Williams nie przekreśla jeszcze szans Logana Sargeanta
Szef zespołu Williams, James Vowles, wyraził pełne poparcie dla Logana Sargeanta. Pokreślił, że zespół chce, by ten Amerykanin zagrzał miejsce w bolidzie w kolejnym sezonie. Vowles przyznał również, że część trudności, z którymi mierzył się Sargeant w tym roku, leży po stronie zespołu.Trzeba przyznać, że obecny sezon nie jest szczególnie łaskawy dla Logana. Po awansie z Formuły 2 do Formuły 1, zmagał się on z wieloma wyzwaniami, jest także jedynym kierowcą, który nie zdobył jeszcze ani jednego punktu dla zespołu – wszystkie 21 punktów dla Williamsa pochodzą od Alexa Albona.
Po ostatnim Grand Prix Japonii, gdzie Amerykanin wycofał się z kwalifikacji, a potem wyścigu z powodu uszkodzeń bolidu po kolizji z Valtterim Bottasem, szef Williamsa wydał oświadczenie na oficjalnej stronie zespołu i wyraził swoje stanowisko w sprawie przyszłości Sargeanta.
"Logan ma jasno postawione cele i musi je osiągnąć przed końcem sezonu" - deklaruje Vowles. "Wspólnie nad nimi pracujemy i chcemy, żeby [Logan] odniósł sukces i jeździł naszym bolidem również w przyszłym roku."
Vowles przyznał, że częściowo zespół ponosi odpowiedzialność za problemy i napotkane przez Sargeanta trudności w debiutanckim dla niego sezonie Formuły 1. "Wzięliśmy kogoś prosto z Formuły 2, bez większego sprawdzenia i przetestowania jego umiejętności, daliśmy mu półtora dnia na torze w Bahrajnie, a potem życzyliśmy powodzenia w sezonie, który jest trudny, a szczególnie trudny dla debiutantów."
Sargeant jest obecny w ścieżce rozwoju Williamsa, jest w programie młodych kierowców, co oznacza, że zespół dalej chce w niego inwestować. Vowles podkreślił, że żadne decyzje o przyszłości kierowcy nie zostaną podjęte, dopóki obie strony nie dojdą do wniosku o zakończeniu wspólnej drogi. A ta perspektywa jest bardzo daleka.
Wypadek debiutanta w kwalifikacjach wzbudził sporo kontrowersji. Zarzucono, że Williams naruszył regulamin zawodów, budując trzeci samochód. Kierownik Williamsa wyjaśnił, że zespół był pod ogromną presją, aby naprawić uszkodzenia w krótkim czasie pomiędzy wypadkiem, a wyścigiem, co doprowadziło do nieścisłości w zastosowaniu przepisów.
Warto zaznaczyć, że brytyjski zespół przyznał się do błędu oraz zaakceptował karę nałożoną przez sędziów. Wyjaśnił, że to ich decyzja doprowadziła do incydentu i ponoszą za to pełną odpowiedzialność, nie mechanicy, którzy starali tylko się spełnić wymogi czasowe.
komentarze
1. antonelli-herta
Czy Williams musi się jakoś tam poprawnie wypowiadać o Sierżancie do czasu aż GP USA i Las Vegas nie dojdą do skutku? A potem mogą go już wyj...ć?
2. Raptor Traktor
Williams chyba chce pokazać niezależność. Nie wyglądają na takich, którzy by chcieli ściągać znowu gości z Mercedesa (i dobrze, bo Mick to ogór i mam nadzieję, że nikomu nie przyjdzie do głowy ponownie go zatrudniać). Mają swoją akademię i ona, w odróżnieniu od takiego Alpine, ma jakikolwiek sens. Sargeantowi akurat kibicuję, żeby się poprawił. Wiem, że potrafi, to nie jest następny Latifi, on wyróżniał się zarówno w F3, jak i F2, w jednym i drugim przypadku należał do najlepszych kierowców w stawce. Problem z nim jest taki, że nie trzyma ciśnienia. Praktycznie zawsze tak było, przez to nie zdobył tytułu w F3 i przez to też dał się wyprzedzić Lawsonowi w zeszłym sezonie. Czy dostanie kolejną szansę - nie wiem, ale paradoksalnie nie mają zbyt wielu opcji. Lawson wszedłby tylko na jeden sezon. Drugovich? Dla mnie to nie ma sensu, drugi Debris. Czy Drugovich jako rookie byłby lepszy od Sargeanta w drugim sezonie? Bardzo wątpię, tym bardziej że Brazol wygrał F2 dopiero za trzecim razem (i to tylko dzięki doświadczeniu z bolidem, który przez te 3 lata się nie zmieniał), a wcześniej objeżdżał go Zhou. Vesti? Jego akurat Sierżant zwykle objeżdżał. Pourchaire to człowiek Saubera, o tych z akademii RBR raczej nie ma co mówić w kontekście tego miejsca. W przyszłym roku w F2 się znajdą dwaj goście z akademii Williamsa (tak zakładam, ale raczej nie ma innej opcji) - Colapinto i Zak, ciekaw jestem co zaprezentują. Szansa na fotel akurat dla nich może się trafić.
3. 3000
Gość niestety jest słaby i żadne zaklinanie rzeczywistości tego nie zmieni. Nie miał ani jednego przebłysku talentu w sezonie a wykładał się na podstawowych sprawach.
4. belzebub
@2 Widzę, że jesteś jasnowidzem i z góry stwierdzasz który z nich będzie lepszym kandydatem. Niestety popełniasz podstawowy błąd. Opierasz się tylko na jeździe w F2, a tutaj trzeba każdego z nich przetestować w bolidzie F1.
Jak na razie z debiutantów Sergeant nie pokazał nic, a jeździ już większość sezonu. Ani szybkości, ani jakiejkolwiek szans na poprawę wyników. Do tego jest słaby psychicznie i popiera podstawowe błędy. A te błędy mocno kosztują zespół, który musi zmieścić się w budżecie.
Dla porównania taki Lawson wskakuje na zastępstwo i z miejsca ogrywa Tsunodę, który jeździ w zespole kolejny sezon...
Piszesz, że mają swoją szkółkę i chyba chce pokazać niezależność. Tylko co z tego? Jak na razie nie ma z tego wyników, a zespół finansowo wspiera kandydatów.
Dlatego tutaj jedyną opcją jest wywalenie po sezonie Amerykanina i nawet gdyby miało to być na jeden sezon wypożyczenie Lawsona. W tym czasie mogą szukać kogoś innego.
5. Manik999
Myślę, że kwestie sponsorskie mają tu kluczowy wpływ. Przed nami dwa wyścigi w USA. Zespół jest w rękach Amerykanów. Pewnie w kontrakcie jest klauzula, w której punkty z automatu dają gwarancją przedłużenia umowy. Prawda jest taka, że Logan jest na wylocie, a wszelkie gadki mają na celu go nie deprymować. Ja osobiście liczę na angaż Felipe Drugovicha.
6. Manik999
@Raptor Traktor - z pobudek czysto sportowych nie ma żadnego argumentu za utrzymaniem Logan. Ani szybkości, ani regularności, ani progresu. Nic z tego nie będzie.
7. antonelli-herta
@5 nie żartuj! Drugovich byłby drugim Sierżantem! Trafili z angażem Albonka, mają potencjalny materiał na kierowcę mogącego zdobywać punkty (bo na tym etapie o to chodzi w Williams) w postaci Lawsona. Tylko siadać i gadać z Helmutem (pewnie już są po rozmowach albo w trakcie, na pewno tą kandydaturę rozważali). Pakowanie się w Drugovicha, który nic szczególnego w F2 nie pokazał to angażowanie kolejnego Zhou czy Schumachera - ergo: powtórka z Sierżanta.
8. Manik999
@antonelli-herta - najpierw musi dostać szansę, aby się wykazać. Wtedy go ocenimy. Nie można kogoś od razu skreślać, tym bardziej że chłopak jest mistrzem Formuły 2. Jeżeli będzie "drugim Sierżantem", podziękują mu, tak jak Amerykaninowi i Nicholasowi Latifiemu. A jeżeli zatrybi, mogą mieć kierowcą na lata, jeżeli Alex Albon odejdzie (a tak pewnie będzie). Liam jest perspektywą krótkoterminową - Nowozelandczyk na pewno trafi do Alpha Tauri w 2025 roku, bo nie wierzę, by Sergio utrzymał posadę w RBR (a wątpię też, by 34-latka pakowali z powrotem do satelickiej ekipy). Suma sumarum, tak czy siak zostaną z tzw. "ręką w nocniku". Pozdrawiam. :)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz