McLaren pewny zastępstwa dla Ricciardo, ale unika tematu Piastriego
Zak Brown oraz Andreas Seidl wypowiedzieli się na temat decyzji o zakończeniu współpracy z zawodnikiem z Perth, a także jego ewentualnego zastępcy. Są oni pewni swoich planów, ale jednocześnie nie chcą głośno mówić o zatrudnieniu Oscara Piastriego.Środowego popołudnia McLaren potwierdził to, co było wiadome od paru tygodni. Daniel Ricciardo nie będzie już jego kierowcą w sezonie 2023, a decyzja ta miała zostać podjęta za obopólną zgodą. Głównym czynnikiem w tym wszystkim miała odegrać słaba dyspozycja 33-latka w ostatnim czasie.
Osobą kwestią jest po prostu zrobienie miejsca dla bardziej perspektywicznego Oscara Piastriego, który należy do grona największych talentów młodego pokolenia. Po odejściu Fernando Alonso 21-latek odmówił jazdy dla Alpine w przyszłym roku, jasno sugerując, że jest już dogadany z innym zespołem, czyli stajnią z Woking.
Cała sprawa wymaga działania komisji zajmującej się sporami kontraktowymi. Nieoficjalnie informacje mówią o tym, iż obie umowy Piastriego zostały uznane za ważne, ale ta z Francuzami ma dotyczyć tylko ich akademii. Wiele więc wskazuje na to, że już niedługo McLaren ogłosi pozyskanie australijskiego talentu. Jego kierownictwo ucieka jednak od tego tematu, choć daje do zrozumienia, że jest spokojne o swoją przyszłość:
"Jesteśmy pewni naszej przyszłości i ogłosimy to, kiedy przyjdzie na to pora. W ten weekend chcemy wrócić do ścigania i aby utrzymać balans w pozostałej części sezonu, uznaliśmy, że ważne jest to, by ogłosić to już teraz", przekonywał Zak Brown na spotkaniu z mediami.
"Mamy bardzo przyjacielską relację z Danielem i oczywiście jesteśmy rozczarowani, że zakończyła się ona w taki sposób. Wracamy jednak do takich wspomnień jak na Monzy. To była najbardziej ekscytująca chwila podczas mojego całego pobytu w McLarenie. Na podium stanęli bowiem zarówno Daniel, jak i Lando."
"To bardzo rozczarowujące zakończenie i jesteśmy podekscytowani tym, że będziemy mogli zachować pewny balans w dalszej części zmagań. Podobnie jak Daniel - zamierzamy potwierdzić swoje plany dotyczące przyszłości w najbliższym czasie."
Szef McLarena, Andreas Seidl, natomiast jednoznacznie uciął temat zaangażowania Piastriego:
"Obecnie nie jestem zainteresowany wchodzeniem w takie porównania. Dziś chodzi o Daniela i tak samo będzie w trakcie weekendu w Spa. Chcemy iść dalej, a jeśli chodzi o naszą przyszłość, porozmawiamy o tym później", dodał Niemiec.
Odnosząc się do głównego powodu, dla którego obie strony postanowiły się rozstać, Seidl wyjawił ciekawą rzecz. Przyznał bowiem, że jego zespół również ponosi część winy za trudności, z jakimi zmaga się Ricciardo, odkąd przyszedł do Woking na początku 2021 roku:
"Musimy przyznać, że ostatecznie nie udało się tego złożyć w całość. I to pomimo zaangażowania ze strony Daniela oraz całego zespołu. Naturalnie nie jest to rozwiązanie, na które liczyliśmy, aczkolwiek teraz ważne jest to, by skupić się na pozostających dziewięciu rundach. Musimy dać z siebie wszystko i Daniel na pewno zrobi to samo. Obecnie toczymy bowiem zacięty pojedynek z Alpine i zdecydowanie chcielibyśmy wrócić na 4. miejsce w klasyfikacji konstruktorów."
"Z mojej strony i całego teamu mogę powiedzieć, iż naprawdę włożono sporo wysiłku w to, aby wszystko zaczęło działać. Dla mnie najważniejsze jest to, by pracować wspólnie z naszymi kolegami i kierowcami. Zawsze prowadzimy między sobą otwarte oraz klarowne dyskusje i tak było w tym przypadku. Obie strony próbowały wszystkiego, ale niestety to się nie udało. I oczywiście ponoszę za to odpowiedzialność z całą ekipą."
Na zakończenie CEO brytyjskiego teamu zdradził, że nigdy nie spodziewał się takich problemów u Daniela Ricciardo. Tym bardziej po jego bardzo udanym epizodzie w Renault:
"Wszyscy uczciwie możemy powiedzieć, że jesteśmy zaskoczeni tym, iż ta współpraca nie zaowocowała lepszymi wynikami i częstszymi występami jak na Monzy. Daniel ma fantastyczne CV. Przychodził do nas jako 7-krotny triumfator wyścigów F1 i opuszcza nas jako 8-krotny ich zwycięzca, a przecież pozostało jeszcze dziewięć rund. Nie wiadomo, co wydarzy się jeszcze w tym roku. Liczę, że odnajdzie swoją dawną formę w nowym środowisku", zakończył Amerykanin.
komentarze
1. berko
A tu bach! I w McL będzie jeździł Nyck de Vries :)
2. xandi_F1
Stofel wraca i pokazuje, że wychowankowie się nie marnują i dalej wszyscy w 4 (Hamilton, Magnusem, Norris, Vandoorne) byliby w F1
3. Mariusz_Ce
Dobra dobra, pewnie sie skończy na tym , że Piastri będzie jeździł w przyszłym roku w McLarenie. I niech se tak będzie, ale jeśli sie okaże, że Lando kopie mu tylek niemiłosiernie i jeździ na poziomie Daniela to ja będę lał że śmiechu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz