FIA w końcu zwiększyła przydział podzespołów silnikowych na sezon 2023

Zmiana podyktowana jest chęcią uniknięcia nadmiernej liczby kar pod koniec, jakby nie było rekordowo długiego, bo składającego się z 23 rund kalendarza mistrzostw świata.

Zmiana zostaje wdrożona ze skutkiem natychmiastowym i oznacza, że każdy kierowca będzie mógł skorzystać z czterech, a nie trzech podzespołów w postaci silnika spalinowego, turbosprężarki, MGU-K oraz MGU-H.

Przydział akumulatorów oraz elektroniki sterującej, która już napsuła krwi ekipie Ferrari w Arabii Saudyjskiej nadal pozostaje na poziomie tylko dwóch bezkarnych egzemplarzy.

Zmiany zostały najpierw uzgodnione przez ekipy na posiedzeniu Komisji F1, a następnie przekazane Światowej Radzie Sportów Motorowych do ratyfikacji we wtorek.

Oprócz powyższej zmiany w przepisach sportowych rozszerzono czas procedury ustawienia bolidów na starcie z 40 do 50 minut, aby dać organizatorom nieco więcej czasu na przedwyścigowe ceremonie.

FIA twierdzi, że "podczas niektórych wyścigów, dodatkowy czas zostanie wykorzystany na prezentację zawodników kibicom."

W przepisach pojawiła się również nowa definicja tego co uznawane jest za pracę przy bolidzie podczas odbywania karnego pit stopu. O problemie zrobiło się głośno po karze jaką otrzymał Fernando Alonso w Arabii Saudyjskiej, którą następnie uchylono.

Już w Australii zespoły zostały poinformowane, że dotykanie auta podnośnikiem podczas odbywania kary w pit stopie będzie postrzegane za pracę przy bolidzie, a teraz przepisy zostały odpowiednio zmienione w tym zakresie.

FIA zajęła się również kwestią wykluczenia z limitu budżetowego kosztów przeznaczonych na modernizację infrastruktury fabryk zespołów, ale jedynie w zakresie poprawy zrównoważonego rozwoju.

O zmianę taką zabiega od dłuższego czasu ekipa Williamsa, której marzy się modernizacja starzejącej się siedziby w Grove. Na chwilę obecną nie wiadomo na ile nowe przepisy będą elastyczne w tej kwestii.