KERS - sukces, problem czy też zasłona dymna?
Niedawno Toyota poinformowała, że rozważa opóźnienie wprowadzenia systemu odzyskiwania energii kinetycznej o rok. Dlaczego zespół, który posiada najwięcej środków na rozwój i doświadczenie z podobnymi systemami chce zdecydować się na taki krok? Jakie są zalety, a jakie wady KERS i dlaczego właśnie teraz ktoś wpadł na pomysł zastosowania tego w Formule 1?System odzyskiwania energii kinetycznej KERS ma służyć poprawie widowiska, zwiększeniu szans na wyprzedzanie i zmianie postrzegania Formuły 1, która już dawno przestała wyprzedzać przemysł samochodowy. Wszelkie technologie obecne w Formule 1 są tak poobstawiane regulaminami, że inżynierowie nie mają już praktycznie żadnego pola do popisu. Rozwój silników jest zamrożony, elektronika jest ujednolicona, a skrzynie biegów osiągnęły tak zawrotną szybkość, że ich dalszy rozwój wydaje się trudny, jeśli nie niemożliwy. Jedyne zmiany zachodzą jeszcze w aerodynamice, jeśli zaś chodzi o mechanikę, postawiono w pełni na niezawodność. W efekcie mamy małe prawdopodobieństwo odpadnięcia kogokolwiek, a samochody są na tyle zbliżone i udoskonalone aerodynamicznie, że kwalifikacje do Grand Prix stały się dużo ciekawsze od samych wyścigów.
Od przyszłego roku, po 11 latach niebytu, zostaną wprowadzone gładkie opony. Zmieni się też budowa samochodów, w których zostanie znacznie ograniczona aerodynamika, a także zostanie wprowadzony KERS. Dwie pierwsze zmiany są czymś, co może być kluczowe dla całego widowiska: przejście z przyczepności aerodynamicznej na mechaniczną zdecydowanie powinno poprawić widowisko. Jednakże wprowadzenie KERS jest już inną kwestią.
System KERS jest nie tylko próbą poprawy widowiska i zwiększeniem szans na wyprzedzanie, ale także ukłonem w stronę zespołów i inżynierów obecnych jeszcze w Formule 1. Przez zmianę przepisów i zamrożenie większości technologii obecnych w F1, a także pędem świata w stronę alternatywnych źródeł energii wyścigi samochodowe przestały pełnić rolę poligonu doświadczalnego dla producentów. Dawniej to właśnie z wyścigów technologia przechodziła do przemysłu samochodowego i zwykłych ludzi. Aktywne zawieszenia, ABS, ESP i inne udogodnienia elektroniczne właśnie dzięki F1 zagościły w naszych samochodach. Teraz jednak, poza półautomatycznymi skrzyniami biegów, trudno szukać technologii rodem z królowej wyścigów.
FIA wyszła jednak z propozycją: wprowadźmy system, dzięki któremu wasze samochody będą miały więcej mocy i staną się szybsze, a przy okazji skorzystają na tym producenci samochodów i samo FIA, które nie będzie słyszeć już protestów zespołów, które nie mają czym się zajmować, bo technologie są zamrożone.
FIA dała zespołom pełną dowolność w budowie nowego systemu. Założenia są proste: energię z hamowania możemy zebrać, zmagazynować i po naciśnięciu przycisku - wykorzystać. Sposób w jaki kolejne ekipy podejdą do tematu nie jest jednak objęty żadnym regulaminem: może być to urządzenie dowolnego typu i jedynie ograniczono jego maksymalną moc na okrążeniu do 400 kJ. Aby to zobrazować - to np. dodatkowe 54 KM przez 10 sekund na okrążeniu. Moc nie do pogardzenia, nawet dla najlepszych.
Jednakże nie ma nic za darmo, przynajmniej na razie. KERS w obecnej fazie rozwoju jest duży i ciężki. Poprzez swoją wielkość, KERS wpłynie znacząco na budowę samochodu. System zostanie umieszczony za kierowcą, a przed silnikiem, co wydłuży rozstaw osi auta, a jego ciężar sprawi, że podniesie się środek ciężkości. Urządzenie to waży w tej chwili około 25 kilogramów, których zabraknie do lepszego rozłożenia balansu samochodu. Martin Whitmarsh, dyrektor techniczny McLarena, przyznał nawet, że jego zespół rozważa zbudowanie dwóch odmiennych samochodów - jednego z KERS, a drugiego bez niego, gdyż jego zdaniem w tej chwili system odzyskiwania energii nie da korzyści na wszystkich torach.
Podobnie uważa Mike Gascoyne, dyrektor techniczny ekipy Force India: "Jeśli możesz wrzucić system KERS i będziesz dalej w limicie wagi, będzie on korzystny, ale przy tym niekorzystne jest to, że to balast, którego nie możesz ruszyć." Co więcej, poza samym urządzeniem do odzyskiwania energii, gdzieś w samochodzie trzeba rozłożyć baterie, które zmagazynują przez pewien czas do (maksymalnie) 600 kJ energii. Waga całości, pomimo korzyści płynących z mocy, może dość negatywnie wpłynąć na zachowanie samochodu.
Poza swoją wielkością i ciężarem KERS wydaje się być bardzo niebezpieczny. Podczas testów urządzenia doszło do pożaru w siedzibie Red Bull Racing w Milton Keynes, a także do porażenia jednego z mechaników ekipy BMW Sauber na torze w Walencji. Od razu nasuwają się pytania - a co, jeśli do przeskoku iskry doszło by podczas tankowania w czasie jednego z wyścigów? Gdy wprowadzono nakaz tankowania podczas Grand Prix w 1994 roku, boleśnie odczuł to Jos Verstappen, który przeżył piekło na torze Hockenheim, gdy jego Benetton zapalił się. Teraz wprowadzenie KERS może skończyć się jeszcze gorzej.
Pomimo dużych obaw o bezpieczeństwo pewne jest, że część ekip zaryzykuje i wprowadzi nie do końca sprawdzone systemy. Oczywiście ekipy dysponujące dużymi finansami i olbrzymimi zespołami technicznymi, jak McLaren czy Toyota, będą mogły sobie pozwolić na budowę dwóch samochodów czy zabawę z KERS, jednakże lwia część stawki postawi wszystko na jedną kartę. "Koniec końców będzie to przynosić korzyść, a jeśli tak będzie, wtedy większość zespołów z tego skorzysta" - zapewnia Mike Gascoyne.
Nie wszyscy jednak wydają się mieć problemy z systemem odzyskiwania energii kinetycznej. Honda jakiś czas temu poinformowała, że ma za sobą udane testy nowego systemu, McLaren zapewnił, że rozważa różne możliwości, ale nie poda zbyt wielu informacji przed sezonem 2009, a Ferrari przyznało się, że ich przyszłoroczny model jest już w produkcji. Co to oznacza? W tej chwili niewiele, gdyż poważniejsi gracze nie zamierzają się przesadnie chwalić. A może wypadek BMW czy pożar Red Bulla nie jest tak naprawdę problemem z KERS, a jedynie zasłoną dymną, mającą odsunąć uwagę? Martin Whitmarsh skomentował to tak: "Tak jak możecie sobie wyobrazić, jak każdy zespół Formuły 1, nie zamierzamy pokazywać co mamy w rękach."
Jedno jest pewne - wprowadzenie KERS w połączeniu z brakiem obowiązku jego stosowania w 2009 roku może sprawić, że na torze znów zaczniemy oglądać zupełnie odmienne samochody, a z wyścigu na wyścig układ stawki będzie się zmieniał. Poza tym, brak dopracowania systemu odzyskiwania energii powinien zaowocować zawodnością bolidów, a przez to pewną nieprzewidywalnością wyników kolejnych wyścigów.
Maciej Czapiński
komentarze
1. viper-01
pożyjemy , zobaczymy............jak to mówi Robert
2. sk0k
jest tu napisane ze zespoly techniczne protestuja bo wszystko jest zamrozone, a we wczesniejszych artykulach wyczytalem ze zamrozenie technologi bylo na zyczenie m.in. ferrari i wszyscy sie do tego przybili bo maja za duze koszty zwiazane z rozowjem, wiec czegos tu nierozumiem
3. Jangt5
Bolidy powinny być równe sobie a nie znów zaczniemy oglądać zupełnie odmienne samochody .
4. sandacz303
lepiej nie wprowadzac tego KERS'A, tak jak tam pisalo podcza tankowania jedna iskra wyleci i nie bedzie wesolo i jak dla mnie to on przyniesie wiecej szkod niz korzysci
5. GawoLoveKubica
Możemy tu sobie dewagować czy powinni wprowadzać czy nie , a oni zrobią tak jak im się będzie widziało... No cóż. Ten sezon też miał być wielką niewiadomą. A wszystko jest mniej więcej jak powinno. Zwycięży ten kto mało mówi , a dużo robi :) 2009 ciekawy sezon
6. Mall
nie koniecznie nie wprowadzac ale opoznic az bedzie bezpiecznym systemem
7. walerus
Po pierwsze - świetny artykół na czołówkę strony - po drugie na razie to piękny temat niepewności i wogóle - ale jużpo kilku wyścigach 2009 wszystko znów stanie sięjasne i przejrzyste...
8. pz0
Jak najszybciej wprowadzić KERS. Zrobi się zamieszanie i będzie ciekawiej.
9. Orlo
Jedno jest pewne: sezon 2009 będzie naprawdę ciekawy. Wszystko może się powywracać do góry nogami. Ale według mnie F1 przyda się taki "powiew świeżości", coś co odbiega od tego co znamy. Jednym zdaniem: oczekujmy nieoczekiwanego:D
10. hotshots
"Jangt5
Bolidy powinny być równe sobie a nie znów zaczniemy oglądać zupełnie odmienne samochody"
bez zartów !!
juz teraz F1 to czasami cyrk 3/4 firm/stajni
- wyraźnie widać, że wbrew pozorom dynamika popularności zależy od nieprzewidywalnych i spektakularnych akcji na torze
- więcej akcji to skończy sie "przynudzanie" o granulkowaniu, złej taktyce i innych pierdołach
- sytuacja w/g mnie na tyle się pogmatwa,
że każdy wyścig będzie porządnym zarobkiem dla buchmacherów i widowiskiem dla nas !
11. Ducsen
Bedzie ciekawy po pierwszym wyscigu, bo zmieni sie uklad. Pozniej bedzie juz tak samo jak w tej Australii przez caly sezon... Nie napalajcie sie ludzie, bo nie ma co. KERS powinien byc i tyle, a wy juz pekacie, ze poleci jakas iskierka.
12. Kadet
"Jedna iskra i będzie pożar" - a za przeproszeniem czego ostatnio byliśmy świadkami? Pożar za pożar i pożar goni, a wózki jadą dalej. Nie histeryzujcie ludziska, niech budują KERS i niech wróci innowacyjność do F1.
13. gigi
Problemem z KERS nie jest to że jest on niebezpieczny bo z tym wcześniej czy później sobie poradzą. Chodzi o to czy jest sens wsadzać do bolidów takie udziwnienia i wmawiać sobie że F1 jest ekologicznym sportem. F1 nie miało być ekologicznym sportem a to zmierza w tym kierunku. Bolidy nie emitują w powietrze dużo toksyn, więcej od nich wytwarzają kibice którzy docierają na tor , ale to jest też problemem innych sportów. F1 nie zatruwa świata bardziej niż piłka ale tam się nie zużywa paliwa więc nikt im tego nie zarzuci. KERS nie jest czymś co jest niezbędne F1. Może on tylko zwiększyć różnice pomiędzy zespołami a to nie będzie bardziej widowiskowe niż teraz.
14. sivshy
Ducsen, raczej nie. Jeśli jakiemuś mniejszemu i mniej doświadczonemu zespołowi uda się przebić wyżej, to starzy wyjadacze w kolejnych GP będą starali się poprawiać swoje błędy i może trochę zwalą od tych "outsiderów", i prędzej czy później sytuacja się trochę zmieni.
15. walerus
Dla mnie układ sił znacząco się nie zmieni może tylko Honda pyknie w górę renault i red bulla - red bull pyknie renault i toyota pójdzie do góry - będzie walka ferrari z mclaren o pozycje 1-4 i BMW z Toyotą i Hondą o pozycje 5-10 a potem Red Bull z Renault o pozycje 11-14 i za nimi Wiliams w walca z Tolo Roso i Force india op pozycje 15-20.....
16. jednooki_cyklop
Zdania są jak tyłki - podzielone :)
17. Ducsen
walerus daj sobie spokuj, bo teraz to my gowno wiemy, a juz na pewno ty nie wiesz wiecej... te twoje przypuszczenia sa o kant do sam wiesz czego - kazdy moze powiedziec jak mu sie wydaje, ale to bez sensu..
18. morek150
ten pomysł jest idiotyczny, to coś takiego jak nitro w need for speed i jesli f1 ma za rok wyglądać jak gra to juz teraz wole kupić sobie porządną kierownice do kompa, niech rozwiązą problem granulowania opon, cos zrobią z wyprzedzaniem
19. sivshy
morek150, sam niedawno myślałem, że KERS=Nitro, ale jeden z forumowiczy wyjaśnił mi co to jest. To po prostu dodaje KM silnikowi z energii zgromadzonej podczas chamowania, dzięki temu samochody są trochę szybsze i zużywają mniej paliwa. Btw, KERS może faworyzować zawodników, którzy preferują styl jazdy, w którym maksymalnie opóźnia się hamowanie, a późne hamowanie=ostre hamowanie=więcej energii=większa szybkość=mniejsze zużycie paliwa. Czyż nie?
20. sivshy
w takim wypadku wyprzedzanie to same korzyści, bo zyskuje się pozycję, oraz energię z opóźnienia hamowania :) W każdym razie, bedzie ciekawie.
21. sivshy
A z wyprzedzaniem już coś zrobili: mniej aero i slicki powinny je ułatwić. Nie wiem, jak z granulowaniem w slickach :)
22. walerus
no to daje spkój... na razie...... no ale tak będzie... ale dam sobie spokój i odzyskam trochę energii zjadając batona.... ale nie Jasona.... nie nie.... ale... no dobra.....
23. dracool
Nie przesadzajmy że przeskok iskry może spowodować eksplozję. System tankowania jest tak zbudowany aby ograniczał dostęp powietrza niezbędnego do wyzwolenia zapłonu, zresztą wielokrotnie zapala się paliwo po tankowaniu, ale tylko dlatego że mechanicy się śpieszą i wyciągają otwarty zawór zbyt wcześnie. Zresztą przeskok iskry może być również wynikiem złej izolacji przewodów zapłonowych lub bolid może również elektryzować się po prostu od jazdy. Mogę się założyć że porażenie mechanika było spowodowane jego nieodpowiedzialnym podejściem do pracy. Podczas wyścigu wszyscy mający kontakt z bolidem noszą rękawiczki ale podczas testów koleś zapomniał o tym i zrobił sobie akuku.
24. pz0
BMW już wydało oświadczenie o przyczynach porażenia prądem. Sprawę już rozwiązali, ale testy na torze wznowić mają we wrześniu
25. Mario Theissen
BMW trąbi o swoim KERS na prawo i na lewo, a ferrari coś cicho......
26. Mario Theissen
2008-08-22 10:14:55 sivshy, przecierz jest napisane że ograniczona ilość mocy na okrążenie
27. pz0
Ograniczenie nie mocy a energii.
28. Ghosthunter
sivshy: ostrzejsze hamowanie wcale nie dostarczy większej ilości energii, fakt hamować trzeba mocniej ale daje to jedynie szybsze odebranie tej samej ilości energii co przy hamowaniu "spokojniejszym". Btw sądzę że przy bardzo ostrym hamowaniu trudniej będzie odzyskać taką ilość energii jak przy normalnym wytracaniu prędkości. Po prostu układ może nie zdążyć odbierać energii z bolidu czyli większą pracę będą musiały wykonać zwykłe hamulce.
29. Ghosthunter
Dokładnie pz0, ograniczenie dotyczy energii a nie mocy czyli: z uwagi na to że energia = moc x czas, większa moc krótko albo mała moc przez długi okres czasu
30. lukasz1
To chyba cos w rodzaju nitro ma byc. Jak naladuje to z 300 do 400 km/h np.
31. Ghosthunter
Oj, nie sądzę żeby to dało aż wzrost z 300 do 400 km/h tylko dzięki temu systemowi. Można raczej oczekiwaćj skrócenia czasu przyspieszenia, np. z 200 do 250 (trudno podać dokładne wartości czasu, trzeba by trochę policzyć).
32. krulik
tak lukasz tak, masz w 1000% racje.
33. Bmw-Sauber_fan
niektorzy tu panikuje ze iskry beda leciec i bedzie jeden wielki rozpierd*l na torze i w boksach> ludzie, przeciez tam nie pracuja jakies polglowki! to sa spece zebrane z calego swiata i sobie z tym poradza. a poza tym to do konca nie wiadomo co i jak z tym KERS'em bo zespoly oficjalnie nic nie mowia. jednym slowem trzeba czekac...
34. el_mohico
wracając do początku dyskusji , to moim zdaniem powinni ustalić limit budżetowy na poziomie 300 mln dolarów i pozwolić na dowolny rozwój, wtedy dopiero byłoby ciekawie , każdy bolid wyglądałby inaczej i miał inną technologię w sobie, dopiero wtedy byłoby ciekawie i wtedy to byłoby esencja F1 , bo liczyłby się też wyścig inżynierów który szedłby w wielu kierunkach a nie w jednym - w kierunku identyczności. a jeśli mclaren rzeczywiście przygotuje dwa bolidy to może być ciekawie
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz