Marko: Ferrari w tym sezonie prawie wszystko robi źle
Doradca Red Bulla skomentował tegoroczną batalię o mistrzowski tytuł, która po licznych błędach Ferrari wydaje się już rozstrzygnięta. Austriak przyznaje, że cieszy go dużo spokojniejsza walka o tę koronę, ale z drugiej strony jest też rozczarowany postawą Scuderii.Początek sezonu 2022 zwiastował kolejną niesamowitą walkę o mistrzostwo świata, a w rolach głównych mieli wystąpić Red Bull i Ferrari oraz Max Verstappen i Charles Leclerc. Przynajmniej tak to wyglądało do GP Miami.
Później jednak sytuacja diametralnie się zmieniła. Wszystko przez liczne błędy operacyjne Włochów, a także przez ich spore problemy z niezawodnością. Sam Monakijczyk nie pomógł sobie, popełniając poważny błąd w trakcie GP Francji. Każde potknięcie Scuderii wykorzystywała za to ekipa z Milton Keynes, na czele z aktualnym mistrzem świata.
Po triumfie Holendra w GP Węgier ten ma już 80 punktów przewagi nad Leclerciem, podczas gdy Red Bull w klasyfikacji konstruktorów ma 97 "oczek" zapasu nad Ferrari. Mimo to Helmut Marko nie chce jeszcze cieszyć się z kolejnego mistrzostwa, choć zwraca przy tym uwagę na liczne wpadki po stronie konkurencji, podając przykład wspomnianej rywalizacji na Hungaroringu:
"Nie można tak jeszcze mówić. Zostało dziewięć rund, czyli 225 punktów do zdobycia za dziewięć zwycięstw, a do tego dochodzą jeszcze sprint oraz najszybsze okrążenia. Nie możemy jeszcze odpuścić", mówił 79-latek dla gazety Osterreich.
"Fakt jest też taki, że Ferrari robi prawie wszystko źle. W Budapeszcie nie byli w stanie wprowadzić opon w odpowiednie okno pracy, a poza tym wybrali złą strategię. Naprawdę nie mogę zrozumieć, dlaczego postawili na używane pośrednie ogumienie [Ferrari nie miało w zapasie nowego kompletu, więc użyło twardych]. Byłoby ono na pewno lepsze."
Zdaniem Austriaka, błędy Ferrari oraz kolejne podwójne podium Mercedesa poskutkowały tym, że obserwatorzy zaczęli deprecjonować triumf Verstappena na węgierskiej ziemi:
"Wszystko to zaowocowało tym, że Toto [Wolffa] oraz Mercedesa okrzyknięto wielkimi zwycięzcami, a przecież wywalczyli 2. i 3. miejsce. Z kolei mi zależy tylko na tym, by forma Maxa była odpowiednio doceniona. Po pechu w czasówce wygrał wyścig, startując z 10. pozycji na torze, na którym normalnie nie miałby szans na taki sukces, ruszając z takiego miejsca. Gdyby startował z przodu, znowu wszystkim by uciekł."
Marko docenił również swojego kierowcę za niesamowitą dojrzałość, jaką cechuje się od początku 2022 roku:
"Gdy wprowadziliśmy Maxa do F1 w wieku 17 lat, był największym talentem, jaki kiedykolwiek widziałem, ale był niezwykle impulsywny. Natomiast dzięki zwycięstwom nabrał trochę dojrzałości. Kiedy zachował spokój na starcie w Budapeszcie i przy tym jeszcze wyprzedzał, pomyślałem sobie tak: "czy to naprawdę Max tam siedzi?" Takie opanowanie pomaga całej ekipie."
Na zakończenie doradca Red Bulla wbił szpilę zarówno w stronę Ferrari, twierdząc, iż tegoroczna rywalizacja o tytuł sprawia mu o wiele więcej frajdy niż w poprzednim sezonie. Wówczas Austriacy toczyli zażarty bój z Mercedesem:
"Naprawdę rzadko kiedy miałem taką frajdę. Praktycznie w każdy weekend czerpie z tego przyjemność, a to spora różnica w porównaniu z poprzednią kampanią, gdy to wszystko kosztowało mnie sporo nerwów. Szkoda tylko Ferrari, że popełnia tyle błędów. Obniżają tym swoją wartość i z tego powodu trochę mi ich szkoda. Natomiast mają tak mocny bolid, że wkrótce znów wrócą do tej walki."
komentarze
1. X-Y-Z
czyli Marko już głośno publicznie powiedział, że w Ferrari siedzi banda idiotów, a nie strategów, którzy wszystko robią źle.
Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie Mercedes odzyska formę i będzie mógł walczyć z Red Bullem jak równy z równym, bo na tych partaczy z Włoch nie ma co liczyć, no chyba że będą mieli bolid z przewagą 1 sekundy na okrążeniu.
Jak dla mnie sezon 2022 mógłby się już zakończyć, bo dalsze oglądanie bez jakichkolwiek emocji nie ma sensu. Sport to emocje i walka, a nie teatr jednego aktora.
2. Grzesiek 12.
W tym zespole od czasów gdy rządzą sami Makaroniarze źle się dzieje.
Nawet jak uda się zrobić konkurencyjny bolid, przez głupie zarządzanie, nieodpowiedni dobór kierowców (w zespole z ambicjami trzymanie Raikkonena to totalna głupota) itd. marzenia o tytule kończą się dużo szybciej niż potencjał bolidu. Więc nic dziwnego że Marko z nich się śmieje :D
3. Aeromis
Marko: "Po pechu w czasówce wygrał wyścig, startując z 10. pozycji na torze, na którym normalnie nie miałby szans na taki sukces, ruszając z takiego miejsca."
Marko chrzani jak Hamilton. Ja nie wiem co jest z tymi ludźmi, tak z szefami zespołów i resztą świty, jak i komentatorów ect. Obecna generacja bolidów jest zupełnie inna niż poprzednie i choć może zdarzyć się tor na którym się bardzo trudno wyprzedza, to jednak nie znaczy że musi być to tor na którym kiedyś nie można było wyprzedzać niemal wcale. Dane historyczne są bez znaczenia. Verstappen zasłużył na swoje zwycięstwo, ale to nie tak że miał hiper bolid, lub sam pojechał idealnie. Po prostu tor na Węgrzech pozwala na wyprzedzanie, Mercedes jak nie umywał się do RBR tak dalej się nie umywa pomimo ciągłego wciskania kitów, a Ferrari zrobiło co zrobiło.
4. TomPo
Binotto musi poleciec, bo robo z marki Ferrari posmiewisko.
I niech Merc wraca do formy, bo inaczej majstry beda rozdawane przed przerwa wakacyjna.
5. Grzesiek 12.
4 Pytanie tylko czy tam, w Maranello jest odpowiedni człowiek który podoła. Oni przecież już za czasów "Stefana" potrafili założyć opony deszczowe na suchy tor jak Rai. w Malezji 2009r. hehe
6. giovanni paolo
Przynajmniej RBR nie mówi, że "chcą większego wyzwania i kochają rywalizację" jak to miał w zwyczaju pewien arystokrata gdy jego bolid znowu zdystansował rywali o sekundę po tym jak wcielono "małe" oszustwo z oponami w pomiędzy sezonami 2018-2019. Tak jak Vettel wygrał w sezonie 2013 przez zmiany w oponach tak lulu wygrał w 2018 przez zmiany w oponach w środku sezonu. W następnych dwóch latach także korzystał z nieuczciwych zmian w oponach i przepisach aerodynamicznych, i prawdopodobnie niedozwolonej wymianie informacji pomiędzy zespołem i producentem opon. W 2018 Ferrari nie miało mistrzowskiego bolidu, Vettel nie zmarnował szansy, nie miał jej. To co dostał w 2013 odebrali mu w 2018.
Mówienie, że Ferrari swoimi błędami odbiera puszkom radość z sezonu byłoby niesmaczne i niestosowne. Dlatego tego nie robią. Można żałować rywala bez defekowania mu na głowę. To coś czego błogosławiony nie rozumie.
7. Zaps
@6 XD
8. Werter
@6 Nie wiem co ty ćpałeś ale też chcę trochę :D
9. Globtrotter
@6 Artykuł o Ferrari i Red Bullu, ten wyjeżdża z Lewisem.
Człowieku, dla ciebie nie miejsce na forum a miejsce u psychiatry.
10. Krukkk
@9. Tak, bo tylko Fani Lewisa maja prawo wszedzie i pod kazdym artykulem nawiazywac do Niego. :D
Gdzie byles jak Raptor Traktor wyglupial sie pod artykulem o Albonie?
11. Raptor Traktor
@6 To prawda, podobno opony w sezonie 2018 były inteligentne i same wjechały w ścianę na torze Hockenheim XD
12. Krukkk
@11. Z bezradnosci nie mieszaj "talentu" Vettela z przekretami Mercedesa.
13. Raptor Traktor
@12 A jak myślisz, jakby Adrian Newey wykorzystał swój geniusz w pełni, to może udało by mu się "skrócić" Albona na tyle, żeby stał się tak szybki, jak Verstappen? :)
14. Krukkk
@13. To, ze kazdy inzynier woli projektowac bolid pod kierowce o wzroscie np 165cm niz pod kierowce tak samo uzdolnionym, ale np 185 to juz nie jest moim wymyslem.
Ty mozesz tworzyc te swoje teorie, nie przeszkadza mi to :D
15. Globtrotter
@10 sory ale nie siedzę tu non stop. Wiele rzeczy mi umyka a poza tym jak widzę gównoburzę w komentarzach to staram się pomijać konkretne wpisy użytkowników bo nie chce mi się tracić czasu na oglądanie pokazu plucia jadem
16. xandi_F1
@Kruk
Max ma 182 cm! XDDDD
17. Krukkk
@16 Xandi. Dlatego napisalem "np". Specjalnie dla Ciebie napisze WIELKIMI LITERAMI "NP"-co oznacza NA PRZYKLAD.
Do Ciebie i tak to nie dotrze, bo pajacowaniem probujesz zamaskowac niski poziom oleju w swojej glowie.
18. Krukkk
@Xandi PS.
Verstappen ma 181cm-wedlug wikipedii, na zywo jest o wiele nizszy :D
Ale Ty juz nigdy nie zmadrzejesz.
19. xandi_F1
@Kruk
Na Wikipedii to i ja mam 190cm. Na żywo to Leclerc jest niższy niż ma wpisane. A Max ma dokładnie 181,5cm.
20. Krukkk
@Xandi. Wyglupiaj sie, ale beze mnie. Milego dnia.
21. Midnight
@20 Brawo Krukkk! Na to czekałem i oby to była już ostatnia odpowiedź w kierunku tego przygłupa.
22. xandi_F1
XD
Jeszcze w czółko pocałuj
23. alfaholik166
Wszyscy widzieli wyścig na Węgrzech i nikt nie potrafi sobie odpowiedzieć jakie myśli mogły przechodzić przez głowy strategów Ferrari, że zdecydowali się na takie rozegranie wyścigu. W tym momencie chce mi się trochę śmiać bo czy tylko mnie się wydaje, że Ferrari z tymi pośrednimi oponami i potem kolejną zmianą na pośrednie czekali po prostu na deszcz? Dokładnie pamiętam, że na kilka minut przed startem prognozy pogody mówiły że prawdopodobieństwo deszczu w trakcie wyścigu wynosi 60%. To wcale niemało, zwłaszcza jeśli ten deszcz był oczekiwany kilka minut po starcie. Ferrari chciało przechytrzyć wszystkich pozostając na torze najdłużej spośród wszystkich z czołówki i w razie wystąpienia opadów być o 1 pit-stop do przodu w stosunku do reszty. Wydaje mi się, że nie ma innego logicznego wytłumaczenia ich katastrofalnego w skutkach błędu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz