Ricciardo opowiedział o różnicach w "DNA" Red Bulla i McLarena
Kierowca z Perth wyjawił, co tak naprawdę jest jego największym problemem w zespole w Woking. Australijczyk wciąż nie może operować tak samo hamulcem jak za czasów Red Bulla.Pierwszy sezon spędzony w McLarenie okazał się sporym rozczarowaniem dla Daniela Ricciardo. Nie licząc wspaniałego triumfu na Monzy, Australijczyk przez cały rok miał spory kłopot do dostosowaniem się do nowej maszyny, co odbiło się mocno na jego dyspozycji. Zdobył 115 punktów, podczas gdy Lando Norris aż 160.
Rozmawiając o swoich zeszłorocznych problemach z serwisem RacingNews365, 32-latek wyjawił, że nie był pierwszym kierowcą McLarena, który miał podobne problemy z dopasowaniem się do jego konstrukcji:
"Dzięki mojemu doświadczeniu wiem, że istnieje takie coś jak przeniesienie "DNA". Gdy dołączyłem do McLarena, przekazywałem naprawdę sporo informacji zwrotnych. Oni mi na nie odpowiadali: "to było to, o czym słyszeliśmy już w ciągu ostatnich 10 lat." Są więc pewne obszary, w którym samochód znajduje swoje "DNA", mówił Ricciardo.
Australijczyk przez wiele lat startów - głównie za kierownicą Red Bulla - zapracował sobie na przydomek "króla późnego hamowania". Była to jego z najmocniejszych stron, a teraz wytłumaczył, dlaczego tak dobrze radził sobie z tym elementem podczas pobytu w Milton Keynes:
"Red Bull zawsze był mocny na hamowaniach. I tak było też przez pięć lat, które tam spędziłem, bez względu na wszelkie przepisy. Miałem takie wrażenie, że to właśnie jest "DNA" tego bolidu."
W Red Bullu Ricciardo korzystał z hamulców produkowanych przez firmę Bremdo. Identyczne miał również do dyspozycji w Renault, lecz okres spędzony we francuskiej stajni nie był tak już owocny w sukcesy.
Po dołączeniu do McLarena musiał dostosować do hamulców japońskiego Akebono, z czym ostatecznie nie poradził sobie przez cały sezon 2021. W tym roku Brytyjczycy przerzucili się na systemy AP Racing i Ricciardo ma nadzieję, że będzie w stanie bardziej im zaufać:
"Myślę, że tak. Mogę odzyskać część swojej przewagi. Prawdopodobnie [moje problemy] przypisywano Akebono. Natomiast prawda jest taka, że to charakterystyka samochodu nie pozwalała mi agresywnie operować hamulcami. Potem doszedł do tego brak odpowiedniego wyczucia i być może właściwości aero samochodu. Jestem jednak przekonany, że wszystko będzie w porządku."
Australijski zawodnik ma wiele do udowodnienia po zeszłorocznych zmaganiach. Niektórzy zaczęli już bowiem sugerować, że obecny epizod w McLarenie jest początkiem jego końca w F1. Na szczęście Ricciardo może liczyć na wsparcie nie tylko swojego teamu, ale też byłych współpracowników. Jednym z nich jest konsultant Red Bulla, Helmut Marko:
"Wydaje się, że Daniel wciąż ma pewne trudności w McLarenie. Natomiast spisanie go na starty byłoby wielkim błędem. Wiemy dobrze, co on potrafi", oznajmił Austriak dla Sport1.
"I to nie tylko dlatego, że wyglądał bardzo dobrze podczas walki z Vettelem w 2014 roku. Jak nikt inny tutaj potrafił też rywalizować na równi z Maxem Verstappenem. I wcale nie było to tak dawno temu. Życzę mu powodzenia. Natomiast wystarczy, by uplasował się na 3. miejscu w klasyfikacji tuż za naszymi kierowcami."
komentarze
1. Davien 78
A może ten odcień koloru bolidu mu przeszkadza? Ja myślę że to tu jest kłopot a nie hamulcach. Złej tanecznicy........ to silny partner zespołowy zawsze przeszkadza w tym sporcie. Dwie kwalifikacje za nami o 0:2 do tyłu. Ok. 0.6 sek straty w Bahrajnie i 0.25 sek w Dudży. I to się nie zmieni. Będzie golenie do końca sezonu.
2. rowers
Po co dalej ciągnąć temat hamowania...
Jeździ w top kierowców i 3 czy 4 sezon narzekać na hamulce.
Wydaje mi się, że po 3-4 latach można jakkolwiek do tego przywyknąć.
Dziwne, że jest w stanie przywykać do zupełnie innego balansu czy opon co roku.
Lubię go, ale to ględzenie o hamulcach jest już nudne.
3. Pajol
Jak był w Reno też narzekał na hamulce , to jest chyba dobry kierowca jednego tylko samochodu - Red Bulla . Odkąd stamtąd odszedł ,ani razu nie zabłysnął. W Reno miał problemy z Hulkiem i to nie małe ,może nie w kwalifikacjach ,ale w wyścigu już tak, mimo że był faworyzowany. Z Norisem ma problemy i w kwalifikacjach i w wyścigu. Nie jest to dobry materiał na mistrza , im straszy tym gorzej wypada ,tak samo jak Vetel .
4. I_am_speed
To jest właśnie różnica między tylko dobrymi kierowcami a tymi bardzo dobrymi i wybitnymi. Daniel za bardzo polegał na charakterystyce bolidu RB, wniósł jazdę nim na bardzo wysoki poziom ale potem nie potrafił już nigdy tego pokazać w innym bolidzie, oczywiście nie chodzi nawet o rezultaty i zajmowane miejsca bo to jest uwarunkowane osiągami bolidu ale właśnie o to jak wypadał na tle partnerów zespołowych i po prostu o samą jazdę, z tych bolidów dało się wycisnąć dużo dużo więcej, a on już tego nie potrafił. Moim zdaniem to nie jest tak, że on ma jakiś swój styl, który teraz nie pasuje do bolidu tylko ten jego "styl" był uwarunkowany przez bolid, a to co cechuję wybitnych kierowców to właśnie umiejętność dostosowania się do sprzętu i wyciskania z niego maksimum, styl trzeba dostosować do maszyny jaką się dysponuje, a nie polegać na jednym patencie i liczyć na to, że to się zawsze będzie sprawdzać.
Daniel to bez wątpienia bardzo pozytywna postać w świecie Formuły 1, która wnosi mnóstwo fajnej energii, chyba nie da się go nie lubić. I tak jakbym chciał widzieć, że idzie mi dobrze tak coraz bardziej skłaniam się ku temu, że Australijczykowi po prostu brakuje umiejętności do topowego poziomu jazdy.
5. berko
@3. Pajol
Widzisz, a ja pamiętam, że w swoim pierwszym sezonie w Renault, Ricciardo od samego początku jeździł lepiej od Hulka, pomimo że Niemiec przecież znał dobrze zespół i bolid. W klasyfikacji końcowej 54-37, nie wiem gdzie te problemy. Ale przyznaję, to już nie ten sam RIC co przed 2019 rokiem.
6. Gumek73
To pokazuje jak dobrym autem jest Redbull.
Vetell też świetnie sobie radził w RBR, też potrafił maksymalnie opóźniać hamowania i po zewnętrznej nie raz wyprzedzać rywali. Jak przeszedł do Ferrari to podobnie jak Ricardo, strasznie się pogubił.
Szkoda że RBR nie miał konkurencyjnego silnika już w 2014r bo losy niektórych kierowców potoczyłyby się zupełnie inaczej.
7. olejny
Rycciardo skacze z kwiatka na kwiatek i ciągle na nowo musi szukać oswojenia z bolidem.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz