na pierwszej szykanie, Senna przestrzelił ją i gestykulował coś. Nie wiem o co tam chodziło. Później pogoń za Di Restą, który jechał na średniej mieszance. Dwa okrążenia więcej i byłoby ciekawie. Tylko modliłem się, żeby Alonso i Hamilton nie dopadli do dublu Senny, bo jeszcze mogłoby być gorąco. Drugi wyścig i punkty. Bardzo dobrze. Mam wrażenie, że Senna lepiej niż Heidfeld dogaduje się z Simonem Rennie. Jest dobrze i z niecierpliwością czekam na Singapur. Cholera znów dwa tygodnie hodowania paznokci, żeby w ciągu dwóch godzin je stracić ;-) A bym zapomniał zapowiada się pasjonująca walka między 4 kierowcami o 2 i 3 miejsce w generalce na koniec sezonu. Także wewnętrznie w Mercedesie. Żaden nie odpuści.


avatar
Sergiko

11.09.2011 21:32

0

67. Jacu "liczyć na takie traktowanie jak kiedyś Senna i Prost w McLarenie" Honda otwarcie faworyzowała Ayrtona, to chyba nie jest żadną tajemnicą, wcale nie było tak różowo.


avatar
PionaS

11.09.2011 21:37

0

Bardzo fajnie z moich obliczeń wynika że Vettelowi potrzeba jeszcze 25 punktów do zostania mistrzem.


avatar
Jacu

11.09.2011 21:40

0

@74. Sergiko - bzdury gadasz i mylisz pojęcia. Honda wspierała Ayrtona - bo był najlepszy i bardzo popularny w japoni - ale też tak jak im się podobało (zresztą ostro poszło na noże kiedy Ayrton krytykował ich 12-cylindrowyą jednostkę). Natomiast nie faworyzowała bo nie bardzo miała na to wpływ. W McLarenie silniki zespół losował co było doskonałą praktyką względnego chociaż Fair Play. Natomiast faworyzowała Prosta FIA w osobie Belastra co było wielce nie fair.


avatar
Blaz

11.09.2011 21:53

0

76. Jacu - Faworyzowanie przez FIA to mało powiedziane.


avatar
Sergiko

11.09.2011 21:57

0

76. Jacu Alain Prost: "Co skłoniło mnie do zerwania stosunków z McLarenem? Protekcjonizm Honda. Sposób, w jaki Japończycy bez wahania preferowali Sennę. Walczyłem o tytuł, ale to było im obojętne! Monza była największym horrorem. Cały zespół pracował tylko na Ayrtona. W moim garażu było tylko dwóch mechaników i mój inżynier wyścigowy, rzadko odwiedzał nas ktoś z Honda. To było niesamowite do tego stopnia, że ​​nawet Ayrton, z którym wtedy już nie rozmawialiśmy, następnie powiedział mi, że wszystko co odbywało się było haniebne".


avatar
Vaire

11.09.2011 22:06

0

71. athelas Też liczyłam :P I chyba drobna pomyłka u Ciebie. Alonso musi być w pierwszej trójce, by zachować szanse na tytuł. Jeżeli będzie czwarty, strata do Vettela będzie wynosić 125 pkt, a Alonso nie ma już zdaje się nie ma szans dorównać Vettelowi w liczbie zwycięstw.


avatar
athelas

11.09.2011 23:01

0

79. Zauważyłem to potem dopiero i już nie pisałem. Alonso rok temu wygrał Singapur i nie sądzę, że podda sprawę, ale jak Seb pojedzie jak dzisiaj to nie ma szans.


avatar
andy_chow

12.09.2011 08:16

0

@66 Jacu zgadzam się z Tobą w 100% i pomimo mojej niechęci do Schu to jego walka z Ham była kwintesencją tego sportu mimo,że ocierała się o blokowanie.Chciałoby się oglądać więcej takich walk a Button doszedł ich w odpowiednim momencie jak kończyły im się opony.Rezultat gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta.RBR ma już tytuły praktycznie zaklepane teraz tylko tsunami trzęsienie ziemi i kometa może im te tytuły odebrać.Pozdro Jacu i dziarmol@biss :)


avatar
andy_chow

12.09.2011 08:26

0

Co do Borowczyka to naprawdę brak słów jak ktoś kto tyle lat zajmuje się formułą1 może tak bredzić.Czasami odnoszę wrażenie jakby bardziej interesował się celebrytami a nie formułą1.W kółko powtarza aż do znudzenia te same zdania.Kompletny brak profesjonalizmu dziennikarskiego a obiektywizm jest czasem żenujący.Rozbroił mnie gościu stwierdzeniem,że Button celowo zjechał w qualu aby nie startować z brudnej strony


avatar
athelas

12.09.2011 14:56

0

82. Co do obiektywizmu to gorszy jest Kochański, Alonso na króla świata a Vettel ma tylko bolid. Ja rozumiem, że ktoś może lubić Fernando a nie lubić Seba, ale dziennikarz nie może o tym na wizji mówić.


avatar
Jacu

12.09.2011 17:40

0

Andy_chow - witam :) - racja, kwestia tytułu jest już przesądzona - niestety. Teraz RBR wymiecie większość jak nie wszystkie zwycięstwa. A Borowczyk chyba złapał starczą demencję ;). Albo uczy się przed lustrem jednej kwestii i powtarza ją później do znudzenia na każdym kroku ;). Pozdro.


avatar
Jacu

12.09.2011 17:53

0

Kempa!!! - znowu mam ten sam bag co niedawno. Za chiny ludowe nie wchodzi mi żaden post odpowiedzi - tym razem dla kolegi Sergiko. Do Andy_chow poszło bez najmniejszych problemów. o co chodzi ?? Tylko tu na forum są takie szopki, a próbowałem też z kompa w pracy więc to problem po twojej stronie. Ogarnij w końcu temat. Pozdro


avatar
Jacu

12.09.2011 17:58

0

78.Sergiko ... tak myślałem, że powołasz się na słowa francuza ;). To wypowiedź po tym jak wyleciał z McLarena, a wszyscy wiedzieli za co naprawdę. Stary łgarz i krętacz kłamał i wtedy gdy po pamiętnym incydencie w 89 na Suzuce mówił, że nie było go w wierzy sędziowskiej z Belastrem, występując przeciwko własnej ekipie. Ron zawsze powtarzał, że Alain miał manie prześladowczą jak nie był traktowany jako numer jeden - do czego przywykł we wcześniejszych ekipach. W McLarenie trafił na lepszego od siebie i nie potrafił się z tym pogodzić. W pierwszym roku miał olbrzymie wsparcie jako już dwukrotny mistrz świata. Trafił jednak na lepszego i przegrał tytuł. Brazylijczyk był ewidentnie szybszy, więc w następnym roku Honda wspierała jego. Ale to że był bardziej lubiany przez Hondę (i nie tylko) to jedno. To, że dysponowali identycznym sprzętem to druga sprawa. Wystarczy spojrzeć na ilość i rodzaj awarii - po równo podobnych. Poza tym Dennis za wszelką cenę chciał uniknąć wojny wewnątrz zespołu - stąd min. losowanie jednostek.


avatar
Jacu

12.09.2011 18:05

0

Hmm Kempa - to dziwne kiedy powywalałem nazwiska takie jak Senna, Prost jakiś post wszedł - trochę to dziwne... wiem, że już kiedyś sprawdzałeś temat ale pomyśl czemu się tak dzieje - bo z tego co pamiętam nie tylko ja od czasu do czasu mam takie problemy. Pozdro


avatar
Jacu

12.09.2011 18:19

0

@72. dziarmol@biss - szczerze, cienko widzę powrót Roberta do F1. Skoro w połowie października dopiero zasiądzie w normalnym aucie (czytaj jakimś "Kia Picanto" ;))) - oczywiście żartuje, chociaż...?) to raczej o początku sezonu można zapomnieć w kokpicie F1. Martwi też brak kontraktu, a żaden team z czołówki nie zaryzykuje wystawienia Roberta jak nie będzie miał pewności, że jest gotowy walczyć o najwyższe cele. Zwłaszcza, że nie stoi za nim żaden wielki sponsor z furą kasy. Bardzo chciałbym się mylić, ale to będzie cud jak w ogóle wróci do ścigania na tym poziomie, czego mu oczywiście z całego serca życzę. Ale z tego co widzę chyba podobnie to widzisz :/ :(. Pozdrawiam


avatar
Sergiko

12.09.2011 19:41

0

86. Jacu Czyli Twoim zdaniem Prost po prostu kłamie? Nie powiedziałbym, że ślepo wierzę we wszystko to, co mówią kierowcy, ale w tym przypadku raczej wierzę niż nie. Ludzie idealizują przeszłość, a zwłaszcza w przypadku Senny, czyli on był tak idealny, że nie mógł korzystać z faworyzowania. Nie idealizowałbym tę walkę pomiędzy Senną i Prostem, choć oczywiście to jest jedna z najlepszych "story" w historii F1.


avatar
Marti

12.09.2011 20:19

0

Ufffff... wreszcie mam kilka chwil, aby wklepać parę słów. Sporo emocji sportowych w ten weekend było :). Najpierw wielki Kliczko spuścił (oczekiwane) srogie lanie Adamkowi, potem wielki Schumi spuścił nie mniejsze lanie Lewisowi, który mimo ostatecznie wygranego pojedynku wyszedł z niego przegrany - i nie jest to tylko moje zdanie :) Gdyby nie pojedynek MSC-HAM przez prawie połowę dystansu, wiało by w tym GP nudą i to dużą. Kapitalny start Schumiego i Alonso, kraksa tuż po starcie, krótki pojedynek Vettel-Alonso i długa walka już wspomnianej pary Michael-Lewis - oto cały wyścig. Ile się nadenerwowałam podczas tego pojedynku, to tylko ja wiem. Szkoda, że Ross interweniował i Schumi dobrowolnie przepuścił rywala. Z drugiej strony może i dobrze, że się odezwał, ponieważ Lewisowi puszczały już nerwy :)). Oczywiście zgadzam się z wszystkimi, że pomiędzy tą dwójką walka była ostra, momentami było na krawędzi. Tylko czy Schumacher walczył nie tylko swoją bronią, ale zarazem i bronią Hamiltona? Oczywiście, że tak. Jak powiedział po wyścigu - trafił swój na swojego, walczyło ze sobą dwóch kierowców o bardzo podobnej reputacji. Miło, że stary, niedowidzący, niedosłyszący o reakcji godnej żołwia dziadek, zdołał udzielić takiej lekcji młodemu Lewisowi. Miło było zobaczyć Hamiltona po wyścigu, spokorniałego, z miną zbitego psa. Po ostatnich swoich kontrowersyjnych akcjach mocno kozaczył, wczoraj był potulny. Dobrze wiedział, że Schumi użył jego środków. Poza tym jego team-mate Button po raz kolejny przyjechał do mety z lepszym wynikiem od niego i to Anglika tez pewnie mierzi. Ciekawe jak dalej będzie z formą Merca, w ten weekend bolid mieli ustawiony perfekcyjnie. Szkoda Rosberga, chociaż ruszył na twardszych oponach i byc może ta strategia nie była optymalna. Kilka słów jeszcze może na temat odwiecznych krytykantów Schumachera. Zabawne, że większość z tych, którzy jeszcze przed kilkoma tygodniami domagali się jego odejścia, teraz chwalą go pod niebiosa. Jak to szybko może się ludziom pozmieniać. Śmiechu warte. Z kolei jeden z jego permanentnych krytyków - Marc Surer stwierdził, że taki Schumacher nie powinien tak ryzykować, bo już nie musi. Od początku jego powrotu zarzuca mu właśnie, że nie ma już tego pazura, błysku do podjęcia walki oraz pełnego zaangażowania, że nie ryzykuje tak jak kiedyś, tylko jeździ se dla frajdy i zbicia czasu. W ostatnich dwóch wyścigach pokazał pazur i właśnie za to jest przez niego krytykowany :))))


avatar
Jacu

12.09.2011 21:43

0

@89. Sergiko - nie idealizuje i mogę powiedzieć, że równie często się Senne demonizuje. Raczej jestem jednym z niewielu tu na forum, którzy przeżywali tamte wyścigi i pamiętają tamte czasy, a zwłaszcza walkę na linii Senna - Prost. I jeśli ktokolwiek był faworyzowany to zdecydowanie Francuz przez FIA i Belastre. I cały świadek patrzył biernie na tą niesprawiedliwość. Więc nie twierdze, że Alain kłamie w sensie zdarzenia. Uważam jedynie, że nie mówi całej prawdy w kontekście ogólnej ówczesnej sytuacji - zmieniając obraz na swoją korzyść. Ron i inni jak np.: Gordon Murray chyba również nie kłamią mówiąc, że traktowanie w McLarenie było możliwie najbardziej równe - co powodowało konflikty ale pozwoliło na jedną z najlepszych rywalizacji w historii sportu w ogóle.


avatar
Jacu

12.09.2011 22:59

0

Sergiko - a zapomniałem tylko dodać, że sytuacja, o której mówił Prost miała miejsce na Monzy, a więc po tym jak ogłosił (wcześniej chyba na Silverstone), że odchodzi z zespołu, więc nie dziwi, fakt, że nagle skończyło się skupianie uwagi inżynierów Hondy nad sprawami związanymi z rozwojem jednostki. Zwłaszcza, że ten odchodził do konkurencji. Jednak nadal dostawał topowy i równy sprzęt, do końca sezonu.


avatar
Sergiko

13.09.2011 02:40

0

92. Jacu Przecież to są fakty nierównego traktowania kierowców, z którymi - jeśli wierzyć Prostowi - trochę póżniej zgodził się nawet Senna. O czym więc mówimy? Wcale nie interesuje mnie Balestre, tu chodzi tylko i wyłącznie o fakcie faworyzowania Ayrtona przez Honda. Nie będę mówił, że Prost otrzymywał od Japończyków gorszy sprzęt, bo takie teorie to jest nieudowodnialne lanie wody (jak np. gadanie, że Webber jeżdzi gorszym sprzętem), ale co dotyczy pracy nad tym sprzętem oraz rozwoju, to - jeśli Prost nie kłamie - Ayrton był w trochę lepszej sytuacji. Zresztą, wcale mnie to nie dziwi, Senna był człowiekiem Honda już od czasów jazdy w Lotus.


avatar
Jacu

13.09.2011 07:19

0

93. Sergiko A ja ci tylko mówie, że przez półtora roku nikt o protekcjonaliźmie w McLarenie nie słyszał bo obaj kierowcy lamentowali próbując zdobyć przewagę, z czym miał Dennis urwanie głowy. A ta wypowiedź i sytuacja z Monzy była wyjątkową i wymowną odpowiedzią ekipy na ogłoszenie wcześniejsze przez Prosta teamu. I nie był to prawdziwy powód odejścia z McLarena. Tym powodem był Senna. I w tym kontekście Prost kręci bo wypowiada się o sytuacji po ogłoszeniu odejścia więc nie był to racjonalny powód odejścia. A Senna pracował w Lotusie z Hondą czym zaskarbił sobie ich przychylność jako perfekcjonista, ale to nie oznacza późniejszego protekcjonalizmu. Pozdro


avatar
Sergiko

13.09.2011 09:17

0

94. Jacu Troche przesadziles, Prost nie mowi, ze sytuacja w Monze byla przyczyna odejscia. On wspomina Monze tylko jak najbardziej frustrujacy w tym kontekscie week end, wiec te protekcjonistyczne sytuacje, ktore sklonily go do odejscia, odbywaly sie duzo wczesniej. Ale tak na ogol zgadzam sie, ze glownym powodem byl Senna - Brazylijczyk wygral walke o zespol, Francuz musial odejsc. Ale ok, niech kazdy zostanie przy swoim zdaniu.


avatar
Jacu

13.09.2011 18:03

0

95. - w 1988 roku Prost był liderem zespołu bo już miał dwa tytuły mistrza świata i od czterech sezonów pełnił tą funkcję w McLarenie - Senna był nowy, więc o żadnym protekcjonizmie nie było mowy. Po tym roku fantastycznej walki zaskarbił sobie sympatię Rona Dennisa, jednak do połowy roku 89 też nie było wielkich utyskiwań z tego co pamiętam na jakieś animozje związane z nierównym traktowaniem - poza oczywistymi stosunkami z Senną. Ogólnie narzekania Prosta były adresowane do samego Rona D., że pozwala na ostrą walkę i nie temperuje zapędów Brazylijczyka (dając do zrozumienia że trzyma jego stronę - co zresztą było prawdą). W tym krótkim okresie przed ogłoszeniem odejścia przez Francuza sytuacja była jednak bardzo napięta na linii Senna - Prost, ale Dennis nadal próbował ratować sytuacje. Jednak nie przeczę, że pogorszyły się wtedy stosunki i z Ronem, więc jakieś scysje musiały być. Co by jednak nie pisać w ogólnym rozrachunku (na przestrzeni całego ich wspólnego pobytu) była to jedna z najbardziej fair sytuacji pod względem traktowania obu zawodników tego formatu jaka miała miejsce w F1. Stąd niezapomniana rywalizacja... i jednocześnie koszmar ekipy McLaren. To tyle tylko chciałem dodać na koniec i podziękować za dyskusje. Pozdrawiam.


avatar
szerter

14.09.2011 11:37

0

@Jacu - czy w postach, które Ci nie przeszły używałeś pojedynczego apostrofu? Bo najwyraźniej takie są blokowane, z kolei z nazwiskami problemów nie miałem. Co do komentowania to też polecam radio BBC 5 live (dostępne w internecie: można znaleźć na radiofeeds co uk), genialny komentarz Croft-a i Davidson-a, czuć atmosferę wyścigu. Tylko na chwilę podsłuchałem co gadają Polsacie to miałem wrażenie, że komentują przejazd konduktu pogrzebowego. To jest ten komentarz, który jest dostępny na żywo na torze w dawnej KangarooTV i teraz jako FanVision.


avatar
Jacu

14.09.2011 17:24

0

@szerter - tak, używałem. Faktycznie możliwe, że pojedynczy apostrof jest przyczyną. Zobaczę w przyszłości czy jedyną ale faktycznie często używałem ich do opisu danego roku. To bardzo cenne spostrzeżenie z Twojej strony - wielkie dzięki. I dzięki po raz wtóry za namiar na sensowny komentarz. Zachęciłeś mnie. Na pewno przetestuje przy najbliższej okazji. Pozdrawiam.


avatar
szerter

14.09.2011 20:56

0

98. Jacu - taki apostrof jest przepustką do wykorzystywania luk w zabezpieczeniach serwisów internetowych, więc zablokowanie ich jest najprostszym sposobem na uodpornienie się na niektóre ataki. Natomiast co do komentarza - to z praktyki polecam zrobić sobie skróty w przeglądarce bezpośrednio do tych plików .pls, ponieważ w odtwarzaczu po jakimś czasie ten link będzie nieaktualny (nie jest to kwestia długości wyścigu, ale link z piątku / soboty raczej się na niedzielę nie nada). No i czasem transmisja jest puszczana na normalnym radiu, a czasem na "sports extra", więc od razu lepiej oba wrzucić.


avatar
Jacu

15.09.2011 22:31

0

99. szerter - dzięki za wskazówki. zapamiętam ;).


avatar
pjc

16.09.2011 13:21

0

@Marti wierz mi,że ja również przeżywałem ogromne emocje podczas tego pojedynku. Kiedy Lewis był za Schumacherem to pomyślałem sobie, o kurcze Hamilton zaraz go połknie. Ale po chwili sam zacząłem (znowu jak kiedyś) kibicować w tym pojedynku Schumacherowi. I mówię do siebie: on się nie daje - zaczyna to przypominać jego dawny styl. A z drugiej strony Brytyjczyk, któremu obecnie kibicuję, dwoił się i troił aby w końcu "połknąć" starego mistrza (tracąc jeszcze przy tym pozycję na rzecz Jensona - świetny manewr). A tu nic. To wyglądało tak jakby Michael wybrał sobie do walki właśnie Lewisa:) A następnie ten komunikat Rossa :( - zabrzmiało to jak wyrok. Póki co ten pojedynek można śmiało uznać za najciekawszą konfrontację w sezonie. To był piękny i prawdziwy popis umiejętności obu kierowców. I powiem,że liczę na kolejne takie pojedynki pomiędzy mistrzami. Moim marzeniem jest zobaczenie w podobnej konfrontacji z Schumacherem - Sebastiana Vettela.


avatar
athelas

16.09.2011 14:20

0

101. Pamiętam jak Hamilton mówił w 2007 roku "Michael, czemu odszedłeś? Chciałem się z Tobą pościgać...". Dostał to czego chciał ;)


avatar
pjc

16.09.2011 16:05

0

@atelas dosłownie.


avatar
pjc

16.09.2011 19:30

0

athelas oczywiście.


avatar
6q47

17.09.2011 22:37

0

Hamilton miał zbyt krótkie przełożenie 7 biegu. W "normalnych" warunkach Schumacher byłby tylko omijaną przez Niego przeszkodą. Błąd w ustawieniu przełożenia skrzyni biegów był przyczyną ciekawego pojedynku - niestety zafałszowanego przez wymieniony błąd.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu