Hamilton: wysiadałem z uśmiechem na twarzy
Lewis Hamilton podczas swojego pierwszego testu nowego bolidu McLarena przejechał 108 okrążeń na torze Ricardo Tormo uzyskując najlepszy spośród kierowców McLarena, a piąty – biorąc pod uwagę trzy dni testów – czas równy 1:12.256.„Postęp, jaki wykonaliśmy od początku ostatniego sezonu jest naprawdę ogromny” - zapewnił Hamilton.
Jednocześnie mistrz z 2008 roku pozostaje spokojny i nie przywiązuje większej uwagi do czasów osiągniętych podczas testów. „Ferrari wyglądało na bardzo szybkie, ale nie wiemy z jakim obciążaniem jeździli”.
„Najważniejsze jest to, że samochód jest niezawodny. Nie mieliśmy wielu problemów, a to zawsze cieszy”.
komentarze
1. jgkmarcin
"wielu" - też mi niezawodność
2. fotoman
„Najważniejsze jest to, że samochód jest niezawodny. Nie mieliśmy wielu problemów, a to zawsze cieszy”.
największym problemem może znowu okazać się jego zawodność :D
3. murmunder
Dobra mina do złej gry
4. orinocoPL
Jak mawiali starozytni Rzymianie: "Nie chwal dnia przed wieczornym numerkiem"
Pogadamy po paru wyscigach.
5. CRX
3. murmunder Też jestem tego zdania.
6. Gosu
Musi coś gadać, w dniu testów Jensona coś się wydarzyło z bolidem bo stał dobre 2 godziny w garażu, choć wydaję mi się, że do Bahrajnu uporają się ze wszystkim.
7. kawkaz
Moim zdaniem wszystko sie wyjasni po 3 - 4 wyścigach teraz to mozemy sobie gdyba. Wszyscy muszą dobrze grac co by sponsorzy nie poodchodzili ;]
8. walerus
Robert ich tylne skrzydełko chwali...
9. atomic
pokazałem białe zęby bo podpisałem kontrakt na wybielacz
10. AndrzejOpolski
Myślę, że Hamilton wie co mówi biorąc pod uwagę problemy McLarena z zeszłorocznym bolidem na początku sezonu 2009. Cały team wówczas wręcz w książkowy sposób pokazał jak się je rozwiązuje. Na pewno teraz dysponują bolidem o wiele lepszym niż w zeszłym sezonie i stąd taka a nie inna wypowiedź Lewisa. A niektórzy forumowicze już chyba zapomnieli, jak jeździł Hamilton w słabym bolidzie i pewnie nie raz się zdziwią w 2010 widząc Go co chwilę na podium :o)
11. Haszek
Skoro w zeszłorocznym bolidzie wygrał drugą część sezonu, a teraz wszystkie jego problemy rozwiązali to chyba tylko dobrze rokuje.
12. Master666
10. AndrzejOpolski - ja się nie zdziwię ;-) Wręcz przeciwnie! Będę bardzo zadowolony, jeśli będzie zajmował najwyższe miejsca na podium! I masz 100% racji w tym co piszesz! Pozdrawiam :-)
13. skylinedrag
Dla mnie Hamilton to koleś który wzbudza szacunek, nie mam żadnych wątpliwości, że należy do absolutnej czołówki jeżdżących kierowców i podoba mi się jego styl jazdy. Ma jaja i wiele razy ryzykuje, nigdy nie odpuszcza i nie daje za wygraną. Jeździ widowiskowo, nie wieje z nudą a wyścigi na których przedzierał się z 15 miejsca na podium to już powodują, że wiele razy przechodziły ciarki na plecach.
14. skylinedrag
aż sobie urywki z GP Brazylii zobaczę. Tam Hamilton bodajże z 17 czasu na kwalifikacjach w wyścigu awansował na 3 pozycję :) Jeden z najlepszych wyścigów w jego wykonaniu
15. AndrzejOpolski
12. Master666: również pozdrawiam!
13. skylinedrag: dokładnie tak :o)
16. wojtek_g
beda mocni, to jest pewne ;)
17. lechu55
Zobaczymy na co ich stac dopiero po kilku wyscigach
18. lechart
8. walerus Miejmy nadzieję, że w czasie wyścigu będzie chwalił przednie widziane w lusterkach. A jak się dobrze wczytać w wywiady wszystkich zespołów, to są bardzo podobne. Osobiście liczę na Szerszenia.
19. Cwirs
Potwierdzam, wszystko co piszecie o Hamiltonie. Natomiast nie bede sie cieszyl, jak bedzie na podium, bo go po prostu nie cierpie :] Alonso i Massa do przodu - !!!!!!!!!!!!
20. devious
co do problemów Buttona - to nie były problemy stricte mechaniczne!!!
po prostu Jenson jest dużo wyższy (bodajże 7cm) i zwyczajnie... się nie mieścił w bolidzie skrojonym pod Lewisa (co jasno mówi, kto jest tam ważniejszy ;p)
i mechanicy przez noc zmienili fotel ale rano Jenson wsiadł i nadal było źle - więc musieli zrobić przerwę i poprawić znowu fotel i ustawienie pedałów co trochę zajęło...
21. Jacu
@AndrzejOpolski, skylinedrag, Master666 - panowie podpisuje sie pod waszymi komentami. Lewis jest bez watpienia jednym z najbardziej utalentowanych kierowcow ostatniej dekady i swoim pojawiniem wniosl powiew swierzosci jakiego dawno nie ogladalem. Poczatkowo po swoich wczesnych "wyczynach" szczeniackiego zachowania wzbudzil moja niechec. Ale widzac jak walczy o poprawe osiagow slabego Mclarena zyskal moj szacunek. Ponadto spokornial w strefie prywatnego zachowania (zaczal sluchac sie PR-owcow?? - niewazne ;). Co by nie mowic imponujaco jezdzi i przy tym nie musi nikogo wyrzucac z toru ;) :P. Mam nadziej ze on lub kierowcy Ferrari utra nosa Schumacherowi. Chociaz latwo nie bedzie bo Mercedes na bank bedzie mial extra maszyne. Jednak wierze w talent Lewisa i rzycze mu sukcesow w nadchodzacym sezonie. Zapowiada sie ciekawa batalia. Pozdro
P.S oczywiscie najbardziej ucieszylbym sie z sukcesow Roberta ale jakos w Renault do konca w tym sezonie nie wierze. Mam nadzieje ze sie milo rozczaruje ;)
22. MOŻE
@AndrzejOpolski, skylinedrag, Master666, Jacu - BYĆ MOŻE najlepiej wyprzedzający kierowca w stawce 2007-2009. TO WSZYSTKO. A reszta? Zgadnijcie: 1. Bolid którego kierowcy miał najmniej awarii (pomijając robione przez samego Lewisa "dętki"?) w KAŻDYM z ostatnich trzech sezonów? 2. Któremu z nowych w F1 najbardziej pasują "nadsterowne" Bridgestone'y? 3. Kto w paru wyścigach minionego sezonu (mimo początkowej niedyspozycji) miał najlepszy bolid w stawce (w dodatku z KERS-em)? 4. Kto w obecnej stawce zasługuje NAJBARDZIEJ na miano "jeźdźca bez głowy"? I chyba najważniejsze: 5. Kto NIE zostałby mistrzem świata w 2008, gdyby niektórzy kierowcy (np. Webber) nie reagowali na manewry "łokciem go" podczas wyprzedzania lub bycia wyprzedzanym? (Chyba znam odpowiedź na te wszystkie pytania, ale nie jestem pewien... Lewis?)
23. Jacu
@22 - haha dobre, mozna Hamiltona nie lubic ale zeby byc takim ignorantem :) ??. Nie rozumie do czego pijesz?. Sam piszesz "Byc moze najlepiej wyprzedzajacy" i do tego trzeba utrzciwie przynac ze owego rozpychania na chama wlasnie za duzo nie bylo - owszem agresja tak ale nadal mieszczaca sie w granicach czystej rywalizacji sportowej. Nie bylo mowy o wypychaniu z toru "na szumachera". Co do kolejnych punktow twojej wypowiedzi: 1) Niezawodny bolid to koniecznosc w walce o tytuly. Hamilton taki mial, ale sam bolid nie jezdzi. Wiec nonsensem jest robienie z niezawodnosci bolidu zarzutu. Oczywiscie jest to czynik w drodze do sukcesu, ale nie stanowi wady samego Hamiltona. Po drugie w debiucie mial silnego partnera w postaci Alonso wiec nie mial latwego zycia a mimio to prawie zdobyl tytul. Popelnil blad bo brak mu jeszcze doswiadczenia i obycia a do tego odpornosci psychicznej ale ma olbrzymi potencjal i kariera jeszcze przed nim. 2) Same opony nie moga byc nad czy podsterowne - bolid mozna ustawic na milion sposobow. Poza tym wszyscy jezdza na takich samych gumach wiec to kwestia umiejetnosci ustawienia dobrego Setupu i oczywiscie samego bolidu. Z setupem Hamilton na poczatku mial prblemy zwlaszcza gdy Fernando przestal sie z nim dzielic swoja wiedza, ale w tym sezonie widac ze nauczyl sie dogadywac z inzynierami. Zarzut odparty. 3) No na pewno nie McLaren - najlepsza maszyna konca sezonu to zdecydowanie Red Bull i to bez KERS, ktorego najwyrazniej przeceniasz. 4) Co to za stwierdzenie?? Jakos nie przypominam sobie zeby Hamilton robil cos tak strasznego zeby na to miano zaslugiwal bardziej niz np. Nakajima - do niego to pasowalo bardziej. Nieuwazasz??? :P 5) racja ,ale kto zostalby mistrzem gdyby nie mlodziencza brawura i zrozumialy brak rutyny juz w debiutanckim sezonie i to majac za partnera 2krotnego mistrza swiata?? chyba odpowiedz znamy....Lewis Hamilton?! ;)
24. tomspoon
a swoją drogą to dziwne czemu jenson butt.on miał gorsze czasy i jeździł po lewisie czyli 'za lewisem' ? :)
25. MOŻE
Jacu - cieszę się, że kogoś trochę wkurzyłem (taki był cel)... 1. To prawda, że niezawodny bolid to konieczność w walce o tytuły. Zawodność Maca Lewisa na poziomie Maca Alonso czy Kovalainena (nie mówiąc o "wrogich" bolidach) oznaczałaby miejsca 3, 4 lub niżej w generalce i (ZAPEWNE) mówienie o b. zdolnym ale niedojrzałym (nierównym itp.) kierowcy (takie protekcjonalne poklepywanie Lewisa po plecach, robienie z niego drugiego Juana Pablo M. itp.). 2. Same opony nie mogą być nad- lub podsterowne - chyba muszę się z tym zgodzić, zwłaszcza, że pisałem o "nadsterownych" (W CUDZYSŁOWIE) Bridgestone'ach. CUDZYSŁÓW sygnalizuje w tym przypadku skrót myślowy dla bardzo niezręcznego wyrażenia "mające wśród fachowców opinię takich, które wykazują GENERALNIE tendencję do nadsterowności" (w odróżnieniu od wycofanych po 2006 Michelinów). W praktyce to oznaczało, że albo bolid Lewisa jeździł idealnie, albo, gdy były problemy z ustawieniem, miał tendencje do nadsterowności, co Lewis zdecydowanie woli od podsterowności. Czyli, lubiąc lody czekoladowe, dostawał albo czekoladowe, albo, jak nie było, kakaowe i nie musiał "polubić" truskawkowych, jak, dajmy na to, Robert K. Zresztą tej nadsterowności w 2007 Macowi nie brakowało, oj, nie brakowało. Za to w tym sezonie jest szansa na lody truskawkowe dla Lewisa (węższe przednie opony). 3. KERS BARDZO ułatwiał wyprzedzanie na starcie i pierwszych okrążeniach (to coś więcej niż FAKT, to BANAŁ), co mogło wywołać (i wywoływało) wrażenie, że umiejętność wyprzedzania Lewisa jest jeszcze większa niż... jest (a nie przeczę, posiada takową w stopniu niemałym). Pisząc o "paru wyścigach" miałem na myśli te, które wygrał lub miał realną szanse wygrać (niekoniecznie z końca sezonu, bo była to raczej sinusoida; skądinąd, kto w OSTATNIM wyścigu sezonu startował z PP) dzięki bolidowi. Blask z tego tytułu spłynął bardziej na niego niż na bolid. 4. Dlaczego Lewis bardziej niż np. Nakajima zasługuje na miano "jeźdźca bez głowy"? Węgry (bodajże) 2007, Turcja 2007, Chiny 2007, Brazylia 2007, Malezja 2008, Bahrajn 2008, Kanada 2008, Węgry 2008, Japonia 2008, Brazylia 2008, Australia 2009, Włochy 2009 - to tylko WYBÓR sytuacji predestynujących go do tego miana - począwszy od "niewinnego" zdzierania opon, poprzez "naiwne" liczenie, że się uda bezkarnie oszukać (Fernando A., Jarno T. i in. - zakładam, że nie były to zachowania "na zimno"), "przepuszczanie" Roberta K. W PAKIECIE Z SEBASTIANEM V., włączanie nie tych, co trzeba guziczków, aż do "beztroskiego" wjeżdżania w tył Kimigo R. i Fernando A. 5. Rozumiem, że włączenie procedury startowej W CZASIE JAZDY w 17-tym wyścigu w F1 to "młodzieńcza brawura i zrozumiały brak rutyny". No cóż, coś w tym jest...
A tak w ogóle - fajnie, że mamy Lewisa...
26. melo
lody truskawkowe" podoba mi sie;)
27. MOŻE
Przepraszam za nieścisłość wyrażenia "mające wśród fachowców opinię takich, które wykazują GENERALNIE tendencję do nadsterowności", ponieważ ono też jest skrótem myślowym dla jeszcze bardziej paskudnego wyrażenia "mające wśród fachowców opinię takich, które wykazują GENERALNIE tendencję do wywoływania nadsterowności bolidu". Proszę o wybaczenie ogólnikowości moich przytyków do Lewisa, ale mój komentarz już i tak wydawał mi się przydłuuugi..
28. Jacu
@25. MOŻE - jesli celem twoim bylo wkurzenie to napewno ci sie to w stosunku do mojej osoby nie udalo :). Poprostu chcialem popolemizowac i wyjatkowo stanac w obronie Lewisa. Jak wczesniej pisalem na poczatku nie palalem do niego sympatia, a koles mnie irytowal prze dwa pierwsze sezony. Pamietam jak w 2008 po swoim bledzie i jezdzie chyba na 14/15 pozycji wygrazal machajac lapami kierowcom, ktorzy byli przed nim jakby ich dublowal i mial przywilej niebieskiej flagi... Ale patrzac z perspektywy i probujac obiektywnie spojrzec nie da sie zaprzeczyc, ze Hamoilton posiada wielki talent. Owszem to jest F1 wiec bez dobrego teamu, bolidu i odrobiny szczescia (jak w kazdym sporcie) nie osiagnalby tak spektakularnych sukcesow. KERS mielismy tylko w poprzednim sezonie. Owszem dawal on zdecydowany handicap przy startach, pomagal przy wyprzedzaniu, ale jak sami kierowcy mowili ze najlepiej nadawal sie do obrony pozycji a Lewis akurat z tej opcji za czesto nie musial korzystac ;).Co wiecej te 35 kg znaczaco przeszkadza w prowadzeniu na kretych torach, ale to druga strona medalu, z ktora Hamilton swietnie sobie dawal rade. Na torze jest niczym rekin ;) z kersem lub bez kersu - i to sie moze podobac. Pamietasz "mokre" Silverstone 2008 albo chociazby deszczowe SPA i wygrany pojedynek z Raikkonenem?? No wybacz ale Hamiltona pokazal wtedy klase (pomimio ze kibicowalem Kimiemu).
Znaczenie znaku cudzyslowia znam i doskonale zrozumialem co miales na mysli zatem wyklad z polskiego mozesz sobie odpuscic ;). Co do opon to Bridgestony mialy inna charakterystyke niz Micheliny - owszem mialy, ale bledem jest zrzucanie calej charakterystyki zachowania bolidu na opony. W wolnych zakretach owszem najwieksze znaczenie ma przyczepnosc mechaniczna ale i tu jest mozliwosc pewnej maipulacji (np.cisnienie opon,nastawy "zwiasow", balast). W szybkich wazniejsze staje sie generowanie sily aerodynamicznej. Zreszta nawet jesli bolidy mialy tendencje do nadsterownosci (a zgadzam sie ze mialy chociazby po powrocie na slicki ze wzgledu na odzysk wiekszej powierzchni styku opon przednich niz tylnych) to wlasnie wskazuje na pewien niuansik. Wiekszosc naturalnych talentow kierownicy wlasnie preferuje nadsterownosc bolidow! Nie jest to oczywiscie jednoznaczne z tym ze ktos musi byc z tego powodu zaraz najlepszy, ale jednak Hamilton wypadal bardzo dobrze chociazby na tle Fernando,o Kovalanenie nawet nie wspominam.
Nawet zakladajac, ze Hamilton dostal ulubione "lody truskawkowe" to co to zmienia? Wykorzystal swoja szanse (no moze nie dokonca bo mogl juz zdobyc tytul w debiucie :P). Tak jest w tym sporcie bez korzystnego ulozenia wszystkich czynnikow (tj.konkurencyjny bolid,team,odrobina szczescia) sukcesu nie osiagnie nawet najlepszy kierowca i to nie jest argument na jego niekorzysc.
Co do GP ktore wymieniles przy watku "jezdzca bez glowy" to prawda jest taka ze w moich oczach wiekszac z tych wypadkow to raczej najzwyklejsze ludzkie bledy - ktorych w okresach stresu Hamilton sporo napopelnial, ale jest mlody i juz sezon 2009 go wzmocnil psychicznie. Nie sadze aby specjalnie w Kanadzie wjechal w Raikkonena :P. Popelnia bledy ale wywalania z toru "na szumachera" jakos nie pamietam!! Jak pisalem jest jeszcze mlody i ma kariere przed soba. Jestes zupelnie negatywnie nastawony do Lewisa i stad bardzo stronnicze danie na jego temat. Ja nie jestem jego zagorzalym fanem, raczej biernie sie przygladam jego karierze. Ale bez dwoch zdan jest jednym z najbardziej utalentowanych kierowcow ostatniej dekady i zdecydowania ubarwia wyscigi. To co robi i co gada poza torem mnie nie interesuje. Liczy sie, ze ma ta iskre na torze. Coz, bedzie mial okazje to udowodnic juz niebawem. Mozesz byc pewien ze czesto bedzie na pudle ;), a Button (pomimo ze go lubie) zostanie zmiazdzony przez Hamiltona.
29. Jacu
P.S apropos opon w tym sezonie - to lody truskawkowe zamienia sie na czekoladowe - bo zmniejszenie rozmiaru przednich opon "pociagnie" charakterystyke bolidow w strone podsterownosci w stosunku do opon z poprzedniego sezonu. Pozdro
30. atomic
panowie ,że się wtrące i podpowiem ;zróbcie sobie po lodzie i po gatce . zawsze ta stara dobra wojna pomiędzy tymi co lubia i nie lubią mistrzaaaaaaaa louisaaaaaaa ,który w tym roku będzie miał ,taką mam nadzieje i gorąco w to wierze, trudniej niż kiedykolwiek w f1 . zawsze to walka dwóch brytoli ,mistrzów f1,którzy jak tu nie patrzeć różnią się między sobą
31. MOŻE
atomic – bez takich („zróbcie sobie po lodzie”). To obniża poziom forum – także w sensie fizycznym...
Jacu – nie do wszystkiego się odniosę, bo uważam swoje komentarze za i tak zbyt długie...
„haha dobre, mozna Hamiltona nie lubic ale zeby byc takim ignorantem :) ??. Nie rozumie do czego pijesz?”. To wypowiedź o pewnym zabarwieniu emocjonalnym (niech zgadnę – wyraża radość, smutek, strach?).
MOJE (o Lewisie): „Czyli, LUBIĄC lody czekoladowe, dostawał albo czekoladowe, albo, jak nie było, kakaowe i NIE MUSIAŁ "polubić" truskawkowych”.
TWOJE: „Nawet zakladajac, ze Hamilton dostal ULUBIONE "lody truskawkowe" to co to zmienia?”
Doskonale zrozumiałeś, co miałem na myśli, zatem wykład z polskiego mogę sobie odpuścić? Podobnie jak komentarz do Twojego @29 (znów te lody)?
„Znaczenie znaku cudzyslowia” znasz. A znaku cudzysłowu?
Przepraszam, że jestem złośliwy, ale sam mnie do tego prowokujesz, kolego-fanie F1.
Wolałbym się skupić na Lewisie...
Jacu – Silverstone 2008 – tam inni znacznie bardziej błysnęli wyprzedzaniem niż Lewis (zwłaszcza Nick H., a nawet Robert K.). Jego tempo było głównie zasługą bolidu (nie zmuszaj mnie, proszę, do tłumaczenia, dlaczego) a i tak w wielu momentach było wyraźnie gorsze niż np. Marka W. czy Rubensa B. (opony!).
ALE wyścig był w Anglii i Lewis MUSIAŁ (PRZEDE WSZYSTKIM DLA BRYTYJSKICH MEDIÓW) odzyskać twarz po swoich niedawnych wpadkach i tchnąć w kibiców wiarę, że liczy się w walce o mistrzostwo. ZATEM ZROBIONO z tego wyścigu WIELKI POWRÓT LEWISA, choć niewiele powiedział on o jego umiejętnościach.
Spa 2008 - Lewis wyprzedził o wiele szybszym bolidem (ze ścięciem czyli nieprzepisowo), oddał pozycję i zaraz sprytnie (a wg sędziów wbrew przepisom) ponownie wyprzedził Kimiego R. Po czym... został (błyskotliwie bo inteligentnie i o wiele wolniejszym wtedy bolidem) wyprzedzony przez Kimiego. Reszty przypominać chyba nie trzeba... Podobny pojedynek Senny z Schumacherem uważa się powszechnie za dowód geniuszu Senny, choć to on (jak Kimi) był tym „wolnym wyprzedzanym”...
Nic tak nie pogorszyło opinii o Lewisie jako kierowcy WŚRÓD KIEROWCÓW jak Włochy 2008 – wtedy dopiero do większości DOTARŁO, że, kiedy wyprzedza i kiedy jest wyprzedzany, stosuje często manewry „łokciem go”, zmuszając innych do uniku bądź kolizji. Dlatego w kolejnym wyścigu Kimi R. nie odpuścił a Felipe M. „popchnął” Lewisa – to plus wroga reakcja innych (w tym Marka W., Roberta K.) na jego „łokciowe” manewry trochę go ostudziło i odtąd rzeczywiście stara się tego nie robić.
atomic, Jacu – WYZNANIE: Ani nie lubię, ani lubię Lewisa. Lubię, kiedy wyprzedza (byle nie Roberta K.) i.... kiedy jego wyprzedzają (najlepiej Robert K.).
Tak w ogóle – Lewis to skomplikowany przypadek, a mój komentarz znów, mimo pewnej autocenzury, jest za długi...
32. Jacu
@30 - atomic - to nie forum dla mniejszosci seksualnych wiec sobie odpusc takie komentarze. Jak lubisz te klimaty to jedz na jakas love parade czy cos tam :P
@31. MOŻE - postaram sie tez nie rozwlekac w odpowiedzi bo ta dyskusja i tak do niczego sensownego nie prowadzi a wydaje mi sie ze ciagniesz ten temat bo tak juz masz... proba prowokacji??
Co do znaku cudzyslowiu i mojego przejezyczenia to jest zwykle czepianie sie,zamiast trzymania sie meritum sprawy. Odnosnie smaku lodow nie bylo to dla mnie tak istote a twoja wypowiedz byla przydlugawa wiec jak glosi starpololsie porzekadlo "madrej glowie dosc poslowie" - mialem nadzieje ze zlapiesz w locie istote moje wypowiedzi. Widac pomylilem sie bo zamiast zlapac o co "come on" ty wolisz o smakach lodzow prawic ;).Rowniez ironiczne uzycie okreslenia mnie "fanem F1" - tak wyczulem ta nutke kasliwosci :) :P - nie robi na mnie wrazenia. Pamietam F1 od czasow kiedy niektorych forumowiczow jeszcze na swiecie nie bylo wiec swoje tam o tym sporcie wiem ;). Ale do rzeczy.
Piszac ze jestes ignorantem mialem na mysli ze calkowicie zrzucasz wyniki Hamiltona na poczet dobrego ustawienia bolidu, lepszych doborow opon, lepszych strategii itp, etc. I owszem, wszystko to mialo miejsce ale sam bolid nie jezdzi. Trudno nie zauwazyc ze Hamilton mial w tym spory wklad i wykazal sie sporym talentem. W debiucie chociazby stanowil bardzo silna konkurencje dla 2-krotnego mistrza swiata. I nie ma znaczenia czy sie go lubi czy nie. Owszem korzystal z ustawien (czytaj-doswiadczenia) Alonso - przynajmniej do momentu wewnetrznych sporow. Ale byl debiutantem i nikt sie nie spodziewal takiej predkosci praktycznie od pierwszych wyscigow. Zaprzepascil olbrzymia szanse na tytul. Ale byl (i jest nadal) bardzo mlodym kierowca, wiec mial prawo do takich bledow. Co zreszta ucieszylo w owym czasie wielu - w tym rowniez mnie :P.
A' propos Spa i walki Raikkonena z Hamiltonem. Owszem Hamilton scial niewlasciwie szykane ,oddal pozycje w sposob dosc dziwny, ale dziwniejsze bylo to co zrobil Kimi kiedy juz byl przed Hamiltonem i zjezdzal do wewnetrznej nawrotu La Source, w ostatniej chwili odbil na zewnatrz zostawiajac miejsce Lewisowi. To byl ewidentny blad Kimiego.I nie ma mowy o przestraszeniu sie "powolnym" oddawaniem pozycji przez anglika bo fin byl juz z przodu i nie opoznial maksymalnie hamowania. Potem byla gra nerwow i tasowania w ciagu ostatniego bardzo trudnego okrazenia, na ktorym zmienily sie warunki tak samo dla obu zawodnikow i ta walke wygral Lewis pomimo nieustrzezenia sie bledow - ale obaj je w tych warunkach pod presja popelniali. Moim zdaniem to byl jeden z lepszych pojedynkow w 2008 roku. Co do Silverstone to sorry ale jak mial Lewis wyprzedzac skoro przez wiekszosc czasu jechal na pierwszej pozycji :P??. Po za tym sprawa Senna-Schumacher nie opisales o jaka chodzilo. Mniemam ze o Donnington '93. Ale tam to wygladalo zupelnie inaczej i chyba nie ogladales (albo jakis fragment na youtube?) lub nie pamietasz jak to bylo. To wlasnie na pierwszych paru zakretach po starcie Senna wyprzedzil Schumachera ,ten potem probowal przez chwilke zawalczyc ale musial uznac wyzszosc Ayrtona. Senna zreszta w ciagu jednego okrazenia przebil sie fatalnym bolidem na prowadzenie i wygral wyscig dublujac wszystkich poza 2gim na mecie. Schumacher potem wogole wylecial z toru po wlasnym bledzie. Wiec wogole o czyjm mowa??
Ja wielkim fanem Lewisa nie jestem, o czym wczesniej mowilem ale moze bede po tym sezonie jak udowowni swoja wartosc. Moj stosunek do niego od pewnego czasu ulegl poprawie i na sama mysl o walce jaka przyjdzie mu stoczyc mordeczka mi sie usmiecha - i to jest wlasnie fajne. Mysle ze jeszcze nas zaskoczy.
Ja juz dziekuje za polemike w tym temacie. Nie zamierzam sie dalej pocic pod twoja prowokacja. Pozdrawiam
33. MOŻE
Jacu - jeśli to jeszcze czytasz (nie mam dość czasu na internet) - w określeniu "kolego -fanie F1" nie było ironii, tylko umiarkowana (w kontekście niektórych Twoich sformułowań) życzliwość... Zgodnie z Twoim życzeniem, polemiki nie przedłużam i pozdrawiam.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz