Pirelli wykluczyło jedną z przyczyn awarii ogumienia w Katarze
Firma Pirelli po wstępnej ocenie ogumienia, które uległo uszkodzeniu podczas poprzedniej rundy w Katarze wykluczała, że za przypadki Lewisa Hamiltona i Carlosa Sainza odpowiadać mogły szczątki roztrzaskanego na prostej startowej lusterka z bolidu Alexa Albona.Włoska firma nie dokończyła jeszcze dochodzenia w sprawie wydarzeń z Kataru, ale potwierdziła już, że pęknięcia opon w bolidach Carlosa Sainza i Lewisa Hamiltona, które pojawiły się chwilę po tym jak na prostej startowej po lusterku z Alexa Albona przejechał Valtteri Bottas, nie były połączone z tym incydentem.
Lusterko odpadło z bolidu Alexa Albona kilka okrążeń wcześniej, ale sędziowie nie przerwali rywalizacji. Dopiero kiedy na jechał na nie Valtteri Bottas, a szczątki karbonowej obudowy zostały rozrzucone na prostej startowej w strefie hamowania do pierwszego zakrętu FIA postanowiła wysłać na tor samochód bezpieczeństwa.
Mimo iż kapcie Lewisa Hamiltona i Carlosa Sainza wydawały się na pierwszy rzut oka być spowodowane właśnie przez szczątki włókna węglowego zalegającego na końcu prostej startowej, Pirelli wykluczyło taką możliwość, potwierdzając, że w obu bolidach ciśnienie w oponach zaczęło spadać jeszcze zanim Bottas roztrzaskał element z włókna węglowego.
"Patrząc na dane telemetryczne, zauważyliśmy, że utrata ciśnienia miała miejsce, zanim Bottas uderzył w lusterko na prostej" tłumaczył Simone Berra, główny inżynier Pirelli ds. F1.
"Zasadniczo te przebicia opon miały miejsce w innych częściach toru, z powodu innych odłamków lub z innych przyczyn."
Opony z Kataru dotarły do laboratorium Pirelli w Medalionie kilka dni po wyścigu, a prace nad ich analizą rozpoczęły się dopiero w czwartek. Prace nad dokąłdnym ustaleniem przyczyny usterek będą dalej trwały.
"Zamierzamy przeprowadzić wszystkie nasze standardowe kontrole - obejrzymy przekrój opon, sprawdzimy ściany boczne, wykonamy testy wytrzymałościowe i ocenimy resztkową żywotność pod kątem odporności na zmęczenie materiału" dodawał Berra.
"Przeprowadzamy wszystkie te testy i oczywiście poinformujemy FIA oraz zespoły o wynikach. Jednak na tę chwilę nie mamy jeszcze żadnych wyników."
"Cały proces nadal trwa. Prawdopodobnie coś będziemy wiedzieć pod koniec przyszłego tygodnia, ale najpewniej za dwa tygodnie będziemy mieć pełny i szczegółowy obraz tego, co się wydarzyło."
Dopytywany czy za uszkodzenia opon mogły odpowiadać zmodyfikowane przed wyścigiem tarki, odpierał: "To właśnie chcielibyśmy zrozumieć."
"Oczywiście, to jest ważne. Ważne dla zespołów, ważne dla nas. Dlatego chcielibyśmy bardzo szczegółowo przeanalizować, czy to były odłamki, czy nie."
Wstępne analizy Pirelli pokrywają się z wnioskami Mercedesa, który w swojej po wyścigowej odprawie tłumaczył, że w swoich danych również zauważył spadek ciśnienia w oponie Lewisa Hamiltona jeszcze zanim na prostej pojawiły się szczątki lusterka Albona.
komentarze
1. Gumek73
Nieprawda,nieprawda, nieprawda, już tydzień temu, nasi forumowi fachowcy tak na szybko zbadali i wydali niepodważalny i jedyny słuszny werdykt, że to odłamki lusterka spowodowały przebicie opon i całkowitą winę za to ponoszą sędziowie którzy zwlekali z wprowadzeniem SC.
Specjalne pozdrowienia dla tych wszystkich inżynierów/fachowców nie wahających się użyć swej szklanej kuli :)
2. Rextrex
Wpłynęło czy nie, powinno być usunięte z toru. Nie leżało na linii wyścigowej, ale kierowcy w tej części toru korzystają z całej jego szerokości. Ewidentny błąd sędziów.
3. tytus83
Autor czyta tekst przed publikacją? Co to za słowo dokąłdnym? To tylko jeden z kilku przykładów w tym artykule. Co do @1 i @2 to obaj macie rację.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz