MOŻE
Ostatnia aktywność
avatar
MOŻE

11.02.2010 09:31

0

Jacu - jeśli to jeszcze czytasz (nie mam dość czasu na internet) - w określeniu "kolego -fanie F1" nie było ironii, tylko umiarkowana (w kontekście niektórych Twoich sformułowań) życzliwość... Zgodnie z Twoim życzeniem, polemiki nie przedłużam i pozdrawiam.

avatar
MOŻE

06.02.2010 13:57

0

atomic – bez takich („zróbcie sobie po lodzie”). To obniża poziom forum – także w sensie fizycznym... Jacu – nie do wszystkiego się odniosę, bo uważam swoje komentarze za i tak zbyt długie... „haha dobre, mozna Hamiltona nie lubic ale zeby byc takim ignorantem :) ??. Nie rozumie do czego pijesz?”. To wypowiedź o pewnym zabarwieniu emocjonalnym (niech zgadnę – wyraża radość, smutek, strach?). MOJE (o Lewisie): „Czyli, LUBIĄC lody czekoladowe, dostawał albo czekoladowe, albo, jak nie było, kakaowe i NIE MUSIAŁ "polubić" truskawkowych”. TWOJE: „Nawet zakladajac, ze Hamilton dostal ULUBIONE "lody truskawkowe" to co to zmienia?” Doskonale zrozumiałeś, co miałem na myśli, zatem wykład z polskiego mogę sobie odpuścić? Podobnie jak komentarz do Twojego @29 (znów te lody)? „Znaczenie znaku cudzyslowia” znasz. A znaku cudzysłowu? Przepraszam, że jestem złośliwy, ale sam mnie do tego prowokujesz, kolego-fanie F1. Wolałbym się skupić na Lewisie... Jacu – Silverstone 2008 – tam inni znacznie bardziej błysnęli wyprzedzaniem niż Lewis (zwłaszcza Nick H., a nawet Robert K.). Jego tempo było głównie zasługą bolidu (nie zmuszaj mnie, proszę, do tłumaczenia, dlaczego) a i tak w wielu momentach było wyraźnie gorsze niż np. Marka W. czy Rubensa B. (opony!). ALE wyścig był w Anglii i Lewis MUSIAŁ (PRZEDE WSZYSTKIM DLA BRYTYJSKICH MEDIÓW) odzyskać twarz po swoich niedawnych wpadkach i tchnąć w kibiców wiarę, że liczy się w walce o mistrzostwo. ZATEM ZROBIONO z tego wyścigu WIELKI POWRÓT LEWISA, choć niewiele powiedział on o jego umiejętnościach. Spa 2008 - Lewis wyprzedził o wiele szybszym bolidem (ze ścięciem czyli nieprzepisowo), oddał pozycję i zaraz sprytnie (a wg sędziów wbrew przepisom) ponownie wyprzedził Kimiego R. Po czym... został (błyskotliwie bo inteligentnie i o wiele wolniejszym wtedy bolidem) wyprzedzony przez Kimiego. Reszty przypominać chyba nie trzeba... Podobny pojedynek Senny z Schumacherem uważa się powszechnie za dowód geniuszu Senny, choć to on (jak Kimi) był tym „wolnym wyprzedzanym”... Nic tak nie pogorszyło opinii o Lewisie jako kierowcy WŚRÓD KIEROWCÓW jak Włochy 2008 – wtedy dopiero do większości DOTARŁO, że, kiedy wyprzedza i kiedy jest wyprzedzany, stosuje często manewry „łokciem go”, zmuszając innych do uniku bądź kolizji. Dlatego w kolejnym wyścigu Kimi R. nie odpuścił a Felipe M. „popchnął” Lewisa – to plus wroga reakcja innych (w tym Marka W., Roberta K.) na jego „łokciowe” manewry trochę go ostudziło i odtąd rzeczywiście stara się tego nie robić. atomic, Jacu – WYZNANIE: Ani nie lubię, ani lubię Lewisa. Lubię, kiedy wyprzedza (byle nie Roberta K.) i.... kiedy jego wyprzedzają (najlepiej Robert K.). Tak w ogóle – Lewis to skomplikowany przypadek, a mój komentarz znów, mimo pewnej autocenzury, jest za długi...

avatar
MOŻE

05.02.2010 09:03

0

Przepraszam za nieścisłość wyrażenia "mające wśród fachowców opinię takich, które wykazują GENERALNIE tendencję do nadsterowności", ponieważ ono też jest skrótem myślowym dla jeszcze bardziej paskudnego wyrażenia "mające wśród fachowców opinię takich, które wykazują GENERALNIE tendencję do wywoływania nadsterowności bolidu". Proszę o wybaczenie ogólnikowości moich przytyków do Lewisa, ale mój komentarz już i tak wydawał mi się przydłuuugi..

avatar
MOŻE

05.02.2010 04:10

0

Jacu - cieszę się, że kogoś trochę wkurzyłem (taki był cel)... 1. To prawda, że niezawodny bolid to konieczność w walce o tytuły. Zawodność Maca Lewisa na poziomie Maca Alonso czy Kovalainena (nie mówiąc o "wrogich" bolidach) oznaczałaby miejsca 3, 4 lub niżej w generalce i (ZAPEWNE) mówienie o b. zdolnym ale niedojrzałym (nierównym itp.) kierowcy (takie protekcjonalne poklepywanie Lewisa po plecach, robienie z niego drugiego Juana Pablo M. itp.). 2. Same opony nie mogą być nad- lub podsterowne - chyba muszę się z tym zgodzić, zwłaszcza, że pisałem o "nadsterownych" (W CUDZYSŁOWIE) Bridgestone'ach. CUDZYSŁÓW sygnalizuje w tym przypadku skrót myślowy dla bardzo niezręcznego wyrażenia "mające wśród fachowców opinię takich, które wykazują GENERALNIE tendencję do nadsterowności" (w odróżnieniu od wycofanych po 2006 Michelinów). W praktyce to oznaczało, że albo bolid Lewisa jeździł idealnie, albo, gdy były problemy z ustawieniem, miał tendencje do nadsterowności, co Lewis zdecydowanie woli od podsterowności. Czyli, lubiąc lody czekoladowe, dostawał albo czekoladowe, albo, jak nie było, kakaowe i nie musiał "polubić" truskawkowych, jak, dajmy na to, Robert K. Zresztą tej nadsterowności w 2007 Macowi nie brakowało, oj, nie brakowało. Za to w tym sezonie jest szansa na lody truskawkowe dla Lewisa (węższe przednie opony). 3. KERS BARDZO ułatwiał wyprzedzanie na starcie i pierwszych okrążeniach (to coś więcej niż FAKT, to BANAŁ), co mogło wywołać (i wywoływało) wrażenie, że umiejętność wyprzedzania Lewisa jest jeszcze większa niż... jest (a nie przeczę, posiada takową w stopniu niemałym). Pisząc o "paru wyścigach" miałem na myśli te, które wygrał lub miał realną szanse wygrać (niekoniecznie z końca sezonu, bo była to raczej sinusoida; skądinąd, kto w OSTATNIM wyścigu sezonu startował z PP) dzięki bolidowi. Blask z tego tytułu spłynął bardziej na niego niż na bolid. 4. Dlaczego Lewis bardziej niż np. Nakajima zasługuje na miano "jeźdźca bez głowy"? Węgry (bodajże) 2007, Turcja 2007, Chiny 2007, Brazylia 2007, Malezja 2008, Bahrajn 2008, Kanada 2008, Węgry 2008, Japonia 2008, Brazylia 2008, Australia 2009, Włochy 2009 - to tylko WYBÓR sytuacji predestynujących go do tego miana - począwszy od "niewinnego" zdzierania opon, poprzez "naiwne" liczenie, że się uda bezkarnie oszukać (Fernando A., Jarno T. i in. - zakładam, że nie były to zachowania "na zimno"), "przepuszczanie" Roberta K. W PAKIECIE Z SEBASTIANEM V., włączanie nie tych, co trzeba guziczków, aż do "beztroskiego" wjeżdżania w tył Kimigo R. i Fernando A. 5. Rozumiem, że włączenie procedury startowej W CZASIE JAZDY w 17-tym wyścigu w F1 to "młodzieńcza brawura i zrozumiały brak rutyny". No cóż, coś w tym jest... A tak w ogóle - fajnie, że mamy Lewisa...

avatar
MOŻE

04.02.2010 22:50

0

@AndrzejOpolski, skylinedrag, Master666, Jacu - BYĆ MOŻE najlepiej wyprzedzający kierowca w stawce 2007-2009. TO WSZYSTKO. A reszta? Zgadnijcie: 1. Bolid którego kierowcy miał najmniej awarii (pomijając robione przez samego Lewisa "dętki"?) w KAŻDYM z ostatnich trzech sezonów? 2. Któremu z nowych w F1 najbardziej pasują "nadsterowne" Bridgestone'y? 3. Kto w paru wyścigach minionego sezonu (mimo początkowej niedyspozycji) miał najlepszy bolid w stawce (w dodatku z KERS-em)? 4. Kto w obecnej stawce zasługuje NAJBARDZIEJ na miano "jeźdźca bez głowy"? I chyba najważniejsze: 5. Kto NIE zostałby mistrzem świata w 2008, gdyby niektórzy kierowcy (np. Webber) nie reagowali na manewry "łokciem go" podczas wyprzedzania lub bycia wyprzedzanym? (Chyba znam odpowiedź na te wszystkie pytania, ale nie jestem pewien... Lewis?)

LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu