Mercedes tłumaczy się po GP Miami: znaleźliśmy się między młotem a kowadłem
George Russell wyraźnie skorzystał w Miami na okresie neutralizacji, który po krótkiej chwili przekształcił się w pełną jazdę za samochodem bezpieczeństwa. Takiego szczęścia nie miał Lewis Hamilton, a jego ekipa postanowiła wyjaśnić dlaczego również nie ściągnęła go do boksu, a następnie dopytywała się go o wybór dalszej strategii.Wirtualna neutralizacja pojawiła się po kolizji do jakiej doszło na 41. okrążeniu wyścigu między Lando Norrisem i Pierrem Gaslym. Przerwę w ściganiu na zmianę opon wykorzystało wielu zawodników, w tym George Russell, który w ten sposób po wznowieniu walki mógł łatwo wyprzedzić zarówno Valtteriego Bottasa, jak i Lewisa Hamiltona, którzy pozostali na torze na zużytym, twardym ogumieniu.
Mike Elliott, dyrektor techniczny zespołu postanowił zabrać głos i odpowiedzieć na pytanie dlaczego zespół nie ściągnął w tym czasie na pit stop także Lewisa Hamiltona.
"Najpierw pojawiała się wirtualna neutralizacja, a my ściągnęliśmy do boksu George'a, co było właściwym posunięciem" wyjaśniał Elliott. "Znaleźlimy się w sytuacji, gdzie mieliśmy dużą różnicę między jadącym z tyłu Georgem, a Valtteierim Bottasem i jadącym tuż za nim Lewisem Hamiltonem."
"Na tym etapie wyścigu, gdy Valtteri i Lewis jechali na twardych oponach, Lewis doganiał Valtteriego i miał szansę wyprzedzić go podczas normlanej walki na torze. Spodziewaliśmy się, że tak właśnie potoczy się wyścig."
"Niemniej wirtualna neutralizacja bardzo szybko przekształciła się w pełny wyjazd samochodu bezpieczeństwa, a w tym momencie wszystkie auta ponownie zbliżyłyby się do siebie, stawka zwarłaby się, a my znaleźliśmy się w sytuacji, w której George jechał na świeżym komplecie średnich opon i ścigał się z Lewisem i Valtterim na starzejących się twardych oponach."
"Znaleźliśmy się między młotem a kowadłem."
Elliott przekonuje, że to wyjazd samochodu bezpieczeństwa pokrzyżował plany ekipie: "Samochód bezpieczeństwa pojawił się w najgorszym momencie dla Lewisa."
"Gdybyśmy go nie ściągnęli do boksu miałby za sobą George'a na znacznie świeższej oponie. Gdybyśmy go ściągnęli i tak straciłby pozycję na rzecz George'a."
"Mimo że miałby świeże opony, jedyne jakie nam pozostawały były to opony twarde i miękkie. Mogłoby wydawać się, że miękkie mogłyby być dobre w tej sytuacji, ale wiedzieliśmy, że szybko zaczną się przegrzewać."
"Wiedzieliśmy, że problem byłby jeszcze większy, gdyż jechałby za Georgem, walcząc z nim o pozycję, a to sprawiłoby, że opony jeszcze bardziej rozgrzewałby się."
Gdy cała sytuacja miała miejsce zespół Mercedesa postanowił zwrócić się z pytaniem o dodatkowy postój do samego zawodnika, który poirytowany tym faktem, stwierdził jedynie, że takie decyzje musi podejmować zespół, a po wyścigu zwracał uwagę, że kierowca nie ma wszystkich danych i nie może orientować się w pełnej sytuacji na torze, przez co takie decyzje to czysta "ruletka".
"Znaleźliśmy się między młotem a kowadłem i nie było już dobrego wyjścia z tej sytuacji" przekonywał Elliott, który w materiale Mercedesa mówił dobrze, ale zapomniał powiedzieć dlaczego zespół wybrał do zjazdu do boksu akurat młodszego zawodnika, a nie 7-krotnego mistrza świata.
"Jeżeli oglądaliście przekaz TV, widzieliście, że zwracaliśmy się z pytaniem do Lewisa co chce zrobić? Stało się tak, gdyż nie było już jednej dobrej odpowiedzi, a czasami kierowca lepiej czuje z kokpitu co się dzieje niż inżynier patrzący na dane."
"W zaistniałych okolicznościach Lewis stracił na wyjeździe samochodu bezpieczeństwa."
"Niestety Lewis miał już w tym roku kilka razy pecha, ale takie rzeczy z reguły wyrównują się na dystansie całego sezonu, a on odniesie jeszcze korzyści, gdy samochód bezpieczeństwa wyjedzie w sprzyjającym mu momencie."
komentarze
1. goralski
Moim zdaniem trochę słabo to wygląda, jak zespół nie ma w zapasie kompletu świeżych opon z każdej mieszanki - średnie byłyby jak znalazł na ciśnięcie tych 15 kółek.
Co do samej strategii to dobrze zrobili, po nic by nie zyskali na ściągnięciu HAM
2. Gumek73
Pomijając czy strategii była słuszna czy nie, śmieszy mnie to ciągle tłumaczenie szefostwa mercedesa, że Hamilton nie miał szczęścia.
Miał go aż nadto przez ostatnie osiem lat więc może już limit wyczerpał.
3. Harman1997
@2 gumek73
Po prostu do zespolu przyszedl mlody lepszy i szybszy kierowca j leje lewisa. A ten i zespol proboja zamazac rzeczywistosc xdd
4. Slazak
Działania PR Merca sa zrozumiałe. Chodzi o PR, co do Russella to bym go jeszcze tak nie wychwalał. Poki co nie mial okazji do konfrontacji z Ham na równych warunkach.
Poza tym co to za rozważania co autor ma na myśli. Tego nikt poza MBenz nikt nie wie
5. Glorafindel
2. Gumek73
Co to za bzdury?
Jak ktoś ma pieniądze i go okradną to też mówisz, że on już się na miał pieniądze, teraz pora na kogoś innego?
Debilizm konkretny.
Raz ma się szczęście, raz ma się pecha. Nawet przez te 8 lat w których Lewis miał szczęście przydarzały się sytuacje w których miał pecha. To normalne i oczywiste.
6. Hawaii
Jakoś we wcześniejszych sezonach Lewis czasem podważał zasadność poleceń zjazdu do boksu. Wtedy miał pełny obraz sytuacji na torze?
7. Gwyn_Bleidd
#5 No tak samo raz się ma pieniądze raz się ich nie ma. Wiecznie ich nie będziesz miał :)
8. Gumek73
@5
A to czytałeś ?
"Niestety Lewis miał już w tym roku kilka razy pecha, ale takie rzeczy z reguły wyrównują się na dystansie całego sezonu, a on odniesie jeszcze korzyści, gdy samochód bezpieczeństwa wyjedzie w sprzyjającym mu momencie."
To nie ja to napisałem, tylko ktoś z bliskiego otoczenia Lewisa.
A tak na marginesie, ja cię od debila nie wyzywalem, jak chcesz kogoś takiego zobaczyć wystarczy stanąć przed lustrem.
9. Brzoza2
A może spójrzmy na to tak. Młody wygrał tym czym często wygrywał Ham , czyli oszczędzaniem opon i ich zmianą w nadarzającej się najlepszej chwili.
10. Manik999
@Brzoza2 - Merc od lat nawet za łagodnie obchodzi się z oponami, stąd czasem mają problemy z ich dogrzewaniem. Włożyli ogrom wysiłku, by rozwiązać te problemy, które trapiły ich praktycznie od 2013 roku.
11. Lou Cypher
Usunięty
12. Brzoza2
@Manik999
Mówisz , że to Mercedes dba o opony a nie jego kierowcy? I opinia że Ham umie najlepiej zarządzać oponami z całej stawki jest nieuprawniona? Ale w tym roku to inna jednak konstrukcja niż w latach poprzednich. I według mnie to przede wszystkim zasługa Rus , że jechał dobrym tępym 80% wyścigu . Fakt niezaprzeczalny , że miał szczęście ale to tak jak w totku. Trzeba zagrać by mieć szansę wygrać . Rus zagrał i trafił los.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz