Wolff: Valtteri odszedł z Mercedesa w odpowiednim momencie
Szef Mercedesa wyznał, dlaczego Valtteri Bottas opuścił jego team po sezonie 2021. Kluczową rolę odegrała w tym presja, której Fin miał już po prostu dość w niemieckim zespole.Valtteri Bottas po pięciu latach opuścił Mercedesa, aby ustąpić miejsca znacznie młodszemu i bardziej perspektywicznemu George'owi Russellowi. Epizod Fina w Brackley został głownie zapamiętany z jego wielokrotnej pomocy Lewisowi Hamiltonowi, gdy ten świętował swoje największe sukcesy w karierze.
Kierowca z Nastoli - ku niezadowoleniu wielu kibiców - nigdy tak naprawdę nie rzucił większego wyzwania swojemu kompanowi, ograniczając się jedynie do paru zwycięstw i pole position. Dzięki temu zapracował sobie na przydomek wingmana,w którym wielokrotnie posługiwał się zresztą Toto Wolff.
Obecnie Bottas spełnia się w roli zdecydowanego lidera Alfy Romeo, w dużej mierze odpowiadając za jej 6. miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Zwrócił na to uwagę jego dawny przełożony, wspomniany wyżej Wolff. Dodatkowo, Austriak wskazał inne powody, dla których Fin we właściwym momencie opuścił niemiecką stajnię:
"Moim zdaniem był to dobry moment na opuszczenie zespołu przez Valtteriego. Ciążyła bowiem na nim ogromna presja, a on sam nie chciał być już wingmanem. Po uwolnieniu się z tej presji teraz ściga się dla Alfy i obecnie jest zupełnie inaczej. Jest po prostu szczęśliwszy niż w tym "szybkowarze", w jakim był w Mercedesie", przekonywał boss ekipy z Brackley dla Channel 4.
Wolff przyznał także, że od dłuższego czasu zamierzał umieścić swojego wychowanka, Russella, w Mercedesie. Jednakże najpierw chciał być pewny, że Bottas będzie miał nowego pracodawcę:
"Co do decyzji dotyczącej momentu sprowadzenia George'a - wiedziałem już wcześniej, że chcę go mieć u siebie w samochodzie. Jednakże nie angażowałem George'a dopóki Valtteri nie znalazł dobrego miejsca. Do niczego się nie zobowiązałem i nie mówiłem o tym nikomu z zewnątrz, bo mam szacunek do ludzi, na których mi zależy."
"Gdy zespół Valtteriego dogadał się Sauberem w sierpniu, podczas przerwy wakacyjnej skontaktowałem się z George'em i zakomunikowałem mu, że chcemy, by zasiadł w naszym bolidzie ze świadomością, że Valtteri ma swój fotel. A ponieważ George czekał na to tak długo, powiedziałem mu tak: "zrobię to samo dla ciebie". I myślę, że to zrozumiał."
komentarze
1. Grzesiek 12.
Bottas to średniak pokroju Massy, Raikkonena, czy Pereza.
Nie ta półka, aby walczyc z Hamiltonem. Jednak mam wrażenie że był bardziej udupiony w Mercu, niż Perez w Red Bullu, czy Massa w Ferrari.
2. sliwa007
1. Grzesiek 12.
Był tak bardzo "udupiony", że walczył o kolejne kontrakty i jeszcze miał pretensje, że dostaje tylko roczne.
3. Grzesiek 12.
Sliwa007
Czyż przykład jaki podałeś ( tylko roczne kontrakty) nie jest najlepszym przykładem na udupienie Bottasa ? Wręcz pokazuje jak bardzo Toto trzymał w "kagańcu" Fina.
Dlatego też Valtteri nie był nawet w stanie próbować postawić się, jak Perez w tym sezonie, czy Massa dla Alonso.
Oczywiście wybór zawsze należy do kierowcy, ale to w żadnym stopniu nie przeczy temu o czym pisałem wyżej.
4. Fan Russell
Raikkonen ma tytuł a Bottas nie ;)
5. Jacko
@3. Grzesiek 12.
A z Perezem to niby jakie kontrakty pospisywał RB, jak nie roczne? Dłuższy kontrakt dostał dopiero w maju tego roku, po tym jak pomógł Maxowi w końcówce zeszłego sezonu (za co ten mu oczywiście odpowiednio odpłacił) i dobrze spisywał się w pierwszych wyścigach.
Jak zwykle masz klapki na oczach i żyjesz w jakiejś alternatywnej rzeczywistości. Nawet dzisiaj musisz wylewać swoje frustracje na Mercedesa?
...
6. sliwa007
3. Grzesiek 12.
Zacznijmy od tego, że przy tak nierównej i mocno przeciętnej jeździe Bottasa w Mercedesie wiązanie się z nim kilkuletnim kontraktem to po prostu głupota. Wolff nie należy do tych co rozdają prezenty a czołowy zespół F1 to nie jest najlepsze miejsce dla zawodnika, który chce mieć komfort stabilnego zatrudnienia.
Zresztą Perez nie otrzymuje nic więcej, więc akurat tutaj nie doszukuj się większego "udupienia" po stronie Bottasa.
Dla mnie Bottas otrzymał więcej szacunku od Mercedesa niż Perez od Red Bulla, miał więcej luzu w tym co robił na torze i nikt go publicznie nie upokarzał. To co zrobili z Perezem w tym sezonie, gdzie po dwóch latach ciężkiej pracy na rzecz zespołu, nie potrafili a mówiąc dokładniej nie mieli ochoty załatwić mu 2-go miejsca w klasyfikacji końcowej to jest szczyt chamstwa i publiczne przyznanie, że jest dla nich wart tyle co ścierka do podłogi. Bardziej upodlić i "udupić" swojego zawodnika już się nie da.
7. Krukkk
@5 Jacko. W zdobyciu pierwszego tytulu pomogli Max'owi Jonathan Wheatley, Masi i skopana taktyka Mercedesa a nie Perez.
Checo zgodnie z ustaleniami przed wyscigiem robil to co powinien robic kierowca nr 2, ale to i tak nic nie dalo ze wzgledu na pozniejsze wydarzenia na torze.
Tutaj zwroce sie rownierz do Kolegi sliwa007- nr 2 to nr2 i dwojka zawsze bedzie udupiona. Mysle, ze nie ma sensu dyskutowac o tym, ktora dwojka jakiegokolwiek zespolu byla badz bedzie bardziej udupiona.
Wiele osob czepia sie Bykow, ze nie wprowadzali na sile TO, zeby dac Checo P2 w generalce, ale:
-Przegrac P2 z nr 1 Ferrari to zaden wstyd.
-Byki wybraly mniejsze zlo i omineli fale krytyki, ktora splynelaby na nich za stosowanie TO-co byloby
jeszcze gorsza strata wizerunkowa niz P3 Pereza.
8. Danielson92
@7 Jak zwykle niewiele rozumiesz z przebiegu wyścigu. Gdyby nie heroiczna obrona Pereza to Hamilton minąłby go spokojnie i nie stracił 8 sekund przewagi nad Maxem. Podejrzewam se
9. Danielson92
Ucięło mi komentarz. Sorry.
@7 Jak zwykle niewiele rozumiesz z przebiegu wyścigu i gadasz głupoty. Gdyby nie heroiczna obrona Pereza to Hamilton minąłby go spokojnie i nie stracił 8 sekund przewagi nad Maxem. Podejrzewam, że wyrobiłby sobie taką przewagę, że mógłby zjechać spokojnie po świeże opony przy VSC. Wtedy wyścig mógłby się ułożyć inaczej.
Szkoda, że inne numery dwa nie zawsze tak postępowały jak Checo. Mam tu na myśli Webbera, a przede wszystkim Bottasa. Także to co Max zrobił w Brazylii było moim zdaniem słabe. Inaczej będziecie śpiewali, gdy Checo,, odwdzięczy'' mu się za to i będzie miał tak samo wywalone jak Bottas w końcówce ubiegłego sezonu.
10. Krukkk
@9. Tak, tak...Nie uwielbiam Mercedesa i ich kierowcow, wiec niewiele lub nic nie wiem i nic nie rozumiem. :D
Nie chce mi sie kolejny raz walkowac GP Abu Dhabi 2021. Npisze tylko tyle:
"Heroiczna obrona Peraza".
No trudno, zeby Checo zjechal na pobocze widzac Lewisa w lusterkach. Przeciez jest kierowca wyscigowym i robil swoje. :D
Pod koniec wyscigu byl SC a nie VSC a co to oznacza i co sie dzieje z wypracowana przewaga to niech ktos Ci wyjasni.
Natomiast bardzo ciesze sie, ze zignorowales role Masi'ego w walce o tytul Mistrza F1 2021. :D
A o nieudolne proby "odwdzieczenia" sie Checo jestem spokojony, bo Horner i Dr Marko na to nie pozwola-zreszta ja na Ich miejscu postepowalbym tak samo, bo nie bez kozery Max jest nr 1. Jezeli jakims cudem powiedzie sie Perezowi akt zemsty, to dostanie lotke z RBR.
Ale wracajac jeszcze do Bottas'a. Mercedes mogl pozwolic sobie na extra podarowanie mu kilku zwyciestw, gdyz ich kierowcy nie byli w zaden sposob zagrozeni w sezonach 2019 i 2020. Popatrz na tabele koncowa sezonu 2018, gdzie byl wtedy Bottas?
Jakos wtedy nikt nie mial pretensji do Mercedesa, ze Bottas nie ukonczyl na P2 w generalce. :D
11. Danielson92
@10 Nie zgrywaj się i nie próbuj nieudolnie błyszczeć. Nawet w ostatnim komentarzu znów się zblazniłeś. A na 36 okrążeniu co było? VSC czy SC? Prostego komentarza nie potrafisz zrozumieć nawet. Gdyby nie obrona Pereza to Hamilton z dużym prawdopodobieństwem wtedy zjechałby po świeże opony bez ryzyka utraty pozycji na torze. I wtedy Max byłby już ugotowany całkiem bo i być może w końcówce wyścigu Lewis mógłby sobie bezkarnie zjechać po świeżutkie opony i wtedy nawet wasz hero - Masi nie pomógłby Verstappenovi. Także jak nie rozumiesz przebiegu wyścigów to nie udzielaj się na ten temat :-D
Popatrz na puntacje kierowców w tamtym sezonie to zrozumiesz, że znów napisałeś głupotę. Ile punktów stracił Bottas do drugiego Vettela? Prawie 100.? :-D To jak mieli mu pomóc. Przegrał nawet z cienkim Raikkonenem i Maxem w słabszym aucie. Nie zaczynaj picia od przed południa, bo potem wypisujesz głupoty w internecie :-D
12. Krukkk
@11. Gdybym zblaznil sie, to nie poswiecalbys mi swojego czasu. :D
Milego swietowania zycze i proponuje Fanom Mercedesa aby nie umartwiali sie nad losem dwojki Bykow.
Wesolych Swiat!
13. crrille
@Krukkk straty wizerunkowe RBR poniósł nie za brak TO, bo te były do Maxa, ale za to że Max TO bezczelnie olał. Straty wizerunkowe jak sama nazwa wskazuje dotyczą szkód na ogólnie pojętym dobrym imieniu firmy. Po Brazylii wielu fanów Maxa się od niego odwróciło, natomiast przeciwnicy wskazują na duży błąd iż to "ogon macha psem".
14. Krukkk
@13 crrille. Przede wszystkim po wydarzeniach przytoczonych przez Ciebie Byki nie narazily sie na zadne straty wizerunkowe. Trudno na sile wciskac straty wizerunkawe w sytuacji kiedy kierowca nr 1 dysponujac lepszym tempem wyscigowym doslownie omija nr 2.
A to, ze Fani Mercedesa z utesknieniem czekali na twarde TO w RBR, zeby miec jeszcze wieksze pole do szczekania to juz jest malo istotne.
Na straty wizerunkowe narazili sie w minionym sezonie Ferrari i Mercedes. Ferrari niweczac potencjal F1-75, Mercedes budujac plaszczke a nie konkurencyjny bolid.
15. Grzesiek 12.
Jacko sliwa007
Oczywiscie możecie zaklinać rzeczywistość... I wmawiać ze Perez miał podobną sytuację z rocznymi kontraktami.. Ale fakt jest taki że Checo po sezonie spedzonym w Red Bullu, już po paru wyścigach drugiego, dostał dwuletnią umowę. Więc się pytam, kiedy podobną pewność co do przyszłości w Mercu miał Bottas?
A to jak go ograniczało niech najlepiej świadczą jego słowa :
"Próbujesz przekonywać samego siebie, że to nie ma na ciebie żadnego wpływu i blokujesz wszystkie negatywne myśli. Natomiast gdy pojawia się dużo hałasu wokół tego - co jest normalne w F1 - to nie pomaga. Jesteś rozproszony, ale starasz się to jakoś zlekceważyć. I tak, uważam, że parę razy znajdowałem się w niekorzystnej sytuacji, jeśli chodzi o kontrakty i negocjacje", mówił fiński kierowca."Toto [Wolff, szef Mercedesa] uważa, że presja jest dla mnie dobra i w pewnym sensie zgadzam się z tym. Presja przez jakiś czas może wydobyć z ciebie więcej. Natomiast jeżeli przez 9 lat kariery w F1, co sezon odczuwasz presję kontraktową, to zaczyna niszczyć ciebie ona od środka."
@Jacko twoich farmazonów z ostatniego akapitu nie będę komentować, tylko dodam że wyciągnięte wnioski przez ciebie jak ulał pasują do twojej osoby
Sliwa007
Przecież Perez miał wszystko w swoich rękach aby zdobyć wice... Ale skoro skupil się na walce o zwycięstwo w wyścigu, to niech się sam pluje w brodę ze zniszczył opony i Leclerc go pokonał. Patrząc z perspektywy zespołu, ten już nic więcej nie mógł zrobić. Oczywiście innym tematem jest postawa Maxa w Brazylii... Znasz moje zdanie w tamtym temacie. Ale nie mieszajmy roli kierowcy i zespołu z tamtych wydarzen. Więc mając na uwadze co napisałem wyżej, twój argument uważam za strzał kulą w płot.
16. Raptor Traktor
@14 Obywatelu, nie pieprz bez sensu.
17. Krukkk
@16. Przyjacielu sympatyczny jest opcja ignoruj. Oczywiscie nie uzyjecie jej, bo chcecie wciskac mi kity. W przeciwienstwie do Ciebie i kolegi Danielson wole bazowac na faktach, ktore przeszly do historii a nie na tym co by bylo gdyby.
18. Danielson92
@17 Ja nie mam nikogo w ignorowanych. Ciebie tym bardziej nie dodam, bo mam niezły ubaw z Twoich głupot, które wypisujesz. Nawet w tym temacie zdążyłeś już na pleść i i się ośmieszyć. A najbardziej bawi mnie Twoje poczucie nieomylności i to że zawsze wydaje Ci się, że masz rację :-D Normalnie jak Kaczyński :-D
19. Krukkk
@18. Nie masz zadnego "ubawu", tylko wydaje Ci sie, ze wcisniesz mi kit. Przypomne Ci tylko, ze to Ty zwrociles sie do mnie a nie ja do Ciebie.
20. Slazak
Grzesiek12- chyba Cie troche poniosło!!!!
Kimi nigdy nie był średniakiem!!! Gdyby nie awaryjność maclarena w latach 2002-2006, kimi miałby kiła tytułów wiecej na koncie. Jesli chodzi ojczysta prędkość to lał Msch jak chciał. Jego wyścigi były epickie i tylko awaryjność konstrukcji MCL była do bani
21. dexter
Witaj Grzesiu,
gra w pokera przy umowach ma wiele twarzy. Zespoly maja swoje wyobrazenie i budzet, z drugiej strony sportowcy maja swoje wyobrazenie. I nie zawsze sa to latwe rozmowy. Nawet jesli zespol i sportowiec sa zasadniczo nadal zainteresowani wspolpraca, moga byc zbyt daleko od siebie, jesli chodzi o warunki kontraktu. Pytanie brzmi, kto opiekowal sie interesem Bottasa przez tyle lat (9) skoro sportowiec nie byl do konca przekonany? Jezeli to dla niego wazne, to z pewnoscia sam tez moze rozmawiac z zespolem, aby wiedziec co sie dzieje w rozmowach. Zawsze mozna znalezc odpowiednie rozwiazanie ...
Dluzszy kontrakt daje zawodnikowi pewien poziom bezpieczenstwa, ale ma tez te "wade" gdy musi zrobic kolejny krok "do gory" pod wzgledem sportowym i ekonomicznym. Umowa umowa, ale to nie byl problem Valtteriego w Mercedesie. W efekcie koncowym jego dwucyfrowa milionowa roczna umowa zawsze zostala tez przedluzona. Sportowiec podpisal nowa umowe co roku. A Mercedes punktualnie przelewa pieniazki na konto swoich zawodnikow ...
Obecnie posiada "dlugoletnia" umowe w Alfa Romeo. Niemniej jednak po kilku dobrych wyscigach na poczatku sezonu 33-letni Fin odszedl gdzies w zapomnienie. Slabosc w pojedynkach i kiepskie okrazenia startowe byly wrecz przerazajace jak na jego doswiadczenie i klase. I to bez presji Mercedesa, quasi kierowca numero - jeden.
Z drugiej strony trzeba powiedziec, ze George Russell odnalazl sie w Mercedesie bez zadnych problemow i przez wiekszosc czasu jezdzil na rowni z Lewisem Hamiltonem w 2022. Zwyciestwo w Brazylii bylo potwierdzeniem jego ekstraklasy. A pojedynek Verstappena i Russella w sprincie do GP Brazylii to prawdziwa wisienka w sporcie motorowym. Russell gotowal na miekko gwiazde Red Bulla przez piec okrazen. Swietny atak, ale rowniez dobra obrona.
22. dexter
@Grzesiek 12
"Więc się pytam, kiedy podobną pewność co do przyszłości w Mercu miał Bottas?"
Roczny kontrakt plus opcja, to quasi dwuletnia umowa :-)
Jest cos takiego jak agent/manager/doradca ... Ich zadaniem jest byc dostepnym dla sportowca niemal w kazdej chwili z dowolnym zakresem tresci, aby mu pomoc, wspierac i towarzyszyc w podejmowaniu waznych decyzji. Kierowca powinien byc w stanie skoncentrowac sie w stu procentach na jezdzie, aby nie rozpraszac sie tym, co nieistotne. W wyscigach trzeba miec dobre wyczucie, byc szczesliwym i zrelaksowanym w samochodzie. Wtedy uzyskasz najlepsze rezultaty. Dlatego doradca zajmuje sie negocjacjami i sporzadzaniem kontraktow, mediacja z innymi zespolami, opieka w przypadku kontuzji, ale takze sprawami finansowymi dotyczacymi przyszlego zabezpieczenia na czas po zakonczeniu aktywnej kariery sportowej. Wazne jest dobre wsparcie i wzajemne zaufanie. Relacja, tzn. dobra wspolpraca miedzy sportowcem a jego managerem jest niezbedna do wspolnego dlugiego i udanego czasu.
23. dexter
"Natomiast jeżeli przez 9 lat kariery w F1, co sezon odczuwasz presję kontraktową, to zaczyna niszczyć ciebie ona od środka."
Jesli Bottas otwarcie mowi o takim odczuciu, to gdzies cos nie jest optymalne do konca. Tja, pressure, pressure, pressure ...
Relacja miedzy konsultantem a sportowcem jest zwykle bardzo intensywna. Opiera sie na wynikach i wyniku zwrotnym. Zawodnicy sa zwykle zwiazani umowa kontraktowa z konsultantami. Istnieja rowniez relacje miedzy konsultantami a sportowcami bez kontraktow menedzerskich. Doradcy, ktorzy opiekuja sie sportowcami z umiejetnosciami mediacyjnymi i zaangazowaniem w ich sprawy, beda mieli szczescie ze sportowcy pozostaja wobec nich lojalni nawet bez kontraktow menedzerskich. Dla sportowca nie ma znaczenia, czy jest to kontrakt menedzerski z umowa ustna, czy pisemna, poniewaz jego doradca zawsze reprezentuje jego interesy, a nie interesy danego zespolu. Doradca swiadczy na rzecz sportowca uslugi, np. bezposrednie doradztwo czy wsparcie w sprawach finansowych. W zamian sportowiec daje konsultantowi mozliwosc otrzymania oplaty za negocjacje kontraktowe od zespolu.
Tak jak mowie zakres zadan doradcy jest duzy: wspiera swoich klientow w negocjacjach kontraktowych, doradza w kwestiach prawnych, kompleksowo planuje kariere na lata a w nielicznych przypadkach takze czas po zakonczeniu kariery sportowej. Czesto sluzy pomoca w problemach prywatnych, planowaniu finansowym oraz bierze odpowiedzialnosc za negocjacje w sprawach marketingowych z uwzglednieniem prawa osobistego zawodnikow.
Formalnie najwazniejsze sa negocjacje kontraktowe z zespolmi. Wiekszosc zawodowych kierowcow wyscigowych jest reprezentowana w negocjacjach przez agenta zawodnika. Ale! - dla niektorych sportowcow odpowiedzialnosc te przejmuja rowniez zony, rodzice lub rodzenstwo. Wowczas odpowiedzialni sa za negocjowanie wynagrodzen, premii, warunkow umow oraz innych kwestii do uzgodnienia z odpowiednimi zespolami. Niekiedy nawet sami sportowcy negocjuja swoje umowy (Sebastian Vettel, Lewis Hamilton).
Krotko: pozycja agenta/managera/doradcy wymaga, aby negocjowal i dostarczal sportowcowi to, co najlepsze. Oczywiscie sa tez konsultanci, ktorzy bardziej mysla o sobie. Otwarcie prawdopodobnie nikt sie nie przyzna, ale sa tez gracze w branzy tak zwane "czarne owce". Sportowcy rzadko sa bezposrednio zaangazowani w negocjacje. Polegaja na wewnetrznych umowach i doradcach, przez co nie maja bezposredniej kontroli nad kontraktami.
24. fan_93
Zobaczymy jak Russell będzie miał okazję walczyć o tytuł to ten głupek wolff będzie do niego tylko wydzierał się przez radio " no George no no" jak tylko biedny pokrzywdzony lh będzie miał okazję to osiągnąć :D
25. crrille
@Krukkk głupoty piszesz, owszem wiedzieli że poniosą straty wizerunkowe jako Firma, stąd też nieudolne zaklinanie rzeczywistości i wyjaśnienia od doktorka poprzez Hornera kończąc na samych zawodnikach. Oczywiście straty wizerunkowe poniósł też sam Maksio, zresztą bardzo dobrze, gdyż wielu jego fanów odwróciło się od niego na całym świecie. Poradź się kogoś zajmujacegogo się reklamą aby ci wytłumaczył co to są straty wizerunkowe i w jaki sposób wpływają na finanse firm.
26. dexter
@crrille
Uzytkownik @Heniek007, Kruk, Krukk, Krukkk, Krukkkk etc., uprawia trolling w Internetach od czasu Usernetu. Ostatnio zostal usuniety, ale jakims cudem dalej trolluje. Widocznie na nic w zyciu nie wystarczylo ...
27. dexter
Zapamietaj ten nick - @Heniek007, Kruk, Krukk, Krukkk, Krukkkk
Rozum przegral. Sromotnie, bezapelacyjnie i z kretesem ... Przegral z podstepnym i bezpardonowym wrogiem - fanatyzmem, zaslepieniem, pseudo-religia, z niewiedza, niedouczeniem i zla wola. Niewazne, co sie stalo - wazne jest tylko to, CO TRZEBA UDOWODNIC! Jak u Hegla - "Jesli teoria nie zgadza sie z faktami, tym gorzej dla faktow".
To chory czlowiek po prostu. Tu byl wyksztalcony lekarz i wystawil mu odpowiedni atest po tym, jak krzykacz zaczal pisac bzdury. Z niego wszyscy sie juz smieja ...
28. Krukkk
@25. W takim razie az strach pomyslec ilu kibicow odwrocilo sie Vettel'a kiedy ten zwyzywal Dyrektora wyscigu, albo od Hamiltona popierajacego rasizm. :D
Moze zamiast doradzac innym sam upewnij sie o czym piszesz...? Tak Dr Marko jak i Horner celowo czesto klepia glupoty, bo zwieksza to klikalnosc artykulow na calym swiecie zwiazanych z Red Bull Racing i jest o nich glosno, a tym samym staja sie bardziej rozpoznawalni.
Wszystko jest przemyslane i zaplanowane przez specow od reklamy a niedzielny Janusz albo pierdola internetowa pieprza, ze to toksyczny zespol.
29. Danielson92
@28,, Tak Dr Marko jak i Horner celowo czesto klepia glupoty, bo zwieksza to klikalnosc artykulow na calym swiecie zwiazanych z Red Bull Racing i jest o nich glosno, a tym samym staja sie bardziej rozpoznawalni.
Wszystko jest przemyslane i zaplanowane przez specow od reklamy,''
Ale Ty potrafisz odwrócić kota ogonem w tą stronę w którą Ci akurat wygodnie. Gdy Marko i Horner pieprzą głupoty to wtedy jest sprytny to marketing i celowe zagranie. Gdy Hamilton czy Wolff mówią głupoty to wtedy jest to przypal i nietrafiony sarkazm a nie zwiększanie klikalności i zainteresowania :-D Owszem wiele poglądów Lewisa jest idiotycznych i z tym się zgodzę. Jednak dwójka z Red Bulla też wiele razy plecie na wiwat.
Ale akurat Helmut swoim gadaniem robi zespołowi na ogół więcej szkody niż pożytku. I jeśli twierdzisz, że po ostatnim popisie Maxa nie stracili wizerunkowo i kibice się od nich nie odwrócili to naprawdę masz klapki na oczach. Wystarczy nawet tu na forum spojrzeć na to ile osób poparło a ile skrytykowało Verstappena. Ale wiem, Ci którzy go potępili się nie znają na niczym.
30. Krukkk
@29. Rozmawiamy o dwoch poteznych zespolach, ktore wiedza jak wygrywac na torze i poza nim. W zasadzie do mojego mojego komentarza nr 28 powinienien rowniez dorzucic przypadki z Mercedesa. Nie zrobilem tego i stad Twoje oburzenie.
O ile Toto wie co gadac i nie bez kozery zostal okrzykniety zlotoustym, o tyle Lewis swoja dzialalnoscia i sarkazmem wyglupil sie.
Kazda osoba publiczna wystawiona jest na krytyke, natomiast nie kazdy krytykujacy swiadomy jest tego, ze team ordes to patologia w F1, ktora nie da sie wyeliminowac ani zabronic.
31. crrille
@Krukkk "Kazda osoba publiczna wystawiona jest na krytyke, natomiast nie kazdy krytykujacy swiadomy jest tego, ze team ordes to patologia w F1, ktora nie da sie wyeliminowac ani zabronic." Czy to wielki znaFca F1 właśnie napisał, któryż ów zna F1 od podszewki? :D TO były, są i będą! Zawsze;) Wiesz dlaczego? Bo to gra o kase. Nie będę powtarzał swego wywodu, Rbr stracił i straci więcej nawet za akcję w Brazylii. Każdy ogarnięty w finansach człowiek to rozumie. Ale proszę bardzo, snuj dalej swe fantasmagorie;)
32. crrille
Gdzieś mi ucięło.
Ps @Krukkk, na TO przegrywają finansowo ci, gdzie ktoś się wyłamie z mechanizmu, włoży kij w szprychy, teraz rozumiesz?
33. Krukkk
@31. Nie tlumacz mi z polskiego na nasze, na skandalu tez mozna niezle zarobic.
34. Manik999
Valtteri był "trzymany na smyczy" i nie mógł podskakiwać. Gwarantował to jednoroczny kontrakt. Kiedy zespół walczy o tytuł niestety drugiego zawodnika musi często poświęcić - zarówno Valtteri, jak i Sergio, są zawodnikami z niższej półki od team-partnerów, w związku z czym muszą się dostosować. Poza tym przyszli w wiadomym celu do ów zespołów. Byliby naiwni, gdyby wierzyli w równy status. Z drugiej strony gdyby okazali się lepsi, to zespół by ich nie spowalniał. Proste i logiczne.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz