Kierowcy Ferrari otrzymali nowe silniki na domowy wyścig
Czerwone samochody wyjechały na domowy obiekt nie tylko ze specjalnym malowaniem, ale też nowymi podzespołami silnikowymi. Na szczęście dla Tifosich - nie będzie to się wiązać z żadnymi przesunięciami na starcie.Corocznie Monza dostarcza sporo emocji na froncie silnikowym z powodu wielu wymian. Dobitnie środowisko F1 przekonało się o tym w zeszłym roku, gdy po kwalifikacjach sami zawodnicy nie wiedzieli, z jakich pozycji będą ruszać do głównych zmagań.
Na razie takie zamieszanie nie grozi natomiast serii, ponieważ w pierwszym raporcie tego weekendu FIA nie odnotowała żadnych nadprogramowych ruchów. Jest to zapewne związane ze zwiększeniem puli dozwolonych elementów, do którego doszło na początku sezonu 2023. W większości zaprotokołowanych przypadków są to bowiem ostatnie, czwarte bezkarne sztuki.
Dotyczy to m.in. Charlesa Leclerca i Carlosa Sainz, który na domową rundę Ferrari otrzymali nowy silnik spalinowy, turbosprężarkę, MGU-H, MGU-K oraz wydech. Co ciekawe - zdaniem serwisu Formu1a.uno - Czerwoni przy tych wymianach skorzystali z jednego dozwolonego talonu rozwojowego odnoszącego się do oprogramowania jednostki napędowej, co może zaowocować zyskiem w wysokości nawet 5 KM.
Podobne zabiegi przeprowadzono w samochodach zawodników AlphaTauri, Valtteriego Bottasa oraz George'a Russella, choć należy podkreślić, iż Brytyjczyk nie dostał kolejnego układu wydechowego. W aucie Estebana Ocona doszło zaś do wymian jedynie turbo i MGU-H.
Oprócz tego pewne nowości pojawiły się wśród komponentów skrzyni biegów. Zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne jej elementy otrzymali bowiem Russell oraz Fernando Alonso.
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz