WIADOMOŚCI

Vettel wygrywa, Alonso na podium
Vettel wygrywa, Alonso na podium
Po zdeklasowaniu swoich rywali we wczorajszych kwalifikacjach Sebastian Vettel także w niedzielne popołudnie nie pozostawił cienia wątpliwości co do swojej dyspozycji. Niemiec mimo chwilowego oddania prowadzenia zaraz po starcie, linię mety przekroczył z przewagą 10 sekund nad drugim Jensonem Buttonem i trzecim Fernando Alonso.
baner_rbr_v3.jpg
Jak zwykle na szybkościowym torze Monza start jest newralgicznym punktem wyścigu. Fernando Alonso przed kibicami Ferrari po raz drugi w tym sezonie wykonał fenomenalny start, przed pierwszą szykaną obejmując prowadzenie (po starcie z 4 pola). Wcześniej dwukrotny mistrz świata bardzo podobny start wykonał przed własną publicznością na torze pod Barceloną.

Chwilę potem na pierwszej szykanie doszło do małego karambolu, którego sprawcą był startujący z ostatniego pola Vitantonio Liuzzi. Włoch próbował „powtórzyć” manewr wyprzedzania Fernando Alonso, jednak F111 wymknęło się spod kontroli i bezwładnie prześliznęło się w poprzek pierwszej szykany, eliminując z wyścigu Witalija Pietrowa i Nico Rosberga.

Po tym incydencie na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Wyścig wznowiono na 4 okrążeniu, a na piątym Sebastian Vettel odzyskał straconą na starcie pozycję i nie oddał prowadzenia do samego końca wyścigu.

Kolejną supremację Sebastiana Vettela, kibicom mogła po części wynagrodzić za to walka Michaela Schumachera z kierowcami McLarena, głównie Lewisem Hamiltonem. Siedmiokrotny mistrz świata korzystając ze swojego doświadczenia, przez kilkanaście okrążeń bronił się przed atakami Brytyjczyka, któremu „brakowało” 7 biegu.

Tuż za podium, na ostatnim okrążeniu zagrażając pozycji Fernando Alonso, znalazł się Lewis Hamilton, który metę przekroczył przed Michaelem Schumacherem i Felipe Massą.

Wysokie siódme miejsce przypadło w udziale Jaime Alguersuariemu, który po raz kolejny po starcie z 18 pola zdobył dla swojego zespołu dobre punkty.

Czołową dziesiątkę uzupełnili jeszcze: Paul di Resta, Bruno Senna i Sebastien Buemi. Metę wyścigu na Monzy osiągnęło zaledwie 15 kierowców. Wśród pechowców znalazł się także Mark Webber, który przy próbie ataku Felipe Massy uszkodził swoje skrzydło, a wracając do boksów na zakręcie Parabolica wypadł z toru, grzebiąc swoje szanse na powrót do walki.

GP Włoch to ostatni europejski przystanek Formuły 1 w tym sezonie. Za dwa tygodnie kierowcy F1 będą rywalizować w nocnym GP Singapuru.

Wyniki

Poz. Kierowca Zespół CzasPunkty
1 de Sebastian Vettel Red Bull 1:20:46.172 25
2 gb Jenson Button McLaren + 9,5 s. 18
3 es Fernando Alonso Ferrari + 16,9 s. 15
4 gb Lewis Hamilton McLaren + 17,4 s. 12
5 de Ralf Schumacher Mercedes + 32,6 s. 10
6 br Felipe Massa Ferrari + 42,9 s. 8
7 es Jaime Alguersuari + 1 okr. 6
8 Paul di Resta Force India + 1 okr. 4
9 br Bruno Senna Renault + 1 okr. 2
10 ch Sebastien Buemi + 1 okr. 1
11 Pastor Maldonado Williams + 1 okr.
12 br Rubens Barrichello Williams + 1 okr.
13 fi Heikki Kovalainen Team Lotus + 2 okr.
14 it Jarno Trulli Team Lotus + 2 okr.
15 de Timo Glock Virgin Racing + 2 okr.
16 au Daniel Ricciardo HRT F1 + 14 okr.
17 mx Sergio Perez BMW Sauber + 21 okr.
18 jp Kamui Kobayashi BMW Sauber + 32 okr.
19 de Adrian Sutil Force India + 44 okr.
20 au Mark Webber Red Bull + 49 okr.
21 be Jerome D'Ambrosio Virgin Racing + 52 okr.
22 ru Witalij Pietrow Renault + 53 okr.
23 de Nico Rosberg Mercedes + 53 okr.
24 it Vitantonio Liuzzi HRT F1 + 53 okr.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

112 KOMENTARZY
avatar
Grzesiek 12.

18.09.2011 09:49

0

105. 6q47 Zgadzam się z Tobą , że w normalnych warunkach Hamilton łyknąłby Schumachera przy pierwszym jego błędzie , podobnie jak to zrobił Button :P Chociaż co by nie napisać , to ze względu na jazdę faul ze strony Niemca , Lewis wcale nie miał łatwo . Nie wiem czy Ci się kiedyś zdarzyło jechać za kierowcą który jedzie po całej drodze slalomem .... tak jakby go nie obowiązywały żadne przepisy ruchu drogowego ? Mi się zdarzyło i uwierz ciężko było go wyprzedzić mimo tego ze jechał bardzo wolno :P Dlatego nie rozumiem aż tak wielu komentarzy osób , którzy wręcz się zachwycają jazdą MSC i nie dostrzegają ( lub nie chcą ) w jakich okolicznościach przytrzymywał za sobą Anglika .... . Również myślę że ze względu na okoliczności o których m. in. piszesz nawet bez zajeżdżania toru , powinien był go utrzymać za sobą do końca wyścigu , podobnie jak to zrobił Kubica w Australii w 2010 r . A jak się skończyła walka , każdy widział . MSC be swoich " atutów " zachował się jak "mały Kazio "


avatar
pjc

18.09.2011 21:16

0

@6q47 zgoda co do przełożenia 7 biegu. Tyle,że mnie bardzo przypadło do gustu to,że Schumacher jednak nie był w tym przypadku tylko "mijanym punktem" w tym pojedynku. To była piękna walka pomimo tego,że odrobinę poza obowiązującymi obecnie przepisami. Wielu kibiców z pewnością tęskniło za takimi konfrontacjami. Tak w ogóle to cała trójka (w tym Button) zasłużyła na ogromne brawa bo stworzyła świetne widowisko.


avatar
Marti

19.09.2011 18:53

0

@101. pjc Powiem Ci, że gdy tylko ta dwójka zaczęła ze sobą walczyć, automatycznie przypomniały mi się słowa Lewisa, które cytuje @102. athelas. Równocześnie któraś klepka podpowiadała mi, że w tym wyścigu Anglik dostanie to, czego chciał. Widok Hamiltona ze zbolałą miną po wyścigu był po prostu bezcenny :). Podejrzewam, że sam Michael przypomniał sobie tamte słowa Hamiltona i świadomie go sobie wybrał do pojedynku tak jak piszesz. Co do stylu Schumachera i jego walki to z jednej strony oczywiście się cieszę, że nie zastygł całkiem (jak twierdzi sporo osób) i nadal potrafi pokazać pazura w nie-mistrzowskim bolidzie. Z drugiej strony takie chwile pogłębiają tylko uczucie tęsknoty za dawną F1 i uświadamiają mi, że już nigdy nie będę kibicowała żadnemu kierowcy w tak wielkim stopniu jak kibicowałam i nadal kibicuję Schumiemu. Walka tej dwójki (mimo za krótkiej 7-ki Lewisa i optymalnie ustawionego bolidu MSC) była świetnym widowiskiem i namiastką dawnej F1. Dobrze, że są w stawce kierowcy, którzy potrafią nam jeszcze zafundować takie widowisko (owszem, Button też sie do tego przyczynił). Ktoś, kto chociaż nie liznął dawnej F1 (tak jak np. ja) lub porządnie jej zasmakował (tak jak np. Ty) nigdy nie zrozumie w czym tkwi piękno takich pojedynków i będzie narzekał na daremną walkę :P ;))) Hmmm... pojedynek Vettel-Schumi powiadasz... niestety nierealne dopóki Seb będzie śmigał Red Bullem a Merc będzie tak bardzo od niego odstawał :) pozdrówka


avatar
6q47

19.09.2011 22:26

0

107. pjc Oczywiście:) Nie będę wnikał w pragnienia i oczekiwania jako takie... czystej wody fana F1. Natomiast nie chciałbym słyszeć "myśli" Lewisa podczas potyczki (bezsilność) z Michaelem. Ta walka dała jednak do myslenia Lewisowi co do przyszłego sezonu. Nie wiemy jaka będzie kondycja Mercedesa, jednak trzeba "dmuchać na zimne" - słowa skierowane do Ferrari i McLarena... a wtedy będzie czym oczy nacieszyć:) Pozdr.


avatar
pjc

20.09.2011 10:00

0

@6q47 tę bezsilność i poirytowanie dało się wyczuć. Wyobrażam sobie jak skoczyło ciśnienie Hamiltonowi gdy minął ich Button. Obecnie Michael coraz częściej pokazuje,że jeszcze potrafi powalczyć - do tego ściga się chyba na większym luzie (tak przynajmniej myślę) niż pozostali. Jeżeli dojdzie do wyrównania sił w 2012 pomiędzy wspomnianymi przez Ciebie zespołami, to przyszły sezon będzie rewelacyjny pod względem pojedynków na torze. @Marti racja, Hamilton a przede wszystkim kibice otrzymali to co chcieli. Pozdr x2.


avatar
Marti

20.09.2011 17:03

0

@110. pjc - no jednak nie wszyscy kibice tego chcieli, nie wszyscy ;-)


avatar
poppolino

30.09.2022 17:37

0

Zwycięstwo #18 Nie za bardzo rozumiem dlaczego Seb na starcie się tak dziwnie ustawił. Rozumiem że kierowcy ustawiają swój bolid pod kątem żeby szybko zająć miejsce po wewnętrznej, ale w drugą stronę? Dziwne. A może po prostu chciał dać fory rywalom i trochę z nimi powalczyć? :D Schumacher wciąż ma czerwień w sercu. Gdyby nie przetrzymywał Hamiltona za sobą przez pół wyścigu to Ferrari na podium by się nie pojawiło. Ogólnie to trzeba go pochwalić, zarówno za dzisiaj jak i za Belgię. Naprawdę kapitalne wyścigi. Webber? Ehh, szkoda komentować. Massa też zupełnie nie nadaje się do jazdy w Ferrari. Robert wracaj jak najszybciej. A zatem, w Singapurze będzie pierwszy matchball po stronie Seba...


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu