Andretti połączył siły z marką Cadillac. Amerykanie coraz bliżej F1
Michael Andretti wykonał kolejny ważny krok w stronę wejścia do królowej motorsportu. Związał się z marką należącą do koncernu General Motors - Cadillac. Obie strony zamierzają teraz wspólnie uruchomić nowy zespół w F1.Pomysł syna mistrza świata z 1978 roku odnośnie utworzenia 11. zespołu F1 długo spotykał się z oporem ze strony obecnych ekip chcących zachować swoje dotychczasowe przywileje. Te zasłaniały się różnymi argumentami, na czele z tymi finansowymi i dotyczącymi konkurencyjności, aby tylko przekonać do tego władze sportu.
Andretti i spółka nie poprzestali jednak w swoich działaniach, odpowiadając na wszelkie zaczepki. Jeszcze w grudniu rozpoczęli budowę fabryki w Indianie, a także poinformowali o dwóch potężnych firmach, które mają odpowiadać za finansowanie całego projektu.
Zmusiło to do reakcji Prezydenta FIA, Mohammeda Ben Sulayema. Ten na początku tygodnia przekazał, że poprosił swój zespół o analizę otwarcia procesu wyrażania zainteresowania ze strony potencjalnych nowych teamów F1. Był to pierwszy przełom w kontekście powiększenia stawki od czasów Haasa, a zarazem sugestia, że Amerykanie znaleźli ostatni brakujący element swojego planu- nowego producenta.
Czwartkowego popołudnia potwierdzono ich współpracę z marką Cadillac należącą do koncernu General Motors. W ten sposób ma powstać całkowicie amerykański zespół, choć - jak ujawniono na konferencji prasowej - początkowo będzie korzystać z silników dostarczonych przez innego producenta. Prawdopodobnie chodzi o kogoś z dwójki Renault/Honda.
Niedługo po komunikacie Andretti Cadillac kolejne słowa poparcia pojawiły się ze strony FIA i Sulayema:
"FIA analizuje otwarcie procesu wyrażania zainteresowania i w najbliższej przyszłości przedstawi dalsze informacje w tej sprawie. Dzisiejsze wiadomości z USA to kolejny dowód na popularność i rozwój mistrzostw świata F1 pod kierownictwem FIA. Szczególnie zadowalające jest zainteresowanie ze strony dwóch kultowych marek, czyli Andretti i Cadillac", przekazał Prezydent FIA.
"Wszystkie dodatkowe zgłoszenia będą opierały się na pozytywnej ocenie przepisów silnikowych na sezon 2026 przez producentów OEM, co poskutkowało już wejściem Audi. Proces wyrażenia zainteresowania będzie zgodny z protokołem FIA i potrwa parę miesięcy."
W oświadczeniu prasowym zespołu zaznaczano, iż formalne zainteresowanie z jego strony w kontekście dołączenia do F1 pojawi się w momencie rozpoczęcia całego procesu przez FIA. Zakomunikowano również, że jednym z kierowców ekipy będzie Amerykanin.
Zwolenników koncepcji 60-letniego biznesmena zastopował nieco rzecznik prasowy F1. Poinformował bowiem, że ostateczne decyzje nie będą tylko zależeć od Międzynarodowej Federacji Samochodowej:
"Obecnie panuje spore zainteresowanie wokół projektu F1 i odbywa się wiele dyskusji, które nie są tak zauważalne jak inne. Wszyscy chcemy wiarygodnych oraz stabilnych mistrzostw", stwierdził przedstawiciel królowej motorsportu.
"Każda prośba o dodanie nowego uczestnika zostanie oceniona na podstawie kryteriów, które muszą spełnić cele wszystkich obecnych partnerów. Każda taka prośba wymaga zgody zarówno ze strony F1, jak i FIA."
komentarze
1. Amator
Dwa/trzy nowe zespoły mogą dołączyć do stawki. Chociaż na niektórych torach już jest problem z miejscem w kwalifikacjach. Bolidy rosną, a tory się nie rozciągają wraz z nimi.
Chciałbym zobaczyć nowe zespoły, ale wtedy tory typu Monako out, albo podzielić kwali na cztery segmenty bo będzie marudzenia o miejsce więcej niż jeżdżenia.
2. SpookyF1
Więcej teamów? To totalnie nie ma sensu. Tworzy tylko tłok na torze, więcej paydriverów, więcej incydentów, więcej oddublowywania za sc itd itp. Totalnie bez sensu.
Zrównywanie szans w F1? Bezsens.
W normalnych warunkach (np w piłce nożnej) najgorsza ekipa spada w tabeli. Grają najlepsi. W F1 to by się mega mocno sprawdziło. Ja oczywiście na 100% brałbym Andrettiego, Audi i ktokolwiek tam chce jeszcze, a Haasa i Williamsa przerzucił po prostu do kategorii F1-B
3. belzebub
@1/2 Dzieciaki, chyba od niedawna oglądacie F1. Cofnijcie się do lat 80 - 90 tych, ile było zespołów i bolidów na torze... i jakoś to funkcjonowało.
Kategoria B, to może C, D itd? Bez przesady. Przykład piłki nożnej to akurat strzał w płot. To zupełnie inna infrastruktura, inny świat. Nie wiem jak sobie wyobrażasz, że powiedzmy kilka zespołów rotuje między dwoma grupami?
Totalny idiotyzm. Znajdź mi inny sport motorowy, gdzie takie coś funkcjonuje....
4. fistaszeq
im więcej zespołow tym lepiej, może jeszcze Monako wywalą. a tak z realistyczniejszych rzeczy to większa szansa żeby Kubica gdzieś jeździł ;)
5. fan_93
@2 Andretti widać planuje wszytko " z głową" i wydaje mi się, że to może się udać .
To nie to samo do te trzy zespoły które pojawiły się w 2010 i ciągnęły się totalnie na samym końcu stawki
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz