Oficjalnie: Ocon odejdzie z Alpine po sezonie 2024!
A więc jednak! Mimo uspokajającego oświadczenia ze strony Estebana Ocona ekipa Alpine potwierdziła dziś rozstanie z nim po sezonie 2024. Teraz pod znakiem zapytania stoi jego przyszłość w F1 oraz to, kto go zastąpi w EnstonePogłoski o zakończeniu tej współpracy przewijały się od początku tego roku i mocno nasiliły się po kolejnym wybryku 27-latka w Monako. Od razu prasa zaczęła informować o tym, że może on zakończyć jego przygodę w Enstone, co w istocie dziś się potwierdziło, chociaż jeszcze w piątek sam kierowca próbował uspokajać całą sytuację.
Po sezonie 2024 odejdzie jednak z zespołu, do którego dołączył w 2020 roku, gdy jeszcze startował pod szyldem Renault. W narodowych barwach wywalczył trzy podia, z czego to najważniejsze w GP Węgier 2021. Wówczas odniósł swoje pierwsze i jedyne do tej pory zwycięstwo w F1:
"Ściganie się dla tego zespołu w F1 było ważnym okresem mojego życia. Chociaż jeżdżę dla niego jako etatowy kierowca od pięciu lat, moja kariera w Enstone zaczęła się już, gdy byłem nastolatkiem. Dla mnie będzie to zatem zawsze wyjątkowe miejsce", powiedział Ocon.
"Mieliśmy kilka wspólnych zarówno tych wspaniałych, jak i trudnych momentów i jestem wdzięczny wszystkim w tej ekipie za te niezapomniane chwile. Już niedługo ogłoszę swoje plany, ale teraz skupiam się na zrealizowaniu celów na torze i udanej reszcie sezonu."
Ogłoszenie Alpine wywoła jeszcze większe zamieszanie na aktualnym rynku transferowym. Francuska ekipa nie ma zakontraktowanego żadnego kierowcy na sezon 2025, a już wiadomo, że ma jedno wolne miejsce. Zakładając, że przedłuży umowę z Pierre'em Gasly'm (co nie jest takie pewne), powinni o nie powalczyć Carlos Sainz i Valtteri Bottas, ewentualnie z Jackiem Doohanem, rezerwowym Alpine.
Jeśli chodzi o samego Ocona, w jego przypadku naturalne wydają się teraz dwa kierunki. Mowa o Haasie i Audi. Pod tym drugim kątem kluczowa będzie decyzja Sainza, choć media spekulują, że dużo do powiedzenia może mieć tu też Yuki Tsunoda.
komentarze
1. marek_0116
No w końcu!!!
2. michal395
Prawidłowo nie ma co go żałować
3. NieantyF1
Wreszcie, kierowca pokroju Maldonado i Grosjean. Jeszcze powinni Magnusena pogonić gdyż ten coraz większe zagrożenie dla bezpieczeństwa wyścigów stanowi
4. Proctor
Oby to był koniec jego żałosnej kariery
5. fan_93
Bidulek, a taki kozak że Alonso w teamie pokonał :D
6. Manik999
Bardzo dobrze. :) Esteban od dawna pracował na to, by zwyczajnie mu podziękować. Niesubordynowany, egocentryczny i arogancki. Zespołowego partnera jest gotowy wbić w bandę, byleby tylko go nie wyprzedził. Zderzał się z Sergio i Fernando, teraz zderza się z Pierrem. Mam nadzieję, że jak tylko sprawdzą Jacka Doohana, to zastąpią Estebana począwszy od GP Hiszpanii. Kanada to kiepskie miejsce na debiut. I tym tłumaczę decyzję Bruno Famina o odroczeniu decyzji. Wobec i tak słabej kondycji zespołu nie ma sensu dalej kontynuować współpracy z Francuzem. To byłby dobry poligon doświadczalny dla Jacka i sprawdzenia Pierre'a w roli lidera. Mam tylko nadzieję, że nie przyjdzie im do głowy sprowadzać do F1 Micka i ściągać z Saubera Zhou. Niemiec i Chińczyk, podobnie jak Esteban Ocon, Kevin Magnussen, Valtteri Bottas, Lance Stroll i Daniel Ricciardo, nie powinni dalej blokować miejsc w stawce F1. :)
7. Manik999
Dorzuciłbym jeszcze Sergio Pereza. Meksykanin także powinien zakończyć karierę w F1. I oby tak uczynił najpóźniej po sezonie 2025. Pora zająć się rodziną. :)
8. Fojur
Ostatnio w transmisji z wyścigu mówili, że ogladamy 20 najlepszych kierowców na świecie. Nie sądzę. Przynajmniej na razie. Jak odejdą jeszcze przynajmniej Zhou, Sargeant, Stroll i Magnussen to można będzie o tym pomyśleć.
9. Raptor Traktor
@8 Nie zapominajmy o Ricciardo i Bottasie
10. dawidoff9
No w końcu nie będzie tego szczura i pajaca który nie umie jeździć. Już wolałbym na fotelu kierowcy zobaczyć Jacka Doohana albo Théo Pourchaire o którego warto powalczyć
11. seba1b
A miał być nowym Hamiltonem w Mercedesie :)
12. Michael Schumi
Spodziewałem się, że zostanie zawieszony na 1 wyścig (byłem tego pewny na 80%), ale takiego newsa się nie spodziewałem. No ale bardzo dobrze. Niech się i tak cieszy, że miał szansę jeździć w F1, sporcie zespołowym, w którym to on gra totalnie niezespołowo. Już raz wyleciał za burtę w 2019 r. i jakoś nikt nie odczuł jego braku, więc tym razem też nikt nie będzie za nim tęsknił.
13. CAMARO35
Moze "powrut" pana RK :):):) ???. Sorry ale tak sie ciesze ze wywalili szczurka ze pozwolilem sobie na maly zarcik
14. berko
@12. Michael Schumi
Na prawdę uważasz, że F1 to sport zespołowy? xD
Trzeba by zapytać Verstappena, albo Alonso z czasów McLarena co na ten temat myślą:)
15. Proctor
@13 Ten żarcik nikogo normalnego już nie bawi...
16. Michael Schumi
@14 No a jak nie jest sportem zespołowym? Wskaż jakiś zespół, który nie stosował nigdy team orders.
17. przesio
Przymierzają go do Hassa . Gdyby duet Magnusem i Occon jeździli razem to Red flag w każdym wyścigu gwarantowany . W końcu Occon to walczy tylko z zespołowymi partnerami zamiast innymi na torze .
18. dexter
Witaj berko,
przyznam, ze bardzo rzadko sie zdarza, ze kierowca wyscigowy zostaje zwolniony z powodow dyscyplinarnych. On po prostu jest jednym z najbardziej samolubnych kierowcow w paddocku. Toto Wolff wspomnial kiedys, ze ze wzgledu na swoje pochodzenie, poniewaz pochodzi ze stosunkowo prostego i biednego srodowiska. Ocon powiedzial kiedys, ze potrzebuje F1 bardziej niz ktokolwiek inny, poniewaz chodzi o to, czy jego rodzina mieszka w kempingu czy w domu - to oczywiscie przesada, poniewaz jako kierowca F1 w zespole Renault, wciaz zarabiasz wystarczajaco duzo, aby rodzina nie musiala glodowac.
Mimo wszystkiego, to nie jest usprawiedliwienie i nie jest to pierwszy raz, kiedy Ocon przykul uwage z powodu kolizji z kolega z druzyny. Gdyby obaj jeszcze walczyli o tytul mistrza swiata, ale w tym przypadku scigaja sie o zlotego ananasa. On tak naciskal i napieral na kolege z druzyny, az w pewnym momencie wjechal mu na kolo. I to byl problem Renault.
A jako szef zespolu czasami trzeba byc psychologiem, aby moderowac takie rzeczy. Jasne: w ferworze walki, przy calej adrenalinie, zlosci i wszystkich emocjach panujacych w danym momencie mozna szybko podjac taka czy inna decyzje. Ale Bruno Famin najpierw nic nie mowil, jednak zaznaczyl, ze bedzie to mialo konsekwencje. Jakie? - bylo pytaniem ... Ostatecznie szef zespolu musi starac sie aby jego zespol radzil sobie optymalnie. Po to wlasnie jest. On musial dokladnie przemyslec, czy to bedzie funkcjonowac z Oconem czy bez niego, czy ewentualnie z jakas kara. Postawa Ocona z jaka jezdzil jest po prostu niewlasciwa dla zespolu, ktory tak czy owak walczy by jakos stanac na nogi. I dlatego odczekal te dwie czy trzy noce i podjal dosc surowa decyzje (tak, aby nie miec juz takiej sytuacji przez reszte dlugiego sezonu).
Ocon zasadniczo nie jest kims, kto jezdzi dla swojego kolegi z druzyny. Jesli zespol chce - OK. Niemniej jednak mysle, ze ci dwaj Francuzi nigdy nie byli przyjaciolmi, a teraz sa nawet wrogami. Jako szef mialbym problem ze wspolpraca z obydwoma kierowcami. I jakos nadszedl ten moment, kiedy powiedzieli: to juz nie dziala! Trzeba sobie wyobrazic, ze obaj kierowcy mogli ukonczyc wyscig w punktach - i teraz zagrazasz czemus takiemu, bo masz duze ego? Przynosi to efekt przeciwny do zamierzonego i jest destrukcyjne dla zespolu. Z tego punktu widzenia nie zdziwilo mnie, ze Renault tak zareagowalo ( w szczegolnosci, ze to nie pierwszy raz). Choc Renault wciaz mialo mozliwosc inaczej ukarac Ocona. Jako szef moglbys powiedziec: drogi przyjacielu, teraz idziesz usiasc na trybuny przez jeden czy dwa wyscigi, a jezdzi Jack Doohan! Moze wowczas Ocon by sie nauczyl ... Gdyby Bruno Famin zrobil to inaczej, tzn. tylko za pomoca wykladow ustnych, to Oconowi wpadnie to do lewego ucha i znowu z prawego wypadnie.
19. dexter
Pamietam jak Nico Rosberg musial kiedys zaplacic 350.000 euro ze swojej kieszeni, a Lewis Hamilton 450.000 za ekapady w Mercedesie. Teraz mozna powiedziec, ze jesli sportowiec zarabia 20, 30 czy 50 milionow euro rocznie, 400.000 euro to nic (za te pieniazki niektorzy z nich jada na piec dni luksusowych wakacji z rodzina). Ale w przypadku Ocona byloby inaczej. Zatem surowa kara finansowa rowniez jest czyms co dziala [choc przerwa (jak pisze @Schumi) w przypadku Ocona pozostawilaby oczywiscie bardziej trwaly slad].
Mozna twardo jezdzic, ale nie mozesz tego robic przeciwko kolegom zdruzyny, tzn. nie mozesz doprowadzic do kolizji. Francuzi byli szczesliwi, ze mieli punkty - tak jak weszli do sezonu 2024. A Ocon narazil wlasnie to na ryzyko. Zespolowi jest obojetne, czy Esteban Ocon zajmie dziesiate miejsce czy Pierre Gasly, zespol chce zdobyc punkt. I zespol nie chce miec tez dwoch kierowcow, ktorzy mysla tylko o sobie. Wszyscy wiedza, ze kierowcy sa egoistami, ale sa tez zespoly. Nastepnie pojawia sie odpowiedzialnosc wobec wspolpracownikow, wobec wszystkich mechanikow - to ludzie, ktorzy rowniez dostaja premie finansowa, gdy sa punkty. Tak wiec jako kierowca masz tez odpowiedzialnosc, a Ocon po prostu jej nie ma.
W zasadzie wszyscy kierowcy sa ciosani z tego samego drzewa - to nie jest tak, ze Gasly nigdy wczesniej nie wyciagal lokci i nie obdzielal. Ale w tej sytuacji zachowal sie prawidlowo i madrze byloby, gdyby tu i owdzie odczekal (nawet jesli to "czekanie" jest bardzo trudne w Monaco).
20. dexter
Edit:
*Ale w tej sytuacji zachowal sie prawidlowo i madrze byloby, gdyby Ocon tu i owdzie odczekal
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz