Red Bull znowu z mieszanymi nastrojami zakończył zmagania na Lusail International Circuit. W sprincie Max Verstappen nie znalazł sposobu na pokonanie Lando Norrisa mimo naciskania na niego przez kilka okrążeń. Tym samym jego strata w mistrzostwach nieco się powiększyła, a odskoczył od niego też Oscar Piastri. Pozytywna okazała się jednak podwójna zdobycz punktowa, gdyż Yuki Tsunoda zakończył sprinterskie zawody na 5. miejscu. W kwalifikacjach Japończyk jednak kompletnie rozczarował, odpadając po raz 7. w tym sezonie na etapie Q1. Verstappen natomiast musiał uznać wyższość obu McLarenów i obawia się o utrzymanie ich tempa w wyścigu.

Max Verstappen, P4 (w sprincie)/P3 (w kwalifikacjach)

"To był trudny początek weekendu w kontekście sprinterskich zmagań, bo nie byliśmy do końca zadowoleni z zachowania bolidu. To nie było nasze prawdziwe tempo i mimo dobrego startu wciąż pozostawało trochę pracy do wykonania przy ustawieniach. W kwalifikacjach było już lepiej. Owszem pojawiło się kilka ograniczeń - np. podsterowność, która widoczna jest na tym torze - a mimo to zmaksymalizowaliśmy naszą wydajność. Przed sesją zmieniliśmy parę rzeczy w bolidzie i dzięki dobremu przygotowaniu wycisnęliśmy z niego wszystko. Generalnie jestem dość zadowolony z 3. miejsca i zobaczymy, co będziemy mogli zrobić w wyścigu. Liczę, że będzie to dobry dzień dla nas. Nigdy nie wiadomo, co tutaj się wydarzy. Jest wiele zakrętów ze średnimi prędkościami, z którymi czasem mamy problemy, natomiast istotne będzie również odpowiednie zarządzanie ogumieniem. Jazda na dwa pit stopy może zadziałać lub nie na twoją korzyść. Przekonamy się o tym jutro, a kluczowy na pewno będzie start. Możemy mieć trudności z utrzymaniem tempa McLarenów, aczkolwiek nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Zrobimy wszystko, co tylko będziemy mogli."

Yuki Tsunoda, P5/P17

"Mieszane uczucia. Sprint okazał się dla mnie dobry, ale kwalifikacje już tak dobrze się nie ułożyły. Zaliczyłem niezły start, dzięki któremu być może mogłem podjąć większe ryzyko, ale chciałem unikać kłopotów. Max również dobrze wystartował. Jako zespół to wykorzystaliśmy i mu pomogłem. Byłem bliski utraty pozycji z powodu kary czasowej, aczkolwiek czułem, że to był mocny sprint w moim wykonaniu. Nie rozumiem, co wydarzyło się potem w czasówce. Nie zmieniłem bowiem za dużo w bolidzie, natomiast nie miałem przyczepności i po prostu straciłem tempo. Moje okrążenie było niezłe, nawet lepsze niż wczoraj, więc nie potrafię w pełni wytłumaczyć, o co tutaj chodziło. To bardzo frustrujące. Jutro zrobię wszystko, co w mojej mocy. Spróbuję wykorzystać to tempo, jakie miałem w sprincie, by wyprzedzić jak najwięcej bolidów."