Informacje na temat szybkiego łuszczenia się opon w bolidach zespołu z Milton-Keynes, spowodowały, iż członkowie zespołu przez cały wyścig siedzieli, jak na szpilkach w obawie o możliwe problemy z miękką mieszanką
Pirelli przed rozpoczęciem weekendu ostrzegła zespoły, aby nie przekraczać pewnego poziomu nachylenia kół, lecz McLaren oraz Red Bull nie dostosowały się do tego zalecenia. Po kwalifikacjach oba zespoły zdały sobie sprawę, że popełniły błąd, ponieważ przednie opony w ich samochodach nie były w najlepszym stanie. Ponadto sędziowie odrzucili prośbę o wymianę kół oraz zmianę kąta nachylenia.„Sądzę, że każdy z nas czuł się niekomfortowo, ale musieliśmy wierzyć w informacje, jakie posiadaliśmy oraz opinie naszych specjalistów. Mieliśmy spore wsparcie w tej kwestii. Adrian [Newey] był mocno zestresowany i potraktował to naprawdę poważnie. Nikt z nas nie chciał narażać kierowców na ryzyko. W tym miejscu to wyjątkowy problem. Jednak jeśli w piątek mielibyśmy typowe suche sesje treningowe, to prawdopodobnie udałoby nam się odpowiednio ustawić samochód”- mówi Horner.
„Na twardszej mieszance nie było żadnego problemu, ale dało się dostrzec u zespołów jadących z przodu, że opony mocno się łuszczyły. Myślę, że to były konsekwencje braku treningów na suchej nawierzchni. Nacisk na opony na tym torze jest zupełnie inny niż na pozostałych obiektach” – dodał.
Szef Red Bulla przyznał również, iż zespół rozważał start z pit stopu: „Zawsze musisz brać pod uwagę bezpieczeństwo. Mieliśmy wsparcie od Pirelli – pracując z ich inżynierami i informacjami, jakie nam dostarczyli, mogliśmy podjąć odpowiednią decyzję” – zakończył.
29.08.2011 14:37
0
Rozumiem, stres był, ale McLaren oraz Red Bull płaczą jakby ta sprawa opon negatywnie zaważyła na ich wyniku, a przecież do cholery WYGRALI i całe podium ich :) Widocznie warto było ryzykować i nie zastosować się do zaleceń Pirelli.
29.08.2011 14:44
0
aj ale fart red bulla nieźle by się ich oglądało startujących z pit lane a tak swoją drogą troszkę mi to przypomniało GP USA 2005 oczywiście nie na taką skalę i nie z takimi efektami
29.08.2011 16:46
0
@fanAlonso=pziom - fart, to miał w zeszłym roku Alonso, że w ogóle miał szansę jechac jako lider mistrzostw do Abu Zabi. RBR wcale nie miał farta, lecz po prostu wykonali najlepszą pracę! Farta to by mieli, gdyby wygrali po awarii rywali z przodu. ;]
29.08.2011 17:59
0
3. można gdybać na temat pozycji jaką miałbym Hamilton... Bo chyba Webber drugi by nie był, gdyby nie kolizja z Kobayashim. Co do walki Lewisa o zwycięstwo to się wstrzymam, nie wiemy jak mogło być. A z tym USA 2005 nie przesadzajmy. tutaj wszyscy wystartowali.
29.08.2011 21:16
0
@athelas - fakt, nie ma co gdybac. Według mnie jednak walczyłby jednak tylko z Alonso. pzdr ;)
30.08.2011 23:52
0
To poniekąd obrazuje sprawę ustawień geometrii w McLarenie. Hamilton ma albo bardzo agresywne kąty natarcia albo nie umie dbać o pony, a Button albo potrafi płynnie jeździć albo ma łagodną geometrię ustawioną co z kolei skutkuje efektywniejszą jazdą w wyścigu, a nie w kwalifikacjach.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się