FIA ze skutkiem natychmiastowym zmienia procedury kontroli technicznej T-traya
Formuła 1 po blisko miesięcznej przerwie wraca do ścigania i odwiedza tor w Austin. Jak się okazuje FIA nie próżnowała w ostatnich tygodniach i przed wyścigiem w USA ogłosiła kolejne działania mające na celu ukrócenie szarej strefy przepisów, które ze skutkiem natychmiastowym zostaną wdrożone w bardzo gorącym okresie rywalizacji o tytuły mistrzowskie.Tym razem chodzi o kwestie związane z podłogą bolidu, a konkretnie jej przednią częścią określa po angielsku mianembiba lub T-traya. Chodzi o charakterystyczny element znajdujący się pod nosem bolidu, wyglądający jak deska do prasowania.
The bib sports a vortex producing fin too. This will be a powerful detail in helping the underfloor work.#F1 #AMR22 pic.twitter.com/Yhv7MbUbiQ
— Craig Scarborough (@ScarbsTech) February 11, 2022
W ostatnim czasie na padoku pojawiły się podejrzenia, że jakiś zespół mógł opracować system, który umożliwia zmianę wysokości jego zawieszenia w trakcie obowiązywania reguł parku zamkniętego.
W rozmowy z FIA na ten temat od kilku tygodni ma być zaangażowanych kilka ekip, które sugerują, że jeden z rywali mógł opracować sprytną technologię umożliwiającą zmianę prześwitu podłogi w miejscu T-traya między czasówką a wyścigiem.
Zmiana wysokości biba przed wyścigiem nawet w niewielkim stopniu może znacząco wpływać na osiągi bolidów i pomagać ekipie przy szukaniu optymalnych ustawień dla auta obciążanego niewielką ilością paliwa na czasówkę oraz przy pełnym zbiorniku na wyścig.
Taka zmiana jednak wiązałaby się z jawnym złamaniem przepisów dotyczących parku zamkniętego, które wyraźnie zakazują zmiany charakterystyki aerodynamicznej auta za wyjątkiem zmiany kąta pochylenia przedniego skrzydła.
Artykuł 40.2 Regulaminu Technicznego F1 wskazuje, które części i jak mogą zostać zmienione w takich okolicznościach: "Ustawienia aerodynamiczne przedniego skrzydła mogą być regulowane przy użyciu istniejących części. Nie można dodawać, usuwać ani wymieniać żadnych części."
Artykuł 40.9 dodaje natomiast: "Zespół nie może modyfikować żadnej części w bolidzie."
Przepisy mają też wykluczyć możliwość stosowania przez zespoły systemów, które w łatwy sposób mogłyby umożliwiać modyfikacje bolidu w trakcie parku zamkniętego: "Podczas fizycznej inspekcji musi być jasne, że zmiany nie mogą być dokonane bez użycia narzędzi."
Rywale podejrzewają jednak, że jedna ekipa tak zaprojektowała swój bolid, że wysokość T-traya może regulować poprzez zmianę ustawień z kokpitu swojej konstrukcji.
Taka zmiana mogłaby więc być z łatwością wykonana przez mechanika, podczas rutynowej kontroli auta, którą wykonuje się już po kwalifikacjach, a przed wyścigiem i byłaby trudna do zauważenia przez zewnętrznego obserwatora.
Serwis Motorsport.com podał, że zespoły zostały uprzedzone o tym, że taka sytuacja może mieć miejsce i zostały poproszone o wgranie na serwery FIA szczegółów swoich projektów w tym zakresie, do których dostęp mają również rywale.
FIA na poważnie podeszła do sprawy, przyznając, że wszelkie zmiany wysokości czy pochylenia T-traya w warunkach parku zamkniętego stanowią jawne złamanie przepisów. Przyznała jednak, że do tej pory nie znalazła żadnych dowodów na to, że takie sztuczki mogły być przez jakiś zespół wykorzystywane.
Ze skutkiem natychmiastowym zmieniono jednak procedury sprawdzania charakterystyki bolidu w obszarze biba i nie wykluczone, że wykorzystane w tym celu zostaną plomby, zabezpieczające urządzenia, które służą do zmiany położenia T-traya.
"Jakiekolwiek regulacje dotyczące prześwitu przedniej płyty podłogowej podczas warunków parc ferme są surowo zabronione przez przepisy" informowała FIA.
"Chociaż nie otrzymaliśmy żadnych wskazań, że którykolwiek z zespołów stosuje taki system, FIA pozostaje czujna w naszych ciągłych działaniach mających na celu wzmocnienie nadzoru nad sportem."
"W ramach tych działań wprowadziliśmy zmiany proceduralne, aby upewnić się, że prześwit przedniej płyty nie może być łatwo modyfikowany."
"W niektórych przypadkach może to obejmować zastosowanie plomb w celu zapewnienia dodatkowej pewności co do zgodności."
komentarze
1. tytus83
Deska do prasowania?
2. Gumek73
Ciekawe o jaki zespół chodzi.
Czy zdjęcie artykułu jest kluczem do zagadki ?
3. giovanni paolo
Jeżeli fia NATYCHMIASTOWO przeszła do działania to chyba znaczy, że to był red bull. Tylko oni oszukują, prawda?
4. goralski
@3 jesteś naiwny, głupi czy niedorozwinięty?
Oszukują wszyscy-merc kiedyś z silnikiem (testy), Ferrari z przepływką i zużyciem oleju, AM z kopiowaniem, mclaren z fduct, rbr ze skrzydłami i podłogą...
Serio oglądasz f1 i liczysz na coś więcej niż widowisko ?na sprawiedliwość, zachętę do rozwoju i naganę za kreatywność?znaczy jesteś jeszcze głupszy niż myślałem...
5. Denieru
@2
Zgodnie z obecnymi plotkami krążącymi między dziennikarzami w całej aferze chodzi o RBR jednakże na ten moment nikt nie powiedział nic "oficjalnie".
6. ahaed
@4. Ale teraz jest podejrzany Stake F1 Team. Bo dojechali do mety. ;)
7. Lulu
@ Giovani Pałolo
Prawda ;-)
8. MB4ever
@4- i teraz wszystko puszkarzom łyso bo ich idole przyznali się do posiadania zakazanego systemu.
Oszukiwali, oszukają , banować taki zespół
9. borek87
@3 twój komentarz zestarzał się jak mleko w 40 stopniowym upale po dzisiejszym newsie ("Red Bull potwierdził istnienie systemu do regulacji wysokości T-traya")
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz