Ricciardo już wkrótce może zastąpić de Vriesa w AlphaTauri
Szefostwo Red Bulla bardzo szybko straciło cierpliwość do holenderskiego zawodnika i niewykluczone, że już po kilku wyścigach będzie musiał zwolnić kokpit AT04. Na taką okazję ma czekać Daniel Ricciardo, który jest faworytem do wzmocnienia włoskiego składu.Pozytywne wrażenie, jakie wywarł Nyck de Vries po zeszłorocznym GP Włoch, błyskawicznie poszło w niepamięć. Holender to zdecydowanie największe rozczarowanie początku sezonu 2023. Nie zdołał zapunktować w żadnym wyścigu, a w dodatku przysporzył niemałych kosztów swojemu zespołowi wypadkami w Australii czy Azerbejdżanie.
Dorzucając do tego spore straty do Yukiego Tsunody w każdej rundzie, w mediach zaczęto podawać w wątpliwość przyszłość 28-latka w F1, zważywszy na wysokie oczekiwania obozu Red Bulla. Już w Baku pojawiły się pierwsze takie niepokojące sygnały, na które szybko zareagował Franz Tost:
"Zawsze mówię, jest takie coś jak okres nauki i rozbijania bolidów, bo jeśli kierowcy tego nie poczują, nie poznają limitu. Trzeba dać im taki kredyt zaufania, gdyż w innym wypadku to nie funkcjonuje. Nie było jeszcze kierowcy, który by się nie rozbijał. Pamiętam Sebastiana [Vettela] z pierwszych zawodów, który po pierwszym kółku najczęściej był już bez przedniego nosa. To część tej całej zabawy", tłumaczył austriacki działacz, cytowany przez Motorsport.
Słowa szefa AlphaTauri nijak mają się natomiast do doniesień, które zaczęły spływać czwartkowego poranka. Globalny, francuski oraz hiszpański oddział Motorsportu poinformował bowiem o ultimatum dla de Vriesa, jakie miał mu postawić Helmut Marko.
Były mistrz F2 ma znacząco poprawić swoją dyspozycję przy okazji najbliższego tzw. potrójnego weekendu na dobrze znanych mu torach, czyli Imoli, Monako oraz Barcelonie. Jeżeli tak się nie stanie, prawdopodobnie wypadnie z etatowej stawki jeszcze w 2023 roku.
Byki mają posiadać już przygotowanego zastępcę, a konkretnie Daniela Ricciardo, który pełni rolę trzeciego zawodnika nie tylko w Red Bullu, ale też AlphaTauri. Z tego powodu Australijczyk był ostatnio widziany w Faenzy na przymiarce fotela w AT04, choć media nie wykluczają, że był to pierwszy sygnał dla de Vriesa, iż austriacki obóz poważnie zastanawia się nad taką roszadą.
Warto dodać, że były kierowca McLarena tak czy owak powróci już niedługo do samochodu F1. Najpierw uczyni to w lipcu na torze Silverstone podczas testów opon Pirelli, a następnie we wrześniu sprawdzi jedną ze starszych konstrukcji Red Bulla na legendarnym Nordschleife.
komentarze
1. jatomak
Oczywiście życzę DEV żeby lepiej mu szło, ale chciałbym aby RIC powrócił, bo to bardzo dobry zawodnik. Jego konfrontacja z TSU byłaby ciekawa i pokazałaby, czy rzeczywiście Yuki poczynił postępy i może być szybki.
2. Supersonic
Na razie de Vries wygląda bardzo słabo i nie zdziwi mnie utrata fotela. Spodziewałbym się jednak tego po letniej przerwie. Gdyby rzeczywiście zastąpił Ricciardo to oznaczałoby, że Lawson nie ma czego szukać, a Ricciardo łudzi się, że dostanie lepszy fotel, więc ciekawi mnie jak Red Bull to rozwiąże. A jeszcze bardziej ciekawi mnie jak Ricciardo wypadłby na tle Tsunody podobnie jak @1. Przegrana pogrzebałaby go do reszty, a Japończyk będzie miał przewagę znajomości bolidu jak Norris w McLarenie, więc czy Ricciardo podejmie ryzyko i postawi na szali resztkę hype'u jaki na niego pozostał?
3. fistaszeq
od początku mówiłem że miał szczęście że jechał w tamtym sezonie akurat na Monzie na którą Williams miał dobry samochód
4. Mike Ethanol
To świetna wiadomość dla Orlenu. Na pewno Daniel niesie większy ładunek sympatii niż antypatyczny Nyck.
5. Roxor
Pomijając aspekt postawy DeVries'a, to AT i tak źle zrobiło zatrudniając debiutanta obok Tsunody. Brak im obecnie kierowcy nr 1, który by powalczył i wycisnął wszystko co się da z tego bolidu. Prawda jest taka, że mają najsłabszy skład kierowców w obecnym sezonie.
Pytanie tylko czy po przygodzie w McLarenie Riccardo dalej potrafi być szybki.
6. BekowySzyderca
Debris to Hartley w wersji 2.0. Im szybciej wyleci, tym lepiej.
@2
Równie dobrze, sprawdzą obu, a jak Dan dalej będzie cieniował, to wrzucą Lawsona na 2024.
7. Raptor Traktor
A nie lepiej któregoś juniora sprawdzić zamiast Ricciardo? Oni serio chcą udawać, że to AlphaTauri ma notować jakieś wyniki?
Lawson imo byłby idealny, bo gość raczej nie nadaje się do F1 na stałe, ale można byłoby dać mu te pół sezonu i jakby akurat wypalił to spoko, a jak nie, to za rok ktoś inny. W F2 kandydatów kilku jest.
8. tysu
Rozumiem, że spisuje się poniżej oczekiwań, ale to jest debiutant i mamy dopiero 5 ukończonych wyścigów w tym sezonie.
To jakie Red Bull nakłada oczekiwania i nacisk na debiutantów to jest jakieś nieporozumienie.
Tsunoda to po swoim pierwszym sezonie powinien od razu wylecieć patrząc na wyniki względem partnera zespołowego. Gasly 110 punktów, Tsunoda zaledwie 32, ale wiadomo deal silnikowy był ważniejszy, więc oko było przymknięte.
Takie spekulacje na temat jego zwolnienia powinny być w jego drugim sezonie, gdzie faktycznie jechałby tragicznie. Jak na razie Alpha Tauri to taczka, co potwierdza ich zdobycz punktowa w postaci 2 oczek.
Przy takiej presji jaką już na niego nakładają to nie wróżę żadnych sukcesów i zapewne to będzie jego pierwszy i ostatni sezon. Wsadzą do bolidu Ricciardo, który szczyt formy miał już za sobą i zapewne też go zmienią za krótki czas.
9. Frytek
Już kiedyś pisałem, że może być tak jak z Kobayashim. Zaimportował wszystkim jako debiutant, zastępca ale później jako etatowy się nie spisał. Nie sądziłem że to się sprawdzi, ale jednak.
10. Raptor Traktor
@9 Kobayashi to nie był zły kierowca. Na pewno najlepszy Japończyk, jaki jeździł w F1. Wyniki miał porównywalne z Perezem, a z Saubera wyleciał tylko dlatego, że przylazł nieudacznik z Meksyku z workiem hajsu (Gutierrez).
11. Frytek
@10
To fakt, może źle się wyraziłem, Kobayashi aż taki zły nie był ale chodzi mi o to, że tak samo jak Dev zrobił piorunujące wrażenie w debiucie ale później niczym nie zachwycał. Po takim debiucie ich obu spodziewał bym się kogoś z najwyższej półki a nie zwykłego przeciętniaka.
Rzadko się zdarza żeby ktoś tak zadebiutował, więc sami sobie podnieśli poprzeczkę której nie potrafią przeskoczyć. Każdy liczył na coś innego a tu klops
12. giovanni paolo
Nie powiem że nie cieszy mnie taka perspektywa, najgorsza osobowość w stawce od nie pamiętam jak dawna, a wyniki go nie bronią. Mistrzostwo w F2, mistrzostwo w FE, a przecież to serie które są chwalone że bolidy są tam jednakowe i równe dla wszystkich więc wygrana powinna świadczyć o umiejętnościach kierowcy a nie bolidu. Tyle to wyścigów oglądał siedząc u boku Wolffa gdy ten trzymał rękę na jego kolanie a może i udzie. A i sam Verstappen miał go polecić jako dobrego kierowcę. Na dowód nawet zdobył punkty dla Williamsa w swoim pierwszym wyścigu (na torze który jako jeden z nielicznych pasował do specyfiki Williamsa, który był szybki na prostych i potrzebował małej liczby zakrętów by za dużo w nich nie tracić).
Miał taki przygłupi uśmiech (z całą powagą używam określenia "przygłupi") jak został zakontraktowany w AT i miał "walczyć" z "z zasady kiepskim japończykiem" Tsunodą o przewodzenie w zespole. Miał takie plecy a tu klops.
Nie spodziewam się znaczącej poprawy w dalszej części sezonu. On powinien umieć się zachować podczas rywalizacji, bo jeżeli zwykłe wjeżdżenie się w F1 (jak to mieli znienawidzeni Latifi i Mazepin) daje lepsze wyniki niż bycie "talentem" i "mistrzem", to już nigdy nie uwierzę w te brednie rzekomych specjalistów, że ten jest zły bo ma za sobą sponsorów, a ten jest dobry bo stoi za nim mercedes.
13. Zaps
@12
Hola Hola, GOATifi nie był znienawidzony. Trochę szacuneczku dla Majstra a w przypadku braku wiary zapraszam na YT i wyszukać GOATIFI Hungary FP3 P1
14. Raptor Traktor
@11 De Vries to i tak miał farta, bo trafił na najlepszy weekend dla Williamsa w sezonie, a do tego obok niego był Latifi.
15. Mad_Max
Jeśli Daniel ma jakiekolwiek ambicje to powinien nie obawiać się pojedynku z Tsunodą.
16. bmwsauber1
@7
zgadzam się w 100%
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz