Podobnie jest w Formule 1 z tym, że na potrzeby wyścigów Grand Prix produkowane są każdorazowo opony o różnych mieszankach (różnym składzie węgla, oleju i siarki), przystosowanych do charakterystyki toru oraz trzy rodzaje opon przeznaczonych na odpowiednią pogodę- mokrą (ang. wet) , średnio-mokrą (ang. intermediate) oraz opony na nawierzchnię suchą (ang. dry). Skład mieszanki opony powoduje, że opona może być bardziej miękka lub bardziej twarda. Im więcej oleju zawiera mieszanka tym opona staje się bardziej miękka. Jak z każdym innym elementem wpływającym na wyniki na torze wyścigowym, tak samo i tutaj producent musi znaleźć kompromis pomiędzy największą przyczepnością, a żywotnością. Opona bardziej miękka będzie lepiej trzymać się nawierzchni toru w zakrętach i przy hamowaniu, ale będzie podatna na zużycie i kierowca będzie musiał wcześniej ją wymienić.
W sezonie 2001, kiedy na arenie wyścigów GP pojawił się drugi producent o oponach zaczęto mówić „czarne złoto F1”. Nie bez powodu. Opona od zawsze była jedyną częścią bolidu, która ma kontakt z nawierzchnią toru, co sprawia, że to od jej parametrów zależy jak zostanie zamieniona na prędkość moc silnika. To także od opony zależy jakie przyspieszenie osiągnie i jak szybko w zakręcie może pojechać bolid. Nawet najmniejsza zmiana w przepisach regulujących wymagania stawiane oponom może mieć diametralny wpływ na właściwości samochodu wyścigowego. Mniejsza opona sprawia, że zredukowana zostaje przyczepność, ale także zmniejszony zostaje opór, co pozwala uzyskać większą prędkość na prostych. Do sezonu 1998 w F1 stosowane były opony zwane slickami- były to opony pozbawione bieżnika, przez co zmaksymalizowana została ich przyczepność do toru. Opona taka bardzo dobrze spisywała się na suchej nawierzchni, lecz gdy tylko pierwsze krople deszczu spadały na tor ich przyczepność spadała do zera. Niewielu kierowców potrafiło skutecznie i bezpiecznie dojechać nawet do boksów na ich wymianę, jedni podejmowali po prostu zbyt duże ryzyko, a inni popełniali błędy. Działo się tak za sprawą zjawiska aquaplaningu, czyli utraty kontaktu opony z nawierzchnią toru za sprawą zgromadzonej na nim wodzie.
Po sezonie 1998, aby ograniczyć prędkość osiąganą na zakrętach FIA zakazała stosowania slicków. Zamiast nich pojawiły się opony rowkowane. Od sezonu 1999 każda opona musi posiadać cztery rowki o zewnętrznej szerokości co najmniej 14 mm oddalonych od siebie o 50 mm i głębokości co najmniej 2,5 mm. Taka zmiana obniżyła znacząco przyczepność opon F1.
Optymalne warunki pracy opony F1 to 90 - 110 stopni Celsjusza. Taka temperatura utrzymuje się podczas normalnej jazdy wyścigowym tempem. Jej utrzymanie w tych granicach jest bardzo ważne, gdyż zmiana temperatury powoduje także zmianę ciśnienia panującego wewnątrz opony. Podczas sesji treningowych pomiaru ciśnienia w oponach dokonuje się tak często, jak to jest tylko możliwe w celu zapewnienia oponie optymalnego, największego kontaktu z nawierzchnią toru. Przeważnie ciśnienie to wynosi około 1,1 bara (kg/cm^), co w porównaniu do przeciętnego ciśnienia w samochodzie osobowym wynoszącego około 2,2 bara wydaje się relatywnie niską wartością. Zmiana tego ciśnienia o tylko 0,2 bara może spowodować, że bolid straci zupełnie swoje właściwości trakcyjne. W celu zmniejszenia wpływu zmiany temperatury na ciśnienie w oponie F1 stosuje się specjalną mieszankę azotu, który ma mniejszą rozszerzalność termiczną niż powietrze, które co prawda w 78 % składa się z azotu, ale także zawiera 21 % tlenu, który wykazuje gorsze właściwości w tym zakresie.
komentarze
1. buran
W sezonie 2003, kiedy na arenie wyścigów GP pojawił się drugi producent o oponach zaczęto mówić „czarne złoto F1”. - ten cytat jest co najmniej nieprecyzyjny, jak nie blędny. Nie był to rok 2003 - prosze o poprawkę.
2. Mika Hakkinen
Też się zgadzam... Opony firmy Michelin pojawiły się na arenie F1 w 2001 roku...
3. kempa007
przepraszam, moj blad... dawno pisalem ten artykul :/
4. behru
heh skoro michelin mówi do widzenia to chyba czas pomodlić sie o powrót Firestone'a do formuły ;) co do regulacji... 1 producent opon = możliwosć odgórnego manipulowania składem mieszanki... pan mosley i reszta...
5. WABSTER
Michelin wymiata tak dalej opono ...
6. pablos
ale i tak dobry artykuł ...
7. the master
czy opony to czarne złoto?
nie
złoto dużo więcej waży i jest tańsze ;-)
8. camel
i tak w przyszłym roku będzie jeden dostawca i nic nie będzie szło do przodu!!
9. kempa007
no nie wiem the master dzieki nim zespoly wygrywaja wyscigi, a to z kolei niezla kase im przynosi ;-)
10. daniel
racja
11. ma-teo
zgadza sie
12. Yankess
"Po sezonie 1998, aby ograniczyć prędkość osiąganą na zakrętach FIA zakazała stosowania slicków" - może jeszcze ograniczą prędkośc bolidow do 50 km/h :/ myslałem ze w tym sporcie chodzi o "jak najszybciej" a FIA robi wszystko, zeby ten sport stał sie najwolniejszy.
13. Aniula2110
O bezpieczeństwo w F1 też chodzi. I to w duuużym stopniu.
14. Wombat71
Myśłę że zastosowanie w obecnym sezonie opon B.stone faworyzuje w znacznym stopniu Ferrari. Uważam ,że jak i w innych dziedzinach tego sportu powinno być kilku producentów .Jedynie skład mieszanki powinien być regulowany przez kontrolerów FIA
15. JASIEK0807
No tak,tyle tylko,że zdjęcia i roztrzyganie na temat opon mija się z celem.Na chwilę obecną wszystkie bolidy korzystają tylko z amerykańskich Brigestone.A co do Ferrari i ich"faworyzowania"...Bądźmy dumni-szefem od aerodynamiki jest Polak!!!
16. szymonszymon
"amerykańskich Brigestone"
1) nie Brigestone, ale Bridgestone (od nazwiska założyciela Ishibashi = kamienny most)
2) nie maerykańskie tylko japońskie;)
17. kosola
a wie ktos ile kosztuje jedna opona na sucha nawierzchnie ? Bardzo mnie to ciekawi x)
18. Seba_F1
nie wiem, ale napewno w granicach używanego auta, stojącego w komisie
19. grzesiek1870
W formule 1 nie powinno byc jednego producenta opon ponieważ jest mniej widowiskowy. Powinien byc też inny.
20. marillion321
jedna opona F1 kosztuje w granicach od 1200-2700 euro heh
21. maciek123
lool
22. pietrek
Ciekawe ile opon zużywa podczas całego sezonu.
23. Oskaros1
Dużo :)
24. sivshy
drogi sport...
25. F1.09
nie długo BMW wycofa się ze stawki, tyle przednich skrzydeł rozwalili kierowcy....nie będzie ich stać
26. mazur102
Ciekawy ten artykuł daj 10/10 :P
27. brum,brum
to nie takie hop siup,napompujesz i jedziesz
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz