Alpine zdradziło jak zaoszczędziło miliony dolarów
Zespół Alpine zdradził jak jego dział finansowy zdołał "sprytnie" zabezpieczyć swoje pozycje handlowe na wypadek drastycznego wzrostu inflacji, z jakim obecnie mamy do czynienia na całym świecie, co w efekcie dało mu znaczącą przewagę konkurencyjną.Zespół z Enstone przez cały sezon dynamicznie rozwija konstrukcję A522, co pozwoliło Fernando Alonso i Estebanowi Oonowi regularnie zdobywać punkty w walce o czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów.
Ferrari i Red Bull od tygodni wręcz lobbują za podniesieniem ograniczeń budżetowych w związku z niespotykanym od lat poziomem inflacji, która ogranicza ich rozwój. Ekipa Alpine przekonuje, że nie ma z tym problemu, a co więcej planuje również wyjść na rynek, zatrudniając nowych pracowników, aby przyspieszyć swój powrót na czoło stawki.
Jak zdradził Otmar Szafnauer, jego zespół jest w stanie ponosić dodatkowe wydatki, gdyż wcześniej podjął strategiczną decyzję o zabezpieczeniu dostaw energii i części kluczowych materiałów po cenach sprzed kryzysu.
Przewidując taki rozwój sytuacji zespół zakupił dużą ilość energii elektrycznej i gazu, krótkoterminowo chroniąc się przed uporczywym wpływem inflacji.
"Wcześnie kupiliśmy energię co pozwoliło nam zaoszczędzić miliony dolarów" wyjaśniał Szafnauer w wypowiedzi dla serwisu Motorsport.com. "Chodziło o przyszłe dostawy energii i niektórych materiałów. Wykonaliśmy więc sprytny ruch."
Ekipa Alpine restrukturyzując swoje szeregi i zmieniając nazwę zapowiadała chęć walki o zwycięstwa po pierwszych 100 wyścigach pod nowym szyldem.
Mimo iż jej plan został utrudniony przez wdrożenie limitu budżetowego, Otmar Szafnauer twierdzi, że obecna sytuacja sprzyja Alpine, gdyż ta cały czas operuje znacznie poniżej wyznaczonego na ten sezon limitu.
W dużej mierze dzieje się tak za sprawą wspomnianego wyżej zabezpieczenia dostaw kluczowych materiałów i energii po niższych cenach.
"Działamy, nie chcę używać słowa znacząco, poniżej limitu, ale mamy komfortową sytuację" mówił Szafnauer. "Częściowo dzieje się tak dzięki naszym dobrym decyzjom strategicznym. Nasi finansiści dostrzegli inflację na poziomie z jakim obecnie mamy z nią do czynienia i podjęli dobre decyzje o wcześniejszym zakupie części rzeczy, które wiedzieliśmy, że będą nam potrzebne w przyszłości, po niższych cenach."
"To pomaga nam w tym roku. Ale to tylko jednorazowa pomoc na ten rok."
"Od strony strukturalnej także działamy nieco inaczej i przy założeniu limitów budżetowych wydaje mi się, że jesteśmy lepiej zorganizowani od innych ekip."
"To nam pomaga i pozwala nam na zatrudnienie kolejnych 75 osób bez obawy o przekroczenie limitu wydatków. Dobrze jest być w takiej sytuacji."
Szafnauer specjalnie nie przejmuje się presją na podwyższenie limitu w tym roku na co naciskają rywale, twierdząc, że ewentualne zmiany w tym zakresie pozwolą Alpine jeszcze bardziej rozpychać się na rynku pracy.
"W tym roku limit budżetowy zwiększył się o 4,3 miliona dolarów i sądzę, że podobnie będzie w przyszłym roku" mówił. "Tak więc ze 135 milionów, które miały obowiązywać w przyszłym roku, zrobi się pewnie coś w okolicy 141 - 145 milionów. To samo w sobie daje nam miejsce do działania, mimo iż w przyszłym roku będziemy pewnie kupowali rzeczy po tegorocznych cenach, a na kolejny sezon po przyszłorocznych, gdyż nie hedge'ujemy na tak długi okres."
"Teraz musimy zrozumieć ile z tego limitu zje nam inflacja, ale nie będzie to 100 procent. Potem będziemy musieli zrozumieć ile miejsca mamy do działania. Właśnie nad tym pracujemy."
komentarze
1. Krukkk
Taki dobrobyt w Alpine, ze Ferdek ucieka a Piastri modli sie slowami: Chron mnie Boze od Alpine, bo z innymi zespolami dogadam sie.
2. Gumek73
Mają kasy w bród i do odrobienia na torze jeszcze więcej.
3. Jacko
Ale takie umowy są też obarczone dość sporym ryzykiem, co np. bardzo dobrze widać na przykładzie budowy dróg, mostów czy innej infrastruktury. W przypadku drastycznego wzrostu kosztów i braku chęci do renegocjowania umów, firmy często wolą po prostu zejść z budowy i nawet zapłacić kary umowne, bo to i tak wyjdzie im taniej, niż dokończenie budowy.
Tu też jest ryzyko, że jakiś poddostawca nie będzie się w stanie wywiązać z umowy "po starych pieniądzach" i zostaną w połowie sezonu z ręką w nocniku.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz