Cosworth nie zamierza wracać do F1 mimo powrotu Forda
Firma Cosworth nie zamierza wracać do Formuły 1 mimo iż jej były partner- Ford niedawno ogłosił powrót do Formuły 1 wraz z Red Bullem.W dniu prezentacji nowego malowania RB19, Red Bull w Nowym Jorku potwierdził zawiązanie współpracy z Fordem, który będzie pomagał ekipie pracować nad nową generacją jednostek napędowych F1, które wejdą w życie od sezonu 2026.
Dla amerykańskiej marki będzie to wielki powrót do F1 po blisko 20 latach nieobecności. Po raz ostatni logo Forda bezpośrednio znajdowało się na bolidach w 2004 roku kiedy to producent posiadał w swoim portfolio zespół Jaguara, który wcześniej funkcjonował pod nazwą Stewart Ford. Co ciekawe w kolejnym roku został od odsprzedany Red Bullowi, a jego główna siedziba cały czas znajduje się w Milton Keynes.
Ford przez wiele lat rebrandował swoje silniki F1 od Coswortha, który ma bogatą historię w F1, a każdy fan powinien kojarzyć nazwę chyba najsłynniejszej jednostki napędowej DFV, która zdominowała rywalizację w Formule 1 w latach 1967 - 1983. Cosworth cały czas utrzymuje się na trzecim miejscu, za Ferrari i Mercedesem, jeżeli chodzi o liczbę zwycięstw w F1 w kategorii producentów silników. Na swoim koncie posiada też 10 tytułów mistrza świata konstruktorów.
Przez większość tego czasu marki Ford i Cosworth były praktycznie zawsze zestawiane razem, ale tym razem tak prawdopodobnie nie będzie, gdyż jak przekonuje CEO Coswortha, plan powrotu do F1 nie był w ogóle przez niego rozważany.
"Nie koncentrowaliśmy się na tym" mówił Hal Reisinger w wywiadzie dla serwisu Motorsport.com. "Jesteśmy wdzięczni, że zyskaliśmy duży udział w branży motoryzacyjnej z naszymi produktami."
"To wymaga od nas zaangażowania wszystkich naszych zasobów jeżeli chcemy wykonywać naszą pracę dobrze, a ja nie mierze w nic poniżej doskonałości."
"Aby właściwie obsłużyć Formułę 1 musielibyśmy stworzyć kolejną część naszej organizacji, a sama Formuła 1 jak do tej pory nie zaprezentowała wystarczająco kuszącej propozycji biznesowej, abym rozważał takie podejście." Cosworth po raz ostatni obecny był w F1 2013 roku, kiedy z licznej grupy mniejszych ekip pozostała mu jedynie współpraca z ekipą Marussia (Virgin Racing). Ta definitywnie zakończyła się w 2014 roku kiedy w życie weszły zupełnie nowe przepisy silnikowe V6 turbo.
Reisinger podkreślił, że jego firma działa "tylko po to, żeby generować dochód i gotówkę, którą może zainwestować w ludzi i biznes."
"Jestem wdzięczny, że pod pewnymi względami jesteśmy wyjątkowi i mamy taką sytuację" mówił. "Moja praca jest przez to znacznie łatwiejsza, ale gdyby to miało wskrzeszać pasję pracowników i było wykonalną częścią naszego biznesu, która by pozwoliłaby nam na stałe inwestycje, wtedy moglibyśmy to rozważyć."
Reisinger zdradził, że jego firma "regularnie była konsultowana" odnośnie przyszłych planów silnikowych F1, ale ciężko było mieć wpływ na ich kształt nie biorąc udziału w tych zawodach.
"Myślę, że tylko ci którzy biorą udział mają coś faktycznie do powiedzenia" mówił. "Ale nie twierdzę, że to coś złego."
"To ich program wyścigowy, nie nasz. Taka jest rzeczywistość."
"Tak więc w mojej skromnej opinii dopóki nie bierzesz bezpośrednio udziału i nie jesteś zaangażowany, to oni cały czas będą się tylko konsultować, gdyż szanują nasza opinię i chcą poznać szersze opcje i możliwości."
"Wszystko jednak będzie sprowadzało się do decyzji podejmowanych przez tych, którzy są bezpośrednio zaangażowani. A my nie jesteśmy."
komentarze
1. dexter
Cosworth V8 to byl agregat. Najbardziej utytulowany silnik Formuly 1 wygral 155 razy w latach 1967-1983. W tym okresie moc arcydziela Keitha Duckwortha wzrosla z 410 do 530 KM. Pozniej nie mial juz szans z turbosprezarkami.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz