Wolff zareagował na krytykę CEO koncernu Red Bulla
Szef Mercedesa zareagował na wywiad dyrektora generalnego giganta energetycznego, w którym został przez niego otwarcie skrytykowany. Wszystko rozchodzi się o próby zwerbowania Maxa Verstappena.Chociaż redbullowa afera wyraźnie przycichła, temat ewentualnego odejścia Maxa Verstappena nie ustaje w padoku F1. Jest to spowodowane głównie chęciami Toto Wolffa do zrealizowania takiego transferu, o czym publicznie mówi. Okraszone są one ciągłymi doniesieniami o lukratywnych ofertach i planowanych spotkaniach obu obozów.
Co oczywiste, nie podoba się to nie tylko samemu kierowcy, lecz także jego szefom. Już w Chinach ten wątek poruszył Christian Horner, a w ostatnich dniach zrobił to także CEO Red Bulla, Oliver Mintzlaff. Zarządzający austriackim koncernem w rozmowie dla Bilda otwarcie zganił za to Wolffa:
"Rozumiem presję, jaką odczuwa Toto Wolff i być może inne teamy po latach bycia z tyłu, natomiast uważam, że powinien skupić się na swoich wyzwaniach, a ma ich wystarczająco. Tutaj chodzi już o kwestię szacunku. Jeśli mówiłbym o personelu innych zespołów, nie byłoby to w porządku", powiedział Niemiec.
Bardzo ciekawym aspektem tego wywiadu było potwierdzenie (wykonane na 1000%) Mintzlaffa, że Verstappen będzie reprezentował Red Bulla w 2025 roku. Do tego wątku oraz wcześniejszej krytyki Wolff odniósł się przed kamerami Sky Germany:
"Nie mam pojęcia, o co chodzi temu facetowi. Nie ma potrzeby komentowania tego. Nie pokusiłbym się także o [1000%] stwierdzenie, bo w życiu jest tylko 100%. Więcej nie ma i jest to niepotrzebne", przyznał pryncypał stajni z Brackley.
Austriak odniósł się także do plotek o planowanych spotkaniach z obozem Verstappena i dał do zrozumienia, że dalej uważnie obserwuje rynek kierowców:
"Zawsze odbywa się mnóstwo spotkań. Nie mogę nic powiedzieć w kontekście drugiego kierowcy. Rozmawiamy o różnych możliwościach i chcę być uczciwy wobec tych chłopaków, żeby nie wyglądało to tak, jakbyś grali w szachy. My tak nie postępujemy."
"Nie będziemy również się spieszyć. Zobaczymy, co zrobi Max i jednocześnie będziemy monitorować innych kierowców. Carlos [Sainz] znowu zaprezentował się znakomicie, w związku z czym obecnie jesteśmy trochę w trybie obserwacji."
komentarze
1. MiszaElk
Giganta energetycznego? Halo, to ziemia!
2. kiwiknick
1@ to jakiś bot przy pomocy translatora się tu udziela;)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz